Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co byscie zrobily na moim miejscu?Doradzcie prosze,malzenstwo,podzial majatku,dz

Polecane posty

Gość gość

Witajcie. Moj mąż jest alkoholikiem. Bywalo roznie. Nie pil dlugo,potem znowu zaczal itp. Teraz mam juz dosc. Ile ja sie bede meczyc? No ile? On wraca do domu pijany non stop,juz stracil prace,byl na chorobowym pol roku i go zwolnili. Ja juz mam dosyc bycia Matka Teresa. Wczoraj nie wpuscilam go do domu,bo on po pijaku szaleje. Normalnie to by sie dobijal ale byl niedopity.Pojechal do swojej matki. I juz naprawde mam dosc. Ale teraz pozostaja sprawy domu itp. Dom jest na niego,bo tesciowie zapisali tylko jemu,dom byl do calkowitego remontu. Wzielismy kredyt zrobilismy remont. I tak sobie mysle rzucic to wszystko w cholere,nie domagac sie nic od niego,niech sobie bierze,ale z drugiej strony mowi mi moja siostra,zebym nie odpuszczala,pracowalam na ten kredyt i nic dzieciom mam nie zostawic a on to przepije. Nie wiem co robic. Z jednej strony ma racje ale z drugiej ja mam chec podac go o rozwod i do konca zycia go nie ogladac,naprawde. Powiedzialam mu zeby bral sobie ten dom,bo on zawsze krzyczy ze tu nic mojego nie ma. I mowie mu niech ma ,niech bierze,niech sobie zyje i zobaczy ile stracil jak bedzie sam,jak nie bedzie mial do kogo gęby otworzyc. I jak sobie pomysle o tej walce,o ten podzial to nie chce mi sie. Ja chce wracac do domu i miec spokoj. A nie tylko awantury,on jak sie napije i zaczyna bawic sie z dziecmi to nie kontroluje sie. Raz malo nie utopil syna w basenie,bo wlozyl mu glowe dla zartow pod wode a ze pijany byl.. Wtedy zadzwonilam po policje i zalozyli mu niebieska karte. Dzieci nie chca sie wyprowadzac. Rozmawialam z nimi,bo mowia ze tu maja swoje pokoje,podworko :-( nie wiem co robic. Pomozcie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wzywaj za kazdym razem policje, tak mozesz go wykurzyc jak dostanie zakaz zblizania sie do Was. Dokad masz pojsc kobieto, walcz, dzieci tez maja prawo do dachu nad glowa. Musisz wziac prawnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce walczyc. Wzywalam policje ale on ucieka,poszedl do opieki na wezwanie w zwiazku z niebieska karta i co z tego,pozalil sie,poszedl do psychologa,ale pic dalej pije. To nic nie daje. I nic nie da. Ja juz nie mam sil walczyc,nie wiem sama co robic. Chcialabym odejsc i nie odwracac sie za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dostanie zakaz zblizania sie, o to warto walczyc a Ty z dziecmi zostaniecie w waszym domu. Potrzebujesz psychicznego wsparcia, moze lekow. Zwroc sie do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla siebie i dzieci nie poddawaj sie ;) dasz rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny ja juz walcze tyle lat o normalny dom. Juz nie mam sil:-( gdybym miala matke,ojca,byloby mi lzej. Jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowi do mnie oczywiscie pijany:ze wykurzy mnie stad bardzo szybko,zebym sie za prace wziela(a pracuje jako opiekunka w domu seniora),bo mycie dup to nie robota,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz dokąd iść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam. Musze wynajac mieszkanie. Szukam jakiegos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż pijak ale ile masz dzieci, no bo na pewno nie jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno nie jedno,bo dwoje. 10 i 4 l.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Twoja siostra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siostra mieszka 600km ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Realnie - najpierw trzeba przeprowadzić rozwód, dopiero potem można się brać za podział majątku. Musisz ogarnąć przyszłość swoją i dzieci, rozumiem, że pracujesz skoro mówisz o wynajmie? Pozew o rozwód z wnioskiem o zabezpieczenie alimentów na czas rozprawy. Zastanów się czy faktycznie warto się procesować o podział majątku - jedyne co możesz zyskać to w zasadzie połowa spłaconych rat kredytu. Teoretycznie można powalczyć o uzwględnienie wzrostu wartości nieruchomości w wyniku remontu- ale to wymaga dobrego prawnika, powołania biegłych - i to wszystko trzeba opłacić od razu, a są to naprawdę duże koszty, rzędu nawet 10 tys. Nie wiem ile tego kredytu było, więc trudno powiedzieć czy warto się w to bawić, szczególnie że taka sprawa ciągnie się kilka lat. Dom pozostanie jego - nie ma innej opcji. Zakaz zbliżania nie oznacza, że dom stanie się twój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze dom nie bedzie moj. Nie chce z nim walczyc. Chce normalnie zyc. Policjant namawial mnie zebym zalozyla mu sprawe o znecanie sie i jak prokurator da mu na pol roku zakaz zblizania sie to bede miala czas zeby spokojnie spakowac sie i pomyslec co dalej. Nie wiem sama:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakaz zbliżania się bardzo trudno załatwić, awantury do tego nie wystarczą, tylko konkretne zagrożenie. Zakaz daje sąd, nie prokurator, i to nie trwa 5 minut. Poza tym trudno, żeby nie miał wstępu do własnego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylisz sie. Jezeli zlapia takiego delikwenta na awanturze,kolejnej zreszta to szybko wydaja zakaz zblizania sie. Moj facet tez pil i zaczal mnie bic. Kilka razy wezwalam policje,zalozyli niebieska karte,dom tez jest jego ,ba nawet nie jego a jego matki. Po kolejnej awanturze zabrali go na wytrzezwialke,z marszu wkroczyl prokurator i do dzis go nie ma a mnie nikt stad nie wymelduje. Probowali. Walcz,masz dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×