Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Syn jest przesladowany w szkole przez trzech chlopakow 4 klasa

Polecane posty

Gość gość

Moj syn ostatnio zaczal byc dreczony przez kilku kolegow z klasy. Sa przezwiska,popychanki,czasem jak sie niedawno dowiedzialam tez bicia. Syn powiedzial mi o tym dosc niedawno,moze sie wstydzil niewiem. Ale zaczelam wiazac fakty i jego ostatnie co poranne bole brzucha i glowy chyba sa spowodowane stresem pujscia do szkoly. W koncu syn sie otworzyl i wszystko mi powiedzial,trwa to od okolo 3-4 tygodni. Ma prawie 10 lat 4 klasa. Byl kilkakrotnie z tym u pani ktora to zlala mowiac ze wpisze mu uwage. Tego nie zrobila,malo tego powiedziala ze nie mozna tak skarzyc.Poszlam do szkoly,syn pokazal ktory to jeden z nich. Nagadalam gownakowi do sluchu,probowal pyskowac. Ostrzeglam go. Nie pomoglo. Poszedl maz i przy calej klasie nagadal im bardzo dosadnie robiac im tym samym wstyd wsrod kolegow. Jeden tak sie bal ze nawet nie spojrzal mu w oczy. Krotko mowiac zgnebil gowniarzy przy wszystkich. Cala klasa stanela w obronie mojego syna ze to prawda ze tamci mu dokuczaja. Maz wzial za lape jednego z nich i chcial iac do wychowawczyni ale okazalo sie ze jest na zwolnieniu. Poszedl do dyrekcji ale tamta kazala rozmawiac z wychowawca na ten temat. Kurcze...co zrobic? dzis ide do szkoly to tej wychowawcy a jak to nie pomoze to pedagog?? moze tam???? pierwszy raz spotykam sie z taka sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak widac, nauczyciele i dyrekcja najchetniej umywaja recę. Ja bedąc kiedys w podobnej sytuacji tez poszłam z męzem do szkoły i przemówilismy gnojom do rozumu, więcej się nie odwazyli tknac naszego syna. niestety sami musimy wymierzac sprawiedliwośc, raczej nikt nam nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważaj aby teraz nie dostał za kablowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po tamtej rozmowie meza z nimi troche sie uspokoilo ale jest jeszcze trzeci gowniaz ktorego akurat wtedy nie bylo. On dalej skacze do syna a tamci pozostali juz zaczynaja od nowa. Mowie synowi niech mu odda raz a porzadnie, ale on tylko mu oddaje w obronie,Na przezwiska nie zwraca uwagi wiec tamtych zamiast to znudzic to irytuje jeszcze bardziej Jezeli rozmowa z wychowawca nie pomoze mam sama im pokazac silniejszego??? Bo jak maz znowu tam pojdzie to lebkow pozabija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba w takim razie dyrekcję postraszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postraszcie rodziców tych gówniarzy. Kilka lat temu mojej córce dokuczała dziewucha z patologicznej rodziny, zwracanie uwagi i skargi do wychowawcy i dyrekcji nie pomogly. Mało tego, tatuś tej dziewczynki, suchy menel, zaczął cwaniakować do mnie. Maż wział ze sobą 3 kolegów koksow i wszedł razem z drzwiami do domu tej rodziny. Tatus gówniary dostał z bańki i od tej pory świety spokój, gnojara obchodzi moją córkę z daleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne. Dobrze, ze ci powiedzial. Ja sama bylam w szkole przesladowana, to byl wielki wstyd nijkomu nigdy o tym nie mowilam, ani rodzicom, ani nauczycielom. To naprawde straszne upokorzenie, ktorego nie jestem nawet w stanie opisac. Do dziś zostalo we mnie to piętno. Jakby moje dziecko spotkało takie cos to bym poszła najpierw do domu nauczycielki, do dyrektorki,a na koniec do rodzicow gnojkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpirw bym poszla do wychowawczyni gdyby to nie pomoglo to do dyrektora. Gdyby dyr. zawiodl to napisałabym oficjane pismo do niego , gdyby to nic nie dalo uderzyłabym do kuratorium ale to już oficjalne pisma trzeba pisać. Ale uwierz mi kuratorium boi