Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy facet ktory duzo pracuje powinien jeszcze cos robic w domu??

Polecane posty

Gość gość
Mój ma swój biznes i akurat teraz trzeba przyznać idzie świetnie są pieniądze nieźle ale też i masa pracy.Zdahemy sobie sprawę ze to nie będzie trwać wuecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:28 oczywiście, solidarnie powinniście mieć przepiertolone we wstawaniu po północy. mianowicie jak twój chłop chodziłby niewyspany do roboty najprawdopodobniej zawalałby realizacje planów, popełniałby błędy w następstwie czego - o ile nie wzięłaś se emeryta na okresie ochronnym - wyleciałby z roboty pozostawiając was bez środków do życia. ale przynajmniej byłoby po połowie w opiece nad dzieciakiem, to najistotniejsze. niektóre kobiety kompletnie nie potrafią myśleć długofalowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz dzieci gościu wyżej? Wyobraź sobie że kobieta po ciężkim porodzie z rozoranym kroczem i bez więcej niż 2h snu pod rząd przez 3 tyg ma prawo nie myśleć logicznie. Nie znam faceta, który my przez to chciał przejść. I chociaż sama wstawiłam do dziecka bo kp i byłoby bez sensu budzić męża to rozumiem, że jak ktoś ma dziecko na mm to można się podzielić pobudkami. Mam znajomych z blizniakami, facet barfzo ciężko pracuje fizycznie Ale w nocy na jego karmienia wstawal bo żona nie spalaby wcale. I co wtedy, gdyby zdążyło się nieszczęście i np zemdlala że zmęczenia trzymając malutkie niemowlę? Faceci też powinni myśleć, nie doprowadzać żony do kresu wytrzymałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zaiwania po 12 h dziennie to co ma niby robić z prac domowych? Brudne naczynia brać do zakładu pracy żeby pozmywać? Dywan i odkurzacz, żeby w trakcie fajrantu go ogarnąć? Brudne gacie prać w umywalce w korpo? No kurffa, litości laski :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sory ale pracowałam po 12 h, mąż tak samo. Było to zanim założyliśmy rodzinę i pojawiły się dzieci. I musieliśmy oboje po pracy w domu też robić bo inaczej padlibysmy z głodu. Skończyłam zmianę o 21 o jechałam na zakupy. W domu o 22, rozpakowanie, prysznic i spać. Kto niby miał za mnie to robić? Jak taki facet pracujący po 12 h byłby sam to też coś koło tyłka musiałby robić bo my ciuchy na nim smierdzialy i padałby z głodu. Nie mówię o niewiadomo czym Ale te głupie zakupu można przytargac raz w tyg żeby pomóc żonie, która np ma 2 małych dzieci i nie ma auta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydawało mi się, że etat to 40 g w tygodniu, więc nie wiem, gdzie Twój mąż pracuje. A co do tematu- nigdy nie zgodziłabym się, by mój mąż pracował na półtora etatu. A gdzie życie, gdzie czas z rodziną, gdzie odpoczynek i czas na jakieś zainteresowania? Toż to hardkor. Co ten biedny chłop ma z życia? Mi mąż w domu pomaga, dzielimy się obowiązkami. Ale ja pracuję. I tak, miałam w domu małe dziecko i nikt mi nie wmówi, że to orka na cały dzień. Dziecko spało w ciągu dnia to na spokojnie sobie powolutku ogarniałam mieszkanko. Gdyby jednak było tak, że musiałby biedny pracować po 12 godzin to nie miałabym serca jeszcze go prosić o cokolwiek. Już wystarczająco biedulek nie ma życia. Osobiście uciekałabym jak najdalej gdybym musiała zasuwać cały dzień as potem jeszcze pomagać takiej leniwej żonie- no ale skoro chłopu pasuje to widocznie jest szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@21:42 Ale Twój przypadek odpada jako wykładnia, gdyż zdaje się, że autorka siedzi w domu i nie zaiwania 12 h zawodowo a utrzymanie rodziny scedowała z uśmiechem na ustach na chłopa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie autorko, nie masz prawa prosić mężą o pomoc. Skoro tak się podzieliliście obowiązkami, że on pracuje a ty prowadzisz dom to prowadź mu ten dom i całuj go po rękach, że mu się chce takiego lenia i obiboka utrzymywać. Ja nie rozumiem jakim podłym człowiekiem trzeba być żeby siedzieć na tyłku, narzekac i wyganiać chłopa do roboty na 12 godzin. Ty nie masz macierzyńskiego? No tak, skoro nie masz to widocznie księżniczka przed dzieckiem nie pracowała... Nie masz wstydu prosząc go o pomoc w domu. Nie masz wstydu każąć mu pracować tyle godzin. Te dzisiejsze kobiety- wszystkie chciałyby nie pracować i zasłaniać się domem i dzieckiem ( błagam, mam dwoje dzieci i naprawdę wiem, że to bujdy na resorach), chciałyby pozbyć się męża na cały dzień z domu żeby za/pi/er/dalał na ich zachcianeczki ( i przy okazji szybko umarł, bo NIKT nie wytrzyma na dłuższą metę takiego życia, a mąż pewnie to niewykształcony pracownik budowlany lub robol z taśmy bo tylko w takich zawodach da się pracować po 12 godzin,a jak wiadomo taka praca szybko wykańcza) i jeszcze mają czelność żądać pomocy? Podzielić się obowiązkami to można jak żona pracuje. po 12 godzinach pracy człowiek ledwo funkcjonuje a ona jeszcze "sobie biedna nie radzi bo dzidziulek na piersi"- to co miały nasze babki i matki powiedzieć jak ich macierzyński trwał 3 miesiące i godziły pracę zarobkową z prowadzeniem domu? Jeśli SUMIENIE pozwala ci prosić mężą o pomoc po tak ciężkiej pracy- proszę bardzo. Tylko nie zdziw się, jak szybko umrze. Choć wtedy dostaniesz po nim rentę i będziesz mogła sobie tak beztrosko bimbać i nic nie robić całe życie. Po co wychodziłaś za mąż? Bo widać na kilometr, że męża nie kochasz. ŻADNA kochająca żona nie pozwoli mężowi tak ciężko pracować i jeszcze pomocy wymagać. Wstydu nie masz kobieto. A raczej- ndziewczyneczko malusieńka, bo dojrzała kobieta wzięłaby tyłek w t roki i poszła do roboty, dzisiaj praca jest wszędzie i trzeba się BARDZO p[ostarać by jej nie mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leanansidhe
Autorko, a może spróbuj iść do pracy na pół etatu? Mąż nie będzie musiał pracować tak dużo, będzie bardziej wypoczęty i z pewnością wtedy pomoże ci w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy laski jestescie nieogarniete. Ja mam dziecko male i mam tak dopiety plan ze o 17 to mi sie nudzi juz. No ale mam znajoma co wstawala z dzieckiem o 14 i jak maz wracal z pracy o 18 to nic w domu nir bylo zrobione :D Ja od porodu nie przespalam calej nocy i zyje. Dzisiejsze kobiety to miekkie faje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy co ten mąż robi. Mój mąż pracuje po 10h ale to praca biurowa. Nieraz ma sporo zajęć ale są dni, kiedy naprawdę my się nudzi, czyta sobie wtedy, robi kilka przerw na kawę. Ja mam pracę fizyczna. Po pracy oboje zajmujemy się domem chociaż ja robie duzo wiecej. Uważacie, że mąż powinien wszystko robić bo ja jestem bardziej fizycznie zmeczona? Mysle autorko, ze powinnas porozmawiac z mezem i cos ustalić. Jak nie radzisz sobie to nie jest wstyd. Może daloby się coś zmienić w planie dnia? Może duże zakupy raz w tyg robilibyscie razem ewentualnie mąż jechałby na godzinę do sklepu w dzień wolny. Nie pracuje po 12 h 7 dni w tyg prawda? W dzień wolny niech mąż weźmie dzieci na spacer na dwie h. Bez maluchów dużo będziesz w stanie nadgonic w domu. Wiem jak się sprząta z dziećmi a jak efektywnie to idzie samemu. Głowa do góry, dziwci szybko rosną i niedługo będzie łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:23, 01:02, 23:32 tępe krówska żałujące "biednego chłopa" nie doczytałyście, że ona jest na macierzyńskim? macierzyński bezpłatnym nie jest, gdzie się chowałyście, że nie umiecie ze zrozumieniem czytać? ah, na pewno od najmłodszych lat uczyłyście się jak dbać o "chłopa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo. Żadna kobieta nie pozwoli tyrać ukochanej osobie 12 h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa dziś 8.23 . Ty jesteś albo nienormalna albo upośledzona . W ramki opraw swojego męża i ubieraj mu skarpety jak ci to pasuje ale nie wymagaj żeby wszystkie traktowały swoich jak bogów. U nas jak dzieci były małe to ja byłam w domu a mąż pracował całymi dniami ale też pomagał w domu i przy dzieciach. Bo to też jego dom i jego dzieci! Najczęściej robił zakupy, w wolne dni porządki. Teraz mamy własną firmę,dorosłe dzieci i powiem wam że często to właśnie ci młodzi ojcowie sami proszą o nadgodziny. Ciekawe dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego proszą o nadgodziny żeby móc utrzymać żonę w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwoje dzieci. Nie miałam urlopów wychowawczych tylko macierzyskie i do pracy. I powiem wam, że mój mąż mi pomagał bo zdawał sobie sprawę, że opieka nad roczniakiem i trzylatkiem to ciężka praca. Pracowałam w weekendy więc wtedy on miał dzieci i z uśmiechem na ustach wracał do swojej ciepłej posadki. Może też dlatego rozumiem mnie bo co weekend to on był z dziećmi. Pierwszy weekend to się chwalił jak on sobie doskonale są radę. Nie muszę chyba opisywać w jakim stanie był dom i mąż gdy wróciłam do domu o 17.