Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nauczyciele narzekają a fakt jest taki, że mają super fuchę

Polecane posty

Gość gość
do gość dziś Czy ja coś mówiłam że powtarza się przez 20 lat? Miałam na myśli chociażby następny rok. A poza tym AŻ TAK się nie zmienia program szczególnie z lekcji językowych, żeby wszystko stawiać do góry nogami. Historii, matematyki też specjalnie nie zmienisz jeśli chodzi o podstawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie. "Roszczeniowi rodzice" - co ma powiedzieć konsultant infolinii DHLu, do którego dzwoni 90% niezadowolonych klientów z ryjem? Co ma powiedzieć Ratownik Medyczny, który zbiera nieprzytomnych, zarzyganych meneli z ulicy? Co ma powiedzieć pani w Tesco, na którą się drą, bo kolejka za długo, bo kod z jogurtu nie wchodzi, bo się drożdże skończyły? Wasze argumenty są bidne, sorry. Prawda jest taka, że to praca jak każda inna, z plusami, minusami, wadami i zaletami. Ja np pracuję w dziale handlowym agencji reklamowej. I też nie lubię wysłuchiwania roszczeniowych klientów którym nie podoba się cennik powierzchni reklamowej albo którzy przekładają spotkanie z piątku o 13:00 na 18:30, bo inaczej jednak nie zdążą z Bydgoszczy do Łodzi i dópie mają, że ja pracę kończę o 16 i chciałabym iść na piwo z mężem popołudniu. Muszę siedzieć, czekać, obsłużyć, pogadać o dópie maryny, żeby podpisać umowę i wychodzę z pracy zamiast o 16, to o 19 a w podzięce mam uścisk ręki prezesa, bo premii nie dostaję z takich okazji. I nikt nie płacze nad pracownikami takimi jak ja. Ja sama też nie płaczę, bo taką pracę sobie wybrałam, w takiej się spełniam i taka mnie satysfakcjonuje. Nikomu nie zazdroszczę ale też myślę, że nie każdy nadawałby się do mojej roboty. Różnica jest jednak taka, ze ja nie robię z siebie Męczennicy Branży Handlowej. Mówię jasno: mam super pracę, mogłaby być w paru aspektach lepsza ale jest super. Bo gdyby nie była, po prostu bym ją zostawiła :o Nie wiem czemu się wiecznie filozofuje nad nauczycielami, doprawdy :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sa wyjątki od reguły, np 14.14

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co by nie mówili krytycy, to jest praca obciążająca psychicznie bardzo. I myślę, że trzeba tego doświadczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 2 stycznia nie jest wolny (to chyba tylko studenci tak mają) święta czyli od wielkiego czwartku wolne - znaczy sie lekcji nie ma ale szkoła ma obowiązek zapewnić zajęcia opiekuńcze czyli dla nauczycieli 1-3 i niektórych z wyższych w SP wolny jest tylko poniedziałek. 2 maja - zajęcia opiekuńcze albo trzeba odpracować np w sobotę piątek po Bożym Ciele to samo mało wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:26 Otóż to, nauczyciele z kolei na hasło "fajną macie robotę" od razu płacz, lament, w jednej chwili używają tysiąca pięciuset argumentów przeciw, jaka to ona fajna wcale nie jest. Po co zaklinać rzeczywistość? :o Gdyby tak bardzo wam się nie podobało, to chyba po roku, dwóch byście ją zostawili? Nie wiem, ja bym się nie godzila na wyzysk, mobbing i łamanie kodeksu pracy, bo ni mniej ni więcej do tego Wasze argumenty się sprowadzają. W takim układzie trochę szacunku do samego siebie, jeśli wymagacie, by inni was szanowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 stycznia nie jest wolny (to chyba tylko studenci tak mają) święta czyli od wielkiego czwartku wolne - znaczy sie lekcji nie ma ale szkoła ma obowiązek zapewnić zajęcia opiekuńcze czyli dla nauczycieli 1-3 i niektórych z wyższych w SP wolny jest tylko poniedziałek. 2 maja - zajęcia opiekuńcze albo trzeba odpracować np w sobotę piątek po Bożym Ciele to samo mało wiesz xx Moja córka chodzi do VI klasy podstawówki. NIGDY W ŻYCIU nie odpracowywali żadnego dnia wolnego typu 2 maja czy dzień przed Bożym Ciałem. Never.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
