Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy nie mając pieniędzy potraficie być szczęśliwi?

Polecane posty

Gość gość

Pieniądze szczęścia nie dają. A jednak...? Zepsuł nam się samochód a jego naprawa okazała się być tak droga, że może pochłonąć wszystkie nasze oszczędności (niestety nie ma tego az tak dużo). Staram się o tym nie myśleć ale od kilku dni jestem ciągle przygnębiona, tym bardziej że jeszcze niedawno cieszyliśmy się, że mamy odłożona sumę na fajne wakacje i w ogóle czuje się taki spokój psychiczny gdy na koncie oszczędnościowym są jakieś środki a tu nagle w jeden dzień samochód ma pochłonąć to wszystko. Potraficie cieszyć się życiem mimo problemów finansowych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ile ta naprawa was będzie kosztować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystkie wasze oszczędności chcieliście przewalić na fajne wakacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie w temacie było inne a nie komentowanie mojego rachunku od mechanika ani wydatków czy oszczędności. Są oszczędności (np lokaty) których nie ruszymy ani na wakacje ani na mechanika więc ich nawet nie liczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kardulaki
Nie nie potrafię pieniądze to poczucie bezpieczeństwa zwłaszcza w tych czasach także takie teksty ,że pieniądze szczęścia nie dają można do bajek włożyć..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że pieniądze dają szczęście. Dają poczucie bezpieczeństwa co do odczuwania szczęścia jest bezwzględnie potrzebne. Ale z drugiej strony to są tylko pieniądze. A samochód to tylko rzecz. Może lepiej kupić nowy? Czasem to taniej wychodzi niż naprawa. Może uda się wtedy zostawić jakąś część oszczędności? Przykro mi bardzo bo mieliście już pewnie w głowach cel podróży a tutaj takie coś. No cóż. Nie ma co się załamywać. Jeździć czymś trzeba ;). Poszukajcie tańszych wakacji. Np w Hiszpanii też jest super a podróż tani. Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, niestety nie. U nas sytuacja wręcz tragiczna i nic nie jest w stanie nas pocieszyć. U nas mąż ma firmę budowlaną i kasa była zawsze. Niczym sie nie przejmowaliśmy , nie odkładaliśmy bo pieniądze były. Aż do dnia kiedy pewnien k***s nie wypłacił męża po dużym zleceniu. Od tej pory mamy dół finansowy. Tzn już wychodzimy na prostą ale naprawdę bez kasy miałam najgorsze myśli. Po zakupach chciało mi się płakać. Najgorzej jak sie ma dziecko i nie przetłumaczysz ze nie ma pieniędzy. Koszmar jakiś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cos tu nie gra...Albo za droga naprawa auta albo za tanie wakacje :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, potrafię, przez wiele lat byłam z dwojką dzieci bez pracy, tylko wychowawczy, rodzinne, alimenty+doplata do czynszu itp., nie będę pisala, ile to było łącznie zł, bo nie uwierzy nikt. Nie było 500 plus. Wiem, że dziennie mogłam wydac max. 20 zł na nas wszystkich, by przezyć, auto po kilku latach poszło na złom, bo nie stać mnie było na naprawę + opłaty. Rachunki płacone często po terminie. Gdy zepsula się pralka, kilka m-cy prałam wszystko ręcznie, bo nie miałam skąd odłożyć kilkudziesięciu złotych na naprawę. Gdy ojciec leżał w szpitalu, chodziłam po kilka km (późna jesień) bo mi było szkoda na bilet 2,40 zł x 2 (ponad 2 lata temu). Przeliczałam, ile mi to tygodniowo wyjdzie i co za to mogę kupić "zamiast". Wiem, że ktoś może się śmiać, czy nie wierzyć. Ja sama z niechęcią patrzę na mój budżet kilka lat temu. Teraz mam pracę od ok. 3-ech lat, nie martwię się, że mi braknie na podstawowe potrzeby. Zarabiam najniższą krajową + jakieś 100 zł więcej od niej, dodać alimenty. Mam jedno 500 plus, na drugie przekroczyłam 20 zł miesięcznie :(. Dzieci zdrowe, to najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:21 a co nie wolno jej?? Ich oszczędności więc można z nimi zrobić co się chce. A wakacje to akurat super pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym oszczędności wydała na wakacje to czulabym się fatalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lokaty jasne jasne. Sama napisałaś ze wszystkie wasze oszczędności. Czyli są jednak ludzie, którzy z trudem uzbierają jakieś tam oszczędnosci a potem to i tak przewalą na fajne wakacje. A odpowiadając na twoje pytanie - nie nie potrafiłabym, bo widze ile wszystko kosztuje i ile za wszystko daję. My z mężem oszczędzamy od lat, chociaż na wakacjach byliśmy co roku, ale nie rozwalamy pieniędzy, mamy na koncie sporą kwotę, taką aby kupić z salonu auto wysokiej klasy. Auta mimo to nie posiadamy, mąż ma rzut beretm do pracy, ja jezdziłam tramwajem, jak dziecko się urodzi pewnie coś w końcu kupimy, ale najpewniej z drugiej ręki, ja wolę mieć na koncie, bo nigdy nie wiadomo co w życiu może się przydarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
+ dodam, że wtedy owszem, brakowało mi pieniędzy, ale byliśmy zdrowi, mieliśmy dach nad głową, dzieci mądre, wystarczyło mi to do szczęścia, choć było ciężko. Oczywiście nie było żadnych wakacji, przez lata dom, podwórko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:26 i co nie mając na jedzienie tak naprawdę na sprawienie dzieciom małych przyjemności na chodzenie po nocy byłaś szczęśliwa?? Tak naprawdę szczęśliwa? nie wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak macie lokaty to spokojnie..sa oszczednosci Ale ciekawi mnie co to za beznadziejne auto..tyle pakowac w zlom :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz kasę na lokatach i rachunkach i użalasz się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:26 gdyby im się to auto nie zepsuło, to by przewalili na wakacje. rezultat byłby jeden - puste konto. chyba nie ma nad czym płakac, a swoją drogą podziwiam ludzi, którzy rozwalają oszczedności na wojaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To powiedzenie odnosi się raczej do sytuacji gdy są tylko pieniądze, a brak tego co faktycznie jest najważniejsze tj. miłości, rodziny itp. Natomiast osiągnąć szczęście bez pieniędzy jest trudno. Ich brak bywa upakarzający , odbiera poczucie bezpieczeństwa, zatruwa codzienność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:28 w jednej chwili możesz zniknąć z tego świata i co ci po tych oszczędnościach? Nie mówię o całej sumie wydanej na urlop bo np mając oszczędności 20 tys 7-10 przeznaczylabym na wyjazd. I czułambym się wspaniale :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki dziewczyny za wypowiedzi. Ja też czasem staram się sobie to tak tłumaczyć że są dużo większe tragedie, że ludzie chorują poważnie i w ogóle nie wiedzą czy dożyją następnego tygodnia ale to tak przygnębia, że ciągle człowiek musi sobie czegoś odmawiać, jak już trochę jesteśmy na plusie to znowu wpadnie coś i jesteśmy na zero. A wakacje wcