Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prawie marypoppins

leżakowanie w praktyce

Polecane posty

Gość prawie marypoppins

pisze ten post dla wszystkich osob, ktore uwazaja lezakowanie w grupie 3-3,5latków za traumę dla dziecka i domagaja sie prawa, zeby dziecko nie musialo nawet lezec na lezaku. Pracuje w takiej grupie dzieci. W czasie lezakowania zawsze sa dzieci, ktore nie chca spac a wsrod nich 2-3to takie dzieci, ktore ten czas chetnie wykorzystalaby na skakanie na lezaku, zaczepianie innych spiacych dzieci i rzucanie sie zabawkami miedzy soba. Moglabym oczywiscie pozabawiac je i przez czas lezakowania. Problem w tym, ze w grupie 25dzieci zawsze sa tez takie, ktore wolniej zasypiaja, ale jednak zasypiaja i snu potrzebuja. Jeden z chlopcow, ktory wrecz dostawal histerii przed lezakowaniem, gdy sie go posadzilo i nie zmuszalo do lezakowania spal najmocniejszym snem (z tego wniosek, ze snu potrzebowal). Chlopcu trudno bylo sie dostosowac do zasad i dlatego i lezakowanie musialo byc poprzedzone "robieniem scen"przez dziecko Drugi:"rzadziciel"nie lubi spac, ale lubi decydowac, bawic sie glosnym samochodem gdy inne dzieci spia a gdy sie muzabrania jest krzyk na cale gardlo. Dziewczynka, ktora nie spi z kolei nasladuje inne dziecko skaczace po lezaku ..Chlopiec skacze po lezaku, bo chce zwrocic na siebie uwage a ta mala go nasladuje,..Chlopczyk urodzil sie w rodzinie, w ktorej jest alkohol a na 5 dzieci lozy opieka spoleczna. Gdy usypiam tego chlopczyka rzadziciel spiewa pod nosem na glos albo chodzi po sali, kolezanka go nasladuje (bo akurat nie moze naslowadowac tego skaczacego po lezaku, przy ktorym siedze). Za chwile "rzadziciel"nadrabia to, czego nie zrobil koleza i juz dwoje skacze po lezaku. Na szczescie pani wozna i pani pomoc w poczuciu obowiazku nie wykorzystuja 30min.przerwy w ciagu dnia, bo wiedza co sie dzieje, jak taka grupka dzieci ma spac. Zaraz ktos mnie tu zwymysla od nierobow na panstwowym cycu, co dostaly prace i nic nie robia. Po 4 dyplomach wykonuje te prace teraz juz tylko dlatego, ze ona jest i ze dyrektor nie robi mi awantur, jak to mialo miejsce w kilku poprzednich pracach. Drugi powod jest taki, ze lubie dzieci i to, ze dzieci graja fair: jesli sie z nimi na cos umowie, to staraja sie byc fair ...Niegrzecznosc zawsze ma jakis swoj powod (np.zmeczenie, znudzenie albo brak wychowania)i ja to rozumiem. Dziecko to nie zegarek, ze bedzie chodzic jak ja chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To bylo najbardziej traumatyczne wspomnienie z przedszkola, cos mi zostalo do tej pory ze nienawidze chodzic w dzien w pizamie ani klasc sie w poscieli, natomiast lubie pod kocem na kanapie.To lezakowanie to jak wiezienie, a nigdy nie moglam zasnac, to bylo jak wiecznosc.fajnie natomiast bylo jak " z okazji swieta"lezelismy na dywanie Raz poszlam do toalety, bylo otwarte okno i piekny sloneczny dzien i pragnelam uciec przez to okno i zyc jak normalni ludzie, na powietrzu, a nie w srodku dnia kisic sie na lezaku.Powinno sie dzieciom dawac wybor, jak sie zmeczy to zasnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiemarypoppins
