Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

BLW? Sama nie wiem...

Polecane posty

Gość gość

Witam. Mój synek niebawem skończy pół roku i przymierzamy się do rozszerzania diety. Naczytałam się wiele entuzjastycznych opinii na temat BLW i byłam zdecydowana na tę metodę. Ale ostatnio odwiedziła mnie kuzynka. Zgadałyśmy się, że ona stosowała BLW przy rozszerzaniu diety swojej córki, ale ma mieszane uczucia. Z jednej strony jest zadowolona, bo jej córka (obecnie 2,5 roku) lubi praktycznie wszystko. Nie ma takiego warzywa, którego by nie zjadła. Wbrew jej obawom córka super radziła sobie z żuciem i gryzieniem, kilka razy się krztusiła, ale niegroźnie. Z drugiej strony kuzynka stwierdziła, że jest to straszne marnotrawienie jedzenia i w życiu by się na to nie zdecydowała, gdyby nie to, że mieszka na wsi i ma kury, które zjedzą wszystkie resztki pozbierane z podłogi. Do tego straszny bałagan, wyczesywanie ziemniaka czy kalafiora z włosów, zeskrobywanie makaronu z mebli, plamy z marchwi na ścianie, dziecko do kąpieli po każdym posiłku. Byłam już zdecydowana, ale kuzynka namieszała mi w głowie. Bałagan mi niestraszny, ale nie lubię wyrzucać jedzenia. Chętnie poznam opinie innych mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, z pierwszą córką naście lat temu nie wiedziałam, że to będzie BLW, ale wprowadziłam to jak skończyła rok. Dostała własne sztućce, sadzałam ją w krzesełku do karmienia, na podłodze rozkładałam dużą ceratę i...co zjadła to jej :) Mimo, że wprowadziłam to w jej pierwsze urodziny do dzisiaj je absolutnie wszystko, a uwielbia szpinak i całe mnóstwo warzyw, kasz itp. Teraz mam drugą córkę. Jest miesiąc starsza od Twojego syna, ale przy jej temperamencie bałabym się wprowadzić tę metodę, bo przypłaciłabym ją chyba zawałem serca jakbym miała kilka razy dziennie patrzeć jak się krztusi, bo raptus się straszliwy :) I pewnie też wprowadzę takie samodzielne jedzenie bez siateczki ochronnej na pierwsze urodziny. Jak na razie je bez problemu kasze, płatki, warzywa, soczewicę, amarantus itd. Nie grymasi. Ps. Nie znosi gotowych kaszek smakowych instant i ich nie je. Ps.2. Jeśli obawiasz się tego krztuszenia, to dobrym rozwiązaniem jest siateczka ochronna. Wkładasz jedzenie, co chcesz, warzywo, owoc, chrupka i dajesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jprdl, kiedyś dawało się łyżkę do ręki małemu dziecku, a na talerz to co się przygotowało i dziecko jadło, bez ubierania tego w jakieś metody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stosuje blw . Syn ma 20 miesięcy. I nigdy nie miałam żadnej plamy na ścianie, jedzenia we włosach i nigdy nie kąpałem dziec ka po posiłku. Na początku był oczywiście bałagan ale do ogarnięcia w 5 minut. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Stosuje blw . Syn ma 20 miesięcy x W tym wieku dziecko powinno umieć jeść bez stosowania jakiś metod żywcem zerżniętych z dawnym metod nauki dzieciaka. Jak płodziłyście dzieci, to też jakąś wymyśloną, czy skopiowaną przez kogoś metodą w celu zarobienia na napisanej książce? Metody do jedzenia, do usypiania etc, ale jakoś metody do odpieluszkowania dziecka ok 12 rż żadna z was nie stosuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polecam dobre krzesełko do karmienia (które się łatwo czyści) i fartuszek, koniecznie z rękawkami z gumkami. Mój syn ma 11mies i uwielbia jeść sam. Ponieważ ma burzę loków, to na