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie przyszło wam do głowy że może dlatego że w robocie ma spokoj. Oni sami to mówią między sobą ze wola zostać w pracy dłużej bo wraca do domu na gotowe, nie użera się z dzieciakami, obiad gotowy. Oczywiście bardzo zmęczony. A w robocie i przerwa jest i pogadać można, albo na internecie posiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:13 Nie latam koło swojego męża, zawsze prosiłam go o pomoc w domu i naprawdę mi pomagał. Ale po 8 godzinach pracy i to nie fizycznej. Autorki mąż pracuje po 12 godzin na budowie a ona siedzi w domu. Widzisz różnicę? Ja nie muszę swojego w ramki oprawiać, ty za to swojego i na 24h wyślij do roboty skoro twoim zdaniem mąż to tylko automat do zapueprzania bez praw do odpoczynku. Ciekawe czy jak zawalu dostanie od tego ciągłego robienia to bedziesz płakać za mężem czy za bankomatem. Rozumiem, że nie miałabys wyrzutów sumienia że przez ciebie ktoś sue zarobił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra, a taka sytuacja. Mąż pracuje po 10h dziennie 5 dni w tygodniu plus w soboty pół dnia. Praca fizyczna, ciężka. Przynosi do domu marne 2800. Żona pracuje 20h tygodniowo, praca lajtowa, ale lepiej płatna niż męża, plus mieszkają w domu żony, plus żona ma pasywny dochód rzędu 2500zł miesięcznie netto. No i co? Żona wnosi do majątku dużo więcej, ale mało pracuje, to ma ogarniać cały kierat domowy, 2 dzieci i wielką chałupę czy ma prawo wymagać coś od męża. Mąż jej nie podskoczy, bo wie, że ma wygodnie przy niej, ale w domu nie chce mu się palcem ruszyć, a dzieciom to najlepiej bajki. Ale w sumie dużo pracuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:41 a tobie nie da się wtłoczyć do głowy, że matka nie "nie pracuje" tylko jest na macierzyńskim i też ma wkład w budżet a w dodatku musi sama zajmować się dziećmi bo książę nic nie zrobi, gotować, sprzątać, prać, bawić sie z dziećmi i jeszcze może wstawać w nocy? Kobieta nie ma prawa do odpoczynku?? Nawet nie wiadomo czy ma "przerwy" w ciągu dnia, jeśli np. dzieci chorują, za to w pracy przerwa być musi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To kiedy facet ma odpoczywac jak po pracy zajmuje sie dzieckiem? Przestancie sie nad soba uzalac. Ja mialam ciezka prace w gastro i teraz jestem na macierzynskim i to jest jak wypoczynek. Serio wstawienie prania i ugotowanie obiadu tak was przerasta? Albo zabawa z dzieckiem? Leniwe i wygodne buły jestescie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:08 widocznie nic w domu nie robisz, jakby domowe obowiązki były takie lekkie, to byś faceta nie żałowała, bo co to za filozofia i ile trwa? pół godziny? godzinę? :P a kobieta kiedy ma odpoczywać? a jak dziecko choruje? a jak płacze dużo? i w nocy też? jak mu zęby idą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja miałam łatwą pracę, lektor angielskiego i dla mnie praca w domu na macierzyńskim to na serio jest ciężka praca. Zależy kto gdzie pracował przed.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj facet ma ciezka prace ludzi pod soba i jakbym mu kazala jeszcze w domu robic w tygodniu to bym sie spalila ze wstydu. W weekendy robimy wszystko razem. Wiecie ze jak sie regularnie sprzata to obowiazki ida szybko? Chyba ze robicie wokol siebie niewiadomo jaki syf :D Mam pralke zmywarke, gotuje obiady, myje podlogi prasuje i mam mnostwo czasu. Niektorym leniom do glowy nie wejdzie ze mozna byc zorganizowanym i jak jakas kobieta napiszse ze sobie radzi to zawsze jest argument ze pewnie nic nie robi :D Do roboty leniwe baby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uwazam, ze w zwiazku powinna byc jako taka rownowaga. Czyli w sytuacji kiedy zona swoje wynagrodzenie na macierzynskim wklada w rodzine, facet powinien wniesc swoj wklad w obowiazki domowe. Inaczej jest dziwnie, ona finansuje i zasuwa w domu, on tylko finansuje, to nie jest symetryczny uklad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moj maz jest strazkiem jak wraca po ciezkiej calodniowej akcji to ciezko zeby jeszcze zmywal... miejcie jakies poczucie wstydu kobiety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie poczucie wstydu? Kazdy sobie rzepke skrobie, bardzo dobrze ze kobiety nie chca dac sobie wejsc na glowe. Poza tym Twoj strazak na pewno ciezkie akcje miewa incydentalnie, jak akurat jest wypoczety chyba moze cos zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale w imie czego ma zrobic? ja sobie radze sama nie potrzebuje pomocy. mam zostawiac dla niego gary specjalnie do wieczora czy jak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze jakie wy jestescie delikatne. My z mezem pracujemy 40 h tyg. Mamy 9latka i 4ro latke. I mamy gospodarstwo,wiec latem pracujemy od switu do nocy i dajemy rade. A wy w blokach mieszkacie i czasu nie macie :D dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×