Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak wydać na jedzenie do 1000zł na miesiąc (2 os.) Temat dla niedowiarków.

Polecane posty

Gość gość
Przeczytałam cały wątek. Śmieszy mnie krytykowanie jakiejś osoby za picie soków które wyciska w domu i je miód. Jej zarzucacie kierunek cukrzyca a same kupujecie na promocjach. Picie zwłaszcza częściowo warzywnych soków to super sprawa. I szczerze wasza wiedza na temat zdrowego racjonalnego odżywiania jest znikoma. Do kobiet, które na forum są takie gospodarne i zaradne. Znajdźcie lepiej płatną pracę. Bo nie jestem przekonana czy mając więcej kasy odmawiałybyście sobie różnych rzeczy. Zdrowe jedzenie jest drogie. Ludzie kupują nie tylko miód żeby wspomóc swój organizm. Ale to wszystko kosztuję np. pyłek pszczeli. Naprawdę cieszę się, że możecie za ty przeżyć, ale ja chcę i robię wszystko, żeby być po drugiej stronie barykady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa wyżej: zgadzam się z Tobą, że gospodarność to dobra cecha i że potrzebny jest w tym umiar (zresztą jak we wszystkim). Nie zgadzam się z tym, że za 1000 zł tego umiaru nie da się osiągnąć. Choćbym nie wiem ile pisała (wcześniej pisałam o swoim ogródku i kanale na YouTube skutecznie.tv) to i tak będzie ktoś, kto nie uwierzy. No trudno. Nie musimy się zgadzać. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Kolejna, która nie rozumie. Jeszcze raz. MAJĄC NA OSOBĘ 500ZŁ, TAK JAK AUTORKA, NIE TRZEBA SUPER OSZCZĘDZAĆ! Śledzie taniej? Ta ilość śledzia, plus musztarda i przyprawy wyszłoby tak samo jak to pudełko, za które zapłaciłam 3,5zł. Promocja była. Dwa płaty matiasa będę kupować i się z tym bawić. Ile mi taniej wyjdzie? Nawet nie złotówkę. Łazanki to był tylko przykład, że mączne danie niekoniecznie jest tańsze od normalnego mięsnego obiadu. Kapustę kiszoną mogę wykorzystać do surówki, zamiast kiełbasy mam ponad pół kg mięsa, zamiast makaronu mam tańsze ziemniaki i odpadają pieczarki, które mogę wykorzystać na zupę, lub zrobić z tego dobry sos. Z mięsa, to sobie robię co mi pasuje. Powtórzę się. Moja wypowiedź nie była po to, aby ktoś mnie uczył jak mam gotować oszczędnie, bo to potrafię lepiej niż niejedna z was. Moja wypowiedź miała na celu pokazanie, że autorka wcale tak mało na żarcie nie wydaje, jak usiłuje nam tu wcisnąć. Osobiście mając całe 2 tysiące do dyspozycji tylko i wyłącznie na jedzenie i chemię (za 100zł to przysłowiowa tona), nie muszę liczyć kasy w portfelu i właściwie kupuję, co mi się podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cukier z owoców, to jednak nie to samo co cukry proste. Ja akurat najbardziej lubię grejpfrutowy, poza tym ma on wręcz pozytywne działanie na sylwetkę i poziom cukru we krwi. Takie dorabianie ideologii do skąpstwa, wiadomo woda z kranu najtańsza.. Zresztą człowiek chyba ma czasami ochotę na inny napój niż woda.. Za to miód mi akurat w ogóle nie schodzi, bo po prostu ani nie słodzę ani nie jem słodkich rzeczy. Rozumiem, że ktoś nie kupuje pewnych produktów, bo nie lubi, ale żeby od razu rzucać się, że ktoś robi inaczej I straszyć cukrzycą :D Te same osoby pewnie do każdej kawy i herbaty walą łyżkę cukru. Bo akurat cukrzyca, to od soków wyciskanych w domu hehe. Generalnie dla kogoś jakiś produkt jest zbędny, a dla kogoś innego niezbędny. Ja np w ogóle nie kupuję wieprzowiny, a ktoś inny ma całą zamrażarkę tego. Dla kogoś jogurt, to podstawa, a u mnie leży aż się zepsuje, ale nie będę nikomu radzić, że