Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy słusznie się wkurzyłam na niego?

Polecane posty

Gość gość

Cześć dziewczyny. Od jakiegoś czasu spotykam się z facetem 6 lat starszym odemnie. Ogólnie to dogadujemy się bardzo dobrze i nadajemy na tych samych falach. On pracuje w firmie transportowej co wiąże się z częstym i wyjazdami do Niemiec. Na początku mega się starał itp potem czułam, że coś jest nie tak . Kiedy pytałam go czego oczekuje od tej relacji mówił, że napewno czegoś poważnego ale sytuacja się nie zmieniała i nadal był zdystansowany. Kiedy był akurat w Niemczech docisnęłam go i powiedział mi, że zdał sobie sprawę że ja mam mało czasu i on także. Zdenerwowałam się i zapytałam go jak dawno zdał sobie z tego sprawe. Ustaliliśmy, że po powrocie spotkamy się i pogadamy w cztery oczy. W tym czasie zmienił się diametralnie. Zabiegał, walczył, znowu się starał itp. No i wczoraj wrócił. Jego piesek akurat łapke złamał i na moim osiedlu miał mieć operacje więc zaproponowałam mu, że dotrzymam mu towarzystwa . Spotkaliśmy się, zaczęliśmy rozmawiać , on nawiązał do tematu związku, że bardzo by tego chciał, że mu zależy, że jest pewny swojej decyzji. W pewnym momencie szło kilku typków i zaczęli chamskim wzrokiem się patrzeć. On nie wytrzymał i zapytał czego tak się gapią. Tamci zaczęli cwaniakować teksty typu siedzisz z dziewczyną to siedź, zamknij morde itp. Ja zaczęłam go uspokajać. W końcu tamci sobie poszli, a on siedział strasznie zdenerwowany. W pewnym momencie wyjechał mi z prośbą abym potrzymała psa i poszła się gdzieś przejść. Zaprotestowałam i zostałam. Wyciągnął telefon i dzwoni do kolegi. Wkurzyłam się, wstałam z tej ławki i postanowiłam sobie iść w takiej sytuacji. On mnie pytał tylko jeszcze gdzie idę i czemu. Nie odpowiedziałam mu. Po 3-4 min coś mnie tknęło, żeby wrócić. Patrzę na ławeczke tam go nie ma, odwracam się a on ładuje tamtych. Podbiegłam, stanęłam między nimi i pytam się co on kurwa robi. Odepchnęłam go od tego typka, a on mnie przerzucił przez bark, postawił na bok i znowu się rzucił do niego. Jakiś starszy pan próbował ich uspokoić to kolega mojego faceta? krzyknął do niego żeby spierdalał bo i on w pizde wyrwie. Wkurzyłam się totalnie i na ostro wpieprzyłam się między nich. Zostawił go. Odwrócił się do mnie i powiedział podniesionym głosem,, teraz to ty sobie możesz ". Od razu poszłam do domu i napisałam mu tylko, że mam nadzieję iż jest z siebie dumny. On wieczorem zaczął mnie przepraszać itp i dzisiaj mu odpisałam, że gdzieś mam te przeprosiny i wyrzuciłam wszystko co myśle o tej sytuacji. On próbował się tłumaczyć i nagle wyskoczył mi z tekstem , że po co ja to drąże. Kompletnie nie rozumie swojego błędu czy to ja przesadzam i to normalne? Bo w mojej głowie zachował się skandalicznie i bezmyślnie. Rozumiem zdenerwowanie, adrenalina itp ale żeby rzucić sie do typów z ulicy? Proszę podpowiedzcie mi coś bo mam straszny mętlik w głowie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli im wp*****l spuścił a nie oberwał to w czym problem? Aż tak bardzo chciałaś pokazać że możesz go zmusić do udawania że deszcz pada kiedy plują mu w twarz? Jak co przeszkadza chłop z jajami weź cipę z węzełkiem na głowie i w rurkach. Taki na pewno nie zareaguje nawet jak Cię gwałcić będą. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie rozumiem po co zaczepiał skoro oni się tylko popatrzyli... Nie mógł poprostu ich olać i tyle? Nie lubię mordobicia, zresztą on jakby w jakimś szale był. Nie patrzył po czym bije tych typków, nie zwracał uwagi na ludzi oraz nie będę ukrywać skoro facet rzucił sie na 5 sam to chyba to nie był pierwszy raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie potrafi mi doradzić czy go olać totalnie czy co zrobić :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba jest zbyt nerwowy...na razie nie olewaj, poobserwuj go, zobacysz jak dalej będzie się zachowywał. Możliwe ze to choleryk który będzie wybuchał z byle powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 17: 39 Wiesz co on w stosunku do mnie był zawsze spokojny i opanowany. Nigdy nie podniósł na mnie głosu, znamy się pół roku i w życiu bym nie powiedziała, że może tak zareagować. I szczerze mówiąc trochę odpycha mnie to od niego. Jak zwierzę.. Nikt normalny, opanowany i nie bijący się w życiu nie spuściłby tak manta profesjonalnie. Mam dużo wątpliwości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×