Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Miałyscie obawy przed zajsciem w druga ciaze? boje sie ponownej depresji itd.

Polecane posty

Gość gość
Ja tam się boje, ale ne depresji.... samego porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscwx
Czemu Was dziwi ze 2 latek umie sam jeść? Nie napisałam przecież ze sam wyciąga sobie z lodówki (nawet nie dosiegnie ), wystarczy ze mu podam, siada na swoim krzeselku i sam je, jak nie może poradzić sobie widelcem to ręka sobie pomaga, a kanapkę to jaki problem żeby sobie trzymał? A co Wy swoje 2 łatki karmicie? Co do kąpieli to włosy raz w tygodniu mu ujmuje a resztę robi sam, często się z mezem kapral i sie bawili "Tata myje brzuch, Adaś myje brzuch, Tata myje buzię..." No to się nauczył. Ja zajmuje się młodszym i jednym okiem patrzę na Adasia i mi pokazuje jak myje brzuch... pastę do zębów mu naloze na szczoteczke i sam ząbki myje. Bawi się naprawdę sam, my mu tylko pokazujemy jak dana zabawka się bawić a on grzecznie się bawi, a radosny z tego czasami ma ze w głos się śmieje i przebiega mi powiedzieć co sie stało. Z tym ze jeszcze dobrze nie mówi ale jest komunikatywny. Czy jest bardzo rozwinięty? No wydaje mi się ze nie. Przecież z nośnika nie korzysta. Nie mówi na tyle żeby wierszyki recytowac czy piosenki śpiewać, po schodach bez pomocy nie wejdzie.. A dzieci z jego zlobka niektóre to już potrafią. Ogólnie zmieniając temat, bardzo się w żłobku rozwinął. Kontakt z rówieśnikami bardzo ciągnie bo w górę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój też ma 2 lata i jeszcze nie mówi. Uzywamy jeszcze pampersow, napisz mi proszę czy w żłobku to jest jakiś problem,ze dziecko nie potrafi do nocnika? Mój dwulatek tez je sam ale stałe pokarmy. Kanapkę,kaszke czy jajecznice ale np zupą go karmie,bo więcej by wylał niż zjadł. Bawi się też ładnie sam,zastanawiam się właśnie nad żłobkiem, tylko u mojego to jest tak,ze źle reaguje na obce osoby, dzieci też. Mieszkamy sami i jak mamy gosci,kogoś kogo nie zna lub rzadko widzi, to Jest krzyk i placz a potem budzi się w nocy po kilka razy. Dlatego nie wiem czy to nie byloby za duże przeżycie. A może właśnie wręcz przeciwnie ? Bardziej by się otworzył na ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.06 porod przy mężu niejest zły bo chodzisz do momentu porodu masz wiecej praw a nie że jak tępe laski mówią że zemdleje a jak jest wypadek i krew to też mdleje? Jak nastawisz faceta że zemdleje to zemfleje ale sa szkoły rodzenia i tam uczą oddychać głęboko tatusiowi i nie zemdleje. Moj byl dwa razy i nie bylo mowy by zemdlał nawet przy szyciu widział wszysko . Facet powinien być przy porodach by potem gdy coś sie stanie jest wstanie pomoc a nie jak c***a zemdleć! Duzo lepiej was traktuje personel medyczny gdy nie jesteś sama lecz z partnerem może byc nawet chlopak bo to ma byc osoba najbliższa nue musi być mąż. Bo wiele jest niezamężnych lecz w wolnych związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej jest tak jak my mamy 1 1/2 roku różnicy. Potrafia sie dogadać w szkole gdy jest chora to druga przynosi lekcje od koleżanek i razem będą chodzily na dyskoteki bo najlepiej zadba siostra o siostrę a nie kolezanka która sprzeda i nawet wrzuci tabletkę gwałtu by kolega mógł ją przelecieć. Rowniez wymieniają się ciuchami itd. .. oczywiscie ze mialam również z mężem obydwa odciął pepowine przy kazdym porodzie sama bym sie nieodwazyła rodzic bo gdy bybyly problemy zawsze to im patrzy na ręce ktoś ze stronu pacjenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscwx
