Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Comidolegazałamana25

Co mi dolega? Dziwna choroba?

Polecane posty

Gość Comidolegazałamana25

Od jakiegoś czasu mam problem, nie radzę sobie z codziennością. Na pozór wszystko jest normalnie, staram się funkcjonować. Zawsze byłam raczej radosną osobą - typem człowieka, do którego się przychodzi z problemami prosząc o pomoc. Zdradził mnie facet, ale było to w lutym 2017 roku. Przebolałam, przepłakałam... i...zaczęło się od zwykłego przygnębienia, potem płacz bez powodu. Starałam się jakoś trzymać i chyba na siłę wkręcałam sobie, że wszystko jest w porządku i że mi przejdzie. Teraz widzę jednak, że coś jest nie tak. Mam napady agresji, bliskie osoby wyprowadzają mnie z równowagi. Rzucam przedmiotami, przeklinam. Gdy myślę o nich w momencie furii mam ochotę ich zabić lub przynajmniej zrobić krzywdę. Mam w stosunku do nich mnóstwo negatywnych uczuć i momentami uważam, że nie są mi w życiu potrzebni. Często siedzę wpatrzona w jeden punkt o niczym nie myśląc. Wszystko wywołuje u mnie płacz. Gdy nie myślę o problemach to jest w porządku, ale przygnębienie przychodzi falami. Szczególnie gdy coś mi nie wyjdzie, najpierw włącza się furia a potem histeria z płaczem. Najgorsze są te napady agresji – na miejscu moich bliskich bałabym się ze mną obcować, bo nawet nie mają pojęcia o czym myślę. Czuję się beznadziejna i bezradna, a mimo to wystarczająco silna by krzyczeć i ich wyzywać, wymyślać w głowie sposoby na zadanie im bólu. Po całej akcji nienawidzę siebie tak bardzo, że mam ochotę się okaleczać i płakać z bezradności. Jeśli tylko ktoś mnie zdenerwuje, popadam w paranoję - nie umiem się uspokoić, po czym przychodzi moment wyciszenia. Nazwałabym to w sumie wygłuszeniem, bo jestem jak otumaniona. Nie mam żadnych myśli w głowie i siedzę wpatrzona w jeden punkt nie myśląc o niczym. Te ataki następują cyklicznie, co stały odstęp czasu - zauważyłam to od jakiegoś czasu - i są one co 2 tygodnie. Ten stan trwa od 5 miesięcy. Zwróciłam uwagę tez na to, że jak już minie mi atak furii i płaczu, i idę do łazienki żeby umyć twarz, to ma one nieco inne rysy - przestraszone oczy, usta obwieszone z kącikami w dół - wygląda jak twarz osoby chorej na raka (nie wiem czy zwróciliście uwagę, ale ludzie chorzy mają takie typowe rysy, po oczach się to poznaje). Coraz częściej mam takie zawieszenia. Mam wrażenie, że przestaję odczuwać emocje. Co to może być za choroba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaburzenia depresyjno nerwicowe. Narychmiast do psychiatry, bo zmarnujesz sobie zycie, wiem to z autopsji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normanie masz depresje, smutne jest to, ze tak malo na ten temat wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×