dzieci rozrabiajace inspiruja do rozrabiania pozostale (dzieci nasladuja, w psychologii nazywa sie to modelowaniem). Pomijam fakt, ze skakanie po lezaku jest samo w sobie niedobre i niebezpieczne (psucoe lezaka, ktory nie sluzy do skakania i ryzyko zrobienia krzywdy przez dziecko sobie i dziecku, na ktore moze sie przewrocic). W ciagu czasu pracy z grupa dzieci caly czas cos sie dzieje. Jedna z dyrektorek przedszkoli, gdy szukalam pracy nazwala przedszkole "malym poligonem", a ktorym zapewnienie bezpieczenstwa jest jednym z najbardziej absorbujacych zadan. Zawsze zdarzy sie w grupie dziecko, ktore absorbuje uwage w taki sposob, ze wlasciwie powinno miec oddzielna osobe do opieki. Moj rzadziciel potrafi idealnie wyczuc komu moze wejsc na glowe. Niestety grzecznosc, delikatnosc chlopczyk ten uznaje za slabosc. Inna nauczycielka, ktora cale zycie pracuje w tym przedszkolu podczas lezakowania nie ma z nim problemu. Chlopczyk ten uwielbia byc pierwszy wszedzie a ze male dzieci dzialaja na emocjach to biegnac i przepychajac sie w kolejce rozpycha inne dzieci. Zeby uniemozliwic mu zrobienie komus niechcacy krzywdy stale trzeba go pilnowac. Potrafi popychac dzieci (na co ja nie pozwalam) a sa dzieci, ktore to nasladuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leżakowanie wg mnie ma sens jedynie, gdy większa część dzieci przychodzi wcześnie do przedszkola np. na 7, 7:30 . Wtedy takie dziecko rzeczywiście potrzebuje drzemki. Natomiast jak maluch przychodzi na 9 a o 12 ma spać, to jakieś nieporozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sniadanie jest z reguly o 8.30 a sens jest taki, ze jak jedno bedzie skakac po lezaku albo bawic sie w inny sposob to zadne nie bedzie chcialo spac i takie wyjatki spowoduja to, ze nawet dzieci, ktore snu potrzebuja beda placzliwe i rozdraznione, bo nie pospaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie leżakowanie też było traumatyczne. Chodziłam do 4 latków, 5 latków i na zerówkę się bardzo cieszyłam, bo w końcu nie było leżakowania:). W ogóle jak długo dzieci potrzebują tego snu w dzień? Mam dwulatka i widzę, że jeszcze drzemka Mu dużo daje, ale jeśli mamy jakiś zapełniony atrakcjami dzień to nie zaśnie i po prostu na wieczór pada o 20:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Q dwóch przedszkolach mojego synka (oba publiczne, z tym że jedno prywatne a drugie samorządowe) było to zorganizowane tak samo- dzieci miały czas na drzemkę /leżakowania, przeważnie na początku były puszczane kołysanki albo bajki z płyty, raczej cicho. Dzieci które nie chciały spać i nie potrzebowały, szły w tym czasie do innej grupy. Stały głównie najmłodsze dzieci, chociaż nawet zerowka miała głośne czytanie (dzieci leżały wtedy na dywanie). Nikt nikogo do leżenia w ciszy i bezruchu nie zmuszał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się, że dziecko potrzebuje trochę odpoczynku, jesli nawet nie snu, to takiego wyciszenia, poleżenia, ale nie każde dziecko w tym samym momencie dnia - stąd w grupie 25 dzieci zawsze któreś będzie miało gorzej. Sama na siebie popatrz: jak jesteś pobudzona i położysz się na siłę spać to będziesz tylko bardziej się frustrować i przekręcać z boku na bok. Dobrym rozwiązaniem jest pozwolenie dzieciom, które nie chcą spac na jakąkolwiek inną aktywność (spacer, zajęcia w innej grupie itp.).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że teraz leżakowanie w grupie 3 latków narzucone jest odgórnie. W starszych grupach nie ma leżakowania, jest odpoczynek 20 min na macie. W poprzednich latach decydowało o tym przedszkole, wychowawca, rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie potrafisz ogarnąć dzieci do leżakowania, to znaczy że nie nadajesz się do tej pracy. Sama piszesz, że inna pani potrafi te Twoje dzieci, ktore nie współpracują położyć spać. Więc nie jęcz i nie marudz, że Ci dzieci nie śpią, tylko zapytaj jak koleżanka sobie z nimi radzi, albo