Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezdzietnnnnaa

Czy teraz wszystkie matki tak wychowują dzieci?

Polecane posty

Gość gość
A tam ... pi eprzycie jak potłuczone. I mamy konkurs na wychowawcę roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może ta sąsiadka jest z natury wrednym albo złym człowiekiem i nie zasłużyła żeby niewinne dziecko coś dla niej zrobiło za darmo ? Tym bardziej, że to nie jego wola ?! Czy ta sąsiadka się przepracuje, jak sama skosi sobie trawę? Może jak już, to lepiej pomoc osobie, która tej pomocy potrzebuje? Przeraża mnie, jak wiele jest głupich matek. Nie wiem czy chowają dzieci, czy niewolników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nazywajmy rzecz po imieniu: wykonywanie pracy przez osobę niepełnoletnią dla osób trzecich bez umowy, bez wynagrodzenia to niewolnictwo usankcjonowane wątpliwymi metodami wychowawczymi trzepniętych rodziców. Polska to nie Bangladesz żeby stosować równie upokarzające praktyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od pani zosi. Pani zosia jest lubiana przez nasze dzieci, zostawała z nimi jak musieliśmy iść do pracy. Syn nie traktuje tego jak niewolniczą pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jeszcze nie nabył tej świadomości. W latach 90. jak nie było w domu rodzinnym alkoholu, bijatyk, matka gotowała ciepły posiłek to też było dobrze niby. Mamy jednak XXI wiek i wiele osób przyznaje, że rodzice poczynili w sferze socjalizacji wiele zaniedbań i dziś po zatknięciu ze zglobalizowanym światem to dostrzega. Tak będzie pewnie z Twoim synem, który poznając pojęcie wyzysku uświadomi sobie, że był to powrót do standardów niewolniczego kapitalizmu a on jako jednostka zależna od woli starszych był ofiarą. Na Waszym miejscu zastanowiłabym się co robicie, bo należy to zakwalifikować jako krzywdę jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.37 weź kobieto wracaj już do tej Szwecji, nikt cię tu nie trzyma :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty jedź do Bangladeszu, prezentujesz wiele cech właściwych dla tamtejszej populacji. Normalni ludzie nie chcą tam wegetować, ale Poleczki jak widać to i owszem zaimplementowały te rozwiązania nawet względem osób najbliższych. Wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej poważnie pozwalacie zapiertalać swom dzieciom u obcych ludzi za darmo? Co ma to nauczyć dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:51, tylko jedna osoba mowila o pracy u kogos, w dodatku okazalo sie, ze niezupelnie u obcej osoby, a u pani ktora zajmowala sie ich dziecmi i pewnie tez wyswiadczala im rozne przyslugi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co cię to obchodzi jak wychowują autorko, skoro jesteś bexdxietna to Odwal się od matek i znajdź sobie chłopa,bo bladego pojęcia nie masz o dzieciach a interesuje aż się ich wychowaniem,wara stąd wscibska krowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli wyzysk jest obustronny, nieźle to rozegrali cwaniaczki. Mamy darmową opiekunke do dzieci, gdyż jak będzie potrzeba to na młodego nałoży się karę z sankcją związaną z koszeniem trawy tejże sąsiadce. Często stosowany zabieg manipulacyjny w psychologii związany z regułą odwzajemnienia. Pani Zosi jest koszony trawnik za free, więc aby nie wyjść na egoistkę czasem przypilnuje latorośli sąsiadów, bo inaczej to jakoś głupio. Młody wkrótce ogarnie dlaczego tak często była na niego nakładana kara, ciekawe jak wam odwzajemni za kilka lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A propos dzieci i pracy za darmo. Znam dziewczynę, która za wszystkie przysługi większe i mniejsze wyświadczane rodzicom brała od nich kasę. Dosłownie za wszystko. Dostała od nich mieszkanie, samochód, płacili jej rachunki telefoniczne bo nie pracowała (4 lata po studiach :-)) a ona np. za pomoc w odmalowaniu ich mieszkania wzięła pieniądze. Za przywiezienie im choinki na święta, wzięła kasę, cena choinki + fatyga itd. Tak było co najmniej do jej 30-tki. Nie wiem jak jest teraz bo już nie utrzymuję kontaktu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowali "kalekę'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do przepierek - sama niczego nigdy nie piorę w ręku, bo bardzo tego nie lubię, od tego mam pralkę ze wszystkimi możliwymi