ma wywalić jogurty, bo są tacy, którzy jedzą to codzienne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No ja akurat nie krytykowałam za soki tylko wspomniałam, ze soki warzywne nie musza być drogie. Ja mam mało kasy i pije głownie z marchwi i buraka a owoce jem w ograniczonym stopniu, stawiam własnie na warzywa. Drażni mnie pogląd, ze zdrowo to musi być drogo. Przecież jest cała masa naszych rodzimych super food a jedzenie sezonowe, robienie zapasów wtedy gdy jest taniej czy uprawa własna czy to w ogródku czy choćby na parapecie oraz wyrób własnych wędlin to jest własnie gospodarność a nie skąpstwo. I więcej to ma wspólnego ze zdrowym odzywaniem niż wejście w droga alejkę w supermarkecie z napisem "zdrowa żywność" i zapłacenie "złotą karta". Fajnie, ze Ci się powodzi ale nie wszyscy tak maja i nie zawsze mogą to łatwo zmienić. I żaden wstyd kupować na promocjach, od czego niby mam mieć cukrzyce ? Od tego, ze kupię taniej pieczarki czy banany ? Bo akurat ktoś kto się zdrowo odżywia to chyba nie obżera się mięsem. Ja osobiście wole mądrze gospodarować w sezonie, robić zapasy kiedy jest tanio ale mieć na dobra rybę czy eko kawę żołędziową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale ja Cię zrozumiałam i nie chciałam urazić. Chodziło mi o to, ze mając określony budżet wolałabym szukać oszczędności na wszystkim ale nie na maśle, które jak napisalas kupujesz tylko jak jest promocja. No niestety ale margaryna to dla mnie nie jest jedzenie, A, ze jestem zwolennikiem jak najmniej przetworzonej żywności to śledzie tez wole kupić z wiaderka (i tak niestety z chemia) niż jeszcze płacić za to co mi ktoś chemicznego w pudełkowa zalewę wciśnie. Wole dołożyć moja prace, zrobić swoja marynatę, choćbym miała nie zarobić czy wręcz dołożyć. No ale akurat w moim sklepie śledzie w wiaderku są często w promocji, wystarczy poczekać kilka dni ;) A co do kwoty 1000 na 2 osoby to zgadzam się, ze nie jest to wielki wyczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.24 Kilogram szynki wieprzowej w promocji za 10 zł. 60 dkg piersi z kurczaka 10 zł, ziemniaki 4 zł- 2 kg, ryż jaśminowy 400g - 2,70zł, pół kg marchewki 1,5zł. Kapustę 2 zł. Z tego mam z palce w d... 3 obiady, doliczam ze dwie cebule, trochę oleju, łyżkę, dwie mąki, bułkę tartą i przyprawy. Wychodzi jakieś nieco ponad 30 zł. x chcesz mi powiedzieć, że z wymienionych składników robisz na jeden obiad szynkę + ziemniaki, na drugi piersi z kurczaka + ryż, a na trzeci obiad co? Chyba ze zjadacie jakieś małe porcje mięsa i te 1,6kg mięsa na trzy dni. I do tego przez trzy dni jesz taką samą surówkę z kapusty kiszonej i marchewki? No to przy takim żywieniu autorka wydawałaby 700 zł na miesiąc. Te przykładowe menu które podała było chociaż urozmaicone i widać, że porcje mięsa muszą być tak spore. A ty kupujesz 1,6 kg mięsa na trzy dni, masz 4 osoby do wyżywienia, więc wychodzi 0,133 kg mięsa na porcję dzienną dla jednej osoby. Sory, ale to są miko porcje. Nie wyobrażam sobie, ze tym miałby się najeść dorosły mąż lub mój dorastający syn. Więc jesz skąpo i monotonnie (jedna surówka przez 3 dni), to nie dziwota, ze wydajesz mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie na 2 os pewnie sie miescimy w 1000 na samo jedzenie i to dobre jedzenie. Ale oprocz tego 1000 sporo kasy idzie dodatkowo na owoce,typu winogrona,pomelo,banany i na czekolady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.24 Ponadto kupiłam owoców za 15 zł. 2 litry mleka, 3 maślanki, margarynę do chleba, jak jest tańsze masło, to kupuję masło. 