Dlaczego rozne osoby wybaczaja zdrade?

I nie przyjmuja do wiadomosci faktu, ze ich ukochany/ a sam/a zaczepial/a inna osobe i nawet nie przyznaje sie ze jest zajeta/y ? Znam takie przypadki.

Wola być nieszanowane niż samotne.

To pieknie. Gratuluje.

Mnie nie gratuluj, to że znam odpowiedź nie znaczy, że tak postępuję.

Facet wielce kocha jedna a obgaduje ja za plecami jaka jest beznadziejna, potem caluje druga u wraca do pierwszej ktoea caluje i znowu do drugiej. Tej co ja niby kocha wrabia kity jak to wielce mu zalezy a potem sam leci do innej, a jak inna nie chce to do nastepnej. To na byc milosc? Kpina

Nie Tobie gratuluje tylko osobom ktore nie przyjmuja takiego faktu do wiadomosci i wyobrazaja sobie ze sa kochane albo wiedza i tym i przymykaja oko.

Ja nie lubię seksu i tyle. Mam rodzinę, męża, dzieci, żyje mi się przyjemnie i dostatnie ale nie lubię seksu. Gdy mąż chciał to ciągle (a myślę że raczej mieścił się w przecietnej) byly klotnie. Kilka razy powiedziałam żeby mi dał spokój i sobie kogoś znalazł. Od 3 lat między nami jest wyjątkowa harmonia. Kochamy się raz na 2 miesiące. On już nie naciska. Prawdopodobnie kogoś ma. Nieraz wyjeżdżamy sobie na samotne weekendy. Nie wiem co on tam robi. Ważne że jest lepiej niż było.

Czyli nie kochasz meza i nie zalezy ci na nim wiec akceptujesz ze caluje sie z inna oraz z toba, czy tak?

Wynika to z braku szacunku do siebie i swego życia, co z kolei jest skutkiem braku refleksji nad niepowtarzalnością czasu, która to przeklada sie na cennosc kazdej chwili życia. Gdybyśmy mieli świadomość, że czas mija a my marnuje my go z osobą której nie kochamy a moglibyśmy być szczęśliwi z inna, nikt nie byłby z kimś kto go nie szanuje i zdradza.

Kocham to tylko nie lubię seksu, cielesności itp. Gdybym mu zabronila spotyka się z innymi albo byłabym "gwalcona" albo by odszedł. A nie chce tego.

To nie jest milosc kiedy sie nie pozada ukochanej osoby.

Nie wiem. Prawdę mówiąc to nigdy w życiu jakoś szczególnie nie pozadalam żadnego mężczyzny, ale nie oznacza to że nie potrafię kochać.

Można pożądać bez miłości, nie można kochać nie pragnąc bliskości i seksu, ale można w drugim wypadku postawić warunki, do czasu ich spełnienia nie mieć seksu.Komu zależy na seksie z kochana osoba spełni warunki, bo kocha, komu nie zależy odejdzie do 8nnej, bo nie kocha a chodzi mu tylko o seks.

14.33 jest jeden, który działa mocno na zmysły, bardzo mocno.

Niektóre wypowiedzi się wzajemnie wykluczają. Jak się kocha to się pozada. A później. Jak naprawdę kocha to wytrzyma bez seksu.

14.37 tylko dla psa się wykluczają, nie dla człowieka, mężczyzna kochający nie poleci do 8nnej kobiety, bo mu ukochana powiedziała ze chce poczekać, chce warunków jakie jej odpowiadają, chce szacunku do siebie, pies poleci.

14:34 Jakie warunki do spełnienia na przykład? Nowy samochód? Wczasy na Karaibach?

Hehe warunki. W sumie nie dziwie sie teraz ze ida szukac innej. Ale dziwi mnie to ze nie odejda i nie postawia sprawy jasno ze faktucznie jest rozklad pozycia i nie ma milosci i nie chca tekiego malzenstwa a zamiast tego wzajemnie mydla sobie oczy i wciagaja w to inne osoby co jest nie w porzadku.

Bo naprawdę idealnych małżeństw jest mało, więc następne może być podobne. Bo życie to nie tylko seks.

Jak sie kogos naprawde kocha tak z prawdziwego zdarzenia to sie nie szantazuje tej osoby emocjonalnie pt kocham cie ale...kocham pod warunkiem ze...kocham gdy zrobisz to i tamto ale jezeli obydwie strony mydla sobie oczy i im to odpowiada to ich sprawa. Kazdy sam mysli i decyduje co mu pasuje. Lecz nie powinno sie mieszac w to innych osob i mydlic oczu ze wolny bo to jest nie fair a wielu tak postepuje.

Jak sie ma nastawienie ze kolejny zwiazek tez bedzie porazka to pewnie tak sie stanie bo sam/a do tego doprowadzi do tego wiec rzeczywiscie niech lepiej mydli oczy temu sprawdzonemu/ej. Niech zmarnuje zycie jednej osobie a nie innym. A tak poza tym jak ktos slubuje uczciwosc to wypadaloby uczciwie przyznac jaki sie ma stan cywilny ale jak kto nauczony mydlic oczy to juz sie nie zmieni to faktycznie nie ma sensu ani przyszlosci. Lepiej niech siedzi z kims podobnym.

Ale ślubuję się żonie która wie albo się domyśla a nie obcej kochance.

W zwiazku powinna byc milosc, wiernosc, uczciwosc ale dla niektorych to nic nie znaczace slogany i bez wartosci. Coz nie moja sprawa. Kazdy ma jak ma. Interesujace podejscie. Osobiscie nie chce tekiej osoby spotkec ani nie chce miec z kims tekim nic wspolnego.

Tylko przypomnij sobie jeszcze co sie slubuje zonie i co zona slubuje mezowi? I jak to sie ma do rzeczywistosci?

I co to za zwiazek kazde chodzi gdzie chce robi co chce. :D z kim chce, jak chce a potem wraca do domu i daje calusa. Fuj.

Nie wiadomo nawet czy sie czlowiek czyms nie zarazi bo jak zadaje sie z innymi to nigdy nie wiedomo. Nie chce tekiej osoby absolutnie

Milosc, wierność, uczciwość......zazwyczaj idzie w parze z nuda, poczuciem że coś Cię mija w życiu, frustracja, i słabym seksem.

16.00 masz na myśli monogamie, ze ciągle z ta sama osoba?