Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość ulakila

Mój mąż zdradza ale chyba rozwodu nie będzie na razie

Polecane posty

Gość gość ulakila

Mamy po 47[ja] i 48 [mąż] lat, od 23 lat jesteśmy małżeństwem [małżeństwo studenckie]. Byliśmy ze sobą 3 lata, potem ciąża i ślub. Ogólnie [mówię za siebie]małżeństwo udane, partnerskie. Nasze drogi nieco się rozeszły od czasu jak nasze dzieci dorosły i wymagały mniej uwagi bo wyfrunęły z domu. Wiem, że mąż ma jakieś przygody z kobietami, niezbyt częste, ale zdarza się.O szczegóły nie pytam jego, ale na zapytanie, czy może chciałbyś się ze mną rozwieść, odpowiedział, że nie, nigdy. A te nieliczne skoki w bok nie powinny cię martwić, są naprawdę nieliczne i dobrze się zabezpieczam przed wszystkimi negatywnymi skutkami. Oboje pracujemy, nasz standard życiowy jest grubo powyżej średniej krajowej. Nasze stosunki seksualne [po tym, jak dowiedziałam się o jego niewierności]są praktycznie zerowe. O rozwodzie on nie myśli, nie ma zamiaru zakładać nowej rodziny, jest zdania że ze mną jest szczęśliwy, a to czego się dorobiliśmy będzie służyło tylko nam i naszym dzieciom. Nie powiem abym była szczęśliwa z tymi informacjami, ale... Szanujemy się, doceniamy nasze starania, na pewno łączy nas przyjaźń i dzieci. Gacie jego piorę [jak zostawi je w łazience], ale nie ma problemu aby uprać je samemu.Z gotowaniem i pieczeniem lepiej sobie radzi niż ja. Prace ogrodowe uwielbia, ja również -czasami dochodzi do "rękoczynów", on wywija centymetrem, ja szpadlem , albo na odwrót. On nie ma ochoty na rozerwanie naszego związku, czy powinnam sama coś z tym zrobić? Szczerze mówiąc nie mam na to ochoty, przynajmniej na razie. Wiem, że to nie jest już małżeństwo, ale czy warto kończyć coś, co nam obojgu niesie stabilizację, przyjaźń, wspólne dobre chwile. Wiem, że młode mężatki nie zrozumieją tych relacji, ale te nieco starsze stażem mają już pewien osąd, chętnie posłucham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha,mam 50 lat,25 lat małżeństwa i nie wyobrażam sobie tkwić w tym.niby małżeństwie. Chyba zebym sama miałabym kogos na boku to tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wyobrażam sobie i jeżeli dobrze się czujesz to z nim bądź. Tylko brak seksu...może znajdź sobie kogoś? A jak się zakochasz to się rozwiedziesz a póki ci dobrze i będziesz szukać to sobie z nim bądź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mój dziadek tak właśnie zdradzał babcie. Nie chciał się rozwodzić, dobrze im było. Niektórzy namawiali babcie żeby się z nim rozwodla, ale ona nie chciała. Teraz babcia ma demencje i dziadek się nią zajmuje. Kapie ja, gotuje, daje leki, kupuje ubrania. Wiec dobrze zrobiła ze z nim została.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak miałam. Ale jestem młodsza. Mąż miał romans kilka lat. Na początku był szok, ale przemknęłam oko. Było mi z nim wygodnie. Potem ja wdalam się w romans, a on swój zerwał. I teraz jest super mężem, ojcem, co z tego jak ja z kolei już trzeci rok nie mogę uwolnić się od kochanka. Kocham ich obu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro obojgu Wam to pasuje, to w czym problem? Nikt nikogo nie oszukuje, nikt nikomu krzywdy nie robi. Jesteście dorośli, więc róbcie tak, żeby wam było dobrze. Najwyżej znajdź sobie jakiegoś miśka do seksu, jeśli masz ochotę. Jeśli mąż nie jest hipokrytą to nie powinien mieć nic przeciwko. Chyba, że on z tych, co uważają, że jemu wolno, a babie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ta demencje starcza