2 mozzarelle, pół kg sera żółtego, pudełko śledzi, chleb, 4 serki wiejskie, pomidory, ogórki, dwie paczki mrożonych warzyw. Przeważnie też jak widzę 2 produkty taniej, a jest to coś co idzie mi na bieżąco, to biorę. Wydałam 150 zł. x A gdzie jakaś wędlina, czy mięso do samodzielnego upieczenia na kanapki? Masz dwoje dorastających dzieci i męża w domu i oni nie jedzą w ogóle mięsa poza mikro porcją obiadową? Wiesz, mnie w ogóle nie przekonujesz. Chwalisz się, że ty wydajesz dużo mniej, ale jak podajesz co jesz, to są to bardzo proste produkty, nudne obiady, mało mięsa żeby przyoszczędzić. Powiem tak - przy takim żywieniu 1500zł na cztery osoby to też jest żaden wyczyn :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No to ja miałabym problem żeby 500 przejeść na owoce i czekoladę ;) No fakt, ze czekolady nie jem a jak kupie kakao to bywa, ze 3 miesiące pije, owoce to 1-3 porcji dziennie mi wystarcza, nawet wliczając suszone daktyle to i tak 500 bym nie przejadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale przeciez ona nigdzie nie napisała, ze wydaje 500 zł na owoce i czekoladę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Masz racje, mój błąd. Tak sformułowała, ze źle spojrzałam, a jest po 1000, ze "sporo kasy" cokolwiek to znaczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.17 a ty zjadasz kilo mięsa na jeden obiad? Na obiad się powinno zjadać 100-150g mięsa i to nie codziennie (0,5kg tygodniowo). Nadmiar mięsa też jest niezdrowy i czasem trzeba zjeść coś warzywnego (np z soczewicą).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wydaję 1000 na siebie samą, nie wyrzucam jedzenia, nie jestem gruba. I jeszcze mój facet mi czasem zakupy robi za swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.22 ja to mam pewnie porcję ok. 150 g mięsa i ZAWSZE do tego warzywa. Ale już mój mąż to potrzebuje więcej mięsa zjeść i nie ma w tym nic dziwnego. Chyba mi nie powiesz że ja drobna kobieta mam jeść porcję mięsa 150 g i mój wysoki zbudowany mąż też 150g... Tak samo z dorastajacymi dziećmi. Ty chyba nie masz w domu nastoletniego syna i nie wiesz ile potrafi zjeść, a zwłaszcza mięsa. Mam im odmawiać, bo muszę się zmieścic w porcji 0.133 jak ta tutaj ta kobieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1000 zł? nawet dla dwojga to jest naprawdę mało. Nawet jeżeli ktoś odmawia sobie wszelkich dodatkowych rzeczy typu słodycze, jedzenie na mieście, alkohol. Jedzenie produkty jest naprawdę drogie w porównaniu do średnich zarobków. A planowanie wszystkiego z kartką w ręku to dla większości konieczność a nie przyjemność. Bo co to za przyjemność mieć wyliczone ze dziennie wydaję na jedzenie te 30 zł. Najgorsze jest to, że ludzie jeszcze zaklinają się, że dobrze jedzą za taką kwotę. Nie jecie dobrze. Na jedzenie dobre jedzenie powinno wydawać się przynajmniej około 2000 zł. Zaraz ktoś napisze, że tyle nie mógłby przejeść. Jeżeli kupowałaby dobre jakościowo mięso, masło i jajka plus warzywa i owoce to spokojnie mógłby. Nie lubię słodyczy ale lubię bakalie. I mogę sobie kupić w sklepie bakalie z dodatkiem oleju plus siarki ale chcialabym uniknąc tego w żywności. Ktoś lubi jabłka, banany. Ale ja lubię różnorodność i lubię zjeść ananasa, paprykę, jagodowe owoce, awokado. Lubię też i ogórki kiszone i kapustę. Nie wiem jak to wy liczycie. Ale zrobienie surówki do obiadu. Kapusta