Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam już serdecznie dość

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem,czy tylko ja mam takie dziecko,czy ogólnie wszystkie dzieci takie są. Ma pol roku i nigdzie nie poleży, niczym się nie zabawi. Cały dzień trzeba je nosić na rękach,bo inaczej się drze jakby je ze skóry obdzierali. Nawet z usypianiem jest problem, bo przewraca się na brzuch i drze się dalej. Obiad,toaleta,karmienie starszego dziecka,wszystko z niemowlakiem na rękach. Dzień w dzień sama od rana do wieczora. I dzień w dzień jest ta sama męka. Jak juz nie mogę czegoś zrobić jedna ręką to kładę dziecko, ale wiąże się to z placzem i to nie takim normalnym,tylko krzyk jakby nie wiadomo co się działo. Wezmę na rece-nic nie dolega jak ręką odjal. I nie piszcie proszę, że nauczone na rękach bo tak nie jest. Zawsze odkladalam, nie nosiłam. Przecież tak nie można żyć na codzień. Nie moge na spokojnie ugotowac obiadu, wrzucic czy wyciagnac ubran z pralki,wszystko to robie jak spi,bo tylko wtedy sie nie drze.Czy to kiedyś minie,to taki wiek czy o co chodzi? Nie pamiętam jak było ze starszym dzieckiem, ale chyba skoro nie pamiętam to nie było takiego koszmaru jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A probowalas metode super niani?? Ja sie meczylam tydzien i plakalam razem z dzieckiem ale udali mi sie i byla spokojniejsza.poczytaj o tych metodach i sprobuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn też taki był, córka nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O której metodzie piszesz? Co mam wpisać żeby o tym poczytać? Wiecie jakbym miała jedno dziecko to mogę sobie pozwolić na takie noszenie .Chociaż i tak byłoby to wykanczajace,ale mam jeszcze dwuletnie które potrzebuje dużo uwagi,zabawy. Poza tym musze zrobić obiad,posprzątać wyprać. Nie piszę juz nawet o sobie,bo nieraz nie mam jak zrobić sobie jedzenia,ewentualnie jak spi albo jem z dzieckiem na rękach coś na szybko z lodówki. Ile mozna tak zyc i to psychicznie wytrzymywac? Zwyczajnie jestem wyczerpana jak noszę i zmagam się cały dzień z takim darciem. Teraz śpi ale ile musiałam się namęczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sobie taki kierat zgotowalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz ja zaczynalam od metody zasypiania w lozeczku....plakalo dziecko wstawalo krzyczalo...odkladalam glaskalam po glowie i tak tydzien...bity tydzien po 7 dniach gdy przytulilam dalam buziaka i odkladalam dziecko lezalo bo wiedzialo ze nic nie zdziala i po 2-och minutach zasypialo..od tego czasu bylo wyciszone....mialam tez problemy bo bie moglam bic zrobic...nawet do wc wyjsc...zycze duzo cierpliwosci i wytrwalosci...wyszukaj cokolwiek o metodach i moze dopasujesz je do swojego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn nr 1 taki był. Przed drugim przeczytałam Język niemowląt Tracy Hogg i od początku stosowalam niektóre z jej rady. Syn nr 2 nie dał mi w kość ☺ Myślę jednak, że w 50% miał na to wpływ jego charakter. Teraz mniej problemów sprawia starszy syn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie dlatego nie zdecyduję się na drugie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytaj o metodach emili dziadosz ja wlasnie z nią zaczynalam od tego zasypiania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn był taki, z czasem było lepiej jak zaczął chodzić, a normalnie gdy w końcu zajął się na dłużej sobą od 2,5 roku.Teraz jest super samodzielnym 5 latkiem.Caly czas byłam przy nim skoro tego potrzebował, dziecko to nie pies aby je tresować i nie wyobrażam sobie stawiać obiadu i sprzątania ponad dziecko, można to robić z grubsza jak dziecko śpi. Jakoś przeżyłam 2 letni bajzel w domu, bądź przy dziecku skoro Cię potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spróbuj