Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nauczyciele narzekają a fakt jest taki, że mają super fuchę

Polecane posty

Gość gość
połowę tych dni ma każdy pracownik x ale grupa "tych każdych pracowników" nie płacze jak nauczyciele (którzy mają 3x więcej), że to wcale tak niewiele :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No....Biedota. Pielęgniarki, lekarze, policjanci, strażacy, celnicy, obsługa lotnisk, PKP i PKS, ochroniarze, energetycy, pracownicy ciepłowni, wodociągów, gazowni, kierowcy, pracownicy DPSów, schronisk, obsługa hoteli, pensjonatów, Żabek.... Faktycznie, sam plebs. jasne i nie maja urlopów i nie lubia ich łączyć z dniami wolnymi i feriami- w klasie mojego syna lekarskie dzieci w ferie i dł. weekendy to za granica siedza z rodzicami.aprace w tzw. ruchu ciągłym w ogóle maja inna specyfikę jesli chodzi o czas pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pięć godzin dziennie i trzy w domu przed telewizorem o czym wy gadacue. Idź na kasę osiem godzin to potem pogadamy o pracy. Ty latem siedzisz z dupa w ogródku a ja z*********m w supermarkecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korposzczur
gość dziś nauczycielem nie jestem i uwaga: mam urlop KIEDY CHCĘ, jeśli święto przypada w dzień wolny np. 11 listopada w niedzielę to mam dodatkowe wolne, mogę pracować z domu jeśli mam taką potrzebę lub wyjść na tzw. godzinkę (oczywiście do odpracowania później). Mogę zawieźć rano dziecko do szkoły i nikt mi głowy nie urwie ani sobie głowy nie rozbije jak się spóźnię 5 minut, mogę iść z własnym dzieckiem na rozpoczęcie roku szkolnego i zakończenie, mogę je odstawić do szkoły nawet w sylwestra jak tego potrzebuję bo szkoła zapewnia opiekę. Jestem typowym pracownikiem dużej firmy na przeciętnym stanowisku i fakt też biorę pracę do domu jak się nie wyrobię i często jest nerwowo ale wiem za ile pracuję. Nie zamienię się z żadnym nauczycielem i mam w nosie czy mają lepiej czy gorzej. KAŻDY człowiek powinien ZARABIAĆ GODNIE. Ludzie przestańcie robić nagonkę na tę grupę zawodową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale grupa "tych każdych pracowników" nie płacze jak nauczyciele (którzy mają 3x więcej), że to wcale tak niewiele usmiech.gif a skąd wiesz ze nie narzekaja, ja narzekam, moje kolezanki narzekaja. A wybór zawodu jest wolny, każdy może sie wykształcić na nauczyciela i kazdy wie, ze oni maja wakacje i ferie. Ja lubię wakacje i tez wolałabym mieć 2 miesiące zamiast ustawowych dni urlopu, ale nie poszłam na nauczycielkę, bo nie lubię dzieci, wk...mnie i nie chciałabym z nimi pracować za g...kasę nawet jakby dołozyli jeszcze 3 miesiące urlopu. A jak ty tak tego zazdrościsz to czemu nie pójdziesz tam do pracy?Przecież to proste a i nie trzeba znowu się do tego kształcić jak na chirurga itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie mam urlopu kiedy chcę. I też nauczycielem nie jestem. I możemy się tak w kółko licytować. Sami wybrali, nikt ich tam pod pistoletem nie trzyma. Nie wiem o czym jest ta dyskusja i czemu oni tak na tym temacie lamentują, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczyciell
Do wszystkich co tak pięknie wymieniają wszelkie profity nauczycieli: BYŁO SIĘ UCZYĆ I ZOSTAĆ NAUCZYCIELEM mielibyście raj na ziemi tak jak my :P Pozdrawiam, miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty latem siedzisz z d**a w ogródku a ja z*********m w supermarkecie to co siestało po drodze ze nie mozesz pracować w szkole- przeciez jak nie jako nauczycielka to jako kucharka, czy sprzataczka mogłabyś mieć więcej wolnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie ma tyle dni wolnych co nauczyciel... I godzin pracy w tygodniu od 11 do 14 :) rzeczywiście bardzo zapracowana grupa spoleczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:35 A gdzie ja napisałam, że zazdroszczę? Pisałam wcześniej o nauczycelach w rodzinie, za chiny nie chciałabym tam pracować. Ale to oni, mając tyle wolnego piszą, że "to wcale nie jest tak dużo jak się wszystkim wydaje". Jak kuźwa niedużo, ja się pytam???? :o :o :o :o :o :o To oni na hasło "każdy bierze