Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój związek umiera

Polecane posty

Gość gość

Jesteśmy razem 4 lata, facet dostał pracę, pierw było to od 7 do do 16, później od 9 do 17, teraz rzekomo ma od 9 do 19(na umowie dalej do 17, nie wiem na jakiej zasadzie 2 h dłużej siedzi)... nie powiem, żeby mi to pasowało.. tym bardziej, że przestał się odzywać na przerwach i nie dzwoni już wracając do domu.. nie mieszkamy razem, bo on nie chciał, a ja czuję się coraz bardziej odstawiona. On wraca jest zmęczony, też nie chce ze mną siedzieć. A mi? Brakuje mi go, co on zlewa i wyzywa od niereformowalnych. I żeby nie było, nie denerwuje go wieczorami, nie naciskam, próbowałam z nim rozmawiać w weekend i to ja do niego się tarabaniłam...On nie rozumie, że dla mnie związek nie trwa 2 dni w tygodniu, czuję się z nim jak z kolegą, a nie moim mężczyzną. Jeszcze, żeby to była przejściowa niedogodność albo gdybyśmy mieszkali razem to chociaż noce dla siebie, ale nie... Czuję się nie kochana i bezwartościowa w jego oczach.. Mówiłam mu o tym, ostrzegłam go, że nasz związek umrze, a on tylko się na mnie denerwuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że nic mu nie mogę powiedzieć, bo jak siedzę z kimś to on się obraża, "że odwalam z koleżkami".. a co ja mam robić jak cały dzień siedzę sama, chcę się czasem do kogoś odezwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale masz go w weekendy. Gdyby miał inną to by go w weekendy też nie było. Póki jest to znaczy ze nadal jesteś ważna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze.ci ciężko. Mnie też jest ale jednak te weekendy to dużo bardzo. Mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle, że i wtedy nie zawsze chce mu się ze mną spotkać:( śpi też zwykle do 13-14, bo odsypia wiec jak juz znajdzie dla mnie czas to są z 2, może 3 godzinki w ciągu dnia i zwykle tylko w soboty.. ja naprawdę za nim tęsknię, a on podchodzi do tego z nerwem lub obojętnością.. przykro mi i potrzebuję się komuś wygadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On ma Cie w d...e, możliwe ze kogoś poznał w pracy wiec wyrabia... ,,nadgodziny".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam w bardzo podobnej sytuacji do Ciebie, tylko gdy ja z nim o tym rozmawiałam to mój facet zapewniał mnie o miłości i dużo obiecywał. A ja z czasem coraz mnie czułam się wartościowa, ważna i jak to się skończyło? Po jakimś czasie mnie zostawił bo stwierdził, że się wypaliło... Byłam z nim 4,5 roku. Także porozmawiaj z nim poważnie i na spokojnie o swoich i jego uczuciach bo to nie wygląda dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też o tym myślałam.. tym bardziej, że pracuje w firmie montujacej rolety, nie wierzę, że nawet jadac z mieszkania do mieszkania nie ma czasu napisać krótkiej wiadomości z tym jak mu idzie.. przestał mi też cokolwiek opowiadać co robił, kogo poznał czy jak mu dzień zleciał.. Gościu z 10:43.. próbowałam z nim rozmawiać, ale on uważa, że przesadzam i za każdym razem mówi mi, że mam skończyć... albo pierwszy raz kiedy został te 2 h dłużej(nie poinformował mnie więc się martwiłam), nim napisałam do niego to pierwsza wiadomością po powrocie było "tak, tak, mam wyrabane jak sobie myślisz"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mógł jakas laske zaliczyć w ramach ,,montowania rolet"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ehh. Wolałabym żeby powiedział mi o swoich uczuciach i zaczął myśleć o nas :( jak tak dalej pójdzie to będę musiała go zostawić, pomimo, że go kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×