Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie nadaje sie chyba do tej pracy

Polecane posty

Gość gość

Pracuje w przedszkolu. Halas i "mlyn" jest taki,ze po pracy3godz.nie chce nikogo widziec. Kazda praca jest trudna,wiem.... Prace te dostalam nie od razu-koncze 3ci kierunek zwiazany z zawodem [rehabilitacja].Dyrektorzy na rozmowach byli baardzo chetni,aby wykorzystac wszystkie moje umiejetnosci, tylko 2 rzeczy nie brano pod uwage:mojej wydolnosci i pieniedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stanelo na tym,ze na szczescie jestem"tylko"nauczycielem wych.przedszkolnego,bo prowadzenie jeszcze 2 przedmiotow w kwocie duzo mniejszej niz 2tys.netto na szczescie nie wypalilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje na krotkie zastepstwo..praktycznie ledwo co zaczelam prace znowu jej szukam. W dzielnicy gdzie pracuje ludzie nie maja czasu dla swoich dzieci. ...te najwieksze lobuziaki sa czesto najbardziej niesforne i swoimi zabawami i bieganiem stwarzaja zagrozenie. W koncu mam prace,poki co bez mobbingu..to mnie trzyma w tej pracy. Nie mam wyjscia. Tylko boje sie,ze wychowam troszke grupe a potem znow pojde do placowki,gdzie od podstaw bede przyzwyczajac siebie do dzieci i odwrotnie ...o ile w ogole dostane prace:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam codzien wyrzuty sumienia wobec mamy, ktora sama mnie i moje rodzenstwo wychowala. Odreagowuje w domu to piekielne zmeczenie nawet nie 3 godziny dochodzac do siebie a 6..doslownie nic nie jestem w stanie zrobic. :( Moje zycie to ruina, boje sie kazdego kolejnego dnia, ze pojde w ten halas irozgardiasz. Tu na razie nie ma mobbingu i jest praca a przez lata mialam mobbing i tracilam prace. Tylko to mnie trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama jest trudna jesli chodzi o kontakty, ale dziei niej przetrwalam. Dawala mi jesc, gdy harujac za najmniejsze pieniadze przychodzilam nieprzytomna do domu. Teraz tez przychodze nieprzytomna i zyc mi sie nie chce. Ta praca to dla nie horror, zmeczenie psychiczne jest ogromne. a tyle mnie kosztowalo zdobycie jej.:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź na A/doracje. Pan J/ezus Ci pomoże. Poporoś Go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:( znow sie boje poniedzialku i tego zametu, krzyku...dzieci nie umieja sie bawic i mowic spokojnie.Nie dzialaj prosby. Albo ja ma zawyzone oczekiwania.Te, ktory rodzice nie poswiecaja uwagi sa najtrudniejsze - mam chlopca w grupie, do ktorego mozna powtarzac kilka razy i trzeba by bylo z nim non stop byc, zeby on sie dostosowal. Mam matka, ktora po pracy pada zmeczona (notabene podobnie jak ja) i lezy palac papierosy (ja nie pale). Z przerazeniem widze, ze naet dzieci bym nie mogla miec (zreszta jestem juz za stara, zegar bioogiczny zrobil swoje). Moj czas pedzi jak szalony.... przez ostatnie lata po kilkaset zlotych miesiecznie kosztowalo mnie doszkalanie sie. A teraz widze, ze praca mnie unieszczesliwia...glownie z powodu zmeczenia. Moze jak bede miec weekendy wolne (czego nie mam od lat 5) to dojde do siebie. Tylko to sie odbywa kosztem najblizszej rodziny. Nie ma mnie dla niej. Jestem jak pasozyt :(:(:(:(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeden chlopiec mi gryzie dzieci. Juz drugie ugryzl, bo mu sie cos nie podobalo. wszyscy w przedszkolu wiedza, ze to "maly cwaniaczek". Jest nad podziw inteligentny (takie geny) i zaradnosc zyciowa ma we krwi. Zawsze lamie zasady - a jak on czegso nie robi to niektore dzieci tez nie chca...Musze walczyc z nim dla zasady...bo nie zrobie zajec i morale mi w grupie padnie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obys cudze dzieci uczyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Halas moze wykonczyc kazdego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz sie nie wychowuje dzieci tylko oddaje do przedszkola.Ludzie wyobrazaja sobie prace z cudzymi dziecmi jako wdzieczna sielanke a to jest zwykly horror ...te dzieci sa niczego nie nauczone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3latek po 6mies.w przedszkolu nie umie zalozyc skarpetki,bo to co nauczyciel uczy asystujac mu, dodajac otuchy,zeby zakladal samodzielnie to babcia psuje obslugujac go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolezanka opowiadala mi,ze jeden z rodzicow dzoecka,ktore bylo wlasnie totalnie rozpieszczone i niewychowane okreslil jej prace jako...wdzieczna. A dziecko non stop wymagalo uwagi i nie umialo sie dostosowac do regul