pracę do domu" odpowiadają "ale nikt tyle co my". Naprawdę? Może pogadamy o tym z innymi grupami zawodowymi? Nikt im nie odbiera tego, że są ważną grupą zawodową. Ale to właśnie przez to ich zaklinanie rzeczywistości sprawiają, że ludzie mają do nich taki stosunek, jaki mają. A to, jak w większości (bo w większości niestety) podchodzą do lekcji, nauczania, dzieci, to już w ogóle pominę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczyciele tez słabo uczą, na 10 może 2 umie uczyć. Zreszta co taki nauczyciel wie o przedmiocie po rocznej podyplomówce ze zjazdami raz w miesiącu, a często moja córka na takich trafia. Nie umieją nauczy, tylko zadaja, żeby dziecko uczyli się wszystkiego w domu. Często są zdziwieni, ze rodzic nie może przyjść o 12.00 do szkoły. Oni o tej porze koncza już prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja sie uczyłam , zrobiłam za własne pieniądze kursy i kwalifikacje zawodowe i teraz po kilkunastu latach wyrzeczeń mam taką pracę ze nie muszę pracować 8 godzin dziennie, a płaca mi tak jakbym pracowała. Pół etatu dla mnie to teraz nie 20 a 10 godzin pracy za normalną kasę. Takie zycie, coś za coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ci sie nie podoba to zapisz corke do prywatnej szkoly. bedziesz wiedziec ile to kosztuje.. a. jak sie kasy nie ma. to sie dzieciaka wysyla do publicznej i siedzi cicho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie ma tyle dni wolnych co nauczyciel... I godzin pracy w tygodniu od 11 do 14 usmiech.gif rzeczywiście bardzo zapracowana grupa spoleczna no i? czemu sie tak sfrajerowałaś w życiu ze tyrasz więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ja się 2 tyg umawiałam z panią od przyrody, przy okazji babką od bhp, na podpisanie protokołu po wypadku córki w szkole. Pani codziennie ze szkoły wychodziła o 13, a przychodziła o 9. Ja pracuję od 6 ale prosiłam niejednokrotnie poprzez dziennik elektroniczny, czy nie mogłaby zaczekać do 13:30 bo wtedy zdążę (mam pracę zmianową i nie mogłam wyjść z roboty bez zastępstwa). Pani każdorazowo mówiła, że ona kończy pracę o 13 a nie 13:30 i nie, nie może. No to jej powiedziałam wreszcie, po którejś następnej mojej propozycji żeby rano ok 8 się umówić, że to jej sprawa w takim razie jak ja to podpiszę, gdzie i kiedy. Bo mnie ten protokół do niczego nie jest potrzebny i to nie ja będę za nim latać. OOoooo, jak pani złagodniała nagle! "Pani Justynko, skoro to taki problem to zapraszam jutro, bardziej będzie pani pasowało o 8 czy jednak 13;30?" :o :o Żałość człowieka bierze. Podobnie jak tekst matematyczki o tym, że ona nie da kartkówek do wglądu rodziców do domu, bo "to nie jest jej obowiązek rozdawać przez minutę papierków na lekcji", wystarczy że przeczyta oceny i każdy powinien wiedzieć gdzie miał błąd (bo dzieci sprawdzonych kartkówek też nie widzą na oczy). Po mojej interwencji na konsultacjach, kiedy to na korytrzu przy wszystkich rodzicach powiedziałam jej, że to nie jej obowiązek rozdawania karteczek ale poddania do wglądu rodzica i nie utrudniania kontrolowania przez niego pracy dziecka na lekcji już tak (zgodnie z tym, co głosi ustawa) nagle dzieci zaczęły dostawać kartkówki do domu czy do wklejenia do zeszytu. Mogłabym pisać i pisać. Średnia wieku w szkle mojej córki (pdstawówka) nauczycieli to 40-60 lat. I z pełną odpowiedzialnością piszę, że to lenie, patentowane lenie nielubiący dzieci, nielubiący szkoły, wiecznie mających minę jak s)rający kot na pustyni, nie odpowiadających nawet "dzień dobry" rodzicom w szkole. I naprawdę nie ruszają mnie głodne kawałki o pracy, konspektach, sprawdzaniu zeszytów, chorobach uszu i pomarszczonych rękach od kredy. W każdej pracy pracownik musi wyrabiać 100% normy, bo inaczej jest na cenzurowanym i grozi mu utrata posady. Szkoła tym czasem to klika znajomych, plotkar i cwaniar, które są w stanie się tam utrzymać, o czym też byłe nauczycielki na tym temacie pisały. Moja siostra chcąc postawić uczniowi jedynkę na koniec roku (frekwencja, pały od góry do dołu, niezaliczone dwie prace na koniec roku) usłyszała od dyrektorki żeby się nie wyglupiała, bo nikt