Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Maz idiota

Polecane posty

Gość gość
Mój też jest taki, niczego się nie domyśli. Niemniej gary i patelnie ociekajace tłuszczem magazynowane tłuszczem nie stanowią dla niego wskazówki by chwycić za ludwika, gąbke i je umyć. Jak mam pretensje to dla niego nie jest to problem. Dla niego problem to jak w domu rodzinnym było: ojciec nadużywał alkoholu, w pracy dostał zawału, matka znerwicowana wiecznie, słabego zdrowia, brak kasy do tego etc. reszta to wg. niego jakieś nieistotne pierdółki i jeszcze zarzuca mi, że jestem niedojrzała, bo nie znam skali faktycznych problemów. Syf w chałupie według niego to detal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj jest taki że wezmę jego ręcznik do prania a in mi się pyta "a dlaczego nie mam ręcznika? Gdzie mogę znaleźć?" rzuca majtki na podłodze OBOK kosza albo położy na koszu. Specjalnie zostawiam żeby sam się ogarnął a później mi mówi "nie zrobiłaś prania? Już nie mam majtek" zamiast albo sam zrobić albo po prostu rzucić do kosza. Więc nie mówcie że nie umie się domyślać bo to już jest przesada żeby nie wiedzieć co to kosz na pranie. W nazwie jest do cholery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może umówcie się, kto za co odpowiada. U nas w domu funkcjonuje: on wynosi śmieci, kupuje ciężkie rzeczy, zmywa, kąpie i usypia dziecko. Ja - reszta (pracuję na część etatu, mąż na cały). Wiem, ze chciałoby się, żeby facet robił coś automatycznie, ale jak inaczej się nie da, to trzeba sobie radzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "[do 13.05] Prawie zgadłaś. Nie był wychowywany przez wdowę, tylko przez kobietę, na którą mąż się wypiął po 10 latach związku i poleciał do innej baby." XXXX no dobrze, ale tatuś żył, więc swoją biernoscią dołożył swoją winę do takiego wychowania syna. Nie bronię tu wcale owej mamusi, bo wiadomo, że głupotę robiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś przeczytałam tu tekst jednej z kafeterianek. Otóż, na słowa jej męża, które wypowiadał jako zarzut wobec niej: "bo moja matka to o mnie dbała!" (W domyśle, bo ty tego nie robisz jako żona), kafeterianka odpowiadała mu "sugerujesz mi kochanie, że nie dbam o nasze dzieci?". I pysk mu się zamykał. Skoro on o matce, to kafetetianka też o sobie jako o matce, dając jasno do zrozumienia, że matka ma inne powinności wobec dziecka niż żona. I słusznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś @12:35 A niby dlaczego te koleżanki wyją do poduszki? Mężowie ich biją, próbują ubezwłasnowolnić? Przepijają wypłaty albo hazardowo grają? Tak sie czasem zastanawiam czy większość babek z mego pokolenia, które wychodzą za mąż nie jest histeryczkami po prostu. Zbyt idealizują sobie małżeństwo i później jak stan rzeczywisty odbiega od ustalonego - przez nie oczywiście - to jest płacz i zgrzytanie zębów. x a ty myślisz, że tylko hazard chlanie i ćpanie potrafi niszczyć związek? Uporczywe flejostwo, bałaganiarstwo i olewactwo jest tak samo destrukcyjne. Nie, no jasne, nie chleje i nie bije to niech sobie syfi, nic w domu nie robi, ja po pracy zajmę się dziećmi, domem, sprzątaniem, gotowaniem, praniem, prasowaniem, obsługiwaniem go i sprzątaniem po nim, w między czasie naprawię kran, pomaluje płot i i zajmę się autem, bo mnie taki zaszczyt spotkał, że mnie nie bije. No wybacz ale nie wszystkim wystarczają takie półśrodki, takie byle jakie substytuty związków. Uwierz mi na barki jednej osoby to jest za dużo zwłaszcza, że związek to 2 osoby :) no ale jeżeli dla ciebie związek gdzie kobieta zajmuje się wszystkim, a ty niczym, BO PRZECIEŻ NIE PIJESZ I NIE BIJESZ - jest normą to winszuję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"...zarzuca mi, że jestem