Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak mozna kupowac chleb w lidlu?przeciez to syf z mrozonej maki

Polecane posty

Gość gość

Fuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konkretnie co jest takiego "syfnego" w mrożonej mące? Mąka jak mąka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie. Ide, biore z polki i place przy kasie, nie widze w tym nic tudnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mrozenie jest jednym z najzdrowszych sposobow konserwacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jem chleb z lidla na codzien i mam sie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja lubię ten chleb, zwłaszcza drwalski. Nie będę cisnęła przez 45 minut przez miasto do piekarni, która wydaje mi się (podreślam: wydaje mi się, bo pewności nie mam), że piecze w miarę naturalnymi metodami. Piekarnie, które znajdują się bliżej mnie już dawno zeszły z jakością pieczywa w dół. I to te niby tradycyjne, rodzinne. Miasto 100 tys. mieszkańców, nie żadna Warszfka. Więc robiąc zakupy w Lidlu kupuję też pieczywo, nie będę specjalnie jeździła do piekarani, gdzie pieczywo też nie jest jakieś super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okej, coś od czasu do czasu można ten chleb zrobic samemu. Ale idac tym tropem rozumowania to trzeba by tez hodowac wlasna swinie czy kure, na wlasnej paszy, wlasne warzywka na polu odrodzonym betonowym wykopem (zeby chemia z pola sąsiada sie splywala), prac w szarym mydle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko. Zaraz sie zleca matki polki eko hipsterki i odpowiedza ze kupuja chleb od baby ze wsi, marchewke w sklepie organic food i maslo trzepią same ze smietany od tej baby co u niej chleb kupuja :) prawda jest taka ze i tak jestesmy kantowani. Nawet ten malorolny rolnik jakby nie zastosowal oprysku czy nawozu to by mu nic nie wyroslo poza chwastem. Mieszkam na wsi, choc nie prowadze gospodarstwa rolnego. Ale wokolo same gospodarstwa rolne, jedne male, drugie wielkopowierzchniowe. Wszyscy przyznaja ze sypią chemią, nie ma rady. Oczywiscie jak konsument pyta, to mówią ze sama natura, co zrobic. Podlewaja warzywka tez nawozem naturalnym ale nie da sie tylko na tym, trzeba opryskac przeciwko robactwu. Czasem to nawet od takiej babci gorzej jest kupowac, bo ona zacofana i stosuje się do dawek, sypie za duzo nawozu bo wg niej bedzie lepiej. Wiem, bo od jednego rolnika babcia-sąsiadka odkupuje trochę chemii i widzę jak to stosuje ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie stosuje się do dawek, miało być tam wyżej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i sram mordą tez miało być tam wyzej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko że to ciasto jest produkowane w chinach, smacznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co nie jest produkowane w Chinach? Cokolwiek byś nie wzięła do ręki i rozłożyła na czynniki pierwsze okazałoby się, że ma w sobie składnik, który jest z Chin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nasi piekarze, to same zdrowe składniki dają do pieczywa, tak? Żadnych ulepszaczy? Naiwniacy. Ostatnio głośno o NASZYCH hodowcach drobiu :))) Smacznego :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio przy okazji tlustego czwartu byl artykul z czego nasi piekarze rodzimi robią paczki i inne slodkie wyroby (ciastka, drozdzowki itd). Tez kupuja w wielkich worach gotowe mieszanki ze spulchniaczami i konserwantami, rozrabiaja to z "mokrymi skladnikami" i siu do pieczenia. Czym to sie niby rozni od tych chinskich ciast? Bez roznicy czy Lidl czy piekarnia za rogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkiego co z mąki, wszystkiego co zawiera biały cukier jak i mięsa oraz przetworów z mleka człowiek jeść nie powinien jeśli chce być zdrowy, czuć się świetnie i rewelacyjnie wyglądać. Polecam witarianizm bezmięsny. Ja dzięki temu zaczęłam dosłownie na nowo żyć. Dziękuję pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:02 - Tak, moja prababcia tez podobno z pokrzyw i szczawiu cudenka potrafila wyczarowac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eko-hipokrytki Nigdy, przenigdy nie kupią dziecku danonka, zdrowiej już je wysłać przecież do fukushimy. McDonald to również syf, tłuszcz, puste kalorie. Parówka to obrzydliwe wymiona krów, a pasztet to wnętrzności. Ustrzeże swoje dziecko przed obrzydliwościami świata. Wyparza smoczek, butelki, tyłek dziecka wrzątkiem lub spirytusem. Nie zabiera do lasu (kleszcze, komary). Nie spuszcza z oka (moze się zabić przecież). Nie kupi słoiczka bo to g****o. W zamian za to sama przygotuję papkę marchewkową z lidlowych marchewek, hodowanych na nawozach i składem przypominających borygo. Brokułki? oczywiście, mogą być z biedry, rosły na pewno przy drodze. Przecież dziś już się jeździ na bezołowiowej (że ołów w glebie siedzi 200 lat i jest pobierany przez rośliny nie słyszały). Absolutnie żadnej czekolady czy innych przyjemności. Od małego uczmy dziecko ascezy, przyjemności podniebienia są dla mamusi. Więc gdy dziecko idzie spać, eko mama wyciaga z górnej szafki paczke ciastek i wcina, uprzednio wsunąwszy kiełbasę z psiej budy i krowich wymion, przegryzioną bułką o smaku papieru lub bez smaku. Na mieście zje kebaba do którego turek dodał swoje łoniaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a myslisz ze w piekarni to dobre kupujesz? tam to dopiero jest syf. jak kupilam bulki to na drugi dzien rano byly takie twarde ze mozna by nimi kogos zabic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest tylko mrożona mąka tylko całe mnóstwo dodatków chemicznych, przeczytaj sobie skład w jakimkolwiek markecie to odechce ci się jeść tego czegoś. Prawdziwe pieczywo kupuje się z małych piekarni i jest ono świeże przez kilka dni. A to z ciasta mrożonego na drugi dzień jest drewniane i niejadalne,już to powinno nasuwać podejrzenie, że coś jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:35. Ta jasne, bo to że piekarnia jest mala to gwarantuje ze pieczywo jest recznie robione bez dodatkow. Blagam cie, trzy male piekarnie wokol mnie sprzedaja syf wiekszy niz lidle i biedronki. a nie kazdy siedzi caly dzien w domu na socjalu czy innym zasilku zeby moc wybrac sie po pieczywo na druga strone miasta. Troche realizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość maruda
Jak ja niecierpię tych eko matek 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to musisz się bardziej wysilić i poszukać więcej niż 3 piekarni w okolicy. Ja chleb kupuję 5 km dalej od miejsca, w którym mieszkam i jest świeży przez 4 dni tak jak w dniu zakupu. W okolicy mam sklepy ale chleb niejadalny. Sąsiedzi robią tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.49 co masz do eko matek? Ja nie nazywam siebie eko ale jeżeli mam wybór i możliwość wyboru lepszego i zdrowego jedzenia to z niego korzystam. Umiem czytać etykietki. Moje dzieci są zdrowe, nie mają żadnych alergii jak wszystkie dookoła. Zdrowe żywienie zawsze procentuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.45 - w małych piekarniach nikt nie mrozi chemicznego ciasta i jakie by ono nie było to jest o wiele lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2018.03.09 Sorry, ale trochę bredzisz. Parówki to były kiedyś z krowich wymion. Teraz parówkę robi się z innego mięsa i dodaje soję. Pasztet, to też nie wnętrzności, a przynajmniej nie same. Pasztet to tłuszcz, plus mięso, plus wątróbka. Tak nawiasem co sama jadasz? Przecież wszystko jest zatrute jak sama zauważyłaś. Warzywa zatrute ołowiem, a owoce podpowiem, kwaśnymi deszczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są parówki 1kg za 6 zł i są parówki 200g za 5 zł, przy odrobinie wnikliwości można wybrać produkt wysokiej jakości, bez konserwantów i dodatków. Tak samo pieczywo, jogurty, serki itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×