programami, odpłamiacze, itp. - wyjeżdżając na wakację biorę {i daję dzieciom} tyle bielizny, żeby wystarczyło na każdy dzień + parę dodatkowych "w razie czego" - jeżeli bielizna i skarpetki po jednokrotnym użyciu komuś śmierdzą tak, że brzydzi się tego włożyć do kosza na pranie...sugeruję wizytę u lekarza i to ekspresem ps. znam takich, którzy bedąc na wczasach zużytą bieliznę wyrzucają po prostu do kosza...jeżeli kogoś stać, nie widzę w tym nic złego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie spokój, świat poszedł do przodu a w PL dalej jak w buszu. Najlepsze są mamusie co to lubią karać dzieci za niespełnienie ich ambicji życiowych wsparte wychowawczymi zaniechaniami - czyli za złe oceny, niezaliczenie przedmiotu. Same nie kontrolowały dziennika online, nie przysiadły z dzieckiem do lekcji, nie wytłumaczyły klarownie materiału sprawiającego trudności bo same nie są orłami, przyżydziły na korepetycje i na dziecku się wyżywają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a najwięcej do powiedzenia mają osoby, które znają to tylko ze swojego punktu widzenia, a nie własnego życia. Uwielbiają oceniać, krytykować wszystkich i wszystko. Niech autorka tematu sprawi sobie dziecko i zobaczymy jak zmieni zdanie zgodnie z zasadą, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jA polecam większości naukę czytania ze zrozumieniem,bo zwykłe pytanie niektóre tutaj odbierają jako atak. Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś udawanie, że te pytania nic nie sugerują i nie mają pejoratywnego znaczenia to tzw. struganie głupka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz problem ze sobą,skoro każde pyt. tak odbierasz:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiadając na Twoje pytania : matka 9 łatki i roczniaka. 1.Ja pracuje od 8-16 mąż 7-15. Dziecko jeden dzień ma na 9.50do szkoły wiec musi wstać z budzikiem,umyć się,zjeść sobie śniadanie (czasami ja jej robię,a czasami je sama np. Płatki,jajecznicę).Nie dzwonię co 10 minut bo zwyczajnie nie mam na to czasu.Ma powiedziane ze jak się spóźni to sama będzie się pani tłumaczyć.Jak ma na 8 to ja odwożę z racji tego ze żłobek młodszej jest po drugiej stronie jej szkoły 2 Jw 3.Akurat moja sprzęty w ogóle nie interesują,ona tylko tance i ogólnie sport.Moze tablet to dla niej słaby preznent ale kolejna para oryginalnych dresów jak najbardziej. 4.Najwieksza kara jest zakaz pójścia na trening. 5.Je to co my,wiadomo są rzeczy których nie lubi,ale ja tez wszystkiego nie lubię. 6.Nie,robi to pralka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak rozmawiasz z osobą innej wiary nt.religii, to też każde pyt.odbierasz jako atak i sugestię ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1) - jeszcze nie ten wiek, ale gdyby moje dziecko miało np. problem ze wstawaniem, to zostawiając go rano w domu owszem, upewniałabym się że obudziło się na czas, to mój obowiązek przypilnować żeby nie spóźniał się do szkoły. O jedzenie sam dba bo to w jego własnym interesie. Ale mam model który rano jest rześki i wstaje w mig, więc nie boję się o to na przyszłość. Na razie kiedy zostaje pod opieką osób trzecich, nie wydzwaniam. 2)- kończy przedszkole (zerówka), odprowadzam go, ale na piechotę (dwa przystanki tramwajowe). Do szkoły będzie miał bliżej więc będzie chodził sam, ale- to bezpieczna droga, bez *****iwej ulicy. Gdyby był roztrzepany i martwiłabym się czy się stosuje do zasad ruchu drogowego, to bym odprowadzała. Inna sprawa że jeśli rodzic ma po drodze do pracy tą szkołę, to czemu ma nie zawieźć? 3)- bogate prezenty się zdarzają, zwłaszcza na urodziny i pod choinkę, składkowe od rodziny, ale odpowiednie dla niego i takie które warto kupić. Nie niszczy zabawek, gdyby niszczył to by nowych nie dostawał 4) - nie wyobrażam sobie dawania obowiązków domowych jako kary, to jest normalne życie rodzinne a nie kara. Ponosi konsekwencje- bywało że musiał coś odkupić z własnych oszczędności kiedy celowo, mimo ostrzeżeń, zniszczył coś w bezmyślnej zabawie, jak coś rozsypie/stłucze/rozleje to ściera po sobie, itd. A szlaban na komputer, z którego zresztą i tak mało korzysta, bywa- dlatego że komputer (bajki) to przywilej i musi się postarać żeby na niego zasłużyć. Ma takie ciągoty do ekranu że nie można mu dać wolnej ręki w tym temacie. 