Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nerwica czy da sie ja wyleczyc samemu

Polecane posty

Gość gość

Czy ktoras z was boryka sie z tym problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Modlitwa, dieta.. Polecam sw Tadeusza. Jesli jestes uduchowiona.. Da sie nieco nad tym zapanowac, ale lepiej idz do lekarza. Po co sie meczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmiana otoczenia, dużo ruchu,dieta,zdrowa żywność dużo warzyw i owoców i ktoś zaufany. Pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytaj o niacynie i ashwagandzie i obowiazkowo podwojna melisa na noc polecam tę z firmy dary natury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i bierzmagnezi witaminy. Herbaty ziolowe, unikaj kofeiny, ciezkich potraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
melise pije wieczorem na lepszy sen.Magnez tez. Przez to boje sie pracowac.Ciezko mi sie tez jest odnalesc w kontaktach z innymi ludzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez co boisz się pracować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przez nerwy. stresuje sie. paralizuje mnie kontakt z ludzmi przez kilka godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś tak się męczyłam,latami walczyłam każdym sposobem jaki mi podpowiedziano. Teraz na pewno skorzystała bym z fachowej pomocy - psychiatra żeby zaordynował leki, psycholog żeby pomógł rozwiązać problem. Szkoda życia na samodzielną walkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co psycholog moze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi przeszło jak urodziłam dziecko, po prostu przestałam myśleć o sobie i myślałam o dziecku, ono zaprzatalo mi 99 % myśli, wcześniej nie było wesoło ręce mi się trzesly nawet jak miałam w pracy zrobić komuś kawe i im bardziej o tym myślałam tym bardziej się trzesly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście ze terapia a nie jakies herbatki ziolowe i ruch gdy nie masz sily czasem podnieść się z lozka i inne takie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Terapia i leki to ostateczności spróbuj najpierw. Zmienić otoczenie i zdrowo jesci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże co pomoże psycholog No pomoże zrozumieć Ci skąd się bierze w tobie lęk jeżeli zdecydujesz się na cotygodniową psychoterapie To bardzo pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lek u mnie sie bierze z tego ze jestem sierota- uczucie pustki ktorej nie moge w zaden sposb zapelnic. to ze wszsytko jest na moje glowie. musze sie o wszystko martwoc. brak wsparcia i poczucia bezpieczenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Terapia. Na samotność nie ma herbatek i tabletek !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja. rok psychotropów. jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to od ponad 20 lat. Teraz mam 40, nie wiem, czy kiedykolwiek przejdzie. Miałam już leki i terapię i jest lepiej o tyle, że większości objawów nie mam już, ale nadal pojawiają się lęki. Chyba nigdy do końca się tego nie pozbęde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PIES I INNE LEKI NA DEPRESJĘ. Żyjemy otoczeni wszechobecnym poczuciem lęku. Większość z nas zmaga się z objawami depresji. Czujemy trudny do uniesienia ciężar, spoczywający na naszych barkach. Ciężar, który nas paraliżuje. Nie pozwala znaleźć w sobie wystarczająco dużo siły na to, by rano zwlec się z łóżka i rozpocząć kolejny nowy dzień. Kiedy zaczynamy się zastanawiać nad przyczynami leżącymi u podłoża naszego wyraźnie obniżonego nastroju, zaczynamy mieć wrażenie, że czegoś nam brakuje. Jakiegoś konkretnego elementu, bez którego nasze życie nie może funkcjonować. Brakującego fragmentu całości. W tym momencie pojawia się pies. Udowodniono, że jego obecność może wpłynąć na poprawę zdrowia psychicznego opiekuna, znosząc poczucie lęku i łagodząc objawy depresji. Pojawienie się psa w domu wywołuje krótkotrwały okres ekscytacji, po którym często życie na powrót zaczyna wydawać się szare, a piętrzące się problemy zaczynają znowu wywoływać lęk. Kolejny raz odnajdujemy się rano w łóżku, pozbawieni jakiejkolwiek motywacji do zmagania się z codziennością. Na szczęście jest na to lekarstwo. Merdające ogonem. Niemalże uśmiechnięte. Całym sobą zapraszające na poranny spacer. Ze smyczą w zębach. Nasz pies. To on stanowi bodziec zmuszający do ubrania się. Do wyjścia na zewnątrz. Do spaceru. Dzięki niemu jesteśmy w stanie znowu popatrzeć na świat łaskawiej, dostrzec jego delikatne barwy, przełamujące otaczającą nas szarość. Pies dostarcza nam brakującego elementu. Fragmentu składającego się z aktywności fizycznej połączonej z radosnym śmiechem i szczyptą bezwarunkowej miłości (takiej, jaką może swojemu opiekunowi dać jego czworonożny pupil). Dzięki temu wydziela się tak bardzo potrzebna nam serotonina. To powoduje wyraźne zmniejszenie objawów depresji. Przestajemy się bać. Wszystko powoli wraca na swoje miejsce. Po długim okresie mroku, w końcu pojawia się słońce. Tak powinno być zawsze. źródło: https://www.facebook.com/bokseryniczyje/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nerwice ciężko będzie Ci samą wyleczyć, najlepiej będzie z pomocą psychiatry. Ja poszłam do doktor Łuckiej w MedArt i bardzo dobrze się teraz czuję, bo wyszłam z nerwicy, a same wizyty należały do przyjemności, gdzie po każdej wychodziłam szczęśliwsza. Polecam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hm, idź do psychologa a jakby bylo trzeba to do psychiatry, co ci szkodzi?? tu o zdrowie chodzi !!! pisze to kobieta borykająca sie z nerwicą od 8 lat. ja biorę leki - biorę citabax dawka minimalna, biorę od 7 lat z przerwami (dwa razy probowalam odstawiac, po konsultacji z lekarzem, ale po pół roku zawsze wracalam do leczenia, nie udawalo się, mimo że jestem na dawce "tylko" minimalnej). mi duzo pomaga - dzieki temu wystarcza mi dawka minimalna - odpowiednia dieta,. bogata w magnez żelazo i wit b6,b9 i b12. spozywam mało cukru i mało pszenicy. jem duuużo jajek, ryb (mięsa malutko), jem duzo warzyw owoców i kasz. malo kawy ale jendak piję 1-2 dziennie. piję 1 lampkę czerwonego wina na tydzien - lekarz pozwala, bo niska dawka i ogolnie czuje się "dobrze". piję melisę, rumianek czasem. ćwiczę jogę- w domu, sama - ale najpierw rok chodzilam na zajęcia. piszę wiersze, czytam sporo. jeżdzę na rowerze jak tylko moge.\ duuuzo daje mi córka - ma 10 lat. i mąż jest wspaniały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musi pani być bardzo słabą lekarką, że musi się pani ciągle reklamować na kafe. Żenujące. Do mojego psychiatry muszę się umawiać na każdej wizycie, bo tyle pacjentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mam nerwicę chodzę 3 miesiąc na jogę dla kobiet po traumie to joga kundalini nurt terapeutyczny, emocje opadły jestem zrelaksowana i wyciszona chcesz wyjść z nerwicy rób wszystko odwrotnie niż dotychczas zmieniaj swoje nawyki nie jadłaś ryb zacznij je jeść chodziłaś na aerobik i siłownie zacznij ćwiczyć jogę, nie umiesz tańczyć zacznij -joga koi nerwy odbudowuje układ nerwowy ale ja ćwiczę codziennie do 2 godzin tak to polubiłam do problemów podchodzę bez emocji na chłodno dodatkowo słucham mis tybetańskich w czasie relaksu po jodze-dziweki ponoć regenerują komórki nerwowe na poziomie genetycznym widzę że powoli ale to działa, przed snem puszczam muzyke relaksacyjną, innych stylów jogi nie polecam bo są zbyt siłowe a chodzi o relaks i regeneracje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Boże co pomoże psycholog No pomoże zrozumieć Ci skąd się bierze w tobie lęk jeżeli zdecydujesz się na cotygodniową psychoterapie To bardzo pomaga " Wy przeceniacie tych psychologów. Prawda jest taka, że większość z nich uprawia taką gadke szmatke byleby coś tam powiedzieć i mieć z głowy, a większość nie ma pojęcia jak to w realu wygląda u niektórych ludzi. Myślą, że jak powiedzą pacjentowi, żeby coś tam powiedział sobie w głowie to problemy sie rozwieją. A g****o.. Jak słysze jak ktoś mi daje super rade "idź do psychologa" to mam ochote go sama tam posłać, żeby sie dowiedział co to jest za pomoc. Już chyba lepiej usłyszeć gorzką prawdę "niestety nie potrafie ci pomóc choć wiem, że ci ciężko" niż jeden i ten sam bełkot i patrzeć jak ktoś jest z siebie zadowolony bo myśli, że powiedział prawde oświeconą. Może komuś psycholog i pomógł, ale tylko ludziom mieszczącym się w normie którzy mają drobne tak naprawde problemy a potrzebują jedynie dobrego słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ja nie wiem co takie osoby sobie myślą. Że ja nigdy nie byłam u psychologa ? Serio ? Jakby psycholog na serio pomagał to nikt by takiego topiku o takim tytule nie założył, ani ludzie nie zmagaliby sie z tym problemem całymi latami, czy dekadami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nerwicę da się wyleczyć samemu i nie potrzeba do tego psychologów psychiatrów i innych szarlatanów, którym zależy wyłącznie na hajsie. To bardzo proste i każdy może na spokojnie do tego dojść, pod warunkiem, że przeanalizuje, czym jest w gruncie rzeczy nerwica. Logiczne wnioski i droga leczenia pojawi się sama. Polecam uruchomić mózg ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:53 No to ja próbuje go uruchomić od 13 roku życia i chyba sie nie udało, a od tamtej pory minęło już ćwierć wieku tzn. dobiegam do 40-stki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juz wiem kto mnie do tego doprowadza . partner.dziala na mnie jak plachta na byka. moge mowic a i tak nic nie dociera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teoretycznie tak: organizm ma duże możliwości samoleczenia i jeśli będziesz dbać o układ nerwowy to może on wrócić do zdrowia. W praktyce - jeśli jesteś zwykłą osobą bez wiedzy o tej chorobie to działasz po omacku i po prostu dłużej będziesz się męczyć. Dobrze dobrane leki + psychoterapia dają pozwalają uporać się z problemem naprawdę szybko, to choroba taka sama jak wszawica czy miażdżyca. Można nie iść do lekarza, ale po co się męczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×