Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moja córka będzie "nieforemna"

Polecane posty

Gość gość

Wiem, to niskie, ale odkryłam, że moja córka wdała się w rodzinę męża. Będzie miała szerokie bary, wąskie biodra i wielki bęben, przepraszam brzuch. I cellulit. To po mnie :( Wiem, powinnam na to wpaść wcześniej i to w końcu moje kochane dziecko. Ale właśnie dlatego, że ją kocham strasznie mi smutno, jak myślę, jak ona będzie wyglądać. Siostra męża mnie przeraża (chód marynarza, zero wdzięku, wygląd faceta i te rozstawione ręce jak u Papaja). Czuję się fatalnie bo boję się, jak ona (córuś) się poczuje, gdy inne dziewczęta (w tym jej siostra) będą w stylu sarenek. Zastanawiam się też, co z tym można zrobić i czy coś. Możecie na mnie nadawać (taki przywilej kafeterii), ale wolę to wyrzucić z siebie anonimowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic z tym nie zrobisz. To chyba oczywiste że dziecko wda się w ciebie lub faceta najczęściej... Dlatego trzeba przemyśleć czy warto fundowac dziecku traume gdy ma się wiele wad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapisz ja na jakies tance by nabrala gracji i lekkosci ruchow i zdrowo odzywiaj bo chyba nie urodzila sie z tym cellulitem.... ale z gowna bata nie ukrecisz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w jakim wieku jest dziecko? Moja, jako roczne, dwuletnie dziecko też była dość nieforemna, miała szersze ramiona, węższe biodra. Ale wraz z wzrostem zmieniła jej się sylwetka i teraz, w wieku 5 lat ma proporcjonalną sylwetkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam wad, mąż też nie, ale jego siostra wygląda (wiem, nie powinnam tak pisać, ale niestety tak to wygląda) koszmarnie. Jest zapasiona i nieforemna, chodzi jak marynarz. Wiem, że z figurą niewiele zrobię, ale nie pozwolę, żeby moje dziecko chodziło jak goryl. Tyle mogę. Ale jest mi tak bardzo przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na budowę nic nie poradzisz. Co możesz robić? Pomóc córce dobierać odpowiednie stroje, tak żeby pasowały do jej sylwetki. Zapisać na taniec, gimnastykę, żeby ładnie się poruszała. Nie można odziedziczyć wielkiego brzucha- tak samo jak celulitu, można odziedziczyć takie skłonności, a ze skłonnościami można walczyć (odpowiednia dieta, gimnastyka). No i kochać córkę taką jaka jest, mówić o jej atutach- może ma piękne dłonie, śliczne włosy, uśmiech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To straszne... Ja bardzo boję się, tego że córka będzie miała trądzik po mnie... Mąż natomiast ma ładną cerę. Oby odziedziczyła ją po nim. Chce mi się płakać jak pomyślę, że mogłaby przechodzić przez to co ja. Choroba zmarnowała mi życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka ma 4 lata, chodzi na balet od września, a jej figura zmienia się w kierunku, o którym pisałam. Ma coraz szersze bary, brak wcięcia w talii i nadal wielki brzuch (mocno odstaje). Cellulit był widziany w pierwszym roku życia (uda, pośladki), teraz oczywiście brak, wyjdzie później. Jej siostra (rok) ma moją figurę, czyli piękne, głęboki wcięcie w talii, płaski brzuch, jest szczuplutka, wysoka i smukła. Są podobne tylko z twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję, że mnie nie zjechałyście i rozumiecie, o czym piszę. Mała na szczęście jest bystra, inteligentna, pewna siebie, twarz ładna a nawet bardzo ładna. Jest wdzięczna w sposobie bycia. Dlatego jej figura tak bardzo zwraca moją uwagę (dysonans czuję). Staram się nawet gestem nie dać jej poznać, co czuję (przerobię to teraz i nie chcę już wracać do problemu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nad figura też można pracować. Postaw obok siebie dwie osoby o takiej samej figurze. Jedna np się garbi, druga ma wyprostowane plecy. I naprawdę widać różnicę w postawie, zmieniają się proporcje. Nad chodem też można pracować. Cellulit i duży brzuch nie są cechami dziedziczymi i nad tym jak najbardziej można pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obawiam się, że cellulit jest dziedziczny i nie zależy tylko od diety (to można kontrolować), ale od gospodarki hormonalnej (estrogeny).