czas jedzenia robię kitka i żałuję, że w komplecie z fartuszkami nie ma takich samych czepków :) A co do bałaganu? No cóż. Plamy od obiadu i kaszki mam na suficie od karmienia go łyżeczką, bo jak już nie chciał, to po uderzeniu w łyżkę wszystko leciało jak z katapulty. Jedyny minus u nas, to jak powinien zjesc na szybko, bo np. wstał z drzemki i trzeba wyjść po starszego brata do przedszkola, to nie bardzo się da go nakarmic. U ns się nie marnuje, bo mamy psa, który czeka na łupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak macie czas i ochote sie nabrac i sprzatac... Moja corka ma 20 mcy i je wszystko, sama je a nie stosowalam tej metody tylko karmilam ja sama jeszcze do niedawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie stosowałam tej metody, dziecko oczywiście dostawało stosownie do wieku, sprawności i uzębienia odpowiednie pokarmy do rączki czy na tackę krzesełka. Tyle że u nas jedzenie to nie była zabawka sensoryczna, do poznawania konsystencji, lepkości i nie wiem czego tam jeszcze. Dwałam małe porcje i dokładałam w razie potrzeby, kiedy nie było zainteresowania jedzeniem, albo dziecko próbowało się nim bawić- po prostu zabierałam i tyle. Też dawałam rozmaite pokarmy, ale motorykę dzieci miały okazję ćwiczyć na innych rzeczach, nie na własnym obiedzie. Kaszki, zupy itp dostawały łyżeczką, i karmiłam je do tej pory aż nie robiły tego samodzielnie, też w odpowiednim czasie próbowały ćwiczyć drugą łyżeczką, pod nadzorem. Jakie efekty? Starszy też do 2-3 r.ż. jadł praktycznie wszystko, łącznie z surową cebulą którą gryzł jak jabłko. Teraz ma 5 lat i jest tak masakrycznym niejadkiem że przykro patrzeć. Nigdy nie był zmuszany do jedzenia, jadł ile miał ochotę, to co mu smakowało. Nawet przy karmieniu łyżeczką dzieci, przynajmniej moje, wyraźnie pokazywały czy mają ochotę na jeszcze czy nie są zainteresowane. Wątpię czy efekty byłyby inne po blw. Jeść samodzielnie nauczył się szybko i sprawnie. Młodsze karmię taką samą metodą, teraz ma rok i dostaje na obiad np. kawałki ryby, brokuła i ziemniaka, ale zjada je, a nie rozdziera, miażdży w rękach, rzuca o podłogę i wgniata we włosy. Co kto lubi, co się komu podoba, nie widzę istotnych róznic na dłuższą metę między dziećmi karmionymi blw a tradycyjnie. Kiedy czytałam artykuły o BLW, miałam wrażenie że to kontrast pomiędzy rodzinnymi posiłkami gdzie dziecko robi co chce jako samodzielny członek rodziny, wszyscy gotują zdrowo, ekologicznie, dziecko ma okazję do ćwiczenia motoryki, uczenia się odgryzania i życia, a jakimś wyimaginowanym alternatywnym systemem karmienia gdzie matka niezależnie od woli dziecka pcha w nie łyżeczką jedną papkę (najpewniej niezdrową) za drugą... A przecież nie tak to wygląda. Jedyny plus jaki dziecko bezsprzecznie ma przy blw to okazja do kolejnej zabawy, a mama tą chwilę (zależnie od apetytu dziecka) spokoju kiedy je samo. Dla mnie przegrywa to właśnie z marnowaniem jedzenia (dla mnie jedzenie nie służy do zabawy i niszczenia,i tyle), i koniecznością sprzątania- dziecka, kuchni/jadalni, krzesełka. Nie bez powodu mamy karmiące BLW polecają sobie krzesełko z Ikei- bo po posiłku można je wsadzić pod prysznic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.41 to już duży chłop o jakim blw Ty mówisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.41 to już duży chłop! O jakim blw Ty mówisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×