Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nienawidzę alkoholików to zaraza niech ich ziemia pochłonie

Polecane posty

Gość gość
Alkoholizm to żadna choroba. Choroba to rak, SM ale nie alkoholizm. Masz to co chciałeś. Jak będę żarła tonami słodycze i będę jak wieloryb to też będziecie się nade mną użalać? Nie! Nie będziecie. Będziecie mnie wyzywać od macior, tłuściochów i będziecie uważać, że żarłam, to mam. Więc dlaczego użalacie się nad pijakami? Nie żal mi ich. Mają to na co zasłużyli. Szkoda to ich rodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:57 masz racje. Jak kobieta pisze ze wazy 130kg to od razu Ty tlusciochu ty swinio. Ale jak ktos pisze ze ma w rodzinie alkoholika to od razu uzalaja sie,ze to ciezka choroba. Kazdy wybiera to co chce. I tak,szkoda to tylko tych rodzin,dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alkoholizm często jest skutkiem depresji. Depresja to choroba. Ja byłam blisko uzależnienia ale zaparłam się, walczę i nawet mnie nie ciągnie. Nie zrobiła bym tego dzieciom. Nigdy się nie upijałam jak świnia ale pewnego dnia zdałam sobie sprawę że zbyt bardzo lubię alkohol i jeśli czegoś nie zrobię to źle się skończy. Powiedziałam stop. Teraz nawet nie pamiętam jak smakuje alkohol, może dla mnie nie istnieć za to teraz wiem jak wspaniałe może być życie na trzeźwo. Jestem szczęśliwa. Kiedyś nie byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tłumaczcie wszystkiego depresją. Marka zabija swoje dziecko - depresja, mąż bije żonę - depresja, partner znęca się nad rodziną - depresja, teraz chlanie to depresja. Ta depresja to się teraz bardzo modna zrobiła i wszystkie problemy i kłopoty zwala się na depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo depresja to choroba cywilizacyjna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka napisała ostro ale ma racje . Ludzie użalają sie nad alkoholikami a prawda taka ze użalać to można sie nad jego rodzina . Alkoholik to z****** egoista który myśli tylko o swojej d***e . To nie jest żadna choroba . To jest nieszczęście które ludzie fundują swojej rodzinie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Depresja i autyzm. 2 diagnozy mowiace obecnie wszystko, a ilu specjalistow wokol. Jak u mnie zaczela sie nerwica, to poszlam do psychiatry i psychologa, a nie monopolowego... moj ojciec alkoholik powiedzial niedawno takie slowa-kiedy konczy sie to napiecie? Chyba dopiero po smierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:54 mam bardzo podobnie tylko na szczęście znalazłam super męża... Tylko....boję się mieć dzieci....boję się że mogłabym je skrzywdzić tak jak ja byłam skrzywdzona. Niby wszystko jest ok ale w psychice została rysa. Dla mnie moim dzieckiem jest mój brat którego wychowywalam.... Współczuja zawsze Ci którzy tego nieprzeżyli. Jak ktoś jest chory to się leczy jak się nie leczy to jest świadomy czyli nie chory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie alkoholik nie jest świadomy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No co ty nie powiesz, nie jest swiadomy tego ze jest wiecznie naj****y ? :o nie mam w rodzinie alkoholikow ale cpuna i lekomana , wszystko na wlasne zyczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem palaczka ( kiedys paczka dziennie teraz 6 fajek dziennie :) ) dlaczego nie dostaje renty?? Jestem chora na palactwo , dlaczego palacze sa pomijani w tych 'strasznych chorobach ' alkus chory , cpun chory a palacz to pies ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:49 co za Bzury gadasz?? Nie jest świadomy?? Oj mylisz się! Oboje rodzice alkoholicy wujek alkoholik i uwierz mi są świadomi! Jak ktoś nie doświadczył nie powinien się wypowiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pijaki winny zdychać jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Choroba alkoholowa jest chorobą. 2. Często choruje się na nią na własne życzenie (co dotyczy także wieku innych chorób, np. cukrzycy typu II, próchnicy zębów itp.) 3. Wcale to jeszcze nie znaczy, że mamy się użalać czy litować. Litość jest dobrowolna także w przypadku innych chorób. 