się każdy nauczyciel. Poza tym można zalozyc sprawę w sadzie i gowniarzom zostanie zasadzony kurator. Ale to już w bardzo patologicznym sytuacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczyciele zlewają takie rzeczy czego kompletnie nie rozumiem. Za moich czasów tez tak był. Byłam poniewierana w podstawówce i gimnazjum, gdyż byłam biedniejsza i niestety niezbyt urodziwa, a do tego nie uczyłam się zbyt dobrze, ale czy to są powody żeby kogoś gnębić?? Gdy interweniowali moi rodzice to zawsze było jeszcze gorzej. Wspominam to jako horror, który skończył się dopiero w liceum. Mam malutkiego synka i czasami się zastanawiam jak to będzie za parę lat jak pójdzie do szkoły, oby go to nie spotkało. Nauczyciele nie potrafią sobie radzić w takich sytuacjach. Nie uczą ich tego na studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wiem...widzialam na wychowawczyni podwszla do tego zlewajac mojego syna. Po ktoryms razie wprost mu powiedziala ze nie moza tak skarzyc. No ludzie.... mam znowu wyslac meza do gnojkow??? wtedy to on sie ledwo panowal a teraz jak pojdzie to gowniarzom rece powyrywa. Dzis syn nie poszedl do szkoly,oczywiscie bol brzucha i zmyslona goraczka. A potem sam mi powiedzial ze powodem niecheci iscia do szkoly jest wlasnie ta gnebienie. Wczoraj jeden z kolegow stanal w jego obronie. On by tez mogl sie obronic tylkp chyba sie boi ze dostanie mocniej,pozatym tamtych jest trzech a on jeden. Oj zrobie dzisiaj borute w szkole.A jak to nie pomoze to maz zalatwi to sam z malymi gnojami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawę można zgłosić w ostateczności do kuratorium a nawet na policji czy bezpośrednio do sądu do wydziału rodzinnego i nieletnich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam gnębiona w szkole i w związku z tym, że miałam bogatych rodziców to mama poszła do wychowawczyni i powiedziała, że przepisze mnie do innej szkoły, tamta zrobiła pogadankę mojej klasie, bo nie chciała stracić sponsorów gazetki (moich rodziców). Pomogło na miesiąc, potem powiedziałam starszemu koledze z liceum, dorwał 3 najgorszych po lekcji i im po ludzku wpierd**** i powiedział, że od teraz mają mnie chronić przed całą klasą, a jak nie to powtórka z rozrywki do upadłego. Jak ręką odjął. Ktoś mi podskakiwał, to ci najgorsi mówili, dajcie jej spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczekam jeszcze co na to rodzice gnojkow bo przypuszczam ze nawet nic nie wiedza co ich dzieciaki wyprawiaja w szkole. Jezeli oni nic z tym nie zrobia to ide do dyrekcji i pedagoga. A potem juz ostatecznosc kuratorium. Ale mam nadzieje ze nie bedzie konieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic na tzw gębę. Piszesz pisemko do pani wychowawczyni i przedstawiasz sytuację, oczekując co proponuje w tej sytuacji, jak ma, zamiar postąpić. Odpowiedzi oczekujesz oczywiście na piśmie. Czekasz kilka dni i z pismem idziesz do dyrektora. Oni bardzo nie lubia dostawać oficjalnych skarg i pism od rodziców, bo musza się ustosunkować. Co jeszcze? Prosisz o zebranie na którym będą obecni rodzice chłopaków i może uda sie polubownie załatwić problem. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mojej szkole gdy chodziłem do liceum , była jedna dziewczyna bardzo biedna i z tej racji nie uczestniczyła w żadnych imprezach szkolnych i poza szkołą , nie miala nikogo przychylnego w klasie . Być może nigdy bym nie zwrócił uwagi na nią gdyż byłem w tym okresie bardzo zajęty nauką i uprawianiem moje dyscypliny sportowej . Któregoś dnia na przerwie dwaj chłopacy z ostatniej klasy zaczęli się naśmiewać z niej i dochodziło do szarpania za ubranie i podnoszenie sukienki by zobaczyć jej majtki . No