Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy są tu mamy takie jak ja, co ledwie wyrobily z 1 dzieckiem? bedzie jedynakiem

Polecane posty

Gość gość

Ja po prostu nie nadaje sie do tego tak jak myslalam ze sie nadaje. Bedzie jedynakiem. Troche dlatego ze moja rodzina jest daleko i nikt mi nie pomaga a maz jest zapracowany A jak to u Was jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha kolejna co sobie nawet z jednym nie radzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:26 tak macioro. bo wolę pracę zawodową. jestem po dobrych studiach wyzszych, a nie tylko po zawodówce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po twoim słowniku od razu widać że ledwie zawodówkę skończyłaś, a gdzie tam ty i studia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobre studia wyzsze nic ci nie daly. Ani kultury, ani umiejetnosci. Nie umiesz sobie poradzic bez pomocy osób 3 czyli jestes klasycznym nieudacznikiem z wysokim wyobrazeniem o sobie. Zadne fakultety ci nie pomoga gdy nie potrafisz swojej wiedzy wykorzystac w realnym zyciu. Prawdziwe zycie cie miazdzy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha na pewno po zawce jest. dorosla madra kobieta by tak nie mowila... a nawet jesli to masakra ze woli prace od swojego dziecka :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem po studiach wyższych, mam dobrą pracę, tydzień temu urodziłam trzecie dziecko. Oprócz męża przy opiece nad dziećmi nikt mi nie pomaga, sami świetnie dajemy sobie radę. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mam studia i trojke dzieci ( w tym blizniaki!) dobry zawod w ktorym moge pracowac z domu i jak czytam ze jakas panna placze ze z jednym nie daje rady to niedowierzam. :) Strasznie miekkie jestescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje jest mega absorbujące, od początku kolki itd, będzie jedynakiem. Boję się wpadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:28 To sobie prostaczko pracuj zawodowo na produkcji tez az do usranej smierci. Widac ze cie doopa boli ze ktos moze miec dzieci dobra prace i byc zadowolonym a ciebie az zazdrosc zjada. :D Smieszne sa te laski co skamla ze wola rozwoj zawodowy a ich praca nic wspolnego z rozwojem nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje miało kolki do 9 miesiąca życia! Autentyk! pół nocy przepłakane, podkurczanie nóżek, stęki, jęki, ciężkie bąki, pół dnia przepłakane tak samo. Potrafił mi wyć 2 godziny potem godzinę spać i znów 2 godziny wycia. Potem było nieco lepiej ale wycia dalej byłu. Teraz ma 4 lata i strasznie jest rozwyty i marudny :( NIGDY WIĘCEJ DZIECIORÓW!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wyrobiłabym bez pomocy przynajmniej raz w tygodniu. Tak, jestem miękka. Nie sądziłam, ze siedzenie z dzieckiem w odcięciu od ludzi będzie takie wyczerpujące. Gratulacje dla tych, które poradziły sobie same. Jak chcecie, to mnie obrażajcie, jeśli dzięki temu poczujecie się lepiej. Doskonale rozumiem autorkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś 15:26 tak macioro. bo wolę pracę zawodową. jestem po dobrych studiach wyzszych, a nie tylko po zawodówce" x co ma piernik do wiatraka, kretynko? :D mam wyższe jak większość młodych kobiet dziś, pracują umysłowo i z wychowaniem dwójki dzieci problemów żadnych nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rowniez rozumiem autorke, jestem matka jedynaczki ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja nie wyrobiłabym bez pomocy przynajmniej raz w tygodniu. Tak, jestem miękka. Nie sądziłam, ze siedzenie z dzieckiem w odcięciu od ludzi będzie takie wyczerpujące. Gratulacje dla tych, które poradziły sobie same. xx Ale co ma odciecie od ludzi do dzieci ? To twój wybór czy zamkniesz sie z dzieckiem w domu czy bediesz normalnie uczestniczyc w zyciu rodziny.. Było ci cięzko , ok. Potrzebowałas pomocy , ok. Kazdemu od czasu do czasu pomoc sie przyda. Ale mówienie ze bez pomocy to najwyzej 1 dziecko to nieporozumienie. Przeciez jest ojciec dziecka ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamiętajcie, to tylko idiotki się rozmnażają i one twierdzą, że fajnie mieć kilkoro dzieci, bo nie umiały sie zabezpieczać i ich dzieci to wpadki i co myślicie, że przyznają