Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Komputerowy ćpun

Polecane posty

Gość gość
I może faktycznie boję się burzy, poprzedni związek niby był bardzo udany i wymarzony, a skończył się nagle i z hukiem, potrzebowałam sporo czasu żeby znów zacząć się z kimś spotykać i teraz sama myśl o tym całym rozstawianiu się, zmienianiu wszystkiego od nowa, mnie paraliżuje, może to.musi we mnie dojrzeć taka myśl. Nie sądzę żeby komukolwiek tutaj taka decyzja przyszła łatwo, od tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Realizm a nie hejterstwo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro znalas go rok i 3 miesiące to nie widzialas żadnych lampek ostrzegawczych ze jest uzależniony od gier? Ze nie poświęca Ci dużo czasu? Nie wierze ze wczesniej sporo nie grał na kompie, tylko jak sie pojawiło dziecko to pyk- i nagle zaczął grac. Ważne, by po obserwować faceta i gdy pojawiaja sie jakies Lampki ostrzegawcze to nie ignorować ich, nie wierzyć naiwnie ze nagle facet się zmieni, ważne by przemyśleć czy on faktycznie nadaje się na ojca, czy jest odposiedzialny. To ważna decyzja i nie można pochopnie się zabierać za dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
terapia dla obojga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedział trochę przy laptopie, nic więcej nie miał do dyspozycji u mnie, ale naprawdę nie sądziłam że to może być objaw takiego czegoś, w ogóle by mi to do głowy nie przyszło, że 33letni facet może tak bardzo lubić gry, gdyby popijał za dużo, wychodził z kumplami, wtedy na pewno bym zareagowała, no nie wiem, na tamtą chwile tłumaczyłam to tym jego zawodem, jest informatykiem, lubi to, ok, ja też jakieś tam rzeczy lubię ale nic aż tak. Tylko, że teraz nie mam już co rozkładać g****a na atomy, stało się, i wcale nie twierdzę że nie ma w tym mojej winy, jest na pewno, w poprzednich związkach mimo że były dłuższe i byłam młodsza byłam najprawdopodobniej bardziej czujna i wymagająca no i mam za swoje teraz. No ale błagam, to chyba nie oznacza, że nie da się nic zrobić i jakoś z tego wykaraskać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem teraz bez pracy, muszę wszystko rozkręcić od nowa, czekam na dofinansowanie i na serio póki co chyba nie mam pomysłu co dalej. To że tutaj napisałam oznacza chyba jedno, że mam świadomość problemu, bo gdybym była w desperacji, tak jak co niektórzy piszą, przed sama sobą bym kłamała, że wszystko jest fajnie i że tak się da żyć, dla.mnie się nie da i ja prędzej czy później i tak coś z tym zrobię, pytanie tylko co. Desperatki trwają w związkach latami, ja mam problem który powstał w ciągu roku, a rok to chyba niewiele w skali życia. Ciężko jest podjąć decyzję o rozstaniu, nie wierzę że innym to łatwo przychodzi. Może gdyby u nas ten początek, ten pierwszy rok nie był taki fajny, gdybym nie wiedziała że on potrafi być dla mnie dobry, wtedy na pewno prościej byłoby to skończyć, a tak to ja zamiast myśleć o rozwodzie, głowie się jak tu przywrócić wszystkie fajne rzeczy między nami i pewnie to jest błąd i za to powinien być od Was hejt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rozwodzie? To wy juz jesteście po ślubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, w sensie o rozstaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jutro idę na konsultacje do psychologa, sama nic lepszego na tą chwilę nie wymyślę i nie zrobię, bo raz że jestem rozsypana, a dwa że może właśnie ktoś obcy jak mu wszystko dokładnie opowiem coś mądrego powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uzaleznienie od gier jest takim samym nalogiem jak narkotyki czy alkohol i trzba to leczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytałam, że chyba nawet od tego roku jest wpisane na listę chorób psychicznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi jak czytam tą dyskusję bo sama przechodze podobną sytuację życiową. Mąż informatyk, cały swój wolny czas chce spędzać na graniu. Przez przypadek dowiedziałam sie że jest hazardzistą i sporo przegrywa. Krył się z tym, w wielu tematach kłamie, nie widzi w tym żadnego problemu. O terapi nie chce słyszeć bo to ja mam problem z głową nie on. Dziecka nie zauważa. Awanturuje się często i praktycznie wszystko co się do niego powie odbiera jako atak na swoją osobę. Nawet pytanie czy zjemy razem śniadanie wywołuje u niego atak złości. Żeby coś się zmieniło na lepsze to nasz partner, mąż musi sam chcieć tych zmian. On sam musi chcieć iść na terapie.. W innych okolicznościach nie zmusi się kogoś do bycia z nami. Ja już odpuszczam, nie mam siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×