Zarabiam mniej, mimo, że jestem lepiej wykształcony.

W poście chciałbym podjąć temat: czy warto się kształcić w Polsce? Jestem po prawie, ciężkim kierunku, który wymagał wielu wyrzeczeń i lat nad książkami. Po tym przebyłem 3 letnią aplikację, 2 ciężkie egzaminy najpierw na aplikację, potem po aplikacji. W rozmowie z bliskim kolegą okazało się, że zarabia więcej ode mnie. Nie narzekam, że zarabiam mało, nie mam rodziny i 5,5 tys. netto (mam własną działalność) to dużo, jednak on zarabia więcej. Trochę mnie to dołuje, biorąc pod uwagę moje zaangażowanie i stracone lata. Mam szacunek do jego pracy, jednak dołujące jest to, że zarabia więcej ode mnie, mimo łatwiejszych (moim zdaniem) studiów i innej specyfiki pracy.

a on po jakim kierunku, gdzie pracuje?

Pracuje w firmie budowlanej jako inżynier.

Autorze, ta twoja działalność to własna kancelaria?

Własna kancelaria, ale pracuję dla większej kancelarii i wystawiam fakturę. Mam dwie firmy, które prowadzę na własną rękę.

Trudność wykonywanego zawodu to tylko jeden element "wyceny" tego. Ważne jest też to ile osób może/chce dany zawód wychonywać i jakie duże jest zapotrzebowanie. Inżynier musi być bardzo dobry, więc bardzo-bardzo dobry inżynier będzie miał bardzo-bardzo dobrze płacone. Wybitny prawnik będzie zarabiał więcej od tamtych dwojga razem wziętych, ale większość nie jest wybitna i sufit nikomu nie spadnie na głowie jak prawnik nie wygra jednej sprawy. Jak Twój kolega zawali to co innego.

Musisz być kiepskim prawnikiem, skoro tak mało zarabiasz.