Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezdzietnnnnaa

Czy teraz wszystkie matki tak wychowują dzieci?

Polecane posty

Gość bezdzietnnnnaa

Z obserwacji mojego otoczenia: 1. Z pracy tel do dziecka co 10 min.: wstałeś,zjadłeś,ubrałeś się,wyszedłeś do szkoły,doszedłeś do niej? itp. itd. 2.wożenie dziecka do szkoły,którą ma 10min. od domu. Dziecko ma 10-11 lat. 3.bogate prezenty od rodziny (tel,laptop,gry),które dziecko niszczy. Dostaje następne. 4. Karanie -szlaban na tel,tv;komputer. Ktoś daje jeszcze kary polegające na zrobieniu czegoś przez jakiś dany okres? 5. Osobne obiady dla dziecka. 6. Czy rodzice uczą jeszcze dziecko,aby po kąpieli przeprało sobie bieliznę? Tak obserwuję swoje kol. i się zast. czy teraz każdy tak robi? Nie mam dzieci,więc może inaczej to odbueram. Proszę o Wasze spostrzeżenia/opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety autorko, ale zgadzam sie i tez ubolewam nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie dlatego, że nie masz dzieci zadajesz takie durne pytania i zajmujesz się życiem innych a nie swoim. Najbardziej mnie rozśmieszył punkt 6 :) Nie, nikt nie uczy przepierania bielizny bo od tego jest pralka :) Wrzuca się brudną bieliznę codziennie wieczorem do kosza z brudami a potem segreguje i pierze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:49 płytka z ciebie osoba, sama wyszłaś na prostaczka swoimi "mądrościami". Co jest śmiesznego w przepraniu bielizny? Mnie to nie śmieszy i sama długo miałam taki odruch, bo zbieranie śmierdzących majtek i skarpetek to akurat tez średnio higieniczne. Ale z ciebie to taka paniusia co:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadne z tych punktów oprócz punktu 4. Nie dzwonie do dzieci , bo nie maja telefonu :D Maja 13 1 11 lat i nie czuja potrzeby..Ale musze wkółko gadac o codziennych czynnosciach typu : wziołeś tabletke ? Bierze bez mała całe zycie, 1 rano i nigdy sam z siebie nie pamieta.. bo po co ma pamietac jak matka przypomni.. Do szkoły i ze szkoły chodza sami.. Przechodząc 2 razy przez ulice, ale sa na tyle inteligentni, ze umieja nacisnac przycisk zmiany swiateł i nie sa daltonistami, a dla głuchych jest sygnał dzwiekowy.. A przepierki ? Nie, wystarczy ze rano wrzuca ciuchy do kosza na pranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i jeszcze - nie ma durnych pytań, sa tylko durne odpowiedzi. Autorko nie przejmuj sie ta wywłoka - pewnie ona działa wg tego jak to opisałaś:D czyli hoduje kolejna kalekę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepierki sa dobre jak dziecko jedzie np. na obóz czy kolonie.. Dasz mu 14 par gaci i skarpetek ? Z drugierj strony dzieciaki dzis tak sie wszystkiego wstydza, ze swoich upranych, mokrych gaci nie powiesza.. Wiem, bo mój syn tak ma i musze mu dawac te 14 par gaci.. A ja prałam i wieszałam na ramie od łózka i nic w tym dziwnego nie było.. na innych łózkach tez wisialy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem po co te przepieranie majtek ma dziecko robic... przecież od tego jest pralka. Ja tez nie przepieram swoich majtek :D tylko wrzucam do kosza na brudy a potem piore w pralce. Wytlumaczcie mi o co chodzi z tymi przepierkami???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście ubolewam nad tym, że ludzie hodują kaleki życiowe, ale jeżeli nie masz dziecka to zastanawiam się co robisz tu na forum? Rozumiem jakbyś miała dziecko i wychowywała je na samodzielną, mądrą istotę, ale wnioskuję, że nigdy nie wychowywałaś dziecka i krytykujesz. Ale pamiętam siebie jak byłam bezdzietna, oho ho ile to ja miałam rad dla matek, życie wszystko zweryfikowało. Nie przepieramy bielizny, nie wydzwaniam do dziecka, nie kupuję drogich prezentów, ale szlaban na tv i komp jest. Pisałaś o robieniu czegoś przez jakiś czas jako karę, nie wiem o co chodzi, jeżeli chodzi o prace porządkowe to każdy u nas ma swoje obowiązki i na codzień robi, nie będę za karę kazać zmywać naczynia, bo i tak zmywa. Jaka kara? Klęczenie na grochu, pisanie 100 razy nie będę rozmawiać na lekcji? Trochę pokory autorko, wychowaj własne dziecko i porozmawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćdghjhddsdh
