Co sadzicie o intercyzie?

Chodzi o malzenstwo z pracownikami etatowymi. Roznica w pensji jakies 1000 zl. Czy intercyza dotyczy tylko bardzo bogatych???

Nic nie sądzę. Mamy rozdzielnosc i tyle. Dla mnie normalna sprawa.

Żeby było sprawiedliwie trzebaby zastosować intercyzę z wyrównaniem dorobków. Wtedy kobieta nie będzie pokrzywdzona wychowaniem dzieci i większymi obowiązkami domowymi.

19:40 jak sobie wzięłaś c***a za męża to żadne wyrównanie ci nie pomoże. Ja nie czuję się pokrzywdzona wychowaniem dzieci, zwłaszcza, że mój mąż wychowuje dzieci raz że mną, włączając w to opiekę chorymi dziećmi, oraz obowiązki domowe. A ty nadal rób koło pana.

Intercyza moze byc potrzebna jesli jedna osoba jest biedna, a druga naprawde bogata. Wtedy zachodzi ryzyko, ze biedny zeni sie/wychodzi za maz dla kasy. Poza tym bogaty nie chce, na wypadek rozwodu, tracic majatku. Jest to cyniczne, ale stosowane w panstwach, gdzie prawo bardzo chroni kobiety po rozwodzie z winy partnera (tam nie dzieli sie "wspolnie wypracowanego majatku" jak to ma miejsce w Polsce, tylko caly majatek, a to zmienia postac rzeczy). W Polsce w chwili rozwodu dzieli sie tylko te czesc majatku ktora zostala wypracowana w czasie trwania malzenstwa. Jesli panna mloda ma np. dom za dwa miliony, to pan mlody nawet po dziesieciu latacha malzenstwa nie bedzie mial praw do tego domu. Podpisywanie intercyzy przez osoby ktore maja mniej wiecej podobny majatek jest smieszne i od razu godzi w malzenstwo. Jest wyrazem braku zaufania. Po co sie zenic w takim razie? Jescze gorzej, jesli jedna ze stron doskonale zarabia, a druga nie rokuje takich szans. Wtedy wymuszanie intercyzy jest swinstwem i mnie by skutecznie zniechecilo do malzenstwa.

Po to żebyś miała zagadkę. Rozdzielnosc nie przeszkadza małżeństwu. No chyba ze jedno liczy na kse drugiego, to już inna sprawa.