przeraża mnie macierzyństwo..Mam 33 lata

jak patrzę na siostrę I jej 2 dzieci.. dzień w dzień kupy, pieluchy, wrzaski, awantury, kasa, brak czasu orka, orka, kołchoz dzień w dzien Serio posiadanie dzieci jest takie fajne, ze wszyscy w to idą???

Myślę że w dużej mierze to jest presja społeczeństwa że kobiety są po to stworzone bo ja ogólnie wole moją wolność niż posiadanie dzieci

Też się nad tym zastanawiam. Chciałabym dziecko, ale czym człowiek starszy to bardziej jestem przerażona. Chyba to trochę tak działa, że już w pewnym wieku to ma się poukładane życie i najzwyczajniej w świecie taka wygoda. Jakby na to nie patrzeć dziecko wywraca świat do góry nogami. Nie wspominając ciąży i porodu o których na samo pomyślenie słabo mi się robi

Myślę, że gdyby Panie zaszły w ciążę i miały własnego dzidziusia myślę ie by się zmieniło. Wtedy wszystko się zmienia. Taka kruszyna przychodzi na świat i jest najważniejszą istota w życiu. Z boku na to patrzy się nijak i z niechęcią. Ale przy swoim dziecku zmienia się światopogląd.

Moja najserdeczniejsza przyjaciółka myślała właśnie tak jak pani że przyjdzie jej własne dziecko wszystko się odmieni ,odmieniło się tyle że na gorsze, rozwiodła i się z mężem,leczy bo ma problemy z psychika bo nie potrafi sobie poradzić jako matka od poczatku mówiła że to nie dla niej, Ale uwierzyła w słowa że wszystko się zmieni po urodzeniu dziecka .Więc ja myślę że jeżeli nie jesteś stuprocentowa pewna że nadaje się na matkę to lepiej się w to nie władować

Nigdy nie ma stuprocentowej pewności czy dana osoba się nadaje czy nie. To kwestia dojrzałości. Nie wszyscy dorośli dojrzewają a czasy ku temu nie sprzyjają niemniej kwestia rodzicielstwa to przede wszystkim prawa biologii a z nimi ciężko dyskutować. I bez przesady, to nie takie straszne a poza tym dzieci szybko rośną. Poza wszystkim hormony resztę załatwiają jeśli kobieta zdrowa i zdrowo się prowadzi. Sama mam dziecko, też myślałam że będzie ciężko ale miałam już swoje lata i natura załatwiła prokreakcje za mnie ;) To kwestia biologi drogie Panie. Ostatecznie nie jestem z ojcem mojego dziecka bo po wszystkim hormony się regulują a klapki spadają z oczu i człowiek przestaje patrzeć przez różowe okulary ale bierze on udział w wychowaniu dziecka więc nie ma tragedii. Taki dorastający młody człowiek to prawdziwa duma dla rodziciela.

baby to jakaś patologia, durne feministki, dobrze że wyginą genetycznie za jedno pokolenie

gość dziś z jednym dzieckiem nie daje rady??? to jakaś ofiara losu, tak to jest jak z rodzicami całe życie się mieszka, potem życiowy nieudacznik z takiego człowieka