super fucha powiadasz... a twierdzisz tak, bo pracowalas? czy nie...? aha, bylas na praktykach, faktycznie to daje prawdziwy obraz pracy w danym miejscu hahaha. Ja aktualnie rozgladam sie za praca, zeby moc zakonczyc prace w szkole; tfu znaczy sie rzucic super fuche ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś No straszliwie się napracują nauczyciele nad przygotowaniem tych zajęć opiekuńczych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt z siebie męczenników nie robi, tylko podaje minusy pracy. Autor wymienił plusy, powiedział, że minusów brak. Co mam wymieniać, plusy? Potwierdzać? Tak, ta robota minusów nie ma? A może podać to, co powoduje, że jednak aż takiego parcia na zawód nauczyciela teraz nie ma? Nikt z siebie nie robi męczennika. Ale są pewne aspekty... koleżanka, o której pisałam (zwolniła się) ma np. uszkodzone struny głosowe (zgadnijcie przez co). Ale to przecież taka łatwa praca... Podsumowując, ta praca może być super, ale nie oszukujmy się, zarobki adekwatne do czasu pracy i obciążenia. Jakoś o tych kokosach autor nie wspomniał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwlaszcza, że zazwyczaj i tak siedzą tam panie od świetlicy i jeden nauczyciel, który jeśli dyżuruje w jednym roku, to w drugim już nie musi bo jest system naprzemienny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
xx Moja córka chodzi do VI klasy podstawówki. NIGDY W ŻYCIU nie odpracowywali żadnego dnia wolnego typu 2 maja czy dzień przed Bożym Ciałem. Never. x x Tego nikt nie potwierdzi że jak piszesz faktycznie było "never" ale sprawdź sobie rozporządzenie, poczytaj o dodatkowych dniach wolnych, sposobach zatwierdzania (RR i RP) itp. gwarantuje że szkoły siędo tego stosują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:35 Jedna z większych podstawówek w Łodzi, w pierwszej dziesiątce w województwie. Sądzę, że wszyscy mają na nią oko a mimo to dni do odpracowania nie było tu nigdy. Nie twierdzę, że tak się dzieje wszędzie ale śmiem twierdzić, że wiele szkół na to zwyczajnie leje (mam mnóstwo dzieciaków w wieku szkolnym w rodzinie rozsianych po całej Polsce i też nigdy niczego nie odpracowują).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:33 powiem tak. Z utęsknieniem czekam do końca urlopu rodzicielskiego, żeby wyrwać się z domu, gdzie mam 3kę dzieci. "Zajęcia opiekuńcze" mnie wykańczają, a mój "Denis" (pamiętacie taki serial fabularny dla dzieciaków sprzed 30 lat), czyli nieobliczalne w swoich pomysłach dziecko wystarczy, żeby uszanować "zajęcia opiekuńcze" w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno mnie zastanawia jak to czytam. Jestem rodzicem. W szkole jest taka laba luz itp wszyscy są fachowcami, ale gdy jako rodzice przychodziliśmy na zajęcia typu robienie sałatek, pierniczków, wycieczka (sama przyjemność znaczy się) to większość z tych mądrych i wszystkowiedzących rodziców stwierdzała ze nigdy w życiu i za żadne skarby nie chciałaby sie w szkole ze zgrają dzieciaków użerać, ze zamieszanie i w ogóle .. . ciekawe ilu z tych mądrych udziela sie na forum pisząc jak to nauczyciele mają dobrze podczas gdy sami kilku godzin nie mogli wytrzymać. Ja szczerze podziwiam nauczycieli moich dzieci. Sama wolę pracę na etacie :) Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś tak wszystkim sie wydaje ze wszystko wiedzą o "systemach naprzemiennych zajęć opiekuńczych" o tym o której kto z pracy wychodzi, ile dni ma wolne i ile pracuje ile ma godzin dziennie i w tygodniu jak wyglada program/rozkład/lekcja, kiedy siepisze dokumentację itp. Ciekawe że sam fakt ze kiedyś z lepszym lub gorszym efektem odwiedzało się szkołę każdego czyni fachowcem w dziedzinie nauczania ... to taki sposób odreagowania wszystkich kiepskich ocen chyba ;) podobnie ocenia się lekarzy bo przecież po obejrzeniu bloku reklamowego każdy wie jaki syrop na kaszel suchy lub mokry. W urzędzie każdy był, pani siedziała ... aaa to nic nie robią a ten komputer to pewnie faceebok... i tak o każdym zawodzie "fafowiec" wymądrzać sie potrafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja będąc już na studiach odwiedziłam swoją podstawówkę, wszystko fajnie aż nie zadzwonił dzwonek na przerwę i w tym momencie