niedojrzała, bo nie znam skali faktycznych problemów. " No jakbym mojego meza slyszala :D :D Jeszcze w klotni slysze "za dobrze masz i w doopie Ci sie poprzewracalo, ksiecia na bialym koniu bys chciala"... No qrwa, jak po calym dniu pracy do domu wracam i widze "koty" z kurzu po katach, zachlapane lustro w lazience i nieposcielone lozko choc Pan Maz caly dzien w domu siedzi to mnie szlag trafia :O Jedyne obowiazki do ktorych sie poczuwa to zmywarka, smieci i czasami zrobi pranie. Kiedys jeszcze jezdzil na zakupy ostatnio juz coraz rzadziej, woli glodny siedziec niz cos do zjedzenia zrobic !! Ostatnio juz wszedla naszczyt, spoznilam sie z pracy do domu, a on wychodzil na nocny duzur, sobie kanapki zrobil a dziecku powiedzial ze bedzie jadlo z mama... myslalam ze go udusze, kretyna :O I co z tego ze jak trzeba to kran naprawi, zarowke wymieni , meble poskreca czy polke powiesi czy nawet auto naprawi jak w codziennym zyciu ma na wszystko w/y/j/e/b/a/n/e :O :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@14:11 Męskie obowiązki to też codzienne obowiązki. Byłoby Ci miło, gdyby mąż w gronie przyjaciół Ci tyłek obrabiał, że śrubokręt Cię parzy w rękę, a wymiana opon przerasta intelektualnie? :D Zluzuj zresztą, od zachlapanych luster, kurzu nagromadzonego po kątach nikt nie umarł. Dom to nie muzeum do zwiedzania. Ile w nim godzin dziennie spędzasz, ze 4 może?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@13:50 Czyli tak jak myślałam: TRUDNE SPRAWY. Oj przesrane mają te chłopy z Wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś masz zerowe pojęcie o związkach i to od razu widać. typowy chłopiec z demotywatorów, który życie z kobietą zna jedynie z memów. Ja współczuje twojej kobiecie jezeli sie taka idiotka znajdzie, która będzie skakać koło nieroba, bo ów nierób nie pije... powodzenia i milego życia w wiecznej samotności, no bo ty przecież palcem nie kiwniesz w domu od tego jest baba i najlepiej jeszcze ją wyśmiać i wykpić kiedy chciałaby żebyscie pracowali po równo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś @13:50 Czyli tak jak myślałam: TRUDNE SPRAWY. Oj przesrane mają te chłopy z Wami. x o tak przesrane, baby koło nich latają oni nic nie muszą robić ale taaaacy uciemiężeni. Współczuje tym kobietom, które wzieły sobie wielkie niemowleta zamiast chłopów. Dobrze, że ja na takie zero jak ty nie trafiłam zresztą na takiego śmiecia i chama nawet bym nie spojrzała. Mojemu mężowi korona z głowy nie spadła jeszcze, a przynajmniej jak razem ogarniemy dom, zakupy i dzieci to mamy więcej czasu dla siebie po pracy. On szanuje mnie, a ja jego ale mój mąż ma przewalone hahaha, bo przecież powinnam wszystko robić sama, wtedy byłoby ok :D no nie Januszku Cebuliński? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@14"32 Nie po równo, a równie wydajnie dla gospodarki. Co oznacza, że jeżeli mąż zapiertala na budżet domowy by była ta wielokrotność średniej krajowej a babka woli mieć 8 h etatu jako korpobiurwa bo atmosfera, ploteczki, kawki na imieninki to niestety, ale musi ów brak nadrobić w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Męskie obowiązki to też codzienne obowiązki. Byłoby Ci miło, gdyby mąż w gronie przyjaciół Ci tyłek obrabiał, że śrubokręt Cię parzy w rękę, a wymiana opon przerasta intelektualnie? smiech.gif Zluzuj zresztą, od zachlapanych luster, kurzu nagromadzonego po kątach nikt nie umarł. Dom to nie muzeum do zwiedzania. Ile w nim godzin dziennie spędzasz, ze 4 może? x Nie ośmieszaj się debilu! wymiana opon to jest 2 razy w roku i to jeszcze mechanik robi. Naprawa czegoś w domu? 4-5 razy w roku? Serio to jest dla ciebie równy podział? Sprzątanie, gotowanie, zakupy, prasowanie, pranie i opieka nad dziećmi to są