Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość emigranci to patologia

Potwierdzam, 90% polskich emigrantów to PATOLOGIA

Polecane posty

Gość gość
Patologia jest wrzucanie 90% ludzi do jednego worka. Mieszkamy z narzeczonym (Polakiem) w UK. On pracuje w zawodzie, w City. Ja poki co w restaucacji weekendowo. Ucze sie jezyka pod egzamin, zeby wskoczyc w zawod. W restauracji mamy 30% Polakow (od szefa po szeregowych pracownikow). Glownie mlodzi ludzie. Akurat patologia sie nie otaczam i nie zgadzam sie ze 90%Polakow w UK do niej nalezy. Moje znajome Polki maja Polskich chlopakow... Moze ludzie powinniscie zobaczyc w jakim srodowisku sie obracacie? Poki co wiecej chamstwa spotkalam ze strony innych narodowosci niz Polakow. Londyn pozdrawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego twierdzisz, że posiadanie polskiego chłopaka oznacza, że nie jest się patologią? Coś ci sie chyba pokićkało. Przecież Mariole z Sebastianami na ulicy odwalają szopki, nawet nie chcę wiedzieć co się dzieje w domu. Na zakupach często widzę pary które (po polsku) odnoszą się do siebie bez szacunku. Patole jak nic. Więc to, że twoje koleżanki mają polskich chłopaków nie znaczy nic. Widać, że jesteś jeszcze młoda (przynajmniej mentalnie). Ja też kiedyś pisałam z taką naiwnością jak ty, miałam 17 lat. 10 lat później i inaczej śpiewam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Picie nie jest popularne? Buahaha chyba z domu nie wychodzisz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że jest. Wśród patoli. Z domu wychodzę ale mam ciekawsze zajęcia niż upijanie się marnowanie zdrowia i pieniędzy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w wieku 20-25 lat chodziłam raz czy dwa razy w tygodniu z ludźmi z pracy "na drinka", ale poza stratą pieniędzy i licznymi dziwnymi sytuacjami jak już wszyscy się napili to nic dobrego z tego nie wynikło. Teraz patrzę na tych alkoholików (bo nimi są) i cieszę się że nie jestem tego częścią. Ja wolę wyjechać sobie na 2-3 tygodnie na wakacje z koleżanką czy narzeczonym, zjeść w dobrej restauracji niż uchlewac ryja praktycznie codziennie. U mnie w pracy ludzie biorą dni wolne w środku tygodnia żeby iść do pubu i siedzą tam czasem 12h i więcej. Ps to Brytyjczycy. Polacy wciąż piją w zaciszu domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj nawet nic nie mów o brytolach. Jak tylko temperatura podkoczy powyżej 10 stopni to już zaczyna się chlanie i swiecenie gołymi tyłkami (poniżej robią to samo w pubie). U mnie w pracy kilka osób postanowiło jechać do Indonezji. Jedna babka zrezygnowała, bo nie można tam uchlac ryja i takie wakacje się nie liczą. Druga zapłaciła za bilety i hotel ale głupia gęś zrezygnowała bo lot był przez Doha (2 godziny czekania na lotnisku) i tam nie można pić alko. Tylko przez to! Reszta uchlala ryje przed lotem i potem w Indonezji załatwili sobie nielegalne alkohole od lokalnych ( wódki robione u kogoś nieznajomego w domu, więc bardzo niebezpieczne). I tak przetrwali te wakacje. Co jak co ale brytole to banda alkoholików, o wiele gorsza niż Polacy. Oni bez alkoholu nie potrafią cieszyć się życiem a po alkoholu robią strasznie głupie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×