zrobił się taki pisk w wysokich rejestrach ze zrobiło mi się słabo, i te decybele utrzymywały sie cała przerwę, za żadne pieniądze bym nie chciała tego znosić. Ogłuchnąć tez bym nie chciała tak jak pilnować małych wrzeszczących i piszczących zwierzątek, które biegają, prująryje i w każdej chwili mogą sobie coś zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo w tym wątku nauczycieli, może pomożeci mi w podjęciu decyzji dot. szkoły dla dziecka? W tym roku idzie do 1 klasy i mam dylemat czy posłać je do szkoły państwowej czy prywatnej/społecznej? Mieszkamy w Warszawie, w „młodej” dzielnicy gdzie szkoły są przepełnione i dzieci chodzą na zmiany. Koleżanka- zresztą nauczycielka- namawia mnie na szkołę społeczną, do której chodzi jej córka i w której jest wysoki poziom (pierwsza 20 szkół podstawowych w Wawie). Pod uwagę biorę jeszcze szkołę prywatną , gorszą w rankingach (pierwsza 50tka)ale bardziej przyjazną dziecku - lepsza infrastuktura, mniejszy wyścig szczurów. Mam na oku rownież pobliską (400 m od domu) państwową podstawówkę , szkoła jest nowa i właściwie nie ma o niej żadnych opinii. Koleżanka twierdzi, że jesli mamy możliwości finansowe to nie ma się nad czym zastanawiać i lepiej wybrać szkołę niepubliczną. Boję się trochę, ze w takich szkołach dzieci są zmanierowane, rodzice roszczeniowi i że mojemu dziecku odbije palma. Natomiast jesli chodzi o szkołę publiczną obawiam się braku indywidualnego podejścia do dzieci, ścisku na przerwach i w świetlicy, dzikich godzin nauczania i szemranego towarzystwa. Żeby nie było- nie jestem żadną hrabianką ale dzieciom chcę zapewnić dobre warunki do nauki. Help

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Taa już to widzę. x Przestańcie tak narzekać, bo prawda jest taka, że nie liznęliście cięższej roboty, to się wam wydaje, jak macie okropnie. A drzecie ryja tylko z jednego powodu. Żeby wam nikt przywilejów nie odebrał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na szkolnych korytarzach, w pełnych uczniów salach gimnastycznych, a czasem nawet podczas lekcji w klasach jest większy hałas niż przy maszynach w drukarni, na skrzyżowaniach *****iwych dróg, w pobliżu lotniska. Porównaliśmy wyniki najnowszych badań poziomu hałasu w szkołach, przeprowadzonych przez sanepid Bezpieczny poziom dźwięku, który wynosi maksymalnie 75 dB, w większości przebadanych szkół jest zdecydowanie przekroczony. Najwięcej aż 88,7 wynosił średni równoważny poziom dźwięku podczas badania na pełnej uczniów sali gimnastycznej. Trochę ciszej - 86,3 dB - jest podczas trwania lekcji. Zaś 85,2 dB odnotowano podczas przerw na szkolnych korytarzach. - Przy występujących poziomach hałasu powyżej 80 dB nie można wykluczyć ryzyka powstawania uszkodzeń słuchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dorzućcie tez choroby zawodowe związane z głosem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnoe najwoekszym problemem jest kasa. Pracuje 10 lat jestem nauczycielem mianowanym i na konto dostaje 2100. Z wszystkimi dodatkami juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jestem nauczycielką - tyle że w przedszkolu. Lubię swoją pracę, ma wiele plusów i nie narzekam (mimo że np. wolnego mamy zdecydowanie mniej niż nauczyciele szkolni, pracujemy wigilie, sylwestry itd). Ale ma też jeden olbrzymi minus: nie sposób się z niej samemu utrzymać - choć tak bywa w wielu zawodach niestety... Niemniej jeśli partner dobrze zarabia, to jest to idealna praca dla matek małych dzieci (mówię o placówce samorządowej - bo niepubliczne to zupełnie inną parą kaloszy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś 2 stycznia nie jest wolny (to chyba tylko studenci tak mają - no popatrz, ja też nie mam tego dnia wolnego. Ty masz przynajmniej luz, bo robota bez dzieciarni, ja nie mam luzu :) x święta czyli od wielkiego czwartku wolne - znaczy sie lekcji nie ma ale szkoła ma obowiązek zapewnić zajęcia opiekuńcze czyli dla nauczycieli 1-3 i niektórych z wyższych w SP wolny jest tylko poniedziałek. -Na zajęcia opiekuńcze przychodzi tylko kilku