czy to prawda że żołnierze wyklęci mordowali niewinnych ludzi?

Zwłaszcza brygada świętokrzyska ma krew niewinnych ludzi na rękach

mam prawicowe poglądy ale i tak stwierdzam że bez wątpienia TAK - między wyklętymi były jednostki zdegenerowane,nie mówię o tych głowynych - przywódcach choć tak do końca też nie znamy ich zyciorysów . Nie wato suchać polityków bo PiS i tzw.skrajna prawica awsze powiedzą że tzw, "leśni chłopcy" byli aniołami bez skazy, natomiast lewica i postkomuna typu SLD zrobią z nich gwałcicieli,morderców,i tych co palili polskie i inne wsie bo mieszkańcy nie oddali haraczu. Prawda zawsze leży po środku. Myślę ze tylko Inka była ze 100 proc pewnością niewinna i czysta i nic nie miała na sumieniu.

Oni mordowali ale naszych wrogow i zdrajcow.

Oj, zastanów się nad tym co piszesz. Żołnierze wyklęci (AK) byli prawdziwymi bohaterami i po wojnie też byli prześladowani przez ZSRR za swoją działalność. Pisząc że Armia Krajowa zabijała rodaków to tak jakbyś pisał/a że hitlerowcy ratowali polaków i żydów bo zdarzali się tacy co pomagali nawet wśród oficerów niemieckich. To były odosobnione przypadki, zdarzali się partyzanci mordercy i hitlerowcy którzy pomagali polakom. Jak opisany wyżej oficer niemiecki.

Autorze, przez wiele lat PRL ci żołnierze byli wlasnie pokazywani negatywnie, jako bandyci z lasu. Po transformacji ustrojowej, zaczęto udowadniać, ze to wszystko było komunistyczna, oczerniającą propaganda. Trudno mi powiedzieć, gdzie Lezy prawda, ale powiem tak - moj pradziadek, od strony mamy (nie miałam szansy go poznać, bo zmarł, gdy była młoda dziewczyna) mówił, ze "partyzanci tez robili rożne rzeczy...".

Te oskarżenia wysuwają jedynie środowiska które jednocześnie bronią prawdziwych bandytów - komunistów tworzących PRL, którzy pomagali sowietom wybijać setki tysięcy polskiej inteligencji. Wyklęci jak kogoś mordowali to jedynie zdrajców-kolaborantów, którzy donosili komunistom na swoich sąsiadów, których potem komuchy zabijały.