Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Różnica wieku a mówienie po imieniu.

Polecane posty

Gość gość
Siostra/kuzynka to nie ciotka,nie widzisz róznicy. Nie zwracaj mi uwagi bo nie rzucam mięsem w przeciwieństwie ,bo być może to były twoje bluzgi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadza się, dobrze któś nazwał,gówniarstwo to nie tylko małolaty ale dorośli młodsi i pokolenie którzy chcą tykać swoje ciotki,teściowe i inne... To nie moda,to brak wychowania i szacunku dla starszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawa jestem czy taki Marek Kondrat mówi do Grzegorza Turnau "Tato", w sumie jak by nie było, to jego teść, chociaż młodszy od niego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najprostszy przyklad. Do babci przyjezdzaja wnuki. M.in. 28 latek i 6 latek. Starszy jest wnukiem ze strony corki, mlodszy jest ze strony syna. Wzgledem siebie choc jeden moglby byc ojcem drugiego (roznica 22 lata) sa bracmi ciotecznymi/kuzynami. Nie wyobrazam sobie zeby ktokolwiek czy to babcia czy rodzice tych dwoch, czy inne ciotki i wujkowie mieszali mowiac o tym starszym per wujek. Bo 6 latek glupi nie jest, i jesli wie, ze jego babcia to tez babcia tego kuzyna, ze matka kuzyna to siostra taty to nie ma bata zeby to byl wujek. A jak mu sie tak zacznie do glowy wbijac, to zacznie mieszac chronologie i funkcje w rodzinie, a gdy w szkole pojawi sie temat "kto kim jest w rodzinie i przerabianie drzewa genealogicznego" to dzieciak nie dosc, ze wyjdzie na,glupka to jeszcze dostanie ocene nizsza. O ile jeszcze da rade dziecku wytlumaczyc, ze np ciocia Zosia z klatki obok to tak naprawde sasiadka, obca pani ale poniewaz jest przyjacielem rodziny, to jest taka "przyszywana ciotka", to nie bardzo da sie wytłumaczyć ze "wujek" to tak naprawdę brat cioteczny. To tak jakby mieszac, ze "mama" to tak naprawde babcia. Chore dla mnie. Dlatego uwazam, ze rodzenstwo rodzone, przyrodnie, cioteczne, w ogole kuzynostwo powinno sobie mowic po imieniu w obie strony bez wzgledu na wiek, bo jak ktos pomiesza to potem ciezko to tłumaczyć, i powstaja nieporozumienia gdy kolejne pokolenia biora sie za spis drzewa genealogicznego swojej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam kuzynke starsza o 18 lat,troche dalsza kuzynke. Od zawsze mowilam jej po imieniu, a ona do moich rodzicow per wujek i ciocia. Natomiast kuzynka dosc wczesnie sie rozmnozyla i miala swoje pierwsze dzieci mlodsze ode mnie o kilka lat. Logiczne, ze nie tytulowaly mnie ciotka. Ale kuzynka chyba nigdy im zbytnio nie tłumaczyła jak to jest albo nawet potocznie do swoich dzieci mowila o mnie ze jestem ich kuzynka. Teraz ten moj siostrzeniec (syn kuzynki), mlodszy ode mnie o jakies 4 lata postanowil spisac drzewo genealogiczne, zaczal jezdzic po rodzinie i zbierac informacje, po urzedach i kosciolach icmentarzach, bo zbiera dane o przodkach juz dawno nie zyjacych. No i nie szlo mu cos, zrobilo mu sie jakby w mojej galezi jedno dodatkowe pokolenie. Tak to wlasnie sie kończy. On zyl w przekonaniu, ze jego matka to kuzynka mojej matki a on to moj kuzyn, i w drzewie rozpisal, ze moj dziadek byl synem swojej siostry, bo mu tak sie ubzduralo. Jakos nie zarejestrowal, ze jego matka ciotkuje mojej, a ja mowie po imieniu do jego matki. Fakt, dawno sie nie widzielismy wiec mogl zapomniec, a jako dziecko moze nie zwracal na to uwagi. No i wielce zdziwiony kiedy przyjechal do nas wyjasniac i uszczegolawiac te swoje drzewo, kiedy zwrocil sie do moich dzieci "a wy to pewnie wujka nie pamietacie?". Moje dzieci zdziwione bo doskonale wiedzialy, ze przyjdzie do nas kuzyn a nie wujek,ja od razu