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tak. Ty i mąż nie macie wad a córka i jej klocowata wzięła się z powietrza. Komu te bujdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:16 To w końcu jest dziedziczy czy zależny od gospodarki hormonalnej? Bo to się wyklucza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:20 Nie bardzo wiem, dlaczego nie możesz zrozumieć, co napisałam. Mąż nie jest klocowaty, a jego siostra (przyrodnia) jest. Tak, różnica między rodzeństwem może być. Moje dzieci też się figurą drastycznie różnią. Córka starsza nie wdała się ani we mnie ani w męża, tylko w jego siostrę właśnie. 13:23 Czemu uważasz, że gospodarki hormonalnej nie można dziedziczyć? Zaburzenia np. tarczycy bywają dziedziczne, to specyfika hormonalna (której tak łatwo nie widać, bo mieści się w pewnej normie) tym bardziej. Sam typ sylwetki (dziedziczny) wiele mówi o hormonach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Troszczysz sie zeby corce nie bylo przykro z taka sylwetka, nikt nie powinien na ciebie nadawac.jedyne co mozesz zrobic to nie komentowac i nie porownywac.ja nieraz mysle ze jakbym miala corke z takim.samym nochalem jak ja, to bym jej zafundowala korekte nosa, ale tylko wtedy jakby sama zglosila taka potrzebe, bo moze jej by to wisialo, a wtedy nie ma co krytykowac i uszczesliwiac na sile skoro jest dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki. Też się obawiałam, że będzie miała mój nos, a tu taki psikus... niestety, ale z figurą jest trudniej niż z nosem. Szczęśliwie jest pewna siebie i to muszę pielęgnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja Cie rozumiem. W rodzinie mojego meza wiekszosc mezczyzn jest przystojnych. maja mocne rysy twarzy, kotre akurat w przypadku faceta pasuja. natomiast kobiety sa totalnie aseksulane. krepej budowy, chod jak u faceta i te rysy u nich powoduja meski wyraz twarzy. moj maz mega przytsojny. mamy synka i nieskrommnie mowiac jest urodziwym chlopcem, dookola ludzie nas zaczepiaja i chwala jego urode. w przyszlosci bardzo chce miec corke, ale boje sie, ze pojdzie w slady meza siostry i bedzie do niej podobna. to mnie bardzo martwi :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dietą można wpływać na prolaktynę, estrogeny itd przecież...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuzyn tez ma corke poteznej budowy i urody dyskusyjnej. Pchneli ja w sport i obecnie jako nastolatka juz jest multimedalistka i rekordzistka w swojej dyscyplinie. Wykorzystaj to co mloda ma, miss z niej nie zrobisz, ale jak bedzie silna moze miec sukcesy w innych dziedzinach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja pierniczę. Dzieciak przed fazą dojrzewania, kiedy to kształtuje się sylwetka, a Ty rozpaczasz i robisz problemy na zapas.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Roczne dziecko ma wcięcie w talii i płaski brzuch? Jeśli martwisz się o figurę- to idź do ortopedy, zobaczy czy nie koślawi nóg, ma proste plecy, zauważy jeśli dziecko ma nadwagę. Jeśli waga jest prawidłowa- nie będzie u dziecka wystającego brzucha, po prostu wyrośnie z tego. To jeszcze nie ten wiek kiedy zaznacza się wcięcie w talii, litości... Jak ma ładną buzię- to już dużo, resztę można odpowiednim ubraniem podkreślić albo zamaskować. Pupę można wyćwiczyć żeby była ładna, może ma długie nogi które będzie chętnie pokazywać. Ja mam po mamie krótkie i dość masywne nogi, chociaż nie najgorsze i