Czy facet po randce jak nie dostanie seksu to traci zainteresowanie?

Jak myślicie? Czy pierwsza randka która kończy się w łóżku ma większe szanse na rozwinięcie się w coś więcej? Czy jeśli nie było sexu to nie ma na co liczyć więcej?

zalezy jaka jestes w lozku

Jeśli jestem dobra to?

a jestes?

Zartujesz sobie ?

Co to znaczy "dostać seks"?

Tyle tu żali że facet się nie odezwał po randce a tak wspaniale nam się rozmawiało. Nie odbiera ode mnie telefon u a taki był WPatrzony. . Albo napisał że to koniec co zrobiłam nie tak? Mój kolega zawsze pyta w takich sytuacjach czy był seks. Bo jeśli nie było to co się dziwić że nagle gościu stracił zainteresowanie. Prawda to?

Lepiej piczekaj, zauroczonemu to nie będzie przeszkadzało a wręcz zyskasz w jego oczach. Jestem facetem i takie moje zdanie

Do której więc randki należy czekać skoro nie ma się już dwudziestu lat?

a mnie smiesza takie rozterki po JEDNYM spotkaniu. naprawde, czy randka do czegokolwiek ma kogokolwiek ZOBOWIAZYWAC? to juz desperacja takie rozkminy robic, czy jeszcze nie, ale za rogiem sie czai i lypie kaprawym okiem? ps - jak nie bylo interesujaco to niby jak ma byc dalej zainteresowany? a wiadomo co go interesuje? wiec o czym w ogole dyskusja(niezaleznie czy odpowiedz na poprzednie pytanie brzmialaby "tak" czy "nie")?

No na kafee większość twierdzi że jedna randka zobowiązuje. Ta większość to oczywiście kobiety.

Czekasz aż będziesz dobra w łóżku

No wiadomo co facetów interesuje :)

Niby wiadomo a dziunie i tak o wnętrzu debatuja

Facetów interesuje wnętrze ale to inne :)

No nie tylko, zewnetrze też jest w cenie

23:58 gratuluje plytkosci w ocenie. obys zawsze byla/bylo rownie plytko oceniane przez innych. plusy sytuacji beda takie, ze bedziesz z siebie robic w przezabawny sposob niewinna ofiare, wypisujac swoje zale i generalizacje na forum. a swiat bedzie krecil sie dalej:D

A ten znow przylazl teoretyzowac

poglebiac plytka krotkowzrocznosc przesadnie ironicznym sarkazmem.

Ty tak do lustra trenujesz?

Seks zbliża, brak seksu dystansuje. I tyle w temacie.

lustra wody. grunt ze trenuje. nawet jesli przyziemnie, to co z tego? nie podgladam, co innym przyjemnosc sprawia, wiec co komu szkodze?

Ok, wszystko jasne, zwykły teoretyk, zatem wracając do tematu to skąd się bierze ten strach przed seksem na pierwszej randce?

Z kompleksów zapewne.

Tak, to możliwe, zazdrość koleżanek?

A mama mówiła, że?

jak to zazdrosc? predzej ocene kolezanek, jak sie dowiedza, co to sie wydziwialo na pierwszej randce... tajemnica poliszynela jest, jak latwo "przyjaciolke" za jej plecami obsmarowac:D dosyc waskie sa granice tej calej "solidarnosci jajnikow".

Kolejna żaba, dramat

Acha czyli trzeba odmawiać sobie przyjemności i aż zanadto nie pogłębiać relaacji bo co powiedzą koleżanki?

wiec odmienne zdanie wymaga twojego dramatyzowania? rany, ale z ciebie... to w sumie przepraszam, ze osmielam sie miec inne niz twoje, jedyne, niepodwazalne, najprawdziwsze, nieomylne; wlasne zdanie. coz za nietakt. i jak niewiele mnie on obchodzi:D