nie widzę nic w tym złego, rodzic chciał mieć sobie dziecko, to w ramach kary nie powinien angażować dziecka w wykonywanie domowych obowiązków, które należą do rodziców. Dziecku wystarczy kara -np. ograniczenie mu czasu na granie na komputerze itp. Też nie mam dzieci ale podejrzewam, że takie kary mogą być najbardziej skuteczne. Natomiast zakazywanie dziecku w ogóle zajmowania się czymś, co bardzo lubi uważam za psychiczne znęcanie się nad dzieckiem. Już lepszy jest krzyk, ponieważ nie ma nic złego w wyrażaniu sowich negatywnych emocji, do których każdy ma prawo.A jeszcze lepsze od kar są rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:08 właśnie ja tez byłam najlepszą mamą dopóki nie miałam dzieci :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Następna bezdzietna, zamiast kar najlepsze rozmowy. Ty myślisz, że dziecko zrobi coś źle a matki od razu karami rzucają? Przecież wiadomo, że najpierw jest rozmowa, pewnie nawet więcej niż jedna. Kara to jak już do dziecka tak nie dociera, że inaczej się nie da. A obowiązki domowe należą i do rodziców i do dzieci, nie mówię o 2,3 latkach, ale takich już dużych to jak najbardziej. Dziecko ma obowiązku domowego nie uważać jako kary, a jako normalną egzystencjalną czynność. A nie potem idą na stancję i wszędzie zapuszczone, zdewastowane pokoje bo studenty sprzątać nie potrafią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z przepierkami chodzi o zasadę, ze gdyby mu tych majtek jednak zabrakło na obozie to żeby umiał je sobie w razie czego wyprać i jeszcze o to żeby nie wstydził sie tego i nie brzydził , bo to normalna rzecz a w życiu różnie. Mój 11 latek , biegle obsługuje paluszkami telefon i tablet , ale jak mu kazałam przed zielona szkoła kilka razy wyprać skarpetki , oczywiscie uprzednio demonstrując co i jak , to nagle łapki mu się usztywniły . Ile było jęczenia stękania że pralka pierze itd . na końcu rozwiesił je oczywiscie bez wykręcenia z wody bo na to nie wpadł, umęczony jakby rowy kopał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mnie to nie śmieszy i sama długo miałam taki odruch, bo zbieranie śmierdzących majtek i skarpetek to akurat tez średnio higieniczne" pewnie, rozwieszanie w lazience nad glowa niedopranych gaci albo wrzucanie mokrych do pralki zeby tam sobie zatechly to dopiero higiena. Te wrazenia, gdy bierzesz relaksujaca kapiel i podziwiasz majtki wiszacyce ci nad glowa - bezcenne:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepieranie bielizny. Widać że niektóre zatrzymały się w średniowieczu. A jak którejs pani jak to napisała majtki śmierdza w koszu na pranie to może niech sie nauczy korzystać z bidetu i papiru toaletowego. My mamy po 100 par gatek i wole zapakowac 5 par więcej niż przepierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam takie pytanie. Co jest złego i uwłaczającego w umiejętności wyprania w rękach jakiejś części ubrania? Bo pralka, to nie trzeba umieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepranie bielizny?? Serio? Po co? Wystarczy że wrzuci do kosza na pranie.... Ktoś jeszcze pierze ręcznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co jest takiego skomplikowanego w recznym praniu zeby trzeba bylo to cwiczyc? Srednio inteligentny szympans by to zalapal po jednym pokazie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdzietttnnnaaa
Nikomu rad nie daję. Zadałam tylko pytanie. Nie rozumiem niektórych ataków tutaj. Lekarz leczy,a nie każdą chorobę przeszedł ,to na marginesie:) Co do przepierki-chodzi o zasadę,aby dziecko nauczyć. Co do kar,miałam na myśli pewne czynniści dodatk. ,które nie są obowiązkami. I nie chodziło mi o klęczenie na grochu,bez przesady. Nie rozumiem skąd u niektórych to oburzenie? To bezdzietna nie może matki już o nic zapytać? Wyluzujcie :) Za resztę kulturalnych odp. dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka wyraźnie krytykuje matki, że nie uczą tego dzieci, a tak się POWINNO robić. Autorka uważa, że bieliznę się przepiera i o to chodzi. Nie wszyscy tak jak autorka przepierają, niektórzy piorą w pralce, więc nie rozumiem dlaczego autorka naśmiewa się z matek i ich dzieci nie robiących przepierek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkałam w internacie kiedy uczylam się w szkole średniej i sprawą oczywistą dla mnie, moich koleżanek było pranie sobie bielizny skarpetek, widok mokrych gaci nikogo nie szokował. oczywiście zdarzały się brudasy, które brudy z calego tygodnia woziły do prania dla mamusi.Paznokietki zrobione, tapetka na twarzy a torebka pełna brudnych majtek. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam lat 30plus i majtki sama piorę-ręcznie. Co w tym złego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdzietttnnnaaa
10.24 Gdzie Ty widzisz krytykę i wyśmiewanie? Pytanie to nie krytyka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie interesuje mnie jak kto wychowuje swoje dziecko, dopóki nie wkracza w wolność drugiej osoby i nie robi jej krzywdy, to niech sobie będzie jakie chce. Coś mi się dzieje, że dziecko sąsiadki nie potrafi majtek uprać, kręci nosem na brukselkę, albo nie może grać na kompie przez tydzień? Jeśli jesteś pracodawcą, to najwyżej w przyszłości takie osoby nie zatrudnisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.25 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie, jako pedagoga, zainteresował punkt 4. Tu jest dużo racji: lepiej dać się dziecku zrehabilitować niż dawać szkabon na coś. W pierwszym przypadku jest aktywny, w drugim bierny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jest złego w tym że woziły pranie do domu. Przynajmniej miały ładne paznokcie a nie musiały trzeć gaci w praniu. Kurcze nie cofajmy się idźmy ma przód. Tak samo jak w koszu na bieliznę są brudne ubrania to tak samo one woziły pranie do domu. Może miały w tum internacie ciekawsze zajęcia niż pranie gaci jak ty. Nie rozumiem co jest w tym syfiastego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Atak mamusiek! Hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarz leczy, ale zanim zaczął to skończył wiele lat studiów, przeczytał multum książek, odbył staże, praktyki i teraz leczy. A ty autorko zaobserwowałaś u koleżanek i już wiesz, znasz się i twoje dzieci tak robić nie będą i ty też. Uwielbiam te złote rady od bezdzietnych: "smoczek ma? moje mieć nie będzie!" "nakleja naklejki po meblach? moje tylko na kartce będzie!" "ogląda bajki? Moje nie będzie!" Autorko każdy wychowuje dzieci jak chce/może. Ja nie przepieram, kary na tv i komputer na prawdę działają. A dodatkowe obowiązki domowe w ramach kary to na prawdę wychowanie dziecka, które będzie robiło tylko to co należy typu ten papierek posprzątam, bo mi kazali, ale tego obok nie ruszę, bo nikt mi nie mówił. Niektóre pkt częściowo się zgodzę, po co dzwonić co 10 minut, ale np podwożenie zależy od sytuacji. Moje chodzą na piechotę, mają chodnikiem 20minut do szkoły, ale koleżanka i tak jedzie do pracy, a po drodze mają dwa czarne punkty, było mnóstwo potrąceń było, zero chodnika, a samochody jeżdżą jak na autostradzie. Zależy od sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram autorkę, dzieciaki aktualnie nie są w stanie pamiętać o swoich obowiązkach, plan zajęć dnia to dla nich czarna magia, nie wiedzą co mają o której godzinie, każdy ruch jest sterowany przez rodzica przez telefon. Kary to szlabany na komputer telefon czyli to co dzieci lubią najbardziej i co stanowi sens ich życia. W każdej wolnej chwili nos w telefonie i n*******lanie w klawisze bo gra w coś. Najważniejsze u każdego dziecka to jaki kto ma telefon, a nie jaki jest. Nie jestem rodzicem ale pracuje w szkole. Groza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×