Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy są tu kobiety, których teściowa uważa je za zbyt słabą partię dla ich synka?

Polecane posty

Gość gość

ja jestem taką żoną i powiem Wam, że od kiedy mamy dziecko jest lepiej (bo się pewnie bała, że nie będzie mieć z nim zbyt dużego kontaktu, więc spuściła z tonu) ale co podżyłam, to moje. Jestem osobą, która facetom się podoba, widzę tego oznaki dość często. Mimo tego, teściowa wiele razy przy mnie robiła aluzje jaka ta piekna dziewcyzna, a jaka tamta piękna. Mówiła wprost,że jej syn jest nalepszy i ma naje;psze studia, a ja mam średniawe. Straszyla, ze nie bede miec pracy (srodze się zawiodła). Podkreślała cechy ktorych ja nie posiadam, np. krzykliwosc, odwaga, teatralnosc. Porownywala mnie do innej synowej, ktora dostala w spadku mieszkanie, samochod i mnostwo pieniedzy (ja nic nie mam). Dawala do zrozumienia, ile kosztownosci, kamieni szlachetnych ma tamta. Mowila mi ze jej rodzina to wielkie szychy a co tam u mojej, czy czasem brat sie nie stacza? (jej słowa!). Pokazywala jakas kobiete, co ma wlasna firme. Bolesne jest byc tak traktowaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wredna baba i tyle :) Z tych pańciowatych z którymi nigdy nie chcę mieć do czynienia :) Dostać spadek najprościej, trudniej zapracować na to, i to drugie jest cenione. Nie przejmuj się wcale, olewaj i nie dawaj się wyprowadzić z równowagi :) Żeby tylko Twojego męża za bardzo nie utwierdzała, że jest najlepszy bo obrośnie w piórka i będzie jak ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nikt nie chce patologi w rodzinie, zależy kim jesteś, ale ty nam tego pewnie nie zdradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w ten sposób klasyfikowana, jeszcze w okresie narzeczeństwa subtelnie próbowała wypytać co takiego rodzice moi dadzą mi na "życiowy start", jak się dowiedziała, że nic poza kopertą ślubną robiła wielkie oczy. Nie mogło do niej dotrzeć, że nie mają na mieszkanie dla nas minimum 100 tysięcy, bo ona przecież tyle ma, to co oni całe życie robili bla bla bla. Strasznie lubi mi sugerować rzekome niższe pochodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi dziadkowie tak taktowali moją matkę, też uważali, że za niskie progi, mieli takie nierealne ambicje matrymonialne jakby oczekiwali, że ich syn poślubi księżniczkę krwi co najmniej. A najlepsze, że sami mieli niższy status i wykształcenie niż rodzina matki, mniej kasy, nic nie dali zresztą. A matka lepiej wykształcona i wybitnej urody do tego. Niektórzy tak mają i nie ma się co przejmować, bo z innej też by nie byli zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Tesciowa kiedys rzucila"wygladasz tak ladnie i jestes zgrabna i wysoka ,a ja myslalam ze jak pochodzisz z wioski to bedziesz mala i gruba" Czesto wspomina przy mnie byla meza i mowi ze byla piekna i wyksztalcona wspaniale.ze szkoda ze im nie wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×