w połowie sierpnia nie przyjdzie przecież do pracy na egzamin komisowy, ona nikogo z urlopu nie będzie ściągać. Dlatego uczeń 3kl technikum przeszedł dalej, wygrał na loterii dzięki systemowi. Jakoś ciężko mi się przekonać do ciężkiego losu nauczycieli - po własnych doświadczeniach, po tym, czego się nasłuchalam z pierwszej ręki od mojej siostry, która jest prawdziwym nauczycielem z powołania ale poszła uczyć do szkoły prywatnej (nie ze względu na obowiązki ale na sitwę, która jest jak rak w polskim szklnictwie publicznym) i na podstawie tego, co przechodziłam z synem (teraz licealista) i obecnie z córką (szósta klasa). Sorry, z całym szacunkiem do świeżych, wykształconych, ambitnych nauczycieli z prawdziwego zdarzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry, ale u mnie w firmie specjalista od bhp jest raz w tygodniu przez 3 godziny a nie jest nauczycielem. Oni tez pracują na rózne zlecenia, albo kilka etatów po parę godzin w kilku firmach, bo nikomu nie sa potrzebni na pełen etat- no może poza duzymi fabrykami, a jest obowiązek, zęby kogoś takiego zatrudniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
patentowane lenie nielubiący dzieci, nielubiący szkoły, wiecznie mających minę jak s)rający kot na pustyni, nie odpowiadających nawet "dzień dobry" rodzicom w szkole. i to rozumiem, nikt nie lubi dzieci w masie, durnych rodziców tez nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 15:52 Dodam jeszcze tylko, że serdecznie współczuję nauczycielom, o których wspomniałąm w ostatnim zdaniu. Bo nikt normalny, wykształcony, bywający w świecie, patrzący trochę dalej niż na czubek własnego nosa nie wytrzyma ani w takiej robocie ani w takiej atmosferze. I nie dziwię się, że w szkołach większość nauczycieli to starszyzna, bo każdy myślący, kulturalny i rozgarnięty człowiek będzie stamtąd uciekał. A jak nie ucieknie, to będzie zbawiał świat, niósł swoją misię aż opadnie z sił, bo system zmiażdży go prędzej czy później i postawi go na swoim miejscu w szeregu. Pisalam o siostrze nauczycielce. Moja mama (też nauczycielka ale już na emeryturze) bardzo jej odradzała ten zawód. Wiecie co mówiła? Powiedziała tak: Pamiętaj dziecko, szkoła potraktuje cię jak dziw(kę. Najpierw pokusi cię benefitami, potem cię wykorzysta, a na koniec splunie na ciebie i wypieprzy cię za swoje mury. I powiedziała tak nie dlatego, że tak jest w przypadku każdego belfra idącego nauczać ale dlatego, że widziała, że moja siostra chce uczyć dzieci bo to kocha, chce wnieść coś innowacyjnego, coś nowatorskiego, wprowadzić w te dzieciaki pasję do nauki, przekazać im wiedzę tak, aby je zaciekawić, a nie wbić do łba. Słowa mojej mamy sprawdziły się w 1000%. Dlatego siostra uczy w podstawówce prywatnej, gdzie każdy nauczyciel ma prawo uczyć tak jak chce, metodami takimi, jak chce. Ale jest też nauczycielem kształcenia i tam naprawdę się spełnia, tak ideologicznie. Ten zawód to bardzo ciężki kawałek chleba ale dla tych nauczycieli, którzy kochają to, co robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:55 No nie trafilaś, bo pani sama mi powiedziała, że bhp zajmuje się wyłącznie w naszej szkole i nie pracuje nigdzie więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:55 No nie trafilaś, bo pani sama mi powiedziała, że bhp zajmuje się wyłącznie w naszej szkole i nie pracuje nigdzie więcej. nie mówię o twojej pani ze szkoły, ale ogólnie o takim zawodzie jak specjalista bhp. oni tez mało pracuja a jakoś tam zarabiaja i nikt d...nie truje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczyciele często biją sieiedzy doba o kolejny etat albo polowe, bo maja na to czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widziała, że moja siostra chce uczyć dzieci bo to kocha, chce wnieść coś innowacyjnego, coś nowatorskiego, wprowadzić w te dzieciaki pasję do nauki, przekazać im wiedzę tak, aby je zaciekawić, a nie wbić do łba. XXXXXX buahahahahahahahahaha, twoja siostra musi być stasznie naiwna romantyczka odklejona od rzeczywistości i nie wie, zepoza pojedynczymi przypadkami to jej zaangazowanie będa miały w d... i dzieci i rodzice, może własnie