Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie mogę wyjść na dwór bo zaraz

Polecane posty

Gość gość

aczepia mnie sąsiadka która działa mi na nerwy. Mam 7 letnia corkę . Ona 6 i 8 oczywiście te dziewczyny zwalały mi się do domu ale od jesieni to ukrocilam. Wymyślam setki wymówek nie odbieram tel. Z racji tego dziś zaczepila moja mamę i pytała dlaczego nie odbieram od niej tel. Nie widziałam ze jest tak pusta i tego nie rozumie. Dziś wychodzę na spacer juz leci6 do mnie i do córki odpowiedziałam 2 słowa i poszłam. Jesteśmy 2 raz na dworze z mezem. Juz leci jej mąż z dziewczynkami od razu zabrałam córkę do domu mąż namiętnie z nim rozmawiał (byłam za to zła) za 5 min idą dziewczynki do domu pytają czy mogą się pobawić no co miałam powiedzieć? Pisze do męża ze ma przyjść natychmiast do domu i nasz częściej przyszedł po nie ojciec. Mam dość tych ludzi i tyg dzieci działają mi na nerwy. Są fałszywi zakłamani. Dzieci się lubią. Córka się złości placze dlaczego jej nie pozwalam się z nimi bawić. Do domu i nie puszczałam odjesieni bo mają dziwny zapach nie wiem grzyba czy czegoś i potem cały dom dosłownie śmierdzi a ja jestem w ciąży i ten zapach starsznie na mnie działa. Mam ich dość mężowi zabraniam wchodzić w jakie koakwoek tematy om twierdzi ze przesadzam. Ci ludzie obgaduja wszystkich sąsiadów i ostatnio się dowiedzialam ze mnie też. Np. Ze zdziczałam dziecko trzymam w zamknięciu i nigdzie nie puszczam. Więcej nie chciałam wiedzieć. Znowu wiosna znowu lato i znowu ta baba. Mam dość. Przez nią jestem zła cały wieczór. Głowa mnie od tego smrodu boli bo jak otworze okno to śmierdzi dymem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to z tba jest coś nie tak a nie z nimi. Wiadomo, ciąża, hormony...miej nadzieje ze to dlatego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja mam. Dać tej babie do zrozumienia ze nie chce mieć z nią ani z jej dziećmi nic wspólnego? Juz wystarczająco dawałam sporo sygnałów ale nie dociera naprawdę mam nerwa jak sobie pomyślę ze nadchodzi lato i znowu nie będę miała spokoju. We wrześniu był problem bo te dzieci przychodziły do nas a ja po prostu je wygeniałam a corka w płacz histeria lament wrzaski krzyki. Jak ma wytłumaczyć dziecku? Teraz będzie to samo. oczywiście córka ma inne 2 koleżanki z którymi często się spotyka czy u nas czy u tych dziewczynek. I naprawdę nie chce kontaktów z ta rodzina. Wystarczy czesc/dzień dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nauczysz się pisać po polsku to wróć, napisz jeszcze raz ale skróć, bo tego bełkotu nie da się czytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze mna? Nie sądzę. I co w tym dziwnego że nie chce trzymać z nimi prYjacielskich relacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie czytaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz wprost, że nie masz ochoty bawić jej dzieci, ani słuchać jej pitolenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko.. tak p***********j baby to ze świecą szukać. masakra co za ludzie. naprawdę jestes totalnie p******a!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobnie,tylko bachor przyłazil w weekendy o 7 rano i nawalal w dzwi. Po południem to samo. Raczej drugi pogonilam w końcu poszłam do jego rodziców i powiedziałam co i jak. Szybko się skończyło. W zasadzie to wychodziło na to ze rodzice nic nie wiedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jesteś więźniem we własnym domu bo brak Ci asertywności? Niesamowite!!! A nie wystarczy powiedzieć sąsiadce, ew. jej dzieciom, że nie macie czasu na spotkania w tygodniu bo Ty i Twoje dziecko ma inne zajęcia?Dzień powszedni, to dzień pracy - nie ma czasu na życie towarzyskie. Pozostają weekendy - ustaliłabym kilka godzin na zabawy z sąsiadkami, jednak z sąsiadami warto żyć w zgodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak miałam. Wiecznie jej dzieciak u nas przesiadywał. Nie można było iść do koleżanki, bo jej bachor siedział u nas. Trzeba zrobić zakupy, to nie, bo jej dzieciak w naszym domu. Nie mozna było się swobodnie położyć w domu, porozmwiać z mężem, odpocząć po pracy - bo codziennie pilnujemy jej dzieciaka. Masakra jakaś. Musiałam to ukrucić bo nie mogliśmy z mężem normalnie funkcjonować. Jak tylko przychodziliśmy z pracy to jej bachor przychodził do nas. Jeszcze nawet na korytarzu nas zaczepiał. Trzeba było wracać cicho na palcach i udawać że nikogo nie ma w domu. Paranoja jakaś. Wreszcie musiałam wyganiać bachora ze swojego domu, bo czuł się coraz bardziej jak u siebie. Ludzie to jednak nie mają taktu ani kultury... Serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że asertywności od jesieni mi nie brakuje. Wielokrotnie odmówiłam gościnności. Potem przestałam odbierać tel. Jak nam trzymac dobre relacje z tymi ludźmi skoro każdego jednego sąsiada obgaduja. Juz z tym facetem idzie się dogadać ale z ta kobieta dajcie spokój... wkurza mnie i tyle. 11 lat różnicy między nami tez pewnie robi swoje. Ja nie wiem jak to urwać. Wszelkie insynuacje nie działają nie zamierzam się kłócić tylko urwać relacje do minimum. Po za tym te dzieci nie przychodzą do córki tylko do jej zabawek. Wczoraj tekst jednej dziewczynki."przyjdę jutro do ciebie pobawić się statkiem" juz akurat wpuszcze do domu. Córka będzie zawiedziona ale jakoś jej wtłumacze ze źle się czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, przede wszystkim gratuluję ciąży:-) jeśli chodzi o Twoją sąsiadkę to często tak jest że chcą się z nami zaprzyjaźnić osoby, które niekoniecznie trafiają nam do gustu. Może spróbuj porozmawiać, wytłumacz że jesteś w ciąży i często kiepsko się czujesz i nie masz siły nianczyć cudzych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj była powtórka z rozrywki. Nie mogę z córką wyjść na spacer bo zaraz lecą jej dzieci. Mówię do tego jednego dziecka a ty gdzie idziesz? Z wami A ktoś ci pozwolił? Mama mi pozwoliła Ale ja ci nie pozwalam, wracaj do domu. ... cisza kdzie dalej Mówię wkurzonym tonem XX wracaj do domu bo nie zamierzam cie pilnować. Ale mama mi pozwoliła I co z tego? Ja ci nie pozwalam i Nigdzie z nami nie idziesz. W końcu poszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×