Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość947777

Rozstać się po 8 latach?

Polecane posty

Gość gość947777

Hej ;) Pierwszy raz szukam porad na jakimkolwiek forum, ale dopadł mnie jakiś bezsens wszystkiego i nie wiem co robić....Jestem z facetem 7 lat. Ja mam 24l., a on 26. Niedawno mieliśmy 5msc przerwę, bo strasznie dużo się kłóciliśmy i ogólnie wszystko się sypało. Myślałam, że skoro wymyślił przerwę to się zmieni. w tygodniu nie mamy możliwości spotykania się, bo studiuję 200km od domu, a on nawet nie napisze, nie zadzwoni..twierdzi, że nie ma czasu siedzieć i pisać, a dzwonić i gadać przez tel nie lubi. Zawsze w sumie tak było, ale kiedyś przynajmniej pisał i pytał co i jak... Teraz jesteśmy w strasznie bezndziejnej sytuacji, bo nie odzywam się z jego kolegami i on, mam wrażenie, jest trochę ze mną, trochę z nimi. Strasznie nim manipulują. Nawet pasterkę, kiedy zawsze razem jechaliśmy do kościoła i to była nasza taka mała tradycja, spędził z nimi. Tak jak wspominałam widujemy się tylko w weekendy. W ndz, kiedy nie trzeba nic robić, a ja wyjeżdzam przychodzi do mnie poźno, tak na 1,5h, bo u babci był, bo spał itp, itd..milion powodów. Jego pasją są motocykle. Niedawno dosyć kupił sobie nowy sprzęt i twierdzi, że on nie ma czasu w tyg bo z pracy wraca i idzie od razu do garażu...w lato będzie mówił, że sezon nie jest długi i musi się najeździć...znam już to na pamięć... Oczywiście mimo naszego wieku o ślubie póki co nie ma mowy. Wgl żaden z jego kolegów nie ma nawet dziewczyny i myślę, że to tym bardziej go nie pcha do poważnych decyzji, bo mają dalej swoją paczkę i się nie nudzą... Nie wiem co robić...zrozumiałam chyba, że jestem w związku takim weekendowym ( i to jak koledzy go na coś nie namówią, bo tak też się zdarzyło, że pojechał z nimi gdzies się bawić)..niby mam faceta, ale więcej go nie mam niż mam. Nawet jakbym ja miała jakiś problem czy po ludzku zły humor to nie wyobrazam sobie do niego dzwonić, po tym jak mi tyle razy mówił, że on w tyg na gadanie przez tel nie ma czasu ( z kolegami regularnie wychodzi w tyg), a pisać nie lubi...Myślicie, że taki typ da się zmienić czy mimo takiego stażu dać sobie spokój? Dodam, że rozmowa zawsze kończy się kłótnią, bo wymyślam =D A może to ja mam coś z głową i wymyślam? Za wszystkie rady z góry dziękuję <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaki ma sens ten związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoncz szybko studia i wtedy zadecyduj, na razie jestes na wyjezdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
młoda jesteś, szkoda czasu - życie przed tobą nie zmarnuj go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie boję się, że jak nie zrobię bd źle...będę z nim, nic się nie zmieni, skonczę to- prawdopodobnie już zostanę sama...przez te5msc przerwy nikt mnie nie zainteresował ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×