Czy ja jestem że wsi czy w Warszawie wszyscy tak żyją.

Od pół roku mieszkam u kuzyna pod Warszawą. Mam 19 lat pochodzę że wsi. Mój kuzyn pod 40, żona dzieci itp. Mieszkają w dużym domu i na start mogłam z nimi zamieszkać, tym bardziej że dom jest tak ppbudowany że są jakby 2 oddzielne mieszkania. Ale do rzeczy. Mają pod 40 i co sobotę gdzieś wychodzą, dzieciak zostaje albo że mną albo podrzucają go do babć. W niedzielę na kacu, generał ie dużo imprezy na, piją itp. Głównie kluby, dyskoteki jakieś puby. Czasem teatr czy kino ale głównie kluby. Co więcej często wychodzą sami tzn ona z koleżankami a on z kolegami. Kiedyś wrócił o 12 następnego dnia. Dla mnie to strasznie dziwne. Wiem że mają kasę więc mogą sobie pozwolić finansowo no ale 40 latkowie na dyskotece, czy w klubie? To trochę chyba za późno. Ona jak się nieraz wystroju to jak panna spod latarni, na pewno nie jak matka. Czy tak wygląda życie w dużym mieście czy ja jestem dziwna? Był chyba czas na szaleństwo trochę wcześniej.

Nie wszyscy tak żyją. Jestem mamą dwojga przedszkolaków i na wieczorne wyjście z mężem (i obciążenie moich rodziców zostawianiem dzieciaków u nich na noc) pozwalam sobie najczęściej raz na 2-3 miesiące. W ogóle wśród znajomych 20-30 lat wszyscy albo łączą pracę z nauką, albo wychowaniem dzieci i trudno nam się spotkać. Ale może po 40. nam odbije i zaczniemy szaleć ;)

jej dziewczyno co to znaczy był czas na szaleństwo :O z wiekiem człowiek się nie zmienia czasem dorasta i ma inne priorytety inne zainteresowania nie którzy lubią łazić do klubów a niektórzy nie nawet jak są młodzi jeżeli twoi kuzyni mają czas kasę i nie zaniedbują swoich obowiązków oraz sprawia im to przyjemność niech sobie tam łażą co cie to nie obchodzi dziwi cię to że inni ludzie żyją inaczej niż ty? dorośnij wreszcie ludzie się różnią od siebie każdy jest indywidualnością zrozum to dziecko a ciebie pewnie wzięli w charakterze opiekunki bo babcia nie zawsze mogła :D

na wsiach i przysiółkach życie zamiera o godz. 19 , w czasie weekendu słychać z jakiejś 'mordowni' upitych Polaków, wyszedł z 'lokalu' na chwilę aby się przewietrzyć, złapał się kurczowo latarni i szczy na chodnik a za moment rzucił pawia , poślizgnął się na swoich rzygowinach ale wrócił do lokalu 'modowni' i jeszcze zamówił dla kolegów strzemiennego , wypił i wpadł pod stół a w Warszawie o godz. 22 to dopiero życie nocne się zaczyna i trwa do świtu

Oni cie przygarneli pod swoj dach a ty im doopy w internetach obrabiasz. Jak ci sie nie podoba jak zyja to idz na swoje moralizatorko z koziej wolki.

Nie chodzi o moralizatorstwo tylko jest to dla mnie dziwne. Wydawało mi się że rozrywki 40 latkow to mieszkaniowki i odwiedzanie się jedni drugich z dziećmi w niedzielne popołudnie. I przyznaje że trochę zazdroszczę że ja mam 19 lat i się tak nie bawię.

kuzyn pod 40, żona dzieci itp. xx jeżeli nie teraz to kiedy na trochę szaleństwa ? dorobili się i mają wszystko własne , pracują i po pracy chcą się wyluzować, planują wypady i realizują , Ty masz dach nad głową i jesteś potrzebna, jako opiekunka do dziecka, w czasie, gdy Oni balują, obstawiam, że wiele wieczorów masz wolnych i możesz balować, wracać nad ranem i nikt złego słowa nie powie w tym domu, każdy żyje po swojemu , pojedź do Londynu, do Paryża, do Madrytu itd. zobaczysz podobny styl życia ludzi w wieku ok. 40 lat, zwiedzaj , podróżuj, obserwuj i wyciągaj wnioski a po pracy wyluzuj i wyszalej , żyj tak aby nie żałować i pozbyj się wiejskich kompleksów !

O rany autorko, skończysz 40 lat, to obecnie szukam włosy na chłopa, będziesz chodzić w spodniach za kolano a jako rozrywka będzie pielenie ogrodka i rozwiązywanie krzyzowek. Na dyskoteki i do nocnych klubów nie musisz chodzić, to nie obowiązkowe. I tak, tak żyją 40 latkowie w dużych miastach. Oczywiście tylko ci co chcą. Bo tacy o twojej mentalności to siedzą w domach w po domkach. Matko. 19 lat a myślenie starej babci dewotki.

Nie wszyscy tak żyją :) ale to normalne, ze niektórzy mimo jakiś tam swoich lat lubią się pobawić