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kazdego dnia ide ze strachem do pracy. Ale przynajmniej jest to 5-6godz.uzerania a nie 8 uzerania czy mobbingu. Non stop uwazac trzeba na bezpieczenstwo dzieci ..dobrze choc,ze wozna zostanie z nimi jak potrzebuje isc do toalety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
praca z dziecmi to koszmar, czy to z malymi czy duzymi.... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:41 Haha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To potworry so:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koszmar w tej pracy to ciagle uzeranie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko czemu nie zmienisz pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo innej nie ma. Inne prace i ciagle ich szukanie powodowaly, ze bylam wykonczona jeszcze brakiem pieniedzy i strsem, kiedy znajde nastepna prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy to przedszkole publiczne, czy prywatne? W publicznym lzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem cos o tym. To nie dzieci a dzieciory, grupy sa za duze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno pzedszkole publiczne, drugie prywatne po kawalku etatu. Niby jak wysle cv to telefon sie urywa, tylko z rozmow niewiele wynika i w niektore miejsca nie mialam kied dojechac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potwory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję w szkole, uwielbiam swoją pracę i dzieci, nie zamienilabym na inną. Też mam kilka kierunków i poza nauczaniem mam godziny. Myślę autorko, że Ty nie masz odpowiedniego przygotowania, doświadczenia. Może opracuj sobie jakiś plan pracy, wyjdź od zasad, konsekwencji. Dobrze ułożona grupa to polowa sukcesu. U mnie zawsze najgorsze są 2 miesiące zerówki, do dnia nauczyciela orka a później już dzieci wiedzą co i jak. Ja jestem wymagającym nauczycielem, może za dużo wymagam i jestem bardzo konsekwentna w pracy, ale nie mam problemów z dyscypliną i zachowaniem dzieci. Albo nie dla Ciebie taka praca albo po prostu weszłas w to bez planu. Same wykształcenie to za mało, trzeba mieć pomysł na te dzieci, na zajęcia, na czas wolny, umieć zainteresować, utrzymać dyscyplinę i jeszcze nauczyć. Nie poddawaj się, przemysl sobie kolejne dni, rozplanuj i przykrecaj śrubę rozrabiakom. Ja po pracy potrzebuje ciszy, nie ma mowy o radiu w aucie czy tv w domu. Najchętniej idę na spacer i to samotny. Nie czuję się zmęczona, jedynie hałas przeszkadza. Jak po pracy jadę po córkę do innej szkoły to odbieram w locie, bo już mi w głowie pulsuje a po pracy już cierpliwości nie mam do dzieci, co mnie zawsze dziwi, bo w pracy nie brakuje mi cierpliwości i spokoju. Jednak jest jakiś limit. To praca specyficzna, nie każdy się odnajdzie, ale rezygnować tak szybko szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje Ci za ten madry wpis, masz duzo racji. 50%sukcesu to pomysl i przygotowanie sie do zajec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Upwspolczuje halasu i jazgotu. Nie wiedzialam,ze to taki koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Orka..I ciagly strach o prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×