z was. Sorry. x 2 maja - zajęcia opiekuńcze albo trzeba odpracować np w sobotę piątek po Bożym Ciele to samo -Wow! Też tylko dwoje z was przyjdzie. Inne zawody idą wszyscy normalnie. Też będę piątek po bożym ciele odrabiać. Wielkie mecyje. Oj jaki ja biedny. x mało wiesz -sama mało wiesz. Wymień wszystkie dni wolne, których nie ma inny pracownik. Ale nie wymienisz, bo wyjdzie że masz lepiej. xxx Co mnie najbardziej bawi? Ano to, z enie jest tajemnicą ile dni wolnych ma nauczyciel, info jest w necie na wyciągnięcie ręki, a oni nauczyciele dalej ściemę będą walić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie słyszałam, żeby nauczyciele czy sam ZPN protestował z powodu przeładowanego programu, braku przyborów w szkole, stanu pomieszczeń, sal gimnastycznych, liczebności klas, ilośc***apierów do wypełnienia, etc. Za to słyszałam wieczne apele o podwyżki i krzyki "wara od karty nauczyciela". Notabene - właśnie moja 14latka wróciła do domu i na pytanie czy dużo zadali na jutro powiedziała "co ty, już są ferie, dzisiaj na każdej lekcji był luz, rozmawialiśmy sobie o planach na zimowisko i o samych pierdołach". Wychowawczyni zapowiedziała, że jutro będą jeszcze większe luzy i dzieci (przynajmniej z polaka) nie muszą przynosić podręczników, bo ona musi jakieś papiery wypełniać. Litości, smiech na sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co mnie najbardziej bawi? Ano to, z enie jest tajemnicą ile dni wolnych ma nauczyciel, info jest w necie na wyciągnięcie ręki, a oni nauczyciele dalej ściemę będą walić. no to co , nauczyciel to nauczyciel a nie opiekunka twojego zakichanego dzieciaka. I nie jestem nauczycielem zeby nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co mnie najbardziej bawi? Ano to, z enie jest tajemnicą ile dni wolnych ma nauczyciel, info jest w necie na wyciągnięcie ręki, a oni nauczyciele dalej ściemę będą walić. XXXXX rozumiem ze szkoła ma zapewnić rozrywkę dzieciom biedoty- od tego są chyba jakies swietlice srodowiskowe, czy coś. Większość rodziców w długie weekendy nie wysle i tak dzieci do szkoły bo chcą z nimi jechać na długi weekend, również za granicę. Albo przynajmniej bierze urlop zeby posiedzieć w domu. Także w tym czasie w szkołach zostają dzieci ludzi biednych i z kiepską pracą, co nie jest zarzutem, ale tez dobrze jakbyscie zdawali sobie sprawę ze następuje rozwarstwienie społeczne i biedotą powoli nikt sie nie będzie przejmował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
**ZNP, przepraszam. A propos dni wolnych, oto rozpiska z mojej podstawówki (ze strony www): Dni wolne od pracy: Wszystkich Świętych – 1 listopada 2017r. Narodowe Święto Niepodległości – 11 listopada 2017r. Boże Narodzenie – 25–26 grudnia 2017r. Nowy Rok – 1 stycznia 2018r. Trzech Króli – 6 stycznia 2018r. Poniedziałek Wielkanocny –2 kwiecień 2018r. Święto Pracy – 1 maja 2018r. Święto Konstytucji 3 Maja – 3 maja 2018r. Boże Ciało – 31maja 2018r. I dodatkowe dni wolne od pracy: 16.10.2017 r. – poniedziałek 02.11.2017 r. – czwartek – Dzień Zaduszny 22.12.2017 r. – piątek 30.04.2018 r. - poniedziałek 02.05.2018 r. – środa 30.05.2018 r. - środa 01.06.2018 r. – piątek 18.06.2018 r. – poniedziałek Plus przerwa świąteczna (tydzień + 2 dni), ferie zimowe (2 tygodnie), Wielkanoc (4 dni), wakacje (niecałe 2 miechy). Z czym wy chcecie dyskutować? Płaczecie, że coś w sobotę trzeba odrobić??? SERIO???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
połowę tych dni ma wolną każdy pracownik. I owszem szkoły mogabyć czynne cały rok, ale jak twoje dzieciaki będą płakać ze wakacji nie maja...ale w sumie jak pójda do roboty to tez nie będą miec urlopów długich, niech sie przyzwyczajają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No....Biedota. Pielęgniarki, lekarze, policjanci, strażacy, celnicy, obsługa lotnisk, PKP i PKS, ochroniarze, energetycy, pracownicy ciepłowni, wodociągów, gazowni, kierowcy, pracownicy DPSów, schronisk, obsługa hoteli, pensjonatów, Żabek.... Faktycznie, sam plebs.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×