sprawy codzienne. Fajnie to sobie wykalkulowałeś. Parę pierdółek w roku w zamian za służącą i gosposię na etacie przez 7 dni w tygodniu. Poza tym niestety ale to wy przez swoje matki jesteście wyhodowani w większości na życiowe melepety z tymi męskimi sprawami tez u was coraz gorzej. Ja jako panna potrafiłam sobie pomalować mieszkanie, poskręcać meble, naprawić coś w domu, wstrzelić kołki i to prędzej już kobiety potrafią robić te niby męskie sprawy niż wy takie rzeczy jak ogarnianie domu, a i męskich spraw 99% z was też już nie potrafi. tylko pieprzycie jak potłuczeni, a do kawałka tapety fachowców wzywacie coraz częściej. Peezdusie niedorobione, dobrze, ze mój facet jest zaprzeczeniem ciebie sieroto, leniu cuchnący. Idź stad niedojdo ślamazarna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładni, dysproporcje w zarobkach średnia krajowa jej vs wielokrotność średniej krajowej musi nadrobić wzmożonym zaangażowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@14:45 Nie liczy się ilość a uciążliwość. Wymienisz opony samodzielnie? Zajmiesz się hydrauliką? No właśnie nie, bo Cię to przerasta w związku z czym błądzisz jak malutka dziewczynka nieporadna we mgle - w sumie to jest 90 proc. Poleczek takich właśnie - zrzucając to w kategorie męskich obowiązków na męża. I kolejny argument a bo można wezwać fachowca, owszem jest to rozwiązaniem. Podobnie jak przerasta Cię tak prosta rzecz jak ogarnianie gospodarstwa domowego to możesz sobie nabyc odkurzacz samojezdny, zakupy zamówić pod drzwi, o wyborze gotowego jedzenia nie wspominam. Po co tworzysz sztuczne problemy i zalewasz życie rodzinne jadem permanentnych pretensji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@14:36 Ja również z taką roszczeniową szmatą nie chciałbym się użerać, szkoda obniżać mej jakości życia dla takich małostkowych istotek mierzących jakość życia wypolerowanymi podłogami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a co ty za scenariusze tworzysz kretynie? jakie ploteczki? jaka wielokrotność pensji? ja nie jestem korpo biurwą a mój mąż nie zarabia wielokrotności mojej pensji i ty tez nie pajacu. Nie musisz umniejszać kobietom ich pracy zawodowej żeby się poczuć lepiej. To nie demociki. W prawdziwym życiu te wasze memy nie mają miejsca mizogińska cio/to! Większość facetów zarabia tyle co żony. Ja też zarabiam tyle co mąż i wszystkie moje koleżanki też tak zarabiają (halo tu ziemia, tak wygląda prawdziwe życie panie 'forever alone' i 'znam życie z wypowiedzi innych samotnych frajerów') i żeby było śmieszniej to mój mąż pracuje w korpo i dobrze, bo pracuje po parę godzin dziennie i dostaje dużo kasy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ciebie i tak nikt nie chce, bo kto by z taka leniwa fleją wytrzymał chyba tylko twoja matka, a jak umrze to zarośniesz syfem. bleeeee! rzyg!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już tak nie plujcie żółcią niedopieszczone frustratki. Wypiertalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, bo wy zarabiacie wielokrotność średniej krajowej :P na kafe to same miliunery, a prawda jest taka, że większość z was to zwykli robotnicy i zarabiacie niewiele więcej od żon. życie jest szare, a tych krezusów jest niewielu. Kiedy facet zarabia wielokrotność średniej krajowej to zatrudnia sobie uroczą starsza panią z ukrainy do prowadzenia domu. Jeszcze nie widziałam małżeństwa które ma tyle kasy, a kobieta jeździ na mopie i stoi przy garach więc te swoje "WIELOKROTNE ŚREDNIE" to sobie między bajeczki wsadźcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak :D roszczeniowe kobiety, bo trzeba robić takie przyziemne rzeczy jak gotowanie czy sprzątanie, bo to samo się nie robi. Matki wychowały was na takie życiowe