kiszona, jabłko, marchewka, zioła, oliwa, koperek świeży to już sporo kosztuję. Domowa pizza z dobrymi składnikami to też jest koszt. Jakoś ciężko mi uwierzyć, że nie macie czasami ochoty wyjść do dobrej lodziarni czy na dobre ciastko czy zjeść dobry obiad na mieście. Zaraz odezwą się osoby, że robią same w domu. Ale o to właśnie chodzi wychodzisz i miło spędzasz czas, odpoczywasz, relaksujesz się nie stoisz w kuchni. Naprawdę dużo gotuję, plus mój mąż jest z zawodu kucharzem i też gotuje w domu. Robimy proste ale i bardziej wykwintne dania. I uważam, że przeżycie za 1000 zł nie jest takie kolorowe. I bardziej jest to wymuszone niż wynika z własnego wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam bardzo, ale nie wmawiaj mi, że moje wydatki są wymuszone, a nie z wyboru. Chyba wiem to lepiej:-) Gdyby to było wymuszone i bym się tego wstydziła, to bym nie zakładała takiego tematu :-) Jedni wolą wydać pieniadze lekką ręką, ja wolę zaplanować i wydać tyle ile załozyłam i być z siebie dumna. A takie np wyjście na lody, czy do kawiarni to właśnie jedna z form przyjemności na które mogę sobie pozwolić realizując swój plan. Do głowy by mi nie przyszło liczyć wyjście na lody jako "wyżywienie" :-) Słodyczy nie jemy, sporadycznie, wolimy owoce, koktajle z nich, więc brak słodyczy na liście nie odbieram jako jakiegoś wyrzeczenia. autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:32 Nareszcie ktoś napisał prawdę , jestem sama i wydaje na jedzenie około 2 tys w tym jest może 3-4 wyjścia do restauracji . Reszta proste Dania w domu - krewetki z czosnkiem - łosoś z rusztu - pierś kurczaka Rożne sałaty do tego z oliwkami lub owocem granatu. Nie uważam ze jestem rozrzutna ale wolałabym zjeść kanapkę z szynka parmenską niż byle jaki obiad , lub nie jadlabym wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do kobiety wyżej: Tak, a wszyscy pozostali kłamią ... Eh. Nie chce mi się udowadniać, że nie jestem słoniem. Poszerz kobieto swoje horyzonty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko można. Ja kiedyś żyłam za 400 zł po opłaceniu rachunków, jeszcze z tego ciuchy i kosmetyki kupowałam :D Ale jakbym miała do tego wrócić, to bym się pochlastała. A ten tysiąc, to nie jest aż taka niska kwota, żeby szczęka opadła, bo da się na pewno, a jak ktoś nie jest wymagający w kwestii jedzenia, to nawet nie odczuje, że to jakiś wyczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli ktoś musi to i za 500 zł się wyżywią 2 osoby. zresztą 1000 zł na samo jedzenie na 2 os to wcale nie jest mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś tez mając pieniądze nie myślałam ile wydaje i gdzie robię zakupy. Często jadłam na mieście, kupowałam sporo półproduktów z co najmniej średniej półki, przyzwoite wino, kanapki z lepsza wędlina lub dobrym serem ... etc. Ale jednak bywałam znudzona i stęskniona za smakami dzieciństwa. Pamiętam jak dostałam od sąsiadki słoik dżemu własnej roboty, rok później przerobiłam w sezonie większość owoców. Z ciekawości policzyłam, za ta cenę kupiłabym tańszy dżem w Biedronce, smaku nie dostałabym za żadną cenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmieniły się moje finanse i zmieniło się zdrowie więc przyszedł czas na zmianę diety. I prawda jest taka , ze im prostsze danie tym smaczniejsze. Czytając posty w tym wątku odnoszę wrażenie, ze Wy nie potraficie zrobić innego obiadu jak sztuka mięsa (ryby) plus ziemniaki lub kasza lub ryz plus surówka. Prześcigacie się tylko w licytacji czy droższe jest lepsze a czy tańsze to z konieczności. Jak kolacja to tez tylko widzę kanapki ale ważne z czym. Ci od tańszych dodatków ponoć skąpią, Ci od droższych niby wiedza jak żyć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doprawdy nie znacie innych dan ? Nie słyszeliście o świetnych daniach jednogarnkowych ? O kuchni roślinnej, która nie wymaga mięsa o które ciągle się kłócicie ? Przecież pizza to danie biedoty a bigos czy wszelkie potrawki i zapiekanki powstały na skutek przeglądu spiżarni czy lodówki. Cz potraficie zrobić sałatkę bez zawartości drogich i niezdrowych puszek ? Nie czujecie kupując kiszona kapustę choćby w najdroższym sklepie, ze to nie to, a ogórki kiszone tez jakoś octem zalatują choć przecież z najwyższej półki i w pięknym słoiku ? Tymczasem są ludzie, którzy wracają do tradycji własnie dla smaku i zdrowia. A jak przy okazji mniej im wyjdzie na jedzenie to maja na inne przyjemności. Dodam, ze dla mnie wycieczka do lodziarni to żadna przyjemność a raczej wyrzut sumienia jeśli się skuszę. Przepraszam mój organizm za to, ze znów go zasyfiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w ogole pod wrazeniem Waszych talentow kulinarnych! :D Sama nic nie umiem. Czy mozecie sie moze podzielic receptami na kolacje w piatki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
More dodam, ze preferuje recepty i kuchnie bez produktow zwierzecych ale tez najlepiej bez duzej ilosci maki badz ryzu czy ziemniakow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj , Chryste. Moge Cie Zaadoptowac? .-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A znasz blog Jadłodomia ? Bez zwierzątek, przepisy proste jak budowa cepa i bardzo dokładnie podane składniki. Ja przetestowałam sporo. W sezonie letnim to co kupiłam jakieś warzywo to zaraz tam sprawdzałam co można zrobić ciekawego. Uwielbiam leczo z ciecierzycą i kotlety z kalafiora, te ostatnie to robię co jakiś czas, nawet teraz mam jeszcze kilka w lodówce :) A z innych to jak lubisz brokuły to może zapiekany pod sosem beszamelowym albo drobno posiekany i duszony na patelni z cebulka, papryka i co tam masz w lodowce. Ja czasami robię taki też na śniadanie i wbijam do tego jajko. Nawet mój mięsożerny facet uznał, ze dobre. Wczoraj ktoś podawał kanał Skutecznie.TV i tam widziałam fajny przepis na zapiekankę z kasza jaglaną. W oryginale jest co prawda z kurczakiem ale myślę, ze można zastąpić pieczarkami. Tam tez są fajne kotlet gryczane z sosem grzybowym. O ile pasuje Ci ciepła kolacja. No i grzyby to nie takie bardzo lekkostrawne ;) Ale jak jesz wczesna kolacje to może być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.30 ty chyba nie przeczytałas ani jednej wypowiedzi na tym forum. Autorka pisała gdzieś, że robi ogórki kiszone i inne przetowy, więc raczej nic jej octem nie zajeżdza. Piszesz o powrocie do samku i tradycji, ale nie piszesz nic konkretnie. Jeszcze pocisz się dalej, ze preferujesz kuchnię raczej bez mięs. Ok. Ale nie każdy jest wege -srege, niektórzy lubią mięso i nie spinają się żeby "wracać do korzeni" i jeść tylko to co zdrowe. Przeciętny kowalski je na obiad mięso + węglowodany + warzywa i jest to dobre żywienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mięso to nie jedyne źródło białka. Polacy niestety żyją na kanapkach z wędlina i schabowym z ziemniakami. Obiad bez mięsa? To nie obiad!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×