moze miec w przyszlosci maz autorki i ona bedzie mu musiala pieluchy zmieniac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To będzie zmieniała. Mało w zyciu przeszłyście chyba. Autorko jeśli tak czujesz to oczywiście, że powinniście być małżeństwem, trwała, mocna przyjaźń bywa silniejsza od szalonej miłości. Gdy mój były mąż powiedział mi o zdradzie szalałam z rozpaczy. Posłuchałam innych i tego kobiecego niby honoru. Odeszłam i żałuję. Byliśmy przyjaciółmi, uwielbialiśmy razem spędzać czas, seks był udany (i tutaj własnie nie mogłam przeboleć zdrady), ale poza durnym seksem, który w zyciu nie jest najważniejszy wszystko grało, jego skok w bok mógł pozostać tylko niemiłą wpadką, ja się i tak odwdzięczyłam. A tak wzięłam rozwód i teraz dalej razem mieszkamy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zostałam ze zdradzaczem i żałuję. Życie ze zdrajcą to jedno wielkie piekło,człowiek żyje świadomie ze swoim oprawcą. Żyje już tylko nadzieją że wreszcie kiedyś uda mi się w końcu rozwieść i to będzie najpiękniejszy dzień w moim życiu. Niestety na razie nie ma na to szans, jeszcze zbyt wiele nas łączy przyziemnych spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, autorka. Miłość między nami chyba jeszcze się tli, przyjaźń też nam obca nie jest. Mąż, trener pewnej reprezentacji tygodniami nie bywa w domu, odsunęliśmy się od siebie. Nawet od kilku lat wspólnie urlopów nie spędzamy, kalendarz imprez nam nie pozwala. Wiem, to nie może być wymówka, ale rozumiem męża - wyjazd zagraniczny, warto po zawodach kilka dni pobyć w miłym miejscu. Mnie też nie zabrania korzystać z uroków życia- aczkolwiek wie, ze spędzam ten czas albo z rodziną, albo z koleżankami, od lat jemu znanymi. A on? szacunek dla mnie ma. Nie śpimy razem, ale śniadanie do łóżka podaje, obiady też nieźle mu wychodzą, dzieci go kochają. Tylko od czasu do czasu skok w bok... I co najważniejsze, on nie chce ze mną rozwodu, ja lubię bywać z nim [nawet bez seksu]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wierzę. To musi być prowo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety nie musi być prowo... Nie jestem autorką ale po rozpadzie 11letniego związku w ten sposób wiem że to nie prowo. Kochająca osoba przymknie oczy na pewne rzeczy (z ogromnym bólem) ale do czasu. Ja to wszystko zepsułam. Żałuję do teraz. On ma nową dziewczynę i wiem że zasługuje na szczęście a do mnie z****** karma wróciła.. Długo by pisać, ale doceniajcie się w związkach. Szczególnie tych gdzie jest też prawdziwa przyjaźń oprócz miłości... Tak łatwo to stracić, bo wszystko takie super i poukładane i już totalnie znane... Ahhh, długo by pisać... Doceniajcie to co macie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierze w to co czytam. Ale są faktycznie tak głupie baby,jak te ktore tu odpisują,oprócz może jednej. Dobrze mi kiedys kolezanka powiedziała ze baby są glupsze na tle chłopów niż odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mąż widzi ze ma tak głupiutką żone,to tak właśnie robi. Kobity troche wiecej poczucia własnej wartosci. Myśle i tak ze to prowo i te wypowidzi to pisze jedna osoba. No jedna może sie znaleźć glupia,ale aż tyle? Nie wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolezanka ma 36lat. Zyje z mezem i 2 dzieci. Oni razem nie sa, spia osobno tzn maja lozko pietrowe. Spotykaja sie z kim sa. Dzieci sa male wiec nic nie wiedza. Ale swieta, sylwester, urlop to razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam, nie zrozumie ten kto żyje w innym związku. Ja