kaleki. Wszystko mieliście na tacy i nikt niczego od was nie chciał i jeszcze was utwierdzały w waszej wyjątkowości, wielcy zdobywcy świata, aż tu nagle założyliście rodziny i roszczeniowe baby czegoś chcą. jakie gary, jakie sprzątanie jakie dzieci? Przecież wy idziecie do pracy na 8 godzin. Tylko ze wasze żony też chodzą do pracy, a po pracy no cóż nic się samo nie zrobi i już nie opowiadajcie o tych waszych wielkich zarobkach, bo prawda jest taka, że ludzie w większości zarabiają mniej więcej tyle samo,a jak facet zarabia wiecej to własnie zatrudnia pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak czytam to co piszecie to ciesze sie ze mam swojego meza, ja w domu tylko w sumie gotuje i wrzucam pranie, reszte wszystko robi mąż, mimo że ja od roku nie pracuje. Chyba musze zaczac go doceniac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo osób mi pisze "widziały galy co brały" pewnie, że widziały! Tylko znam go 8 lat, jesteśmy małżeństwem od roku i od około 9 miesięcy on się zrobił totalnie lazegowaty. Dwie lewe ręce. 13:22 mój robi dokładnie to samo. Przestałam mu prac. Teraz mówię mu, że sam musi sobie wyprac. Czasem jak mnie bardzo zdenerwuje to chowam mu ubrania tak żeby ich nie znalazł. Niech się męczy. Bo nie rozumiem dlaczego ktoś rzuca brudne ubrania OBOK PUSTEGO kosza na zużyte ubrania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:29 otóż to!! Zgadzam się w 100% Sama byłam świadkiem takiej sytuacji. Syn w wieku 30 lat, siedział w brudnych roboczych ubraniach przy stole i jego matka zapytała się go czy nałożyć sobie sam obiad, a on na to "nie umiem"! Więc poszła, nałożyła i pod sam nos podsunela. Brawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne macie zwyczaje. U mnie normalnie oboje pracujemy, różnie bywało raz mąż więcej zarabiał, czasem zdarzało się, że ja więcej zarabiałam. Co do prowadzenia gospodarstwa domowego mąż zmywa, wyrzuca śmieci, odkurza i raz na tydzień myje panele jak i kafelki, kilka razy do roku również pucuje okna. Czytając Was mam wrażenie, że powinnam go na rękach nosić, że przynajmniej tyle wykonuje. No ale coś za coś. Poza pomalowaniem pokoju, wymianą opon z klasycznie meskich prac nie potrafi za wiele. Okej, jeszcze siły ma sporo dzięki siłowni więc i ciężkie przedmioty przydźwiga. Mimo wszystko ciekawa jestem, jako że teraz jestem w tzw. stanie błogosławionym ile weźmie odpowiedzialności przy absorbującym dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 15:07 Zwykły robol typu budowlaniec, wykończeniówka etc. spokojnie może zarobić wielokrotność średniej krajowej. Jeśli jednak nie ma fachu to może rzeczywiście zarabia jak jakaś poniewierana popierdółka biurowa, ale za takimi wygodnickimi nie ma co się oglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sobie czytam niektóre komentarze, to myślę, że mężowie mają ciężko z takimi nerwowymi żonami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez kitu to jakieś hetery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź spać lelusiu, niech ci mama poduszeczkę wymości, bo się już ośmieszasz. Nie masz żony i rodziny gimbie to się nie udzielaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo kobieta hetera nigdy nie znajdzie porozumienia z mężczyzną roszczeniowym nierobem. Tylko, że układ kobieta hetera i pantoflarz też skończy sie fiaskiem, tak jak układ mężczyzna roszczeniowy nierób i zachukana służebnica pańska, bo po iluś tam latach skakania kobieta odejdzie. Tylko układ partnerski, kobieta normalna i mężczyzna normalny, dzielący między sobą obowiązki domowe i opiekę nad dziećmi będzie najlepszym i najbardziej trwałym związkiem opartym na wzajemnej pomocy i empatii :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×