skorygowalam "nie wujek tylko kuzyn, przeciez to nie ty ze mna tylko twoja mama ze mna jestesmy kuzynkami, wiec ty jestes dla moich dzieci bratem ciotecznym a nie wujkiem". No i szok. I dopiero wtedy zrozumial czemu mu gdzies tam jedno pokolenie doszlo dodatkowo ktore wcale nie istnialo i poprawil w swoim drzewku :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tak samo jak bratanek meza zwraca sie do nas po imieniu zamiast ciotka i wujo. No i on juz mial jakies 20 lat kiedy nam mialo sie urodzic dziecko, a ten wypalil "o super! Bede wujkiem!". My na niego ze zdziwieniem, ze jakim wujkiem, bratem ciotecznym a nie zadnym wujkiem. Nawet jego ojciec tez az wrecz krzyknal , zeby nie mieszal, bo bedzie bratem a nie wujkiem. No i wtedy zrozumial, ze trzeba bylo uczyc dzieci jednak zwrotow do wlasciwych osob typu wujo, ciocia. Mysmy w koncu mlodszemu bratankowi zwrocili uwage ze jestesmy ciocia i wujo a nie po imieniu, bo tez tak na poczatku mowil. A jakos brat meza z zona mieli to w duupie, ockneli sie dopiero gdysmy rzucili ze smiechem, ze teraz nasze tez bedzie im mowic po imieniu, to zrozumieli, ze to nie fajne jest , a po tekscie ich syna z tym wujkiem zrozumieli calkowicie, ze namieszali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieszny jest ten wymuszany szacunek! W Anglii wszyscy mówią sobie "na ty" i widzę że ludzie szanują się wzajemnie sto razy bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie w Anglii wszyscy na ty tylko u nas szlachta z przedmieścia wielmożne państwo pokomunistyczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Można do teściowej mówić "mamo" bez krzty szacunku, a można "Anka" z sympatią. Ja tak mam w rodzinie- do teścia wymuszone "tato", bo trzeba, bo fochy, ale nie lubię człowieka. Do jego siostry, a ciotki mojego męża, mówię po imieniu, bo jak kiedyś powiedziała :"daj spokój z tytułami, Aśka jestem", toteż tak do niej mówię- cześć Asia, co tam u Ciebie... od razu dystans się skraca, a szacunku wcale to nie ujmuje, wręcz przeciwnie, doceniam jej ciepło i otwartość. Lepiej taka forma, niż "Dzień dobry ciociu, co u cioci słychać"- no jak na stypie jakiejś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No ale do swoich rodzicow tez zwracasz sie wymuszonym "mamo, tato" do dziadkow twz wymuszonym "babciu, dziadku", i co? Przecież to, że do kogoś kto faktycznie jest matką, ojcem, ciotką, wujkiem, babcią, dziadkiem zwracasz się odpowiednio to wcale nie znaczy, że jest dystans albo wymuszony szacunek. Co ma jedno do drugiego? A poza tym mało kto dziś zwraca się do ciotki lub ciotki męża w trzeciej osobie "jak się ciocia czuje?" Tylko normalnie "jak się czujesz ciociu?". Ewentualnie trzecia forma to zdarza się do samych teściów, zaś do swoich rodziców, ciotek, wujków i ciotek i wujków męża to mówi się owszem przez ciociu i wujku ale z formą ty. Dystans pojawia się raczej przy tej formie w trzeciej osobie, a nie przez to, że do ciotki mówimy per ciociu zamiast po imieniu, przecież reszta zdania jest zbudowana jako komunikat na "ty", więc gdzie tu dystans? Co do Anglii i bycia na ty, no taką mają formę gramatyczna, choć to wcale nie jest "ty" tylko "wy", a dopiero użycie imienia lub pan+nazwisko jest okazaniem dystansu. Poza tym w Anglii też fukcjonują zwroty typu "mom, dad, aunt, uncle" więc nie jest tak, że dzieci nie używają form "ciocia i wujek"' Nie wszyscy są na ty w Anglii, bo uczeń nie powie do nauczyciela per Michael tylko Mr Smith, tak samo rodzic ucznia do nauczyciela i odwrotnie, będą się tytułować per Mr Smith i Mr Johnson, nie zaś Michael i Paul. To samo w,banku, urzędzie, sklepie, a i sąsiedzi też nie zawsze są na Michael i Monica tylko na Mr Smith i Mrs Taylor. W pracy też nie zawsze są wszyscy na ty, bo zdarza się , że szef każe się tytułować Mr Salinger zamiast Peter. Dzieci od sąsiadów lub koledzy dzieci nie zwracają się do ich dorosłych rodziców Jessica i John tylko właśnie Mrs and Mr Stanley. Więc ten kto pisze , że w Anglii są wszyscy na ty, to chyba z księżyca spadł. "You" to albo wy albo ma wydźwięk bezosobowy, zaś dopiero użycie imienia świadczy o byciu na ty, a użycie Mr+nazwisko świadczy o byciu tak jak w Polsce na "pan".