się do tego, że są na tyle puste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tak samo jak autorka. Jedno i koniec, nie nadaję się na matkę większej liczby dzieci i już, mimo że córka jest super zadbana, zaopiekowana itp, ma już 7 lat a ja nie czuję żeby było lżej, to kwestia charakteru. Nigdy więcej dzieci. Nic nie wynagrodzi mi tych lat ciężkiej pracy, psychicznego obciążenia itp., mimo że kocham ją nad życie i mimo że od dnia porodu zajmowaliśmy się wszystkim wspólnie z mężem. No nie i koniec, ja się nie spełniam w macierzyństwie i kropka, czekam z utęsknieniem aż córka dorośnie i będzie miała w pełni własne życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie każdy ma rodzinę, w której życiu można uczestniczyć. u mnie od kilku pokoleń są sami jedynacy. Fajnie by było mieć rodzeństwo, chociażby cioteczne. Ja w ramach życia towarzyskiego mogę się spotkać z rodzicami (wciąż pracującymi) albo babcią. Tryskamy energią na takich spotkaniach. A jak ktoś mieszka w innym mieście niż reszta rodziny, to w ogóle ma przerąbane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwójkę maluchów z malutka różnica wieku ;-) mamy opiekunkę, na Kafe to przestępstwo :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 5 miesięczne dziecko, które jest dość spokojne poza kolkami jeszcze niedawno i marudnymi wieczorami dla zasady. Ale ogółem jest kochany i pogodny natomiast tez uważam mimo ogromnej pomocy męża (i teściowej od czasu do czasu wpadnie coś uprasuje czy pozmywa), ze tak jak autorka średnio nadaje się do macierzyństwa. Nie jestem nieudacznikiem jak to niektórzy pisali ze nie daje sobie rady czy coś, bo daje choć jest ciężko czasami ale po prostu najzwyczajniej nie czuje potrzeby. Mam kochanego synka chce mu poświecić czas i uczucie i opieke, dać mu ile mogę z mezem na przyszłość żeby miał dobry start. MOj maz by chciał drugie ale ja najpewniej nie dam się przekonać, wystarczy mi syn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja troche zejde z tematu. Czytam Was i nie moge przestac sie dziwic, jakie jestescie wulgarne i ordynarne. Bez znaczenia jest to, czy jestescie po zawodowkach czy studiach wyzszych. O kulturze czlowieka stanowia inne wyznaczniki. Zastanowcie sie, co kto sobie mysli o polskich kobietach, gdy czyta takie komentarze? Jestescie kobietami, Polkami, matkami, a wyzywacie sie, jakbyscie mialy po 13 lat. Przerazajace jest to, ze wsytarczy miec po prostu inny poglad na zycie, by zostac zmieszanym z blotem. Tu nawet nie bylo powodu do wyzwisk, a polecialo juz ich kilka... Ludzie sa rozni, kobiety sa rozne. Jedna da sobie rade z 5 dzieci i bedzie zadowolona, a drugiej przy jednym dziecku bedzie ciezko. Co w tym dziwnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno też potrafi popalić, co się dziwicie. Nie oznacza to, że autorka sobie nie radzi. Po co ten jad, lepiej się czujecie? Ludzie są coraz mniej normalni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez jestem miekka faja, synek bedzie jedynakiem, siedzialam sama z dzieckiem od rana do wieczora, w duzym miescie daleko od rodziny, wiem jak to jest byc mega samotnym, zmeczonym i nie miec do kogo geby otworzyc przez caly dzien, i tak tygodniami. Mozecie mnie wyzywac ile chcecie ;) jestem za miekka lubie ludzi, siedzenie w domu to nie dla mnie.synek ma dwa latka ja pracuje na pol etatu poki co a on w zlobku szaleje z dziećmi. Jak sobie pomysle ze miałabym znowu to samo przechodzic jeszcze raz jak synek byl maly to w psychiatryku bym wylądowała. Pozdrawiam hejterki :) hate gonna hate jestesmy znienawidzone przez matki majace wiecej niz jedno dziecko ciekawe czemu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:45 Zauwaz ze zaczela prawdopodobnie autorka tematu nazywajac kobiety z 2 i wiecej dzieci maciorami i krolikami. A potem to juz lawina. Sa kobiety co nie radza sobie z 1 a sa takie co radza sobie z 5. To kwestia CHARAKTERU. Moja siostra to taka typowa mimoza zyciowa i tak samo jej idzie z dzieckiem - kocham ja ale marudzi ze dziecko nie spi w nocy a sama spi z nim do 14...etc etc. Z kolei moja przyjaciolka ma trojaczki, na codzien to zorganizowana ogarnieta kobieta i swietnie sobie radzi z trojka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś pamiętajcie, to tylko idiotki się rozmnażają i one twierdzą, że fajnie mieć kilkoro dzieci, bo nie umiały sie zabezpieczać i ich dzieci to wpadki i co myślicie, że przyznają się do tego, że są na tyle puste xx jedno dziecko to tez rozmnazanie ;) I fakt, czesto to wpadki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamiętajcie, to tylko idiotki się rozmnażają i one twierdzą, że fajnie mieć kilkoro dzieci, bo nie umiały sie zabezpieczać i ich dzieci to wpadki i co myślicie, że przyznają się do tego, że są na tyle puste x To znaczy że twoja matka to idiotka do kwadratu. Na jej miejscu dałabym ci w pysk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze nie tyle co sobie nie radze z jednym dzieckiem (4 m-ce), ale cholernie sie juz nudze w domu. O tyle o ile czas ciazy byl spoko, bo jezdzilismy gdzie i kiedy chcielismy, o tyle teraz siedzenie w domu meczy mnie psychicznie juz. Corka jest mega grzeczna(wiadomo, ma swoj gorszy dzien czasami), nie ma kolek i przesypia mi juz praktycznie cale noce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:51 Ale to ty tak ustawilas swoje zycie. Ja mialam rodzine blisko siebie, praktycznie codziennie ja odwiedzalam kogos albo ktos mnie, super przyjaciolki ktore dzwonily do meza informujac go ze porywaja mnie na zakupy a on pilnuje dzieci. Codziennie smigalam na spacery czy deszcz czy snieg :P Zwiedzilam z wozkiem tyle miejsc ze hoho a jak dalej to bralam auto. Z tym ze: -mam prawko i swoje auto wiec sie nikogo nie musialam o nic prosic - pracowalam przed ciaza i macierzynskiego mialam ponad 3000 wiec meza sie o kase tez nie musialam prosic -mialam duzo i nadal mam zyczliwych ludzi wokol siebie Mnie zastanawia jak mozna byc mloda kobieta i nie miec zadnych znajomych?? Albo niedbalyscie o ludzi i dlatego jestescie same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie każdy ma rodzinę, w której życiu można uczestniczyć. u mnie od kilku pokoleń są sami jedynacy. Fajnie by było mieć rodzeństwo, chociażby cioteczne. Ja w ramach życia towarzyskiego mogę się spotkać z rodzicami (wciąż pracującymi) albo babcią. Tryskamy energią na takich spotkaniach. A jak ktoś mieszka w innym mieście niż reszta rodziny, to w ogóle ma przerąbane. xx Tez jestem jedynaczka.. Z rodzicami sie juz nie spotkam..Tesciowie 120km dalej. A nie zamknełam sie z dzieckiem w domu. Zagadałam do innych matek na spacerze i poznałam nowe kolezanki, pisałam na forum dla dzieciatych i spotykałysmy sie w realu, chodzilam z niemowlakiem na basen, do kina dla mam, na kulki, fitness z dziecmi, do biblioteli itp. Wszedzie tam gdzie byly dostepne zajecia z dziecmi i gdy mnie to interesowało. Nie siedziałam na tylku w domu i nie wariowałam. Zaraz sie dowiem, ze mialam bezproblemowe dziecko :P Poza tym dziecko ma tez ojca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Wam powiem , że te co mówią , ze sobie dają radę same bez niczyjej pomocy to pieprzą bzdury wyssane z palca . Nie twierdzę , ze nie ma takich w ogóle ale prawie 90 % gada bzdury . Określenie " pomoc " dla jednych będzie oznaczało pilnowanie i bycie dyspozycyjnym 24/7 a dla drugich opieka raz w miesiącu albo weekend u dziadków i nie traktują to jako pomoc tylko cos zupełnie normalnego . A pomoc moje drogie to ugotowanie obiadu co niedzielę przez rodziców , prezenty od dziadków bez okazji , opieka w trakcie sytuacji awaryjnych itd. . TO jest pomoc , bo ja wiem co to znaczy być bez pomocy . Z dzieckiem mi Nigdy nikt nie został , moje dziecko nie dostaje prezentów jak inne dzieci , żadna babcie nie bierze mi dziecko na spacer , jak przychodzą znajomi to sama zajmuję się dzieckiem i nie ma tak że ktoś zajmie się na chwilę dzieckiem czy poogląda z nim książki , pobawi się klockami . Wiem jak ciężko z mężem pracujemy na to żeby dziecko nie czuło się gorsze , nie miało mniej niż inni i było zadbane i miało poświęcony czas . A tutaj słyszę , że niby babcia nie pomaga itd. ale obiadki wozi dzieciom , co chwilę daje pieniądze na zabawki , kupuje ubrania wnuczkom czy odbiera z przedszkola bo synowa czy córka jest w pracy . To jest POMOC .. Ja od nikogo nic nie dostałam i wszystko co mam zawdzięczam tylko i wyłącznie swojej pracy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×