Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy facet ktory duzo pracuje powinien jeszcze cos robic w domu??

Polecane posty

Gość gość
Gościu z 13.36 Nie wszyscy mężowie to strażacy. Mój jest informatykiem i jakoś się specjalnie nie przemęczenia, to jego słowa. W domu robi bo pomogła mu pokonać wrodzone lenistwo i ma swoje obowiązki. Ja zawsze gotuje on zawsze sprząta po obiadokolacji. Jak dziwci były małe to sam mówił, że chętnie by brał nadgodziny bo w pracy było mu dobrze, cisza, spokój, herbatka i klikanie w klawiaturę. A w domu dwoje maluchów do kapanie, ogarnięcie kuchni, usypianie. Także nie zalujcie tak tych swoich mężów bo nie zawsze x godzin w pracy oznacza, że ktoś pracuje cały czas przez te godziny. Zależy od sytuacji i żona strażaka czy górnika nie ma prawa wyzywać od leni matki dwoja malutkich dzieci, której mąż siedzi na doopie 8h, plus ma godzinna przerwe na lunch a potem jest zbyt zmęczony żeby naczynia do zmywarki po kolacji włożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez przesady ze siedzenie w domu to niewiadomo jaka harowka, ja siedzę na macierzyńskim z blizniakami , dom 250m2 i mam mnóstwo czasu dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwoje dzieci 4 i 2 lata, pracuję zawodowo. Mąż mi pomaga. Z tym, że mąż pracuje normalnie po 40h w tygodniu. Jakby pracował dłużej to bym już go o nic nie prosiła. Będąc na macierzyńskim strasznie się nudzilam. Tak bardzo, że oglądałam " Zbuntowanego anioła".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie ile te zaradne mamy zajmują się dziećmi. Sory ale jak ktoś zostawia roczniaka i trzylatka samopas bo ważniejsze mycie podłogi czy pucowanie kibla to mają zrobione wszystko. Nie da sie rozdwoic przy dzieciach. Albo się nimi zajmujemy, rozwijamy, uczymy albo sprzatamy. Owszem, nie trzeba być z dzieckiem 24h na dobę i wypada ogarnąć mieszkanie czy zrobić obiad. Natomiast jak ktoś wybiera ciągle sprzątanie swojego domu 240 m zamiast dzieci to nie ma się czym chwalić. Chyba ze wasze dziwci spaly po kilka godzin w ciągu dnia i mialyscie wtedy czas. Moje miały drzemkę polgodzinna jedną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ja mam 45 metrów ( jako chyba jedyna kafetarianka, hehe, tu żadna nie pracuje a każda ma wielki dom) więc sprzątanie nie zajmuje pół dnia. Dla was będę pewnie syfiarą i bałaganiarą ale nie mam potrzeby codziennego pucowania mieszkania na błysk, większe porządki w trakcie weekendu a w tygodniu kurze, podłogi i dywany. Wynudziłam się na macierzyńskim jak mops. Do pani od "Zbuntowanego Anioła"- ja oglądałam "Pierwszą Miłość" jak dziecko spało, więc rozumiem o czym mowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chodziłam z moim na spacery i tam zasypial. Gdy młodszy się urodził bylo to samo, starszaka na spacer po parku czy szliśmy na plac zabaw a młodszy spał w wózku. Place zabaw wielokrotnie puste przy ładnej pogodzie. Mamy wolaly oglądać tv. OK wasza sprawa i wasze priorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumię was drogie panie powinnyśmy stać za sobą murem a nie się kłócić. Przecież to jest tez dziecko tego faceta i jego OBOWIĄZKIEM jest pomoc swojej żonie nieważne ile facet pracuje. Autorka to matka karmiąca jej głównym zadaniem jest karmienie dzidziusia a mąż jej jeszcze powinien podtykać kanapeczki pod nosek a nie wybrzydzać że mu żona każe sprzątać. Autorko nie przejmuj się te kobiety ci zazdroszczą bo same by chciały mieć takich pracowitych mężów a nie nierobów co własne żony do pracy wysyłają co jest dla mnie niepojęte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja gdy bylam w domu to robiłam dużo ,żeby gdy mąż wróci moc razem usiąść i pobyć ze sobą ,ale gdy coś trzeba był jeszcze zrobić to robiliśmy wspólnie. No chyba ze widziałam ze mąż jest wykończony to robiłam sama.W domu jest dużo pracy ale plus jest taki gdy ma się ciężki dzień to sobie można odpuścić pewne rzeczy i zrobić w dniu następnym .W pracy mali który szef jest aż tak