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siostry i kuzynki mówią sobie po imieniu, chyba, że jest bardzo duża różnica wieku, wówczas warto zapytać jak Twoje dziecko ma się do kuzynki zwracać. Podam przykład, moja stryjeczna siostra ma 42 lata, ja 19, a mój młodszy brat 7. On mówi do kuzynki ciociu, ja kiedyś też tak mówiłam, ale od kilku lat mówię jej po imieniu. Do ciotek zawsze mówiłam ciociu, chyba, że jest niewielka różnica wieku, a ciocia proponuje aby mówić jej po imieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zastanawiam się skąd to mieszanie. Tak wiem, bo dzieci do dorosłych powinny mówić na pan, pani (do obcych), na ciociu, wujku do innych dorosłych z rodziny bo nie wypada po imieniu. No ale są wyjątki przecież, i to właśnie te w rodzinie. Gdyby ten twój 7 letni brat był jednak nie ciotecznym lecz rodzonym lub przyrodnim bratem tej 42 latki to już nikt nie wpadłby na pomysł żeby jej "ciociował". A jak jest cioteczną siostrą to już zrobiliście z niej ciotkę. A jaka jest różnica między siostrą cioteczną a rodzoną lub przyrodnią lub przybraną? Ma tych samych np dziadków, pradziadkow, wujkow, ciotki, jest w tej samej linii w drzewie genealogicznym, tzn w tym samym pokoleniu. Tyle tylko, że siostra rodzona jest bliższa niż przyrodnia a przyrodnia bliższa niż cioteczna. Tak czy siak, to nadal siostra, i co powoduje, że przy takiej różnicy wieku z ciotecznej robi się ciotkę, a z rodzonej lub przyrodniej już nikt nie robiłby ciotki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 18.52- masz rację w wielu rzeczach odnośnie Anglii, ale wątek jest o relacjach w rodzinie, a nie w banku czy w szkole- to oczywiste że do urzędnika czy nauczyciela nie powiesz "siema Paul", tylko "Dzień dobry panie Smith". Natomiast w rodzinie owszem, dzieci mówią "mamo, tato, ciociu, wujku", ale ludzie dorośli nie wygłupiają się i nie wzracają się np do teściów "mother in law", a tym bardziej "mum"- mówią albo po imieniu, albo Mrs Smith, ale ta druga forma jak się wyjątkowo nie cierpią chyba, bo w praktyce jej nie spotkałam, tylko słyszałam o tym historie. Mam kilka znajomych małżeństw polsko-angielskich i zięciowie/synowe normalnie po imieniu do teściów mówią, jest to oczywistością, a w przypadku bardziej nieśmiałej koleżanki teściowa (Szkotka) sama powiedziała do synowej "Jestem Karen, witaj w rodzinie". Wiem, bo byłam na ich ślubie i słyszałam osobiście. Tak więc mąż koleżanki mówi mamo, a koleżanka mówi do teściowej Karen i nikt się nie obraża. Co do wymuszonych form- to zwracanie się do członków rodziny zgodnie z tym kim są jest ok- mama jest mamą, babcia bacią, itd, ale tesciowa mamą nie jest, więc nazywanie jej tak jest bez sensu. Dużo lepsze jest zwracanie się po imieniu, ewentualnie pozostanie przy "pani"- czy teściowe mówią "Synowo/Córko, jak się czujessz?" nie- walą po imieniu, a wymagają nie wiadomo jakich hołdów. Zwracanie się odpowiednio (czyli zgodnie z tym, kim kto jest) jest ok- ale sztuczne wymuszanie nie. Ja bym najchętniej mówiła teściowo, ale nie da się, bo foch i obraza boska. A przecież to nic złego. Jak się rozwiedziesz i