nawet dyrekcja najlepiej to doceni bo kazdy dyrektor chce mieć frajera z pasja który za darmo będzie kombinował, a dyrektor dostanie za to pochwałę z kuratorium, ze świetnie szkołą zarządza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:07 Nie masz racji, jest w zawodzie 15 lat, zaproszono ją na konferencję wraz z 10 innymi nauczycielami z całej Polski do projektu nowej metodyki nauczania, właśnie związaną z przyjazną szkołą. Już działają, w 2019 mają wdrażać swoje pierwsze działania w szkolach. Działa szkoląc nauczycieli, nie weszła drzwiami, to włazi oknem i to z sukcesami. Owszem - czasem też jej się dziwię, że ma na to siłę i zaparcie, bo naprawdę trzeba się przedrzeć przez gąszcz uwikłanych w układy i układziki karierowiczów ale szczęśliwie trafiła w końcu na świetnych mentorów. Modlę się, aby za X lat takich nauczycieli było więcej, ona właśnie z taką motywacją pracuje - aby kiedyś było lepiej, świeżej, przyjaźniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:07 Jeszcze dodam, odnośnie tego co napisałaś o dyrekcji, że będzie wdzięczna - właśnie g(ówno prawda :D Bo jej dyrektorka powiedziała w końcu, żeby ograniczyła te konkursy, bo starosta za często bywa w szkole. Nie napiszę więcej ale ta sama dytrektorka pół roku później była w TV w programie interwencyjnym, bo wyszły na jaw wszystkie wałki, które w szkole robiła (30letni staż pracy). Także niektórzy nawet na uścisk dłoni prezesa nie zasłużą mimo swoich starań i dokonań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz racji, jest w zawodzie 15 lat, zaproszono ją na konferencję wraz z 10 innymi nauczycielami z całej Polski do projektu nowej metodyki nauczania, właśnie związaną z przyjazną szkołą. Już działają, w 2019 mają wdrażać swoje pierwsze działania w szkolach. szkoła ma uczyć a nie być przyjazna, to takie jak twoja siostra rozwalają szkolnictwo, bo dzieciaki mało robia i myslą ze wszystko im wolno. wolę system surowego egzekwowania wiedzy, a kto nie nadąza ten odpada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:13 nie masz pojęcia o czym piszesz, nawet nie wiesz co to za projekt, co ma w założeniach. Popatrz co się dzieje w Finlandii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nigdy nie słyszałam, żeby nauczyciele czy sam ZPN protestował z powodu przeładowanego programu, braku przyborów w szkole, stanu pomieszczeń, sal gimnastycznych, liczebności klas, ilośc***apierów do wypełnienia, etc. Za to słyszałam wieczne apele o podwyżki i krzyki "wara od karty nauczyciela". xxx Dokładnie o tym samym zawsze mówię.. Kasa, kasa misiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popieram autorkę
Pracowałam w biurze, w którym był mobbing. Potem pracowałam w przedszkolu, gdzie dzieci były kochane, ale rodzice strasznie roszczeniowi i wkurzający. No i nie było kiedy zrobić siku. Bez przerwy jakieś występy, imprezy, milion dodatkowych konspektów. Od pół roku uczę w szkole średniej łatwego przedmiotu (WOK) I MAM HIGH LIFE. W życiu nie miałam takiego luzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczyciele to mogli zadzierać nosa ale przed wojną :D .Wtedy fakt poziom trzymali .Zwł na tle półanalfabetów rodziców dzieci .A dziś ? zobaczmy -gros z nich jest po lipnych szkołach półwyższych . JakisTWP czy PWSZ .Starsi to już tragedia SN policealny, potem zaoczny licencjat/mgr . A sporo "specjlaistów" jako jedyne uprawnienie do zawodu ma np pedagogikę gdzie przyjmowano każdego z maturą 40% :) plus podyplomówkę ..:D . Często na kasach siedzą osoby nie gorzej wykształcone :P . Przeciętna nauczycielka dziś c to nie żadna "Siłaczka: a Sandra czy Pamela z pipidówy, marna uczennica, która poszła na łatwe studia dla nieustającej balangi i luziku a potem dostała robotę dzięki koneksjom mamy czy taty znajomego dyrektorki czy wójta gminy :D .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polonistka mojej córki (babeczka na ko 30 lat) mówi "ja nie rozumię" albo "dałam zadanie chłopcą". Dramat. Kiedyś nie zacisnę zębów i zwrócę jej uwagę normalnie, ktoś taki uczy nasze dzieci, cholera :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×