tego było za wiele jak na moje nerwy , podszedłem i delikatnie pisząc dostali za swoje , przyjechała karetka zabrali do szpitala ich ja po lekcjach poszedłem do domu. Mało brakowało bym wyleciał ze szkoły byli to synowie jakiś ważnych szychów . Jakoś się rozeszło wszystko po kościach i ukończyłem z maturą włącznie. Nigdy nie pozwoliłem by ktoś mną manipulował lub zniewalał nie było to możliwe z moim charakterem radziłem sam sobie w takich sprawach . Po latach ta koleżanka tak poniewierana okazała się dzisiaj znaną aktorką którą znamy z ekranu my wszyscy , piękna kobieta . Chciał bym widzieć dzisiaj miny tych chłopaków .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Poszedl do dyrekcji ale tamta kazala rozmawiac z wychowawca na ten temat" :D śmiech! tak jak ktoś wyżej ci poradził - załatwiaj wszystko PISEMNIE!!! w razie gdyby (odpukać) coś się poważnego stało - to oni się wyprą że cokolwiek było wcześniej zgłaszane! jak ich rodzice zaczną odczuwać realnie problemy wynikające z zachowania ich dzieci ( bo narazie nie odczuwają żadnych), to je ustawią do pionu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam rozmawialam sam na sam z wychowawczynia. Powiedziala ze z rodzicami tych dzieci ma slaby kontakt,ze od poczarku roku szkolnego tylko raz ich widziala i niema jak sie z nimi skontaktowac. Jutro rozmowi sie z tymi chlopakami a jak to nie przyniesie efektu do pon/ wtorku to kategorycznie wzywa rodzicow do szkoly, ida do dyrektora i pedagoga. A potem zobaczy jak dalej sie rozwinie i bede wyciagniete odpowiednie konsekwencje. Kazala mi dzwonic****isac jak nic sie nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Poszedl do dyrekcji ale tamta kazala rozmawiac z wychowawca na ten temat" & Dziwna szkoła, naprawdę dziwna. U nas dyrektorks sama wzywa do siebie delikwentów, a już gdy nie ma wychowawcy, to przecież jej obowiązek, nie można tak tego zostawić. A syna zapisz na karate.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój wnuk chodzi do pierwszej klasy i okazało się, że ktoś dla żartów schował mu czapkę, a dziś buty były w innej szafce. Jutro syn idzie z nim do szkoły, nie może być tak, że w taki mróz dziecko wraca bez czapki. Jak wychowawczyni nic nie zrobi to jeszcze jest monitoring.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drodzy rodzice ,dziadkowie tych poniewieranych dzieci ,owszem reagujcie w drastycznych przypadkach ,lecz nie róbcie ze swoich pociech kaleków życiowych ,starajcie się im wpajać bysame zadbały oswoją nietykalna przestrzeń od małego . Mnie rodzice tak uczyli w pierwszej kolejności mów rozmawiaj co się nie podoba gdy tonie pomaga ,sięgam po siłowe rozwiązanie gdy chodzi o chłopców .W tym właśnie wieku krztałtują sienasze charaktery ,czyli dzieci ,miejmy ich na oku lecz pozwalajmy by one same rozwiązywały swoje problemy ,lecz pod okiem rodzin ,tylko nie wtrącamy się z byle powodu bo to moje dziecko inie pozwolę je krzywdzić . Być może za mocna ingerencja w każdy konflikt między dziećmi ,wychowujemy dzieci na popularnie mówiąc na baby życiowe ,na nieudaczników . Dzisiaj jest bardzo dużo agresji wśród dzieciaków co gorsza dziewczynki doganiają chłopaków ,to jest złe ,ja niestety za taki stan wychowania ,obciążam tylko i wyłącznie dom rodzinny ,brak opieki nad dzieckiem i kontroli .Tlumaczenie ze pracuje to tylko wykręt rodzica . Dziecko jak wspomniałem musi być krztaltowane od malegoznac wartości zachowania się w grupie i poza nią .ma być samodzielne lecz i znać kiedy przekracza nocny obyczajowe i ponosić tego konsekwencje dostosowane do wieku dziecka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