wyjdziesz za mąż jeszcze trzy razy, to ile masz mam? Swoją i cztery po mężach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale tak, wiem o co ci chodzi i masz racje. Tez uwazam, ze jesli tesciowa nie chce zeby jej mowic po imieniu to najlepiej tytulowac ja "tesciowa", no ale jak piszesz jest foch, i tez stosuje zwrot "mamo" i tu czuje w tym wymuszenie. Duzo latwiej przychodzi mi mowienie ciociu, wujku, do ciotek i wujkow meza, niz mamo do tesciowej. Do ciotkowania ciotkom meza lub moim ciotkom w rodzinie nie czuje wymuszenia ani dystansu czy sztucznego szacunku bo i tak stosuje druga osobe liczby pojedynczej. W wypowiadanym zdaniu nie musze mowic "Asia" tylko "ciocia" a i tak zdanie sformuluje tak samo, czy to do swojej ciotki czy do ciotki meza. Bardziej wkurza mnie, ze np jakis bratanek na sile chce mowic mi po imieniu, zamiast "ciociu" choc zdanie sformuluje tak samo, bo u nas w rodzinie (mojej i meza) nie stosuje sie juz trzeciej osoby liczby pojedynczej. A najbardziej mnie wkurza gdy na miesza sie odwrotnie, i z siostry ciotecznej na sile robi sie ciotke, no chore. A potem wlasnie wychodza takie kwiatki, ze jak ktos tworzy historie rodziny i drzewo genealogiczne to nie moze sie doszukac czegos albo za duzo mu wychodzi i nie moze tego zlozyc, bo myli ciotke z siostra, a siostrę bierze za ciotke. Stad ja nie lubie mieszania i uwazam ze po to sa nazwy typu mama, tata, ciocia, wujek, kuzyn itp zeby kazdy w rodzinie mniej wiecej wiedzial kto kim w jakim pokoleniu dla siebie jest. Wyjatkiem dla mnie jest niewielka roznica wieku miedzy ciotka a np bratankiem, i wtedy niech mowi jej po imieniu, no i tesciowie to inna para kaloszy. A kuzyn to kuzyn i zawsze powinni byc po imieniu bez wzgledu na roznice wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do Anglii i bycia na ty, no taką mają formę gramatyczna, choć to wcale nie jest "ty" tylko "wy", a dopiero użycie imienia lub pan+nazwisko jest okazaniem dystansu. Poza tym w Anglii też fukcjonują zwroty typu "mom, dad, aunt, uncle" więc nie jest tak, że dzieci nie używają form "ciocia i wujek"' Nie wszyscy są na ty w Anglii, bo uczeń nie powie do nauczyciela per Michael tylko Mr Smith, tak samo rodzic ucznia do nauczyciela i odwrotnie, będą się tytułować per Mr Smith i Mr Johnson, nie zaś Michael i Paul. To samo w,banku, urzędzie, sklepie, a i sąsiedzi też nie zawsze są na Michael i Monica tylko na Mr Smith i Mrs Taylor. W pracy też nie zawsze są wszyscy na ty, bo zdarza się , że szef każe się tytułować Mr Salinger zamiast Peter. Dzieci od sąsiadów lub koledzy dzieci nie zwracają się do ich dorosłych rodziców Jessica i John tylko właśnie Mrs and Mr Stanley. Więc ten kto pisze , że w Anglii są wszyscy na ty, to chyba z księżyca spadł. "You" to albo wy albo ma wydźwięk bezosobowy, zaś dopiero użycie imienia świadczy o byciu na ty, a użycie Mr+nazwisko świadczy o byciu tak jak w Polsce na "pan". x x x ja tam nie wiem skąd ty jesteś czy mieszkałaś choć jeden dzień za granicą czy nie osobiście do mojego lekarza , szefa ,sąsiadki , koleżanki z pracy , polaków tam mieszkających nie ważnie czy 30 lat starszych do każdego mówiliśmy po imieniu i vice versa z nikim wyżej urodzonym nie miałam kontaktu W Polsce tylko takie nadęte matrony nie widzicie różnicy między własnym ojcem i matką a teściami? ja do swoich zwracałam się mamo , tato , ale dziś widzę że albo zwracają się po imieniu albo per pani pan osobiście wolałabym aby do mnie zięć zwracał się po imieniu kiedyś tam a powiem wam że u nas w firmie do dyrektorów też zwracamy się po imieniu w Polsce normalnie ale jaja nie ? duża znana firma ubezpieczeniowa im ktoś ma wyższy