Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marittak

Straciłam przyjaciółkę

Polecane posty

Gość Marittak

Witam, piszę tu bo liczę na rady co powinnam dalej zrobić. Mam 21 lat, od 15 roku życia przyjaźnię się z dziewczyną, którą poznałam w liceum. Jest jedyną osobą, z którą tak dobrze się dogadywałam, obie jesteśmy introwertyczkami, mamy problemy z nawiązywaniem przyjaźni. Jednak znalazłyśmy siebie i spędzałyśmy razem każdą wolną chwilę. Mimo bardzo podobnych charakterów nasze życie potoczyło się zupełnie w różnych kierunkach, ja już w liceum zaszłam w ciążę, potem wyszłam za mąż, a teraz studiuję na uczelni medycznej. Ona za to nie miała praktycznie żadnych kontaktów z płcią przeciwną, nie ma chłopaka i ma bardziej humanistyczny umysł. Więc niestety studiujemy na różnych uczelniach i nie możemy się zbytnio spotykać. Nasze kontakty też nie były zbyt częste, dzwoniłyśmy do siebie co jakiś czas, ale zawsze żeby sobie opowiedzieć co się ostatnio działo, pożartować i się poradzić. Mimo czasem długich przerw w naszym kontakcie zawsze czułam, że mogę jej powiedzieć o wszystkim, nie czułam skrępowania. Gdy miałyśmy trochę wolnego czasu to wychodziłyśmy do kina albo na wspólne spacery. Na święta złożyłam jej życzenia, na początku stycznia jeszcze ze sobą pisałyśmy. Jednak tydzień temu do niej zadzwoniłam i nie oddzwoniła, dzisiaj było to samo. Na fb była dostępna 7 godzin temu więc nic się nie stało. To jest dla mnie wyraźny znak, że ona nie chce się już ze mną przyjaźnić. Z mężem mamy od pewnego czasu ogromny kryzys, związek praktycznie się już rozpadł, a on jest bardzo mściwym człowiekiem więc nie wiem czy on do niej nie pisał i nie nagadał jej jakichś głupot. Jednak on na pewno mi się do tego nie przyzna, a ona jak widać nie chce się kontaktować, a ja nie mam zamiaru się narzucać. Boli mnie to strasznie, bo ona jest moją bratnią duszą, z nikim nie dogadywałam się tak dobrze jak z nią. Faktycznie kontakt ostatnio miałyśmy słaby, ale to ja głównie o niego walczyłam, więc ona też powinna wykazać się jakąś inicjatywą. Często przy naszych rozmowach przez telefon był obecny mój mąż, rozmawiałyśmy na dyskretne dla niej tematy, ale zawsze jej mówiłam o jego obecności i starałam się żeby za dużo się nie dowiedział. Jednak może coś podsłuchał i wygadał jej, że niby rozpowiadam jej tajemnice. Myślicie, że powinnam próbować się z nią dalej kontaktować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratuluje mezulka. Pewnie to była wpadka w liceum, nie zdazyliscie się dobrze poznać i bach, zaraz dziecko i ślub a zaraz będziesz młoda rozwódką...trzeba było myśleć a nie od razu rozkładać nogi. A nie było tak ze stopniowo zaczelas olewac przyjaciółkę bo każda wolna chwile chcialas spędzać z misiem, wpatrzona w niego jak w obrazek? Ja tez miałam takie koleżanki, wszytko było pięknie do czasu aż znalazły facetów i mnie zaczęły olewac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest na serio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rozłożyłam nogi wieki temu ,koleżanki nie były mi potrzebne,miś jest aniołem jak dawno temu i co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odpuszczaj. Zadzwoń. My baby zbyt unosimy sie duma: ona powinna, to ona nie odpowiada bla bla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zależy Tobie na tej rękach walcz . Nie odbiera zadzwoń następny raz. Napisz esemesow, napisz że jest Ci potrzebna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*relacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marittak