żyję w związku opartym na wielkiej przyjaźni i troszkę miłości, jest mi wygodnie i uwielbiam moje małżeństwo, mąż tak samo. Moi rodzice również żyją w takim związku już ponad 35lat. Świetnie się dogadują, raz podróżują, no dobrze im po prostu. Mąż mnie nie zdradził, jakby zdradził to by powiedział, byłoby mi przykro, ale nie rwałabym włosów z głowy, bo nie ma u nas tej szaleńczej miłości. Nie czułabym się zraniona, może nie pewna, że się zakocha, obije mu i rzuci nasze zgrane małżeństwo. Mamy dzieci, seks jest, wszystko jest. Dlatego ja autorkę rozumiem, nie uważam za głupią. Jakby cierpiała i miała depresję to tak powinna się rozwieść, ale jak ona dobrze się ma i są w głębokiej przyjaźni to dlaczego nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 42 lata i nie wyobrazam sobie zyc w takim zwiazku, to dla mnie chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możesz uważać że to prowo, ale żyję na tym świecie już kilkadziesiąt lat i gwarantuję ci, że są takie kobiety. Jednego mnie życie nauczyło, faceci są wyjątkowo prości w zrozumieniu i obsłudze, ale dosyć rzadko głupi. Natomiast głupota kobiet bywa porażająca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz ma do ciebie szacunek? Hahahhahqhhqhhqqhqh chyba w twoich marzeniach. Jak mozna dac sie AZ TAK PONIZAC????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rozwodzie on nie myśli, nie ma zamiaru zakładać nowej rodziny, jest zdania że ze mną jest szczęśliwy, a to czego się dorobiliśmy będzie służyło tylko nam i naszym dzieciom. x wow!!! madry facet :) po co robic sobie gowno z zycia , pozbywac sie idiotki co gacie wypierze i zdrady toleruje morda nie klapie , wymagan nie ma i jeszcze sie szarpac po sadach w razie rozwodu i majatek dzielic hahahahahaha bardzo madry facet faceci jednak dobrze kalkuluja w takich sytuacjacj , kobiety sa durne jak but

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maż Cie zdradza a Ty piszesz ze ma do Ciebie szacunek??? śmiechu warte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no szanuje autorke , przeciez sie zabezpiecza przy skokach w bok , czyz to nie jest oznaka szacunku dla malzonki ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Cię i nie oceniam,to Wasz układ.Ja bym w nim w takiej kombinacji nie wytrzymała. Jeżeli miałabym bardzo dużo kasy i mąż postępowały jak Twój,sama zrobiłabym się na wypasiona 47latke(zrobiłabym cycki,zapisała bym się na fit z trenerem,zrobiłabym twarz na10lat młodsza) i poszukała bym sobie kochanka. Jak on Tobie tak Ty jemu.Zycie byłoby ciekawsze, czułabym się dowartościowania.Oczywiscie kochanka bez żony,wolnego,bo brzydzę się zabieraniem się za czyiś mężów. Nigdy nie zdradzilam,ale jak przyglądam się wokoło to faceci często na lojalność nie zasługują. Wyjechałabym na wakacje z przyjaciółkami,wykupiła bym sanatorium,coś dla siebie,skoro on egoistycznie też tylko o sobie swoim wackiem myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy możesz napisać autorko jak wyglądasz,dbasz o siebie?Skąd wiesz że on się zabezpiecza,nie boisz się choroby? Jest atrakcyjny,Ty też?