Problemy bezsenności córki

Witam wszystkie mamy. Postanowiłam tu napisać bo nie radzę sobie już z problemem córki. Moja 17-letnia córka cierpi na napady lękowe. We wrześniu pojechała wraz z klasą na wycieczkę do Zakopanego. Wiadomo młodzieży zabawa w głowie. Moja córka spała w jednym pokoju z koleżanką. Chłopcy postanowili zrobić im psikusa i w środku nocy wbiegli do ich pokoju zakładając dziewczynom poduszki na głowe i mocno się darli. Moja córka bardzo mocno się wystraszyła. Jest bardzo podatna na sytuację stresowe z wiadomych przyczyn. Tak ją wystraszyli, że musiałam po nią jechać tej samej nocy bo nauczyciele nie potrafili jej uspokoić, była w takim strachu że nic do niej nie docierało. Od tamtego czasu rozpoczęły się problemy. Córka nie da rady spać. Zaśnie na max 4godz i wstaje przestraszona, ma koszmary i boi się wszystkiego. Kiedy tylko wstaje zapala światło i chowa się pod kołdrę, cały czas ma wrażenie że ktoś przebywa w pomieszczeniu. Razem z mężem próbowaliśmy na zmianę spać z nią, podawać delikatne leki nasenne ale wszystko na nic. Sytuacja się nie poprawia. Nauczyciele na wywiadówkach skarżą się, że córka po nocach siedzi na telefonie, a na lekcjach jest pół przytomna. Żadne tłumaczenia do nich nie trafiają. Razem z mężem nie mamy już pomysłów na to jak jej pomóc. Jest tu może jakaś mama dziecka z tego rodzaju zaburzeniami? Bardzo bym prosiła o jakiekolwiek wskazówki. Pozdrawiam

Powinnaś chyba raczej szukać pomocy u psychiatry a nie na forum

Psychiatra jedyne co oferuje to leki. Ona jest młoda ileż to można ją faszerowane chemią

To może zmień psychiatre? A psychoterapia?

No to psychoterapeuta _ dieta ukierunkowana na wzmocnienie układu nerwowego, częsty relaks, robienie tego, co sprawia przyjemność, przebywanie na słońcu, bo wtedy organizm wydajniej funkcjonuje i lepiej się regeneruje... umiarkowany ******* świeżym powietrzu. Wietrzenie pokoju przed snem, plus jakiś rytuał wyciszający, te same czynności powtarzane wieczorem.

Psychiatra wie co robi oferujac leki, dziewczyna ma zaburzony rytm snu i leki sa wrecz konieczne. Bez nich moze byc jeszcze gorzej, bo ten stan utrwali sie a tu zycie, szkola przed nia.