Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy na kafeterii istnieje jeszcze przestrzeń na uznanie normalengo życia?

Polecane posty

Gość gość
gość dziś No trauma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 12:57 20 lat temu? Na pewno dorastałaś w latach 90.? Moja matka normalnie poszła do pracy, babcia za mną siedziała do 4 roku życia - matka ojca - była akurat na wcześniej emeryturze przy galopującym bezrobociu rząd chętnie rozdawał wcześniejsze emerytury. Później normalnie poszłam do przedszkola. Matka to nie wiem czy chociaż z rok miała możliwość ze mną posiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:57 Gucio rozumiesz. Dzisiaj nie ma jednego słusznego schematu- Kobiety mają możliwość same decydować czego chcą, najlepiej oczywiście w porozumieniu z mężem. Nie ma tak jak kiedyś że nie miały wyboru, że ich życie musiało ograniczać się do domu, sprzątania, gotowania i opieki nad dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 12:57 No własnie dlatego aby nie tyrać samemu trzeba dzielić się obowiązkami he ... Nikogo nie obrażając ale trzeba się dobrze umieć robić w ch ... aby pracować albo i nie i tyrać samej w domu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mają możliwość wyboru. Urodzić czy wyskrobać? Wychować czy podrzucić? Urodzić czy oddac? Teraz kobiety myślą ze nic nie musza. Ich dzieci też tak będą myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:20 Ale taka prawda, jak ktoś nie chce, to nawet nie ma obowiązku żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:20 A mama Madzi myślała że musi i jak to się skończyło??? Gdyby nie takie pitolenie jak twoje może oddałaby to dziecko do adopcji i inaczej by się to wszystko skończyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okłamujecie same siebie w ten sposób że wam fitnessy i kariera przesłaniają wasze dzieci. Ciekawe co im powiecie za 20 lat jak dzieci wam wykrzyczą ze ich nigdy nie kochałyście. Że musiałyście isc na kawe z koleżanką tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To samo, co ojcom, którzy są w rzeczywistości współlokatorami swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Jako córka nigdy szczególnie nie doświadczyłam rozwijającej ojcowskiej ingerencji w moje życie - on chyba dalej z pokolenia stosującej zasady "dzieci i ryby głosu nie mają" jak i "dzieci są baby" - matka musiała cięzko pracować jak to kobiety w latach 90 i jakoś po owych 20 latach nie mam potrzeby wykrzyczeć im NIGDY MNIE NIE KOCHALIŚCIE. Takie odkrycia to tylko na kafeterii w gronie samozwańczych psycholożek, że jak ktoś nie siedzi z dzieckiem do przedszkola w domu to implikuje dramat na całe jego dorosłe życie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak ktoś nie chce żyć jak z 50 lat temu czyli mąż w pracy, rozwija się, ciekawe życie, kontakty towarzyskie a do dzieci tylko żona to już lewak??? To wolę być lewakiem, niż tak żyć. xx Powiedz jak rozwija sie w pracy mąz , pakujacy na tasmie paczki ciastek do pudelka ? Lub pan wiszacy z tyłu smieciarki ? Jakie to ma ciekawe zycie i kontakty towarzyskie w pracy ? Chyba ta kobieta ma ciekawsze zycie :P Ach, zapomniaam ty piszesz oczywiscie o mezach co najmniej prawnikach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy rok 2018. Mowa o 50 lat wstecz. Czyli robimy rachunek 2018 minus 50 daje nam 1968 czyli czasy PRL. Każdy mniej więcej ma ogląd jak fatalnie wówczas funkcjonowała gospodarka, wiadomo pełne zatrudnienia, gospodarka mało zautomatyzowana zapieprz nieziemski - strasznie się ci faceci wówczas rozwijali w fabrykach, ło o jakie w tej szarzyźnie można było wygenerować sieć kontaktów hoho. Zakładam, że mówisz na przykładzie swej rodziny, że taka była szansa na lukratywną pracę, to co oni z UBecji byli tłumiac opozycje demokratyczną w rozr****ch 1968 roku? Taki facet to faktycznie mógł mieć ciekawe życie towarzyskie, rozwijać się, tylko teraz emeryturka licha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Każdy rozwija się na miarę własnych możliwości. Pytanie też co nazwiemy rozwojem, co postrzegamy jako rozwój. Może w odczuciu takiego Pana ze śmieciarki jego życie jest ciekawe a życie matki wychowującej dzieci nudne? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Zaliczyłam w prl-u żłobek, przygodne nianie i przedszkole, moja mama należała do tych aktywnych, energicznych, pogodnych i "społecznych". Szanuję, podziwiam i kocham (nie żyje już niestety) ale ja ciepłego domu nie miałam. Mieszkaliśmy z dala od babć i ciotek. Z zazdrością patrzyłam na koleżanki, na które czekały w domu mama czy babcia, ciepły obiad, ciasto. U nas obiad gotowało się w pośpiechu po powrocie rodziców z pracy - ok. 17-tej. W żłobku byłam ponoć nieustannie chora, nianie bywały różne...Przedszkole już pamiętam -jako horror. Wiecznie z kluczem na szyi, bawiąca się z koleżankami czy sama "na podwórku". Wcale mnie to szczególnie nie uodporniło ani nie usamodzielniło... Do własnych dzieci brakuje mi cierpliwości, nie umiem się z nimi bawić, czasem mnie nudzą. Jakaś korelacja niewątpliwie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś d... nie korelacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ile za wpis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja za to miałam mamę w domu, ale zajmowałam się sobą, żeby ona mogła odpocząć i za lepszą się jakoś nie uważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w 9 tc i już wiem, że kocham mojego okruszka najmocniej na świecie i nie chcę niczego przegapić w zyciu mojego dziecka. Macierzyństwo to nie wyrzeczenia lecz dar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Niech zgadnę, Twoja pierwsza ciąża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na szczęście dzisiaj można olać sikiem prostym gdakanie takich kwok co się burzą że jak to matka może mieć swoje życie i rozrywki. Skandal normalnie, bo one nie mają przecież to inne mają żyć tak samo i kropka, ale nic z tego :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram wyżej. Gdybym odtąd miała swoje życie opierać tylko i wyłącznie na dziecku, bez rozrywek, bez pracy, bez czegoś innego na głowie i w myślach ... Nie zdecydowałabym się na dziecko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Na szczęście dzisiaj można olać sikiem prostym gdakanie takich kwok co się burzą że jak to matka może mieć swoje życie i rozrywki. xx Moze, moze nikt jej nie broni :) Natomiast NIE MUSI jak nie chce.. Czaisz róznice ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A te fitnesy to wam aż tak w tym zyciu potrzebne? Popadniecie w depresje jak nie podzielcie? A na kawe to można zaprosić kogoś do siebie albo isc z dziecjiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Co do kawy owszem, ale chyba każdy potrzebuje czasu dla siebie, żeby usiąść w spokoju z koleżanką, czy kimś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 12:36 Ja pierdziu kto Wam wpoił takie rzeczy głowy? Każdy potrzebuje pół czy godziny dla siebie. Może spróbuj najpierw pójść na taki fitness, wróć i opisz swoje wrażenia. Bo ja gdy sobie pójdę to wracam z nowa dawka energii do wszystkiego ;) i tak można popadnac w depresję siedząc w domu z dzieckiem non stop i nic poza tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Ja mam do was mamy podrzucające dzieci jedno pytanie- nasze pokolenie siedziało w domu z mamay i jakos jesteśmy normalni tylko nieliczne kobiety musiały podejmować prace 20 lat temu a dzisiaj wszystkim zle bo trzeba w domu siedziiec jesteście kobietami i nie czujecie powołania do macierzyństwa to jest smutne a mój maz akurat miał mame pracującą i sam przyznaje że było mu jej szkoda bo po pracy musiała jeszcze tyrać w domu i on chce mi oszczędzić takiego losu x Ja wtedy byłam małym dzieckiem i moja mama normalnie pracowała, jako inżynier, zajmowała się mną babcia i opiekunka. Mamy moich obu ex (krawcowa i nauczycielka) też pracowały, były świetlice, zajmowały się babcie i starsze rodzeństwo. Bardzo rzadko wśród moich znajomych ktoś miał nie pracującą mamę a i to tymczasowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytajcie swoich dzieci: kocganie, wolisz by mamusia poszla na kawke czy pobawić się z mamą? To smutne, że wam wlasne dzieci wadzą i przeszkadzają. Moja mama też pracowała i wiwcie co? Mialam smutne dziecinstwo. Tata uczyl w szkole i mial dla nas dużo czasu ale ja wolalam mamę. Wiem, że tata bardzo sue starał, gotował i wymyślal mi atrakcje ale to nie to samo, mnie tylko zloscily hego proby bycua dobrym ojcem bo to MAMA powinna gotować mi ukochana pomidorowa to MAMA powinna mnie odbierać ze szkoly... A ona wracała o 18 i usilowala w dwie godziny nadrabiac stracony czas. Nie zrobie tego mojemu dziecku bo sama dziś mam żal do mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:37 Mama to twoja służąca, a ojca który tak się starał olewałaś. Strasznie chamskie i roszczeniowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A te fitnesy to wam aż tak w tym zyciu potrzebne? Popadniecie w depresje jak nie podzielcie? A na kawe to można zaprosić kogoś do siebie albo isc z dziecjiem. xxx Aktywność fizyczna jest bardzo ważna dla zdrowia. Jesli ktoś lubi fitness to chyba dobrze, że chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bądź konsekwentna i zabraniaj też dziecku spotykać się z rówieśnikami, w końcu powinna bawić się z matką, a nie ją olewać, nie? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×