Gość 17:26 Mój zaczął chodzić do zlobka jak miał 1 rok, płakał 3 dni co chwilę le ciocie ładnie go zabawialy, poznie przez ok 2 tygodnie płakał przy pozegnaniu ale zaraz jak sie drzwi zamknęły to już biegł do ulubionych zabawek. Do roku też się wszystkich obcych bał i jak ktoś nas odwiedzał to siedział większość czasu mi na kolanach. Bardzo się otworzył na ludzi, do tego stopnia ze jak ksiądz przyszedł do nas na kolende to wziął go za rękę i zaprowadził do swojego pokoiku :-) Po pół roku zmienił zlobek z prywatnego na miejski i płakał tylko przez godzinkę pierwszego dnia, drugiego tylko przy pozegnaniu a od trzeciego biegnie z uśmiechem do cioci, czasami zapomina się ze mna czy mezem pozegnac pożegnać! Bardzo sie rozwija w zlobku, przed każdym posiłkiem biegnie myć ręce, nauczył się samodzielnie jeść, bawi się w różne nieznane mi zabawy, ładnie się komunikuje i codziennie widzę coś nowego co potrafi. Ciocie mówią ze ma swoich ulubionych kolegów i razem się bawią. Co do pampersa to mało które dziecko to nie nosi. Koleżanka mi mówiła ze jak chciała dziecko nauczyć robić do nocnika to powiedziała w żłobku ze odzwyczajaja mała od pampersa i ci obie ja nauczyły ;-) Ja tego jeszcze nie przerabialam bo najpierw byłam w ciazy i było mi ciężko bo uczyć a teraz w zimie jest naubierany za bardzo żeby chciało mi się go przebierać jak sie posika więc wszystko przed nami :-) polecam zlobek. Jestem jego wielkim zwolennikiem. Po dziecku widze ze jest mu tam dobrze i naprawdę robi rewelacyjne postępy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscwx
Autorko, ja przy drugim dziecku depresji już nie miałam, wiedziałam już co i jak i byłam mądrzejszy, nie popełniłam już tych samych błędów :-) jak są tu mamusie które mają kilkoro dzieci to proszę o info czy moja teoria sie sprawdza - że depresja to tylko przy pierwszym dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za odpowiedzi odbiegajace od tematu. Do koleżanki z 18.48. Jeszcze jedno mnie przeraża,mam niemowlaka w domu i boje się,ze starsze będzie przynosić choroby ze żłobka. Z którą znajoma nie rozmawiam to odradza,ze i tak będzie więcej siedział w domu chory niż w żłobku i ze będzie zarazal niemowlaka. Jak z tym jest u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscwx
Też mam niemowlaka w domu :-) Mały z początku faktycznie był chory, ale tylko raz gdzie musiał zostać w domu, katar i lekki kaszel to ma co chwilkę ale na to wystarczy inhalacje robic (pewnie znowu większość mi nie uwierzy ale ja mu tylko włączę a on sam sobie ja trzyma i wyłącza jak sie skonczy) zresztą czy znasz kogoś kto jest teraz w 100% zdrowy? A jak poszedł do drugiego zlobka to też był na dzie dobry z 2 tygodnie chory- tym razem bez antybiotyków no i to tyle :-) Jak przychodzi ze zlobka to idzie myć ręce, młodego nie pozwalamy mu dotykać oprócz poglaskania czasami, bo nie jest jeszcze zbyt delikatny ;-) Młody ma dopiero 2 m-ce i pije moje mleko, więc trudno mi się jeszcze wypowiedzieć czy będzie go zarażać. Póki co to okaz zdrowia, ale nie ukrywam ze bacznie go obserwuję bo tez się tego boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam obawy. Corka w kwietniu skonczy 3 latka. Pierwsza ciaze przeszlam dramatycznie, pobyty w szpitalu, niepowsciagliwe wymioty przez cala dobe. Dzis mielismy z mezem wypadek. Gosc wjechal nam na czolowke, nue moglismy uciec nigdzie. Myslalam ze zanim dojade do szpitala to umre, tak bardzo balam sie o dziecko. Wypuscili mnie, jestem poobijana ale dla pierwszej pociechy tak samo wazna jak dla tej w brzuszku. Boje sie komplikacji po wypadku i teraz pragne tego malenstwa jak nigdy wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszytsko będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×