Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pochwalcie się swoim życiem

Polecane posty

Gość gość
21.49 jeśli masz ochotę całkiem niedawno założyłam temat ,,Co się dzieje z moim uczuciami". Szczęście to dla mnie zadowolenie z życia, bycie kochanym i kochać, spełniać marzenia, kochać się tak jakby nic nie istniało, być spontanicznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:06 A ile z tych rzeczy Ci brakuje w obecnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zawsze jestem zadowolona ze swojego życia na wszystkich frontach, od kiedy zostaliśmy rodzicami przestaliśmy spełniać marzenia, nie jesteśmy spontanicznii. W jakiś sposób kocham go, ale nie tyle na ile on sobie zasłużył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno dziecko i mieszkanie z partnerem u rodziców. Mamy prace. Razem 4500

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:14 Chyba znalazłam Twój temat, jedyne co mogę napisac to walcz o małżeństwo. Być kochanym jest najważniejsze, kochać jest na drugim miejscu. Niektóre komentarze były tam ostre, ale myślę, że są poniekąd trafne. Proza życia wita do każdej relacji, a naszym zadaniem jest być szczęliwym pomimo tej prozy. Silne emocje są fajne, ale też potrafią nieźle wykończyć ;) Szczęście to według mnie zaufanie, poczucie bezpieczeństwa i stabilizacja. Nie ma nic gorszego niż strach przed każdym dniem. Jestem zapewne od Ciebie trochę młodsza (22 lata), ale uwierz, że dałabym się pokroić za Twoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Komentarze typu ,,Jesteś wyrachowana" ? No cóż może mieli trochę racji. Może to faktycznie tylko proza życia, ale nie czuje się kobietą taką jaką chciałabym być. Czy ja nią się wogole czuje ? Nie wiem. Czasami mam wrażenie, że krzywdze mojego męża, bo powinien być kochany do szaleństwa. A ja nie jestem w stanie zapewnić mu tego, a czasami tak jak dzisiaj jestem na niego zła, bo zamiast spędzić wieczór ze mną on siedzi przed laptopem i pracuje. Jesteś młodsza, ale mądrzejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z plusów- mam dwoje wspaniałych, cudnych dzieci, z których każde daje mi multum powodów do dumy i radości na swój sposób. Zawsze chciałam być mamą, odkąd pamiętam. Mój mąż uwielbia dzieci, daje im to czego potrzebują. Kocha mnie, szanuje moje potrzeby, i np. historie typu "nie wyjdę bo mąż nie zostanie z dziećmi" to dla mnie jakiś kosmos. Mam swoją odskocznię, co jakiś czas wyjeżdżam. Ostatnią pracę miałam bardzo fajną, mimo że kokosów nie dawała, teraz robię kurs zawodowy i prawdopodobnie pójdę dalej w tym kierunku (młodsze dziecko to jeszcze maleństwo). Trafiłam na to "coś" co chcę robić i wiem że sobie z tym poradzę, od produkcji do odbiorcy, więc przyszłość w tym zakresie rysuje się pozytywnie. Dodatkowo mam zawód w którym praca będzie praktycznie zawsze i z głodu nie umrzemy. Seks jest fantastyczny, a mimo kilkunastu lat w związku jest tylko coraz lepiej, a ostatnio spełniają się moje dzikie fantazje :D Mamy mieszkanie, idealne dla naszej rodziny, i praktycznie urządzone już tak jak trzeba. Podróżujemy tyle ile mamy możliwości i przynajmniej starsze zobaczyło już może nie spory kawałek świata, ale naprawdę niemalo. Mam czas żeby złapać oddech, iść na samotny spacer, usiąść w parku z czytnikiem w ręce i mieć święty spokój jak potrzebuję. I tyle z "chwalenia się". Bo chcesz tego chwalenia? O czym nie pisałam- to temat rzeka, od niepełnosprawności dziecka, przez użeranie się przez lata z remontem, w zakresie technicznym i finansowym (a przez to okresowo mieszkanie niemal w ruinie), moją nadwagę, chwilowe problemy z pracą męża... autorko, NIE MA idealnych rodzin, związków, ludzi których absolutnie nic nie gryzie i nic nie martwi, przynajmniej ja nigdy w życiu takich nie spotkałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już prędzej komentarze, że "szukasz dziury w całym". Wątpię żebyś krzywdziła męża, widzisz, że on jest w Ciebie wpatrzony jak w obrazek, kocha Cię i na pewno spełnia się w tej miłości co daje mu poczucie szczęścia. Skrzywdzisz go ewentualną zdradą lub odejściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zdradzę go,nie odejdę. Bo nie