poziom to mniej jest nadęty taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciocia to ciocia, kuzynka to kuzynka.. po co drazyc? Ja tez do starszych kuzynek o 20 lat mowie po imieniu. Mam tez ciocie - chrzestna starsza o 20 lat i mowie do niej ciociu. Jesli ciotka przyzwoli na mowienie po imieniu to OK. Jesli nie to nadal jest ciocia i powinnismy trzymac sie tytulow. Mam kumpele z niemiec. W Polsce zna rodzine i wie kto jest kim. Tam gdzie mieszka to do babci, cioci, kuzynki czy obcej mowi sie po imieniu wiec nie do konca wie - pomimo tego ze jes po 30, kto tak na prawde jest rodzina, a kto znajomym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I mam kuzynke starsza o 20 lat. Wiadomo mowimy sobie po imieniu. Jej syn jest ode mnie mlodszy tylko o 3 lata - logiczne ze mowimy sobie po imieniu. Sama mam wujkow starszych o 1 rok albo mlodszych o 2 lata - wiadomo, mowimy sobie o imieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 8 lat w Anglii (Szkocja, potem Bristol), teraz prawie 6 we Francji. I nie, nie zaobserwowałam czegoś takiego, co opisujesz, mimo pracy w 3 różnych firmach w pierwszym kraju, i 2 w drugim. Do szefów zawsze Mr X/Monsieur Y (akurat miałam samych facetów), do niektórych starszych stanowiskiem kolegów też. Tylko w przypadku stanowisk mniej więcej równorzędnych po imieniu, za obopólną zgodą a nie z automatu. Sąsiedzi różnie - na początku po nazwisku, po lepszym poznaniu przechodziliśmy na ty, albo i nie (nie każdy z każdym chce "zmniejszać dystans", głupio też tykać osobę w wieku mojej babci np.). A co do lekarza to nigdy i nigdzie w życiu nie spotkałam się z Johnowaniem/Jeanowaniem/Jasiowaniem im, mimo, że z powodu przewlekłej choroby miałam stałe i regularne wizyty u niektórych. Tak samo znajomi tubylcy mówili o swoich lekarzach per dr X, a nie "polecam ci mojego Jasia". Nie zaobserwowałam też, żeby dzieci w zaprzyjaźnionych rodzinach się zwracały do wujków czy ciotek inaczej niż "aunt A", "uncle B", "tante C" etc, albo "zbiorowo" - typu "aunt'n'uncle". I nie było to żadne towarzystwo ą ę, przeciętne firmy, przeciętni ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Madoro ma racjonalne podejscie do sprawy i zgadzam sie z nia w 100%. I tak samo co do osoby z 5.01, ktora zyla kilka lat w Angii, a teraz we Francji. Bo ta osoba opisuje rzeczywistość, a co do przechodzenia na "po imieniu" ,to w Polsce tez duzo osob jedt na ty, w korpo czy wielu mniejszych prywatnych firmach to norma, ze ludzie sa na ty po imieniu od szefa szefow do najnizszego szczebla. Sasiedzi tez czesto sa na ty po imieniu. Natomiast pacjent z lekarzem jest na pan, petent z urzednikiem, sprzedawca w sklepie z klientem tez. Obcy ludzie na ulicy tez. Jedyny problem to mamowanie i tatowanie tesciom, choc zalezy u kogo. A tak? Bardziej w temacie chodziło mi o nazewnictwo w obrębie rodziny, i nie tylko w Polsce sa takie nazwy jak ciocia i wujek. I czemu to niby takie straszne? Bo mam wrazenie, ze tu na kafe jest rozdwojenie jazni. Raz piszecie, ze ciotkowac to mozna tylko starej pmarszczonej ciotce i to w ogole obciach, lepiej po imieniu, a za chwile, ze do duzo starszej kuzynki powinno sie zwracac per ciociu bo ze wzgledu na roznice wieku nie wypada po imieniu. A ja uwazam jak Madoro, do ciotek ciociowac, chyba, ze ta woli po imieniu, ale to ona moze mi dac zielone swiatlo lub nie, albo jest niewiele starsza, a do kuzynki bez wzgledu na roznice wieku zawsze po imieniu, bo smiechem zabilabym kuzynke gdyby ta kazala mi mowic do siebie per ciociu, niby z jakiej racji? To nie ciotka, to siostra, wiec niech nie wydziwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×