tak- ładnie uformowane łydki i uda, nigdy mi to jakoś nie przeszkadzało, zwłaszcza że mama jest elegancką, zadbaną kobietą i chciałam wyglądać jak ona kiedy dorosnę. A co do siostry męża- z tego co piszesz to razi cię głównie jej postawa i sposób poruszania się, a to jest jak najbardziej do wyrobienia. Odpowiedni ruch, tylko od dzieciństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będzie co będzie. Trzeba się liczyć z tym że dziecko niekoniecznie będzie wyglądać tak jak byś chciała. Poza tym rzadko zdarza się żeby dziecko dziedziczylo klocowata figurę bo jakichś ciotkach czy dziadkach. Z dwojga szczupłych i proporcjonalnych rodziców kloda raczej nie wyjdzie więc nie sciemniaj. Poza tym nie siej paniki. Dzieci często wyrastają z klocka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:50 Ciekawa opcja, choć moją widzę raczej w teatrze (urodzona aktorka z niezłym słuchem). Tak, będę musiała ją wzmacniać. Uroda to nie wszystko. 13:50'' Odznaczenie pierwszego malkontenta wędruje do.... (tusz) 13:50''. A poważnie. Też myślałam, że wszystko się jeszcze zmieni, póki nie zobaczyłam, jak różni się figura mojej młodszej (mamy te same linie ciała, dosłownie kopia) i jak bardzo się zmieniają bary starszej. Porządnej talii to moja starsza już mieć nie będzie :(. Ale mam nadzieją, że masz rację i to się na + zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:55 Sama piszesz, że rzadko, a zaraz, że ściemniam. Jak ściemniam, to chyba "nigdy"? Nie wiem, skąd masz te statystyki, bo właśnie elementy się dziedziczy bardzo szeroko. Mój syn ma oczy mojego dziadka (i mojego wujka), córka nos mojej babci, ale wszyscy zstępni mojego taty jego czoło. Kwestia genów dominujących i recesywnych (które czasem dają efekty podobieństwa do dalszych krewnych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez polecam zajecia baletowe, nie musza byc ambitne, byle byly., Corka chodzila jak zolnierz, potem nabrala gracji,m co wiecej , zapalila sie do tanca- to dobry sport i tez rekreacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przecież wcięcie w talii pojawia się w okresie dojrzewania także to jeszcze przed córką. Jeśli jest pewna siebie, ma fajną osobowość to wygląd bedzie sprawą drugorzędną. Znasz takie kobiety, które według kanonu urody nie są jakoś wybitnie ładne, a mają zawsze facetów wkoło siebie? Ja znam i one z reguły mają świetny charakter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To straszne... Ja bardzo boję się, tego że córka będzie miała trądzik po mnie... Mąż natomiast ma ładną cerę. Oby odziedziczyła ją po nim. x Przepraszam bardzo, ja mam dwie córki. Ja nigdy nie miałam trądziku, mój mąż też nie, a one obie obsypane jak przy ospie. xx Autorko, to, że siostra męża jest bardzo niezgrabna, to nie oznacza, że twoja córka też taka będzie. To, że szwagierka chodzi z rozstawionymi nogami, to może być wina nadwagi, lub tłuszczu między nogami. Wielkiego brzucha się nie dziedziczy. Cellulitu też nie. A u malutkiego dziecka cellulitu po prostu nie ma prawa być. To był zwykły tłuszcz. Tak, tak, roczne dziecko ma wcięcie w talii. Wiesz co? Jeszcze może być tak, że ta twoja piękna roczna może być tłustsza niż starsza siostra. Jak pisałam wcześniej, mam dwie córki i widzę jak się zmieniały na przestrzeni swojego wzrostu i dojrzewania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle, że ja widziałam starszą jak miała rok. Miała wielki bęben, niewiele mniejszy ma teraz. Młodsza jest innej konstytucji. Nie chodzi o to, żeby starsza była ładniejsza, czy młodsza. Obie są moimi córkami i je kocham. Chciałabym tylko, żeby starsza była ładna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z tego co piszesz nie będzie. I co teraz? Boże co za babska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×