Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość norbert dentresangle

Nasze przygody z harcerstwa. A było to tak:

Polecane posty

Gość gość
Z tą maścią to często piłkarze sobie robią kawały może niekoniecznie w ten sposób bo jakby zobaczyli że grzebie w czyichś majtkach to by pomyśleli że jest pedał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hand solo xx
My drużynowemu na plecach przyczepilismy rysunek usmiechnietego penisa. Miał iść odebrać na dworcu harcerzy z Białegostoku. Ale zanim wyszedł z budynku ktoś tak się zaśmiał że się zorientowal że coś jest nie tak i kawał był zepsuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas jeden kolega był trochę tego to mu przykleilismy taką nalepke KWARANTANNA. Chodził z tym pół dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastępowy paździoch
Ja na obóz wziąłem sztuczną kupę do nabierania ludzi. Okazja nadarzyła się już pierwszego dnia. Włożylem ją do koszyka z rogalikami a tu zastępowi krzyczą że Komendant Hufca przyjechał. Drużynowy blady jak ściana bo to nie było uzgodnione. Złapał koszyk i mówi Panie Komendancie - chlebem i solą! Nie muszę mówić co w rękę wziął komendant i jaką minę zrobił. Ale drużynowy był w porzadku - dowiedział się że to ja ale mnie nie wydał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Komensal
Weź ty się opanuj! Przez ciebie ze smiechu o mało nie zrobiłem tego co wziął w rękę komendant.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogusława pingwin
Napiszcie jak jest teraz. Czy jeszcze są obozy harcerskie czy nie ma chętnych na dwa tygodnie bez wygod i bez smartfona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie byl nabor w szkole, ale ktos rzucil ze dziewczeta musza isc pod prysznic z chlopcami, do tego wiekszosc ma wszy i one skacza po namiocie.wszyscy na poczatku chcieli a potem sie wycofali.ale fajny temat, usmialam sie, najlepszy ten dumnie zaprezentowany herb z c..pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn w latach 90 to bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość padraic
Ja slyszalem że są obozy harcerskie tyle że na tydzień bo tyle to się da jakoś wytrzymać a jak ktoś weźmie naładowanego smartfona to od razu nie padnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smartfona pod namiot? To ci zamoknie albo miejscowi ukradną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jeździłam na obozy 2-tygodniowe. Pełna prowizorka, toaleta w lesie, mycie w zimnej wodzie albo w jeziorze, o praniu zapomnij, jedzenie w kółko tego samego (u nas chleb z dżemem), komary chcą cię pożreć żywcem, w zieloną noc malują ci węglem po twarzy i kradną namiot żebyś się obudził pod gołym niebem, jak się zaśmiejesz z komendanta to się mści do końca obozu, ale smerfy są szczęśliwe bo razem, a jak człowiek młody to wytrzyma więcej niż myślał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość indolent
Gość 9:21 Od razu widać że nigdy nie byłeś na obozie. Obozy się organizuje z daleka od miejscowych żeby nie było takich sytuacji no i żeby harcerze nie chodzili do wsi po wódkę i papierosy. A tzw. miejscowi też raczej nie szukali konfliktu z harcerzami bo tylko by sobie gnoju narobili i mieli policję we wsi. Jak we wsi było trochę nastoletniej młodzieży to czasem robili kawały harcerzom ale to już zupełnie inny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kawały to robili ale poziom nie był najwyższy. U nas pod Stargardem rozlali gnojowkę na ścieżce do podchodów. Musieli z PGRu całe wiadro do lasu przydzwigać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirek kogut
Nam też zrobili kawał ale nie było pewnosci czy to nie jakiś idiota od nas. Graliśmy w podchody my przeciwko obozowi damskiemu idziemy , są znaki że wiadomosc w promieniu 5 metrów. Znadujemy przykrytą korą kopertę , drużynowy wyciąga kartkę a tam - CZEŚĆ CHUUJU !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druh borkowski
To raczej ktoś od was. Wiejskie chłopaki łatwo by wytropili harcerzy i bezszelestnie podeszli na kilka metrów ale przecież nie latają po lesie z kartką i długopisem. No , chyba że wcześniej się poznaliscie i wiedzieli o podchodach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donegal
Moja przygoda jest bardziej współczesna.Jeden z harcerzy starszych ( tak , jeszcze się tacy uchowali , nie tylko dzieciaki ) wykorzystał chwilę nieuwagi komendanta i zmienił mu dzwonek w telefonie. Ze standardowego na puszczanie gazów jelitowych. Było spotkanie harcerzy z całego hufca. Komendant wszedł na mównicę - Czuwaj druhowie! Na początek chciałem podzielić się z wami pewną myślą. I wtedy ktoś specjalnie do niego zadzwonił. Komendant budził respekt więc cisza w czasie jego przemowienia byla absolutna. I w tej ciszy jak grzmot wiosennej burzy rozległo się Prrrrryykkkkk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sargon