potrafię. Czasami mam ochotę rzucić to wszystko w cholerę wyjść z domu ,isc na imprezę, wyjechać na kilka dni i wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet nie wiem jak nam pomóc jakoś na nowo odnaleźć siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 43 lata i córeczkę 5 letnią. Z mężem który pochodzia jest włochem jestem 15 lat po ślubie. Bardzo długo się starałam o dziecko już nawet myślałam o adopcji no i stało się zaszłam w ciążę mój aniołeczek urodzony 21.02.2013r. Jestem bardzo szczęśliwą osobą. Wynajmujemy mieszkanie 60 m2 ja pracuję w szkole językowej mój mąż w firmie budowlanej. Mojego męża poznałam we włoszech wtedy gdy byłam na wczasach z moją koleżanką. Pomimo mojego wieku już nie zdecyduję się na 2 dziecko choć bardzo się martwię bo w przyszłości moje dziecko będzie skazane tylko na siebie kuzyn to nie to samo co siostra czy brat. No ale miejmy nadzieję że wszystko się jakoś ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z materialnej strony finansowo bardzo poprawnie, dom mamy ale niewielki 120 m , dla nas idealnie, auta dwa nowe w tym jeden duzy suv Kochamy sie z mezem jak wariaci, ciagle przez 16 lat , jestesmy dla siebie najlepszymi przyjaciolmi Dzieci mamy zdrowe Niestety rodzicow nie mam smutas.gif rodzenstwa nie mam smutas.gif i cos mi zdrowie szwankuje , mysle ze dlugo nie pozyje xx to odwrotnie niż u mnie... mieszkanie niby nowe ale klitka i na kredyt 30 lat w CHF :/ jeszcze 20 lat zostało i będzie nasze... auto stare ponad 22 letnie. Miłość się wypaliła po 10 latach prozaicznego życia, dziecko jedno i wiecznie choruje (ogromne koszty leczenia). Ty jesteś smutna że rodziców i rodzeństwa nie masz, a ja, że mam, bo to socjopaci i alkoholicy, więc wolałabym nie mieć. Też jestem chora i też długo nie pożyję, bo szlag mnie trafi z nerwów i zawału dostanę. I żeby nie było, to jesteśmy oboje z mężem po dobrych studiach i pracujemy, ale mamy strasznego pecha w życiu i co odłożymy pieniądze, to zaczyna się coś walić i kasa leci. Marzę o domu, ale chyba nigdy go nie będę miała. Chciałabym też pojechać na wakacje, bo jeszcze nigdy nie byłam za granicą, a mam 33 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:24 mogę wiedzieć za co się wybudowaliście, bo przy zarobkach 6500 na 3 osoby to żaden bank wam nie da kredytu... pewnie dostaliście działkę od babci i postawiliście dom za pieniądze ze sprzedaży mieszkań od rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem dumna z tego, że rozumiem swój świat - potrafię porozumieć się ze sobą i z innymi. Jak widzę ile dramatów (cierpień i nienawiści) rozgrywa się wokół spowodowanych brakiem tej umiejętności, to jest mi po prostu przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje życie? Było piękne. Bardzo dobra praca - moja i męża, łącznie około 18 tys na miesiąc. Spore mieszkanie w centrum dużego miasta, dwa samochody, podróże do najdalszych zakątków świata, dobre zdrowie i fajna rodzina. Po 15 latach małżeństwa stwierdziliśmy, że chcemy mieć dziecko. Urodziłam córeczkę, dziś ma 3 latka. A my się rozwodzimy. Przyjście na świat dziecka niestety wszystko popsuło między nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem tak szczęśliwa ze że aż sie czasem obawiam ze za bardzo. 2 dzieci, zdrowe i fajnie myślące. Maz jak przyjściel i kochanek wiec jest super. Uwielbiam swoją pracę (własną dzialanosc) i dzięki mega pracy kończymy dom bez kredytu. A kupowalismy sami wszystko od działki po sofe. Chwilo trwaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:20 U mnie tez tak pieknie było lecz szczescie jest ulotne i nie ma nic. Spotkalo mnie cos strasznego. Nasza milosc byla zbyt piekna by mogla trwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem szczęśliwa. 16 lat po ślubie z człowiekiem, który jest moim przyjacielem i kochankiem. Robię to co chciałam robić od zawsze, zbudowaliśmy dom, kupiliśmy dwa mieszkania na wynajem w Warszawie z czego mamy dobre pieniądze. Mieszkałam przez rok w Japonii i dwa lata w Hiszpanii. Nie mamy dzieci i nie mamy większych zmartwień. Rodzina ma się dobrze, przyjaciele ci sami od liceum. Zdrowie póki co jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×