4. Alkoholicy nie jest podstawą do renty ani żadnej innej gratyfikacji finansowej. ;-) Kto nie wierzy niech nawali się w sztok, ubierze w śmierdzące ciuchy i pójdzie do MOPSu - zobaczycie co dostaniecie ;-) 5. Alkoholicy nie siedzą tu i nie czytają, nie przestaną pić od tego, że napiszecie tu tyle ostrych słów. 6. Możecie za to pomóc SOBIE - jeśli ojciec czy mąż zmarnował ci 10 lat życia, to nie znaczy że resztę życia musisz marnować sobie sam przez rozpamiętywanie tego. Życie masz jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylisz się, jest masę alkoholików, którzy z powodu tej "choroby" mają rentę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ci którzy mówią, że alkoholizm to choroba, powinni rok pomieszkać z agresywnym alkoholikiem. Ups. Tydzień wystarczy. Autorko jestem z tobą całym sercem. A wam wysyłających nas DDA na terapię, chu/j wam w du/pę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:07 dokładnie. Doprowadzi się jeden luj z drugim do cukrzycy, choroby wątroby, padaczek i innych i dostaje rentę, bo biedny niezdolny do pracy. Taa depresja powodem alkoholizmu. Chyba się komuś coś popierdzielilo. Kur/wa, zwykły dół, chandra, a nie depresja. Jakbyscie dostali depresji, to byście siły podnieść kielona nie mieli, a głowie myśli samobójcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nie wina alkoholików tylko ich rodziców którzy w alkoholu nie widzą nic złego, poza tym alkoholizm jest uwarunkowany genetycznie jeśli matka, ojciec mieli pociąg do alkoholu na 80% potomek również będzie miał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja do połowy sie zgadzam z autorka, a do połowy nie. Alkohol zaczyna wciągać, potem osoba uzależniona przestaje sobie radzić i czuje PRZYMUS picia (inne uzależnienia działaj tak samo). I o ile sam jest sobie winien, o tyle moze to byc pokłosie np domu, w ktorym dorastał. Moj ojciec tez ma wieczny problem z alkoholem. Od młodości. Jego ojciec był dziwakiem, wszystkiego mu zabraniał (dosłownie), wybrał mu szkole, chociaz miał inne plany; za to córce wchodził w tyłek. Tym sposobem ojciec zaczął popijać w młodym wieku, potem sie nasiliło. Myśle, ze zaczął tak robić rowniez z buntu, bo wieczne zabranianie dziecku wszystkiego, plus podcinanie skrzydeł - katastrofa. Kiedy narasta moj zal do niego - raz az jestem nabuzowana od złości (jego schlana morda, kłótnie, przemoc, chamski język, moj strach, czy wróc***ijany czy nie), a raz jest mi zal, ze jego ojciec był taki i miał przeciez duzy wpływ na jego kształtowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w rodzinie tzn rodzice ,nie było alkoholików. Mimo wszystko gardzę, nie lubię, nie szanuje, brzydzi się nimi za te wszystkie kłótnie, awantury , których byłam świadkiem np. W pracy lub z opowieści koleżanek, czy chłopaka. Za to ze nic nie pamiętają i nie odpowiadają za swoje czyny słowa którymi ranią innych. Dla mnie to nie ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na alkoholizm sie nie dostaje renty tumany. Niestety wiele ludzi samych doprowadza do.swoej choroby. Cukrzyca czy rak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym, jeszcze nie tak dawno temu, taki popijający tatus to nie było nic wielkiego. Niestety, ale u nas nie ma kultury picia. Piło sie w pracy, pili wszyscy od dyrektora po robotnika... Tak samo, jak facet pobił zonę - cóż tam, faceta "nerwy poniosły, a poza tym, pewnie miał powód". Dopiero stosunkowo niedawno powstały instytucje działające przeciw przemocy, alkoholizmowi itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety wiele ludzi samych doprowadza do.swoej choroby. Cukrzyca czy rak xxx jak jestem chora to się leczę i robi wszystko aby z tej choroby wyjść albo złagodzić jej objawy, biorę leki nawet do końca życia itd. alkoholik, który nie chce się leczyć to żaden chory, to egoista bo gdyby był chory to jak jest trzeźwy (są takie momenty) wziąłby d**ę w troki i poszedł na odwyk, nawet zamknięty, ale on nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>Mylisz się, jest masę alkoholików, którzy z powodu tej "choroby" mają