Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Narzeczony nie chce mnie puścić na wyjazd integracyjny

Polecane posty

Gość gość
wyjazdy są po to, żeby ludzie rżnęli się na boku z dala od domu. po h. wyjazd? wystarczy pracownicza impreza w dyskotece jedz, ale facet może cię z tego powodu zostawić. warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, po cholerę jakieś wyjazdy, kto to wgl wymyślił i po co? Może być jakieś spotkanie czasem, ale i to w sumie po co?? Dość się człowiek w robocie osiedzi, a jak się będą ludzie chcieli spotkać to się sami mogą umówić, a nie jakieś odgórne wymysły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wymysły "hamerykańskich" żydków. Cały przemysł porno też jest ich autorstwa. Chodzi o to żeby zniszczyć jednostkę rodziny, zdestabilizowanym społeczeństwem łatwiej się rządzi. Kiedyś ludzie brali śuby bez wieczorów panieńskich/kawalerskich, pracowali bez wyjazdów integracyjnych i jakoś dało się żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem jest w facecie,ze on nie ufa,bo go poprzednia zdradzala wiec to przewlecze się na tysiąc procent na inne późniejsze płaszczyzny ich zycia. Jakos autorka o tym nie myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedź i nie słuchaj go. Ważne jest zawieranie nowych kontaktów i akceptacja w firmie. On ma jakieś średniowieczne poglądy jak cię powstrzymuje. On nie ma wyłączności na twoje towarzystwo i nie ma prawa cię ograniczać. Ja bym na twoim miejscu pojechała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22'40 kiedyś...kiedyś umierało się w wieku np.25 lat na koklusz !!! Kiedyś wozami drabiniastymi się jeździło albo chodziło pieszo wiele km !!! Itd., itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta raz puszczona dalej puszcza się sama :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:46 A co ma wspólnego koklusz z tym co napisałam? Było ciężko, teraz nie mamy chorób zakaźnych, ale jest inna zaraza - wszechobecny seks. Nie ma człowieka, który nie ogląda porno. Po co niby są takie wyjazdy? Jeśli jadą sami single to super, popiją, pobawią się, ale przynajmniej nie ma nikogo kto nie śpi po nocy i rozmyśla. Gdy mój były spał poza domem to ja nie spałam, a jeśli już to bardzo nerwowo i ciągle się budziłam. I nie ma to nic wspólnego z brakiem zaufania tylko ze zwyczajną troską. Same nie szanujecie facetów, łazicie po imprezach, szlajacie się, a potem po kilku latach małżeństwa macie do nich pretensje, że sami tak robią. No bo przecież po ślubie to takie domatorki z was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś wiele firm bez takich wyjazdów funkcjonuje i wiele związków też. Nie pojechałabym patrzeć na upite gęby nawet jakbym była wolna. Przynajmniej resztki szacunku bym zachowała do ludzi z pracy i wcale nie byłoby mi dziwnie gdyby po powrocie opowiadali jak to niby było super, ile kto wypił i gdzie usnął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo gdzie się zrzygał i zaliczył zgona bo zazwyczaj to tak się kończy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hajime Sugoroku
Na coś takiego to odpowiedziałbym wyjazdem integracyjnym z kumplami z pracy do Tajlandii. A po prowrocie skończył związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak masz się puścić to się puścisz niezależnie od tego gdzie, kiedy i z kim. Ograniczanie nic tu nie pomoże a nawet odwrotnie - pobudzi w tobie chęć poznania czegoś nowego. Jak sama będziesz chciała to zrobisz to żeby nawet twój mąż trzymał cię za rękę 24 godz/dobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hajime... leki dziś wzięte?