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój maz ma kochankę od kilku lat. Wiem o tym. Chociaż on stara się to ukrywać. Nie rozstałam się z nim bo mamy wspólne dzieci i majątek. Nie wiem już sama czy mi to przeszkadza, czy nie. Może wyda się to dziwne, ale nie chce burzyć względnego spokoju mojej rodziny. Tak jest nam wygodnie. Ja zarabiam 4 razy mniej niż mąż. Przyznam, że z nim mam wszystko. Sama nie miałabym nic i musiałabym żyć od 1 do 1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro Ci tak do dobrze, to niczego nie zmieniaj. Pamiętaj jednak, że mąż może zakochać się w innej i mimo iż nie chce zakładać nowej rodziny, to ona może go do tego przekonać. A wtedy zostaniesz sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy macie układ a nie związek małżeński bo grzechem nazywać to coś małżeństwem a już szczytem naiwności jest mówić o przyjaźni, kiedy przyjaciel który przyrzeka ci wierność doprawia ci rogi kiedy ma ochotę. Mam wrażenie że ładnie ubierasz w słówka bezczelność tego typa który jest mężem tylko z nazwy bo mi do niego pasuj***ardziej miano wygodny Alfonso dela Piczi. Jeśli tobie ten układ pasuje to raczej też nigdy go nie kochałaś bo ja po 15 latach małżeństwa nie wyobrażam sobie prać gaci i nie patrzeć z obrzydzeniem na faceta który byłby moją miłością a latał jak Gucio z kwiatka na kwiatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem cie doskonale autorko :) Nic nie zmieniaj w swoim zyciu, nie szukaj jakis kochanków , by dowiesc niewiadomo czego niewiadomo komu, bo nie męzowi.. Pasuje ci ten układ to w nim bąz i tyle. To twoje zycie i twoje postanowienia. skoro nic cie w wasyzm zwiazku nie uwiera, nie przeszkadza.. to po co cokolwiek zmieniac ? Dla chorych idei ? Kafeterianki nie rozumieja przyjazni , tak przyjazni w zwiazku ! Bo w małzenstwie jest jedynie miłośc i seks.. Jak milośc sie skonczy to zostaje seks.. a przeciez seks jest najwazniejszy ! Rzadko który zwiazek umie miłosc przeksztalcic po latach wlasnie w przyjazn, szacunek, zrozumienie.. Bo całe zycie musza byc motyle w brzuchu i ognie !! Nie inaczej ! Niektóre sa od tego uzaleznione.. nie rozumieja stabilizacji, spokoju, poczucia bezpieczenstwa i zaufania.. Dla nich to nuuuudda! Mąz cie kocha i jestes dla niego wazna, we wszytkich kwestiach poza jedna- seksualna. Mozna spokojnie z tym zyci i byc szczesliwa. Jestem męzatka od 30 lat.. Mam podobnie do ciebie :) Jedynie mój mąz jeszcze mnie nie zdradzil, choc w sumie nie miałaby nic przeciwko.. Sfera seksualna dla mnie nie istnieje.. czułośc, przytulanie, pocałunki itp. sa i ****ardzo lubie.. ale sam seks.. leki jakie biore od jakieis 3 lat kopletnie pozbawiły nie zainteresowania seksem.. a zmuszac sie nie bede, a mąz mówi ze rabanie drewna na siłe go nie interesuje.. A przeciez widze, ze czasami jest u ciezko.. on jest zdrowy. I nie, nie jest ze mna dlatego, ze jestem chora.. gdybym wykrzesała z siebie odrobine , to byłby seks, ale mi tak wygodnie i mi sie po prostu nie chce.. Ja rozumiem róznice w zdradzie, w sposobie jaki rozumieja ja mężczyzni , a jak kobiety. Bardziej boli zdrada emocjonalna, a nie przelecenie jakiejs laski, o której jutro sie nie pamieta a wyposzczenie swoje robi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no widzisz jestes chora i olałas sex i cierpi na tym Twój mąż a Ty masz to gdzies, tkwisz w takim małzeństwie bo nikt inny by sie nie zaineteresował "drewnem". Owszem po latach miłość i pozadanie opada i faktcznie małżeństwo moze sie opierac na przyjazni, ale nie jak sa zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli mój mąż by mnie tak kochał to dziękuję za taką miłość... No to się facet ustawił, w domu nudna żona, po za domem dla ubarwienia sobie życia kochanka...Nie wierzę, że autorce z tego powodu nie jest przykro. I wtedy gdy wychodzi z domu do kochanki, na pewno myśli co teraz robią, o czym rozmawiają, czy mąż porównuję ją do niej itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×