Hehehehehe dobre! Ale to nie z harcerstwa ale żywcem zerżnięte z jednego z kabaretow Polsatu. Zresztą poziom umysłowy dowcipu zdradza autorów. Jak będziecie w wakacje oglądać powtórki może to usłyszycie. Tylko w oryginale był nie komendant tylko chyba pan poseł na spotkaniu z wyborcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy kazdym badaniu u ginekologa powinien byc obecny partner.Ja nie izoluje meza ani sie go nie wstydze i nie mamy przed soba zadnych tajemnic.Juz jako moj chlopak na obozie harcerskim byl obecny przy kazdym wieczornym badaniu c...ki przez komendanta.Bo intymnosc mialam z partnerem, a nie z komendantem czy druzynowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faramund
???? Gdyby tą zasadę wprowadzic w krajach islamskich to by nie było ani jednego żywego ginekologa. A może tam w ogóle nie wynaleziono ginekologów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wynaleziono. Nie słyszales o kobietach ginekologach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie kobiety ginki?one w krajach islamskich siedza w domu i wychodza tylko w asyscie meza a wczesniej brata (maja kilkunastu w tych kroliczych rodzinach), wiec o studiach czy pracy mowy nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teratornis
Kiedyś takimi sprawami zajmował się eunuch i mężowi to nie przeszkadzało że dotyka żonę w miejscu intymnym ale teraz to chyba jest zabronione nawet u muzułmanow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dariusz55
Z tymi obozami to był problem bo zbyt dużo zależało od pogody. Jak przez pierwsze trzy dni padał deszcz to obóz był wlasciwie zepsuty bo wszystkie ciuchy mokre , ludzie poprzeziębiani a dookoła śmierdzi moczem i ekskrementami bo każdy się załatwiał byle bliżej żeby nie wchodzić do mokrego lasu. Teraz klimat się zmienił jest zawsze susza i 30 stopni w nocy ale lepsze to niż spac w mokrym spiworze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy kazdym badaniu u ginekologa powinien byc obecny partner.Ja nie izoluje meza ani sie go nie wstydze i nie mamy przed soba zadnych tajemnic.Juz jako moj chlopak na obozie harcerskim byl obecny przy kazdym wieczornym badaniu c...ki przez komendanta.Bo intymnosc mialam z partnerem, a nie z komendantem czy druzynowym x To musiałaś być niezłym szlaufem, jeśli w tym wieku "miałaś intymność" i jeszcze komendant ci badał ten narząd. Ja w czasach licealnych byłam dziewicą i nie wyobrażałam sobie, że mogłoby być inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Komendant sprawdzal czy narzad nosi slady uzytkowania, ze wzgledu na liczne ciaze po kazdym obozie.dodatkowo sprawdzal czy laski sie porzadnie podmyly, zeby nie bylo epidemii grzybicy, w koncu pozyczanie wibratorow i bielizny bylo codziennoscia, a dostep do srodkow czystosci utrudniony.ale przy kazdym badaniu byl moj chlopak, bo intymnosc mialam z nim, a nie z komendantem czy zastepca.Teraz jest przy kazdym badaniu c..ki i wspiera porody, bo ja sie nie wstydze meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:07 a, już poznaję dyżurnego zboka na kafe. Ty przechodzisz samego siebie w wymyślaniu świństw :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość euzebiusz wuj
Dyżurny Zbochu! ( A żebyście wiedzieli , jest takie nazwisko) czy mógłbyś przenieść się na inny temat albo założyc własny? Tu ludzie piszą fajne historie o harcerzach a jak przeczytaja te bzdury to pisać przestana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość euzebiusz wuj
Dziekujemy ci Zbochu. Najbliższa prawdy jest od razu ta pierwsza opowieść , o śpiworze. Może nie w tak spektakularny sposób ale posraliśmy się nie raz. Przy słabej nieraz kadrze bałagan i źle przechowywane jedzenie , brak lodówki , częstowanie się nawzajem różnymi czekoladkami po nocy potrafiło nieraz wzburzyć żołądek i jelita. A niektórzy druhowie potrafili się najeść leśnych malin że mało nie pękli i popić je wodą z jeziora. No ale jezioro nas ratowało bo było gdzie się zmyć z fekaliów i przeprać zanieczyszczona odzież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druh Boruch
1. Po pierwsze nie przy jedzeniu 2. Po drugie to nieprawda Nie wiem Wuju na jakich obozach bywaleś ale my bardzo pilnowalismy jedzenia żeby się nie zepsuło. Oczywiście sranie po nocach mogło się zdarzyć bo to i różne nawyki żywieniowe no i niektórzy korzystając ze swobody poza domem zapominali o higienie. A przecież nie bedziemy przemywac jajek czy tylnych części ciała 12letnim chłopakom. No i jakaś bakteria mogła się przyplątać. Adam Boruchowski PS Ten wcześniejszy wpis to nie o mnie bo nieraz mówili do mnie druhu Boruchu i nigdy się o to nie obrażalem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajne mieliście te przygody. U nas była nuda i pomaganie rolnikom przy żniwach. A wódki nawet nie powąchalismy bo komendant musiał uprzedzic godpodarzy że jakby co to nas wiecej nie przyśle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×