rentę. Spróbuj udać się do ZUS i wystąp o rentę z powodu alkoholizmu - w Polsce jest trudno o rentę i wielu poważnie chorych ludzi jej nie ma. >>Ci którzy mówią, że alkoholizm to choroba, powinni rok pomieszkać z agresywnym alkoholikiem. Ups. Tydzień wystarczy. Mieszkanie z agresywnym schizofrenikiem lub pacjentem chorym na Alzheimera też do przyjemności nie należy, ale jednak to choroby. (Agresja nie jest wpisana w alkoholizm - oznacza że człowiek ma skłonność do agresji, tylko potrafi ją opanować gdy jest trzeźwy). Alkoholizm jest chorobą psychiczną, pacjent w ciągu nie kontroluje swoich odruchów i zachowań - stąd też nie leczy się i kategorycznie broni przed lekarzem - dokładnie tak jak postępują inni pacjenci psychiatryczni lub np. dotknięci demencją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za bzdury! Alkoholizm nie jest dziedziczny. Daltonizm tak ale co ma piernik do wiatraka. Można mowic o skłonności, o prawdopodobieństwie, predyspozycjach ale nie o dziedziczeniu. Mi nie żal tych ludzi. W ogóle nie mam dla nich współczucia, szczerze to nawet bym takiemu nawtykala jeszcze bardziej. Bo to jak wymówka. Rodzice pili, miałem trudne dzieciństwo więc pije. To brzmi jakby ktoś sobie sam dawał przyzwolenie. Moj dziadek był alkoholikiem, moja matka i mój ojciec też. Wszędzie mnie otaczają alkoholicy, rodzina męża to samo. Odcinam się od takich ludzi. Nie chcę mieć z nimi nic do czynienia. To "choroba" na własne życzenie. Jakoś o narkomanach nikt nie mówi i nie próbuje ich usprawiedliwiać na siłę, narkomania jest demonizowana choć to tak samo wyniszczajace jak alkoholizm. Może bardziej. Ale jednak nikt nie próbuje z narkomanów robić biednych pokrzywdzonych przez życie ludzi tak jak się robi z alkoholikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy tak trudno znaleźć w necie informacje o rentach alkoholików? I nie wyzywaj innych, jak brak argumentów. To, że większa część pijaków renty nie ma, nie znaczy, że inni pijacy jej nie mają. do gość dziś nawet jak jest chorobą psychiczną, to kiedy ta choroba się zaczęła? W dniu, kiedy podniósł do ust pierwszy kieliszek, czy jak już chlał na umór? Na takiej zasadzie nastolatek, który próbuje trawki, jest psycholem. I czy w takim przypadku nie powinni być leczeni psychiatrycznie? Nawet w zakładzie zamkniętym dla dobra swojego i jego przyszłej rodziny? Ale dla mnie, nie ma to znaczenia. Jest pijakiem na własne życzenie i nic tego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak praktycznie każda psychiczna choroba - zaczyna się w sposób niezauważalny dla chorego. Kiedy wszyscy w otoczeniu "to" widzą jest już mocno zaawansowana. Rozumiem rozgoryczenie i złość, ale robicie tu krecią robotę. Młody człowiek, który czyta to może pomyśleć tak: "alkoholizm to nie choroba, ja nie jestem okrutnym egoistą, nie jestem debilem, kocham moją rodzinę, wolę pracować niż siedzieć na rencie, więc alkoholizm mi nie grozi." - a to nieprawda, bo alkoholizm grozi prawie każdemu (istnieje grupa ludzi odpornych na psychoaktywne działalnie alkoholu ale jest ich mało) i u każdego zacznie się w sposób niezauważalny. Każdy z nas ma też inną tolerancję i nikt nie wie czy 3 piwa w tygodniu to bezpieczna dawka czy już ryzykujesz. Myślicie, że ktoś marzy o tym żeby leżeć zarzygany pod sklepem zamiast bawić się ze swoimi dzieciakami? Potraktujcie to jako przestrogę dla siebie (im nie pomożecie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie tylko alkoholicy potrafią zrobić piekło ci z życia. Gorzej gdy trafi ci się model który traktuje cięcna trzeźwo jak alkohololik po wypiciu. Nawet nie wiem jak to nazwać to to, socjopata, psychopata, psychol zwyrodnialec, despota, egoista, tyran, dziwak, hipokryta, egocentryk, narcyz, samolub, brudas, zbieracz, manipulator? Nie wiem, wszystko z tych cech. Codzienne wbijanie w kompleksy, żeś śmieć, nic nie warta szma/ta, podczłowiek, służebnica rodzaju męskiego, do tego awantury, agresja, znęcanie i gnębienie psychiczne i fizyczne. Tatuś, kochany tatuś, prał nas równo, szydził z nas, starszemu bratu darł.zeszyty i wyrzucał przez okno, dzieciak