5) - bywało że miał osobny obiad, zwykle jakaś wariacja naszego. Bywało że on z mężem jadł co innego, a ja sobie co innego robiłam, bywało że robiłam osobny obiad dla męża, bo każdy lubi co innego. Nie wysilam się specjalnie, obiady są zwykle na dwa dni gotowane, nie wyobrażam sobie jednak trzymać go bez solidnego, ciepłego posiłku dlatego tylko że dla nas przygotowałam coś czego on nie jada. Sama w domu rodzinnym byłam zmuszana do jedzenia rzeczy które mi nie mogły przejść przez gardło, wystarczy mi takich wrażeń. 6)- nie uczę go robienia przepierek po kąpieli, bo nie widzę w tym najmniejszego sensu. Mamy pralkę która zrobi to porządniej, szybciej i taniej, a dziecko raczej uczę rozsądnego gospodarowania własnym czasem. Natomiast owszem- umie wyprać sobie ręcznie bieliznę, całkiem starannie, wypłukać, wykręcić, i robił to kiedy była potrzeba, a nie dla mojej fanaberii. Też sobie nie "przepieram" bielizny po kąpieli i nie zapomniałam jak to się robi. Z pralki wychodzi czyściutkie i pachnące, mam też program tzw. prania ręcznego do delikatniejszych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
XXI wiek a jeszcze ktoś ręcznie pierze swoje majtki? Chyba jak na wodzie i pradzie oszczędza, innego wytłumaczenia nie znam. Temat to prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam piorę swoje matki i nie widzę w tym nic złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A może ta sąsiadka jest z natury wrednym albo złym człowiekiem i nie zasłużyła żeby niewinne dziecko coś dla niej zrobiło za darmo ? Tym bardziej, że to nie jego wola ?! xx Dziecko robi to ZA KARE , a nie za darmo pracuje dla sąsiadki. Gdyby nie postepowałoby zle, nieodpowiednio, nie byłoby kary. Wolisz klapsa czy pare pasów na tyłek ? Dziecko jeszcze nie raz w życiu bedzie musialo zrobic cos co nie jest jego wola i mu sie nie spodoba.. Tak jak innym moze ie podobac sie jego nieodpowiednie zachowanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ość dziś Ej poważnie pozwalacie zapiertalać swom dzieciom u obcych ludzi za darmo? Co ma to nauczyć dziecko? xx Dziecko moze poznac wartosc pracy :P Wartosc miezona w jego " staraconym " czasie, jego bólem pleców iswiadomościa ,z e jest tam na własne zyczenie :) Moze miec kolekcje pecherzy an dłoniach.. sam na własne skórze stwierdzi co to jest praca fizyczna.. Moze bedzie sie uczył , by w przyszlosci jej nie wykonywac ? A kara jest darmowosc tej pracy..:) Niech sie przyzwyczaja do sytuacji gdzie bedzie go dymał pracodawca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dajcie spokój, świat poszedł do przodu a w PL dalej jak w buszu. Najlepsze są mamusie co to lubią karać dzieci za niespełnienie ich ambicji życiowych wsparte wychowawczymi zaniechaniami - czyli za złe oceny, niezaliczenie przedmiotu. Same nie kontrolowały dziennika online, nie przysiadły z dzieckiem do lekcji, nie wytłumaczyły klarownie materiału sprawiającego trudności bo same nie są orłami, przyżydziły na korepetycje i na dziecku się wyżywają. xx No ambicje zyciowe to 30 % z matury :p Miałas takie ? Od klarownego wyłozenia materiału to jest nauczyciel, skonczył odpowiednie szkoly i bierze za to kase. Matka nic nie musi. Co najwyzej przyzwyczaic sie do mysli , ze dziecko geniuszem nie jest i nie tracic kasy na korepetycje. Pracownicy fizyczni tez sa potrzebni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1, nie dzwonie co chwila, generalnie dzwonie rzadko 2. samo idzie do szkoly, ale ma bezpieczną trasę( o ile jeszcze takie są) Jednak jesli jest juz ciemno, ktos po nie wychodzi, bo roznie bywa. 3. zdecydowanie nie szaleje z prezentami 4.w ogole nie stosuje kar , tylko tłumaczenie i sensowny przyklad. Działa. 5. Z obiadami roznie, bo czasem kazdy je na miescie i o innym czasie. Jesli sie gotuje,to wspolne 6. Pierze pralka, poza tym kapiel bardzo rzadko, co dzien szybki pryszniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje córki wozimy do szkoły dość daleko, obiady jedzą tj my, kar nie ma w zasadzie, ale mają obowiązki a ich niewykonanie wiąże się z konsekwencjami, nie dzwonię ci 10 minut, bo w pracy sporadycznie korzystam z telefonu, przepieranie bielizny to dla mnie kosmos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko masz rację, teraz dzieci są kalekie, upośledzone emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×