chusty lub nosidła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze chwila i bedzie lepiej, zaraz zacznie raczkowac siedziec, wywalac wszystko z szafek, zwiedzac katy i ty troche odsapniesz, jest charakterna i tyle. mój mały tez taki był teraz ma półtora roku i jest dużo lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doskonale to znam. Moja była taka od urodzenia. Pierwsze dwa miesiące to byl istny dramat, nawet spać się nie dało, bo nie mogła w łóżeczku, a nawet ze mną! Musiała na mnie. to jest lęk separacyjny. Po dwóch miesiącach dostałam w prezencie chustę i to mnie wybawilo. Mogłam ugotować, zjeść, sprzątnąć. Później zmieniłam na nosidełko. Teraz ma 14 miesięcy, nie przesypia jeszcze całych nocy, ale coraz więcej spi w swoim łóżeczku. Nadal jest przylepa, ale już potrafi się sama pobawić przez dłuższy czas. Nie chciałam jej stresować jakimiś metodami wyplakiwania. Kortyzol (hormon stresu) jest dla tak małych dzieci bardzo zły, wpływa na rozwój mózgu. Byłam cierpliwa, chociaż miałam momenty załamań i plakalam wraz z nią. Dzieci potrzebują miłości, a nie głupich metod super niani, która uważa, że grzeczne dziecko pisze tylko prawa ręką. Żaden autorytet, zwykle podłe babsko z problemami ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dodam, że dzieci po paru dniach przestają płakać, ale to tylko dlatego, że przestają wierzyć w rodziców. Tracą swoją moc sprawczą, , nie są wyciszone, a zrezygnowane. Kochajmy dzieci, bądźmy dla nich cierpliwi. To, że nie potrafią powiedzieć, czemu płaczą, nie znaczy, że ich potrzeby są nieważne. Są właśnie najważniejsze, bo same ich nie zaspokoją. Za to sie później odwdzięcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Cię rozumiem, ze masz dość, bo to nie życie, ale oprócz jakiś metod o których tu piszą dziewczyny moze trzeba sprawdzić, czy dziecko nie jest chore?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wsadz sluchawki w uszy i sluchaj muzyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka- Byłam u lekarza i stwerdzil,ze rzeczywiście jest bardzo *****iwae ale widocznie taki ma charakter i dzieci są różne. Jedne tylko śpią i jedzą a inne potrzebują cały czas bliskości mamy. Lekarz przeprowadził ze mną szczegółowy wywiad i stwierdził, że jest zdrowe. Mi też to na żadną chorobę nie wygląda. Noce przesypia praktycznie cale,budzi się na jedno karmienie i śpi do rana. Na spacerach tez śpi w wózku cały czas. Właśnie - to jest jedyna metoda,ubieram dwoje i chodzę po dworze,bo tylko w ten sposób odpoczywają mi ręce. Potem wracamy na karmienie, obiadek dla dwulatka i z powrotem na dwór. Niestety w mieszkaniu syf,bo nic samo się nie zrobi,ale sprzątam zawsze dopiero jak mąż wraca z pracy lub jak widzi mnie wyczerpana to on się bierze za sprzątanie. I tak to u nas wygląda. Może po prostu trzeba przeżyć ten najgorszy czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka- liczę, ze może jak zacznie siedzieć, to będzie lepiej. Juz się powoli do tego przymierza. Bo tak to wszystko jest na chwile i zaczyna plakac,ani mata, ani karuzela w łóżeczku, bujaczek,kompletnie nic nie działa. Biorę na ręce i juz micha się cieszy. Szkoda mi tego mojego dwulatka,bo co zaczniemy się fajnie bawić to się smuci,bo mama musi iść do małego rozdarciucha. No ale nie nie rozerwe :-( poza tym staram się jakoś zorganizować. Ustalilam sobie priorytety,ze najważniejsze żeby dwulatek zjadal posiłki o tych porach co zwykle,nawet jesli małe krzyczy. I zabawa ze starszym w momencie kiedy młodsze śpi. Pranie,prasowanie czy sprzątanie wieczorami. W ciągu dnia szkoda na to czasu,bo jak posprzatam to i tak za moment dwulatek robi bałagan,wiec głupiego robota. Jedynie zamiatam codziennie rano,bo starszy bawi się cały czas na podłodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×