wyrozumialy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem polega na tym, że wiele kobiet nazywa wychowanie dziwci i zajmowanie się domem "siedzeniem w domu". Nie ważne, że ktoś ma dwoje malutkich dzieci i na tyłku nie siedzi 10 minut. Większość ludzi ciężko pracuje, czy to zawodowo czy skupiając się na wychowaniu małych dzieci. Jednym przychodzi to łatwiej innym trudniej ale to nadal praca. Gdyby wasi mężowie mogli zająć się dziećmi na pełen etat to powiedzcie, ile z nich by się zdecydowało? Nagle by się okazało, że jest to trudna praca a już zajmowanie się dziećmi plus obowiązki domowe naraz są awykonalne. Także nie bądźmy dla siebie aż tak surowe. Czy wymagalybyscie od mężczyzn tego co wymaganie od siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@15:03 prosty temat - trzylatka do przedszkola choćby na 4 h, a roczniaka na czas sprzątania do kojca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Ja znam mężczyzn co siedzą w domu a żony idą do pracy i NIGDY tego nie będę rozumieć bo jak niby facet piersią nakarmi? Po tp kobiety mają 3 lata wychowawczego żeby cysiać a nie! gość dziś Co za wyrodna matka, każdy wie, że dzieciaczki w przedszkolu siedzą z noskami przyklejonymi do szyb i PŁACZĄ za swoimi mamusiami a prawda jest taka, że kobiety co tam dzieci zostawiają są złymi matkami. DObra matka siedzi z dzieckiem a nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:35 Mój mąż sam mi zaproponował, że ja po 4 miesiącach do pracy a on na rodzicielski. Wie, ile jest roboty przy dziecku bo robię studia podyplomowe i na weekendy zostaje z małą sam. Jak w niedzielę wracam to mam poprane, posprzątane i jeszcze ugotowane na poniedziałek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypowiem sie jako facet informatyk. Tez mam w miare luzna i dobrze platna prace. Ale studiowalem i uczylem sie po to by pozniej nie musiec harowac. Wiec w nagrode ze dzieki swojemu umyslowi nie mecze sie w pracy mam sprzatac dom? Co to za porownanie ze strazak nie musi a informatyk musi. Sprzata sie niezaleznie od zawodu - ja sprzatam jak widze balagan, choc glownie zajmuje sie tym zona. Jak ja zostalem sam na weekend z dwojka dzieci to byl wiekszy porzadek niz jak zona siedziala. Kobiety sie strasznie slimacza ze wszystkim i dlatego tyle czasu wam to zajmuje. Coraz wiecej facetow siedzi z dziecmi w domach i sobie swietnie radza, a kobiety robily przez lata wielkie halo z tego. A sie okazuje ze to nie takie trudne tylko kobiety tlumaczyly tym swoja niezaradnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż pracuje a ja jestem ż 1.5 rocznym synem w domu. Ja się wszystkim zajmuje w domu. Mąż wynosi śmieci, zajmuje się psem, w niedzielę robi śniadania I ogólnie ogarnia podwórko i garaż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Goscou z 17.02 Właśnie odpisałeś swoją żonę jako niezaradna i slimaczaca się. I po co taka brałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet, który dużo pracuje oczywiście, że powinien jeszcze coś zrobić w domu. Porządnie wypocząć przed kolejnym intensywnym dniem w pracy aby nie zawalić roboty i dalej być żywicielem rodziny. Bo za macierzyńskie 90% matek to sobie można buty wypchać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu 17.02. Nie jest tak że informatyk ma sprzątać a strażak nie. Informatyk po pracy może poprostu chcieć zrobić coś innego niż siedzenie przy komputerze i poruszać się czy to przy dzieciach czy robiąc coś w domu bo brzuch rośnie. Za to taki górnik czy budowlaniec po całym dniu pracy może być poprostu fizycznie zmęczony. Strasznie przedmiotowo wypowiadasz się o kobietach. Jak o narzędziach do opieki nas dzieckiem i sprzątania. Rozumiem, ze studiowałes i masz lekka prace ale czy twoja żona nie studiowała? Raczej tak wiec dlaczego to ona ma być teraz darmowa służąca. Ciekawe czy chciałbyś się z nią zamienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:48 Mow za siebie. Ja siedziałam na macierzyńskim 6 miesięcy plus urlop wypoczynkowy i miałam więcej niż mój mąż zarabia w aptece. Przecież