22:24 Opisuję problem z moją przyjaciółką, a nie z mężem więc te docinki nie były konieczne. I nie olałam jej. Nie chcę się narzucać, ani wydzwaniać, bo jeśli ona faktycznie nie chce się już kontaktować to się tylko ośmieszę. Może po prostu napiszę do niej wiadomość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie sprawy gnębią ludzi niezależnie od płci. Miałem w życiu zarówno podsrywaczy, jak i ludzi którzy zerwali kontakt. Zanik kontaktu - może Tobie wydaje się, że wszystko było OK i byłyście podobne? Może ona czegoś zazdrości? Może już ją znudziła znajomość. Może coś powiedziałaś? Można próbować delikatnie wyczuć samemu albo przez wspólnych znajomych. Pytania wprost mogą być nieefektywne. Ona sama może nie wiedzieć. Podsrywacze - trudna sprawa wymagająca inteligencji od odbiorcy pomówień, który patrząc własnymi oczami zrewiduje w końcu pogląd. Trzeba odczekać dużo czasu aż emocje opadną i wtedy pokazać swoją krzywdę, co zmieni nastawienie drugiej strony. Niestety, często jest to niemożliwe, lepiej odżałować i odciąć uschłą gałąź przyjaźni nim narobi szkód. Aha! A może oni coś kombinują ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może dla niej cos sie wypaliło? Ty masz zupełnie inne życie. Dziecko pochłonęło duzo twojego czasu i na pewno nie miałaś dla niej tyle czasu, ile byś chciała. Niestety, ale ludzie, którzy zakładają rodziny, sami siebie spychają na boczny tor (albo nigdy nie maja czasu, albo ciagle tylko ględzą o dziecku). Swoją droga, nie gniewaj sie, ale - takie masz problemy z nawiązywaniem relacji, ale faceta poznałaś, w dodatku jakiegoś lewego, czym Cie ujął, skoro jestes taka zamknięta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niewątpliwie, ludzie którym urodzi się dziecko stają się przeraźliwie nudni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marittak
00:25 No właśnie z perspektywy czasu stwierdzam, że po prostu byłam bardzo samotna, a on był jedyną osobą, która się mną zainteresowała. Było mnóstwo sygnałów, że nie pasujemy do siebie, ale ja ich nie dostrzegałam lub ignorowałam. Takie są niestety konsekwencje samotności. Zakompleksiona dziewczyna zawsze jest łatwym celem dla takiego typa. A jeśli chodzi o przyjaciółkę to ona sama mnie zawsze pytała o synka, jak on się czuje, jak wygląda sytuacja u mnie. Ja sama tych tematów nie zaczynałam. Mimo tego, że ona nie ma doświadczenia w tych sprawach(z facetami czy dzieckiem) to zawsze dawała mi trafne rady i dostrzegała coś czego ja nie widziałam. Nigdy nie czułam się, że ona czegoś nie rozumie albo jest nieszczera w rozmowach. Ja też jej pomagałam w wielu sprawach, potrafiłyśmy rozmawiać godzinami na jakiś temat i się nie nudziłyśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj jej jeszcze chwilę. Może sama ma jakieś problemy, a może się zakochała. Daj jej chwilę bez smsów, ale nie odpuszczaj. Jeśli nie odpowie za jakiś czas to może napisz list. Taki prawdziwy ze znaczkiem. W obecnych czasach trudniej go zignorować niż smsa lub maila. Walcz o przyjaźń, ale mądrze. Staraj się, żeby nie tylko ona była dla Ciebie, ale i TY dla niej. Nawet możesz w tym tonie do niej napisać. Czy wszystko u NIEJ w porządku. Przed Tobą trudny okres, potrzebujesz wsparcia, ale też nie możesz za mocno wyciągać energii z innych. Spróbuj też nawiązywać inne znajomości. Ja też jestem introwertyczką i powiem Ci, że szalenie ważne jest odzyskać poczucie własnej wartości (Pawlikowskiej możesz posłuchać) i próbować poznawać innych, mieć wielu (choć niekoniecznie bardzo bliskich) znajomych. Jesteś młodziutka, wiele w swoim życiu możesz zmienić i na to czas jest już. Zainteresuj się psychologią w kontekście pomocy sobie, albo idź do psychologa, żeby pomógł Ci w pracy nad sobą. I nie dlatego, że jesteś psychiczna, ale po to, żeby Twoje życie stało się naprawdę lepsze, nie dlatego, że musisz (a zwykle tak jest), ale dlatego, że możesz (to się nazywa coachingiem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marittak
Witam, parę dni temu ona się odezwała na facebooku, napisała mi, że ma teraz sesję, licencjat i nie ma czasu. Chciała żebyśmy się skontaktowały w tym tygodniu. Odpisałam jej, ale potem już się nie odezwała. Czas mija, a ona nie daje znaku życia więc uważam, że po prostu już nie chce się kontaktować. Nie będę zabiegać o kogoś kto nie chce ze mną rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×