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się puść sama jak Cię nie chce puścić :D tylko potem nie miej pretensji o skutki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga autorko tematu- daj znać czy pojechałaś, a jeśli tak to jakiś czas po powrocie napisz jak tam relacje z mężem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez to nie mąż,wystarczy tytul przeczytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My z mężem mamay zasade, że nie jeździmy na takie wyjazdy, przecież tam chodzi tylko o picie i rzniecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przeciez to nie mąż,wystarczy tytul przeczytać. xxx Ja pierdyle... Ludzie, ogarnijcie się! No właśnie, że nie wystarczy tytuł, jakbyś drogi gościu przeczytał coś więcej niż tytuł, a łaskawie cały pierwszy post autorki tematu to byś wiedział, że za miesiąc już będzie jej mężem, czyli po powrocie z wyjazdu też! Najlepiej samemu nie przeczytać i źle wiedzieć, a się czepiać innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No i fajnie, potrzebne to jak grabie dentyście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak najbardziej takie posunięcie ma sens. Jednak nie tylko w tym przypadku i sytuacji, co chyba oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłem kiedyś na zjeździe integracyjnym firmowym. Odbywał się on w firmowym biurowcu. Powiem krótko, możecie nie wierzyć ale: seks na korytarzu, (zarejestrowały kamery) seks oralny w toalecie damskiej (przyłapano parkę), propozycje seksualne wobec mojej koleżanki, na szczęście okazała się porządna i pogoniła typa... a pewnie jeszcze sporo ani kamery, ani ludzkie oczy nie wyłapały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha zapomniałem dopisać o wszech panującym pijaństwu na tym zjeździe firmowym... ja z zasady nie piję, zmoczyłem tylko usta, ale to co koleżanki i koledzy z siebie robili to dno dna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też byłam na wyjeździe integracyjnym- były gokarty, baindbol laserowy, potem kolacja i karaoke z tańcami. Było też wino i piwo do kolacji i nikt się nie spił tylko dobrze się bawiliśmy. Jak ludzie są kulturalni to alkohol im w tej kulturze nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17'52 fakt na dziś jest taki,ze on nie jest jej mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale po co młoda mężatka ma jechać na impreze z piciem i tańcami bez męża? i jak on się wtedy ma czuć? Akurat się udało, że u kogoś było kulturalnie, ale to pewnie rzadkość z tego co widać po wpisach. Są tematy, w których wszyscy piszą, że np dziewczyna mająca chłopaka absolutnie nie powinna iść na wesele z kimś innym, a teraz nagle na wyjazd integracyjny inną kobietę cześć osób wygania :) Głupi pomysł z tymi wyjazdami i tyle. Ich zła sława jak widać nie wzięła się znikąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to ludzie wolni to co wam do tego co robią ? A jak mi nie pasuje to wieczorem do pokoju hotelowego i po sprawie.Nie musze uczestniczyć w nocnej bibie.Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18'37 to ty się czepiasz a liczą się fakty.One są takie,że to narzeczony. Problem jest zlozony,bo facet przelewa w ich związek uraz z poprzedniego gdzie przez rok czasu panna prowadzila podwojne zycie. I to jest clou tematu z nieufnym narzeczonym,ktory nie raz przelozy takie zachowania na związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 18:52 - Ale w temacie chodzi o kobietę, która jest w związku. Wolni jasne, niech sobie robią co chcą, ale nie muszą być do tego organizowane wyjazdy integracyjne i naciski na wyjazd zajętych osób. Problem w tym, że biba zaczyna się dużo wcześniej, bo chyba głównie po to są te wyjazdy, więc po co wgl jechać jeśli się tego nie chce- żeby siedzieć w pokoju cały czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:57 - ktoś napisał, żeby autorka odezwała się jak wróci i padło słowo mąż - bo wtedy nim będzie, ale gdzie tam było czepianie? Potem się zaczęło, że teraz nie mąż itd, no ale cóż... :) Moim zdaniem nie trzeba mieć zdrady w doświadczeniach, żeby nie cieszyć się na taki wyjazd drugiej połówki. Główniejszym tematem jest sam wyjazd, a to, że był zdradzany ma w sumie małe znaczenie, jeśli wgl jakiekolwiek. Jakoś wiele osób nie było zdradzanych, a też piszą, że nie jeździ i nie chciałoby, żeby partner jeździł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie nieufność po poprzedniej pannie jest najbardziej niepokojąca .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×