dostaje się 100% wynagrodzenia to jakie niby grosze? Nawet jak ktoś rok siedzi to ma 80% więc jeśli się dobrze zarabia to krzywdy nie ma. Z panem informatykiem się zgadzam w pełni. Większość kobiet tylko marudzi i narzeka jakie to to siedzenie w domu nie jest ciężkie. Ja przez pół roku podszkoliłam hiszpański, przeczytałam zaległą literaturę, oglądałam filmy- odpoczęłam jak nigdy w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Darmowa służąca ? Ale kobiety się na to godzą bo nie mają wyjścia. Jak ktoras jest ogarnieta to zrobi tak żeby nie ograniczyć się tylko do prania gaci i gotowania. Nie ma co siedzec w domu i dmuchać nad dziećmi bo i tak nikt niego nie doceni. Dzieci nie będę nawet pamiętać, mąż będzie twierdził że siedziała w domu... Ja wróciłam do pracy jak dzieci miały 1.5roku . Najpierw była niania potem niania + przedszkole. Wymienialam się z mężem tak ze 7 h dziennie siedziały bez nas. Uważam że wszystkim to wyszło na dobre . Dlaczego mąż ma pracować po 12 h a wy same praktycznie wychowujecie te dzieci ? Nie lepiej się podzielić ? Dziecko po odstawieniu piersi tak samo potrzebuje kontaktu z ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Goscou z 18.03 Problem polegaa na tym, że kobiety które wracają do pracy i chcą się wybić z kieratu domowego i tak nadal wykonują większość jak nie wszystkie obowiązki domowe. Czyli mają te przysłowiowe dwa etaty. Facet jak pracuje i w domu nie ruszy palcem to tak samo się zachowuje czy żona pracuje czy nie. Wymagania zostają bo faceci dają sobie pozwolenie żeby być zmęczonym o odpocząć po pracy. Kobiety z*********ja aż nie padną bo jeszcze ktoś je nazwie leniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem mezczyzna ktory pracuje po 10-12h dziennie roznie, kierowca autobus. Robie zakupy, gotuje, sprzatam dom, nie mam problemu z kapielam z malym czy nastawienia prania. jako jedyny kierowca w zwiazku musze tez byc szoferem. przed praca jezeli mam na druga zmiane budze sie w nocy zmienic i karmic malego ma tylko pare tyg. Zona ma wielki probolem z tym zebym sobie spedzil pare godzin przy konsoli czy komputerze pogral ze znajomymi mial czas dla siebie mimo iz przed rozpoczeciem czasu dla siebie ogarne z malym butelki, mleko, nakarmie zmienie. Tlumaczac ze jest zmeczona z malym itd. Coraz czesciej konczy sie to klotniami. Obowiazki zony to glownie opieka nad malym i prasowanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciag dalszy poprzedniego postu. Jeszcze fakt ze nie zawsze mam weekend wolny czy dwa dni wolnego razem. Wiec zaproponowalem ostatnio mam 2 dni wolnego wiec po „czasie dla siebie” w nocy bede sie budzil i robil z malym to moze sobie pospac plus caly weekend sob noc i nd bede go mial wiec mysle ze jeden wieczor nie powinien powoodowac afer czy sie myle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Za każdym razem będąc na macierzyńskim dom należał do mnie, mimo że mój mąż pracuje standardowo po ok 8h. Uważałam, że to jest uczciwe. A) i tak się w domu, więc miałam czas na sprzątanie i ugotowanie choćby najprostszego obiadu. B) i tak byłam jedyna osoba spędzająca 24h z dzieckiem/dziećmi, więc ogarnialam też sprawy z nimi związane. C) codzienne zakupy robiłam sama, na większe od.zawsze jeździmy w soboty razem. 

I tu nie chodzi o kwestie, bo facet więcej wtedy zarabia/jedynie on zarabia a kobieta ma podkulic ogon i usługiwać. To jest kwestia podziału ról. Choć na własnej skórze przerabiałam później "twarde lądowanie męża" jak wracałam do pracy i "nagle" wszystko wracało do porządku dziennego jeśli chodzi o jeżdżenie na szmacie w domu czy dzieci itp. Jednak to już kwestia nas żeby nie dać sobie wejść na głowę, bo skoro pracujemy i też zarabiamy, to obowiązki już mamy po równo.

 

Aczkolwiek znam też małżeństwo, w której babka będąc na macierzyńskim i tak wszystko niemal zwalała na naprawdę zaharowanego męża i była.dumna z tego. Małżeństwo ma już 2 dzieci, trwa, więc co kto lubi 😉

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×