Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Relacje pomiędzy teściami a moimi rodzicami..

Polecane posty

Gość gość

Co mam zrobić? Mam bardzo fajnych teściów. Są oni wykształceni i na wysokim poziomie. Chodzą do teatru i na koncerty. Jeżdżą na rowerach, podróżują. Moi rodzice z kolei to bardzo prości ludzie.. bardzo ich kocham, ale niestety jest tak, że żyją jak pies z kotem, wyzywają się i kłócą ciągle. Nigdzie nie wychodzą razem. Jeśli chodzi o poglądy to są bardzo staroświeccy. Moja mama jak poznała teściowa to od razu stwierdziła, że ona nie ma z nią o czym rozmawiać.. :( moja mama chodzi do kościoła i jest religijna a tamci nie chodzą. Poza tym u moich rodziców jest mega bałagan.. rodzice nie dbają o nic, a teraz teściowie mają przyjść po raz pierwszy do moich rodziców.. (ja namówiłam moją mamę do tego bo teście ich już nie raz zaprosili a moi rodzice od ślubu nawet o tym nie pomyśleli..) boję się reakcji moich teściów na warunki w jakich mieszkają moi rodzice :( (stara kamienica, grzyb na wszystkich ścianach, na klatce kupy i siki okolicznych kotów) bardzo się tym przejmuję :( czy mogę coś zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pokego diabla namawiasz mame aby zaprosila tesciow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, moi rodzice w ogóle o siebie nie dbają :( mama na mój ślub przyszła z tłustymi włosami nawet.. :( rozmowy nic nie dały. Nic do nich nie trafia. A jak zwrócę za bardzo im uwagę to się obrażają i mówią, że nie mam szacunku do rodziców.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinni się spotykać na sex z wymianą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo raczej i tak się to musi stać. W końcu będą musieli przyjechać do nich. Wstyd mi też było, że od ślubu moi rodzice nawet ich nie zaprosili.. to bardzo nieładnie. Tym bardziej, że teście już dwa razy ich zaprosili. Poza tym jak będziemy mieć dziecko to chce by były zdrowe relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu beda musieli to sa obcy ludzie dla siebie twoi rodzice zyja w innym swiecie i tak im dobrze a ty sie tez wykluas z tego gniazda wiec nieprobuj na sile zmieniac jest dobrze i kazdy niech zyje w swoim swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem, wydawało mi się że teściom jest niezręcznie z tym, że moi rodzice nie chcę z nimi się spotykać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze ze tescie cie wiecej interesuja niz rodzice musisz pogodzic sie z ta sytuacja ,bo inaczej dojdzie do niepotrzebnych konfratacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli przyjąć sprawy normalnie jak się mają i nie przejmować co kto pomyśli? Może faktycznie za bardzo się przejęłam tym co teście pomyślą.. trudno. Rodziców mam jakich mam i będą musieli zaakceptować to jak oni żyją. Postaram się tak do tego podejść :) dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak rodzicow masz jakich masz i co ma byc to bed*****oncentruj sie na swojej rodzinie i niestaraj sie wszystkim dogadzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham moich rodziców i trudno, tacy już są. Teście będą musieli to zaakceptować. Jeżeli są na poziomie to zaakceptują wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najważniejsze to akceptować się z mężem. Reszta się sama ułoży :) rodzice z czasem też się zaakceptują i dogadają. Każdy się przyzwyczai do tego jak jest i nie będzie nikt robił wielkich oczu :) będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wieśniary!!! Nie teście tylko teściowie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowie nie teście! A tak w ogóle toza bardzo się tym przejmujesz. Moja teściowa jest sama, teść nie żyje, moi rodzice po rozwodzie, mieszkają osobno. A my się wcale nie przejmujemy nimi, tzn ich relacjami, raz na jaki czas mają okazję się spotkać, np na urodzinach wnuka i tyle. Nie muszą się nawet lubić, ani ze sobą rozmawiać, zresztą akurat nasze matki nie przepadają za sobą, efekt jest taki, że teściowa rozmawia tylko z moim ojcem, a moja matka świetnie dogaduje się z siostrą teściowej czyli chrzestną mojego męża. My mamy swoje zmartwienia, ważne żeby zwchowali fason na wspólnych spotkaniach i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno czym ty się w ogóle przejmujesz? Rozśmieszyłaś mnie na maxa bo sama jestem teściową która o dziwo! pomimo wykształcenia itd mieszka w starej kamienicy z grzybem na ścianach, a ci drudzy teściowe to prości dusigrosze z własnym domem :D Też nie mamy o czym rozmawiać i chociaż oni zaprosili mnie do siebie, do rewizyty nie doszło i nie dojdzie. Mam w nosie co wypada, a co nie, ważne że dzieci czasem wpadną i wnuka zobaczę. Poza tym mam w domu tylko jedno krzesło i jeden fotel, a na stole króluje moja praca. Nie zapraszam gości, żadnych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie zapraszasz gości, to nie przyjmuj zaproszeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież to Wy wzieliście ślub, a nie Wasi rodzice To dorośli ludzie i mogą robić co chcą. Tym bardziej, że jak sama mówisz są z dwóch różnych światów, więc takimi spotkaniami na siłę można zrobić więcej szkody niż pożytku. Nie uszczęśliwiaj innych na siłę, po prostu żyj swoim życiem, oni będą żyli swoimi i nie ma żadnej potrzeby, żeby te życia się zazębiały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak nie zapraszasz gości, to nie przyjmuj zaproszeń x A kto powiedział że przyjęłam? Odmówiłam tyle razy że w końcu dzieci przyjechały i powiedziały że nie wyjdą beze mnie bo stół naszykowany i wszyscy czekają. Pojechałam z przymusu bo tacy byli ciekawi jak wyglądam. Wręczyłam grzecznościowy prezent, odsiedziałam swoje i mam z głowy. Z ich strony to nie była kurtuazyjna wizyta, zwyczajnie zżerała ich ciekawość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AUTORKO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×