także byłem bity podstawówka potem zawodówka a mogłem sie za nich modlic i im przebaczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstretne rozpuszczone bachory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja także byłam bita w szkole,dokuczał mi jeden chłopak ciągle pastwił się nade mną, nikt nie wstawił się za mną. Dziś ten chłopak nie żyje, popełnił samobójstwo. A co do samych dzieci, nigdy nie pozwolę na to żeby mojej córce która we wrześniu idzie do pierwszej klasy ktoś dokuczał w jakikolwiek sposób bo wiem jaki to ma destrukcyjny wpływ na psychikę. Nawet kiedy dziecko nic nie mówi to to widać. Sposobów jest kilka pierwsze kulturalne to rozmowa z nauczycielami z dyrektorem lub ewentualnie ze sprawcą przemocy. Druga opcja w wypadku braku skutku pierwszej opcji mniej kulturalna bardziej inwazyjna to przyparcie do muru kąta ciemnego zaułku delikwenta i lopatologiczne wytłumaczenie że tak się nie robi to za pierwszym razem a za drugim gdy pierwszy nic nie da klasyczny polski wp*****l.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobny problem i najlepsze ze zawsze wychodziło ze to syn jest winny.Panie umywaja ręce tym bardziej ze mama jednego z chłopaków który atakował syna pracuje w kuratorium. Raz była taka sytuacja ze syn dostał w twarz od tego chłopca a na lekcji od innego a reakcja pani ?zrobiła głosowanie ile osób widziało ze dostał a ile ze nie większość była za nie wiec pani uznała ze nic takiego nie było. Poszłam do szkoły i powiedziałam tym chłopakom ze następnym razem dostaną z liścia ode mnie i zobaczymy czy ktoś będzie widział. ....na razie jest spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak szkoła nie zareaguje to zgłoś sprawę do kuratorium. Z tego co piszesz w szkole panuje spychologia. Poza tym w szkole są układy i układziki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuratorium strasznie się boja. Znam to z autopsji, bo sama złożyłam skargę na kuratorium, bo w szkole ręka rękę myje. Moja kolezanka też zgłosiła sprawę do kuratorium, bo szkoła nie reagowała na dokuczanie córce. A tak na marginesie dzieci, które mają potrzebę dokuczania innym to po prostu patologia. Moje dziecko jest wychowywane w miłości i nie ma potrzeby dokuczania innym dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka. Oczywscie ze nie nalezy wychowywac dzieci na kaleki zyciowe. Jednak sa dzieci i dzieci. Syn jest skryty,spokojny, nie sprawia zadnych problemow dlatego sobie go upatrzyli. On boi sie oddac bo ich jest trzech. Dostanie trzy razy mocniej. A wtedy maz jak przyjdzie do szkoly to nogi z d**y im powyrywa. Jak wredy zlapal jednego za lape i przeprowadzil z nim dosc dosadna rozmowe to mlody prawie sie nie poplakal.Narobil gowniarzowi siary przy calej klasie, bo coz wiecej mogl zrobic. Ale nast razem spusci dzieciakowi tak wp*****l ze dwoch pozostalych beda mojemu kanapki przynosic do szkoly. Ja jako rodzic nie pozwole na takie traktowanie swojego dziecka. Bylam zglosilam co powinnam i jesli to nic nieda sprawe kieruje do kuratorium oczywiscie wczesniej uprzedzajac szkole,zeby ruszyli dupska i zrobili z tym porzadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz kogos starszego w tej szkole? Mojej siostry dzieci chodza do tej samej szkoly co moj syn. Taki jeden z patologii męczył mi dzieciaka,powiedzialam siostrzenicy. Zrobila z nim pozadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze rozwiązanie sytuacji przedstawiła osoba z wczoraj z 10.08. Niestety do patologicznych gnoi, ktorym sprawia przyjemność dręczenie innych nic innego nie dotrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze można dzwonić do mediów. Jak oni już przyjdą to nie mają wyjścia tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×