miał 7-9 lat, tak mu tatuś pomagał w nauce. Cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cd O wszystko nas oskarżał, o kradzież, o to, że w pracy mu coścnie wyszło, o to że się potknął itd. Tatuś, chciał zmusić matkę żeby przesuneła mnie do innej grupy z innej szkoły idącej do komunii, bo on musiał w tym czasie pojechać z kochanką na urlop, nie był na mojej komunii. Gdy matka kupowała dla nas owoce, cytrusy np o które było ciężko - wyżerał nam, bo my nie zasługujemy. Wszem i wobec rozpowiadał, że dzieci są straszne, i nie powinno się ich płodzić, bo psy i w ogóle zwierzęta są lepsze. Po co mi nowe buty albo ubrania? Niech poszuka sobie dziecko na śmietniku albo w lumpeksie, po co mi książki do szkoły? Niech.się uczy z zeszytów. Gdy miałam 13 lat chciał mnie do stanów wysłać do pracy, żebym zarabiała i wysyłała kasę do polski. Wielki foch, że nie chcę i matka się nie zgadza. Po mojej komunii postanowił, że w naszym cudownym mieszkanku całe 36 m kw, dwa pokoje, ciemna kuchnia, 3 dzieci, zamieszka u nas jego kochanka. Mieszkała z nami jakiś miesiąc. Kazał nam mówić do niej "ciociu". Cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cd Matkę tak zagnębił psychicznie, że miała napady drgawek, wieczną depresję i mentalność służebnicy pańskiej, żyła w jakimś transie. Potem do tego cudownego mieszkanka zaczął znosić śmieci, szma/ty, rupiecie, w łazience obok kibla pod sufit stały jeden na drugim akumulatory z których czasem kwas wypływał, trzeba było uważać żeby się nie poparzyć. w wannie trzymał tłuste kiełbasy dla swpich psów, ktore były agresywne, a mieszkały u nas, ok 4 czasem 5 psów. W przedpokoju w wejściu ustawił dwa kanistry po benzynie i dwie opony. Na drzwiach od szafy w przedpokoju wieszał jakieś podarte brudne koce, jakieś stare wylniałw płaszcze ze śmietnika, nie nosił, one po prostu miały tam wisieć. Zajął mały pokój, cały w śmieciach, łóżko to barłóg, tylko korytarzyki z dojściem do łóżka, z czasem nawet nie było dojścia do okna. Kuchnia, totalny syf, specjalnie zostawiał resztki jedzenia, okruchy, śmierdzące ryby, mięso.żebybdokarmiać karaluchy i inne robactwo. Bracia uciekli szybko z domu, ja zostałam z matką, i babcią leżącą, sparaliżowaną, w 15metrowym pokoju, musiałyśmy mieć tam swoją lodówkę, regał z szafą, łóżko babci, łóżko piętrowe dla mnie i matki, stół, kilka krzeseł, nasz pies którego miałam od małego, kiedy ojciec nie był wtedy jeszcze takim brudasem, śmierdzielem i zbieraczem. Z naszego pokoju było wyjście na balkon. Tatuś potrafił specjalnie w nocy włazić nam do pokoju i na złość zimą otwiwrał nam balkon na oścież żeby nas poprzeziębiać, albo zapalał nam w nocy na złość górne światło, albo odladzał swoją lodówkę w kuchni młotkiem, o 3'00 w nocy. Albo zamiatał psie kudły i piach z przedpokoju po butach i spuszczał to w kiblu, żeby go zapchać, potem wychodził na cały dzień, żeby nas z tym zostawić i żeby matka musiała kibel przetykać sprężyną. Specjalnie siadał na stołku w przejściu do kuchni, i nie wpuszczał nas, żebyśmy sobie obiad ugotowały, bo on teraz musi tu właśnie poczytać sobie gazetkę. Puszczał na cały regulator radio maryja od siebie z pokoju i w kuchni nastawiał, żebyśmy tylko my grzeszne kobiety to słyszały. Taki katol-patol, zabiłby za obrażenie ojca dyrektora, hipokryta głosił herezje na temat trgo jak powinna wyglądać rodzina i nas krytykował i pouczał, nas, grzeszne kobiety, niewarte splunięcia, podludzie, służebnice mężczyzn. Nie, nie pił, nie palił. Takiego to dopiero można znienawidzieć. Uwierz mi, że ja odchodziłam już od zmysłów, on próbował przy tym prać nam mózgi, dopuszczał się strasznego gnębienia wobec nas, nie dawł kasy, miał zasądzone alimenty na mnie więc to tylko płacił bo musiał. Nie miałam na wakacje, wczasy, nie miałam nawet na wycieczki szkolne, nie miałam czasem na buty na zimę lub kurtkę, żarłam byle co, byle brxuch się napełnił. Matka póki mogła dorabiała chałupniczo a ja razem z nią. I co autorko? Nie trzeba alkoholu by zniszcxyć kogoś i zadundować mu taki traumatyczny start w życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×