popytaj inne panie w przedszkolu. U mojej córki w grupie cześć dzieci śpi, część leżakuje, nawet największe łobuzy. Leżą grzecznie przez godzinę. I co? Magia??? Nie, odpowiednie podejście pań. Nie każda nadaje się do pracy w przedzkolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś to dobrze, ze kolezanka potrafi ogarnac...tylko rodzice niekoniecznie chyba by chcieli wiedziec jak ona to robi i dlaczego niektore dzieci prosza, zeby z nia nie zostawac :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chlopiec, ktory rozrabia, skacze po lozku i krzyczy jak mu sie zabrania biegac po sali podczas lezakowania podniosl krzyk takze, gdy zostal zaprowadzony do innej grupy. Rodzice prawie zrobili awanture, ale troche sie uspokoili i pare dni potem przeprosili za swoje zachowanie :o ...niestety wielu rodzicow chcialoby, zeby dziecko mialo spelniane kazda zachcianke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chłopiec biega i rozrabia to należy go czymś zająć - dać książeczkę,kolorowankę czy cokolwiek bo jak każecie mu się kłaść i leżeć to go ta energia bardziej będzie rozpierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie dziecko idzie do innej grupy, bo wtedy ksiazeczke/zabawke/ uwage wychowawcy bedzie chcialo dostac kazde dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuję w przedszkolu. Leżakowanie to nie jest konieczność spania. Leżakowanie to odpoczynek na leżaku. Nigdy nie zmuszałam dzieci do snu - uczułam je poszanowania snu kolegów i koleżanek np. cichej zabawy na leżaku, tak aby nie przeszkdzać innym. Gdy czytam to co piszesz, to łapie się za głowę bo taka sytuacja, którą opisujesz mogłaby mieć miejsce we wrześniu kiedy dzieci się adaptują, s nie pod koniec roku :(. Nie ogarniasz tematu - no ale to sama wiesz Autorko. Ps. Nie tłumacz za bardzo dzieci - dziś to jest tak powszechne, że wychodzi mi bokiem. Każdy może sobie znaleźć wymówkę dlaczego głupio postąpił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAutorkaaaa
masz wiecej doswiadczenia chyba. Czy moze wiesz, czy to, ze jestem ta wychowawczynia tych dzieciakow od poczatku roku moglo miec wplyw? Niby dzieci zawsze wobec nowego opiekuna probuja nowych granic, mam pomoc, ale przy pani pomocy oni nie skaczas na lezaku przy mnie tak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje w żłobku i mam mamusie „gwiazdy” które to by chciały żeby ich pępek świata nie spał w czasie leżakowania bo później w domu długo siedzi-22/to jest to długo według mamusi. Sama mamusia siedzi w domu na wychowawczym albo jest już w drugiej ciąży albo ma niemowlę w domu a oczekuje bóg wie czego od pan w żłobku bo ona ma później problem z polozeniem spac dziecka. Oczywiscie pepek swiata przychodzi do zlobka jak jasnie mamusia sie wyspi-9 +/- a dobiera laskawie o 16... bez komentarza. Ja takiego delikwenta poloze spac zawsze-albo spiewam, glaszcze po glowie, siadam obok, klade sie albo nakazuje spac. Dziala. Jak przychodzi roszczeniowa matka to mowie ze nie spalo-hahahahhh!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAutorkaaaa
czwarta wychowawczynia mialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba być pozbawioną miłości do dziecka matką, żeby własne dziecko oddać do przedszkola - przechowalni. Żadne z moich dzieci nigdy nie przekroczyło i nie przekroczy progu tej zupełnie niepotrzebnej i wysoce szkodliwej dla dziecka instytucji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, chyba masz problem z konsekwencją Autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×