Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Brat mojej bratowej widziała jak się pieścimy...co teraz

Polecane posty

Gość gość

Przyszłam odwiedzić bratową i zauwazyłam że ma w mieszkaniu figurkę. - Co to za figurka? - spytałam patrząc na nieduże szkaradziaństwo ustawione na półce. - Nie wiem. - Koleżanka wzruszyła ramionami. - Ojciec przywiózł z Afryki z ostatniej wyprawy etnograficznej. Mówi, że służyła do murzyńskich rytuałów na cześć bogini płodności. Jak starzy wrócą do domu to będziesz mogła sama ich o to zapytać. - Zawahała się. - Wiesz, lepiej tego nie dotykać. Zawsze jak trzymam to w dłoniach to głupie myśli mi przychodziły do głowy. - Jakie myśli? - zainteresowałam się. - No głupie - powtórzyła wykonując jakiś nieokreślony ruch ręką. - O seksie. - O seksie? - Spojrzałam jej prosto w oczy. Potem przeniosłam wzrok na tajemniczą figurkę. Była nieduża, cała wykonana z drewna, pomalowana w dziwne wzorki o jaskrawych kolorach. Przedstawiała jakby dwie postaci zlepione ze sobą w akcie seksualnym. A może to była jedna postać o dwóch głowach? Zależy z której strony patrzeć. Nie była ciężka. - Nie powinnaś tego dotykać - przypomniała koleżanka, gdy ostrożnie zdjęłam figurkę z półki i zważyłam w dłoniach. - A co, boisz się, że też będę miała takie myśli? - Zaśmiałam się. Nie odpowiedziała. Patrzyła w milczeniu, jak bawię się figurką, oglądam ze wszystkich stron, w końcu jak podchodzę blisko i wręczam jej figurkę. - Nie miałam żadnych myśli - oznajmiłam. Znowu nie odpowiedziała ale i nie wzięła figurki z mych dłoni. Zamiast tego dotknęła jednym palcem drewna jakby chcąc się upewnić, że nic nie grozi z jego strony. Przez dłuższą chwilę tak trwałyśmy, ja trzymając w dłoniach figurkę, i koleżanka z położonym na niej tylko palcem. - Jesteś bardzo piękna, wiesz? - powiedziałam sama zdziwiona własnymi słowami. - Oho, zaczyna się. - Zabrała palec z drewna jak oparzona. - Odłuż ją natychmiast z powrotem. Odłuż bo zaraz nie będziesz mogła się pohamować. - Pohamować przed czym? Śmieszyło mnie to jej nagłe spanikowanie. Patrzyła na figurkę z przerażeniem dziecka w oczach. Dziecka, które patrzy w ciemne wnętrze szafy i boi się, że zaraz wyjdzie stamtąd żaba i je zje. Podobało mi się to jej przerażenie. Wyglądała z nim jeszcze piękniej na twarzy. W ogóle cała była przepiękna. Gdybym była mężczyzną chciałabym mieć taką właśnie dziewczynę. - Gocha, do cholery, odłuż to z powrotem! Ach, jaki dźwięczny głos ma. Dziwne, że wcześniej tego nie zauważałam. - Iwonka, boisz się kawałka drewna? - spytałam idąc w jej kiernku, a ona cofała się i cofała, wciąż wpatrzona w figurkę na mych dłoniach, cofała i cofała, aż jej plecy natrafiły na ścianę. Utkwiła uwięziona w rogu pokoju. - Proszę nie... - tyle zdążyła wyszeptać nim dotknęłam figurką jej policzka. Odwracała twarz jak od czegoś ohydnego. - Zabierz to ode mnie. Nie zabrałam. Patrzyłam z dziką premedytacją, jak jej opór słabnie, mięknie, jak z twarzy znika grymas obrzydzenia, jak w oczach pojawia się nowy błysk. Błysk pożądania! Nagle przywarła ustami do moich ust. Wpiła się w nie jak wampir. Teraz ja się cofałam nie nadążając oddawać gorącego pocałunku, a ona w międzyczasie rozpinała mi koszulę. Na ostatnie guziki brakło już jej cierpliwości i po prostu szarpnęła materiał urywając je i rozpraszając po podłodze. To samo zrobiła z guziczkiem zapinanego od przodu stanika. Uwolnione piersi natychmiast znalazły się w jej nienasyconych dłoniach. Sutki twardniały szybko. Ani się obejrzałam jak ściągała mi spodnie z nóg. Uniosłam kolejno stopy pozwalając jej wyplątać też majtki. Od razu bezpardonowo skierowała swe usta do mojej ci.pki. Stałam nad nią okrakiem, całkiem już naga i z otwartą buzią w której uwiązł jęk rozkoszy patrzyłam jak liże me krocze łapczywie, zachłannie. Jednocześnie pozbywała się własnej odzieży z ciała i po chwili leżałyśmy obie na dywanie w pozycji 69. Słyszałam, jak ktoś otwiera kluczem drzwi wejściowe do mieszkania ale nie interesowało mnie to. Ani Iwony. Nieugaszona żądza płonęła w nas i tylko jej zaspokojenie się teraz liczyło. Nic więcej. Ktoś wszedł do mieszkania. Z przedpokoju dobiegł odgłos zamykanych drzwi wejściowych i ryglowania zasuwy. Miałam to w dvpie. A właściwie miałam przed sobą dvpę koleżanki, która właśnie stanęła na czworaka delektując się przyjemnym napieraniem mojego języka w sam środek odbydu. Patrzyłam z bliska jak jej brązowa rozgwiazda kurczy się i rozkwita muskana pod mym językien. Piękny widok! - Co wy robicie? - W drzwiach pokoju stał oniemiały Adam, brat Iwony. Szybko wstałam, ubrałąm się i popędziłąm do domu. Boje się że powie mojemu bratu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chciało mi się czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tani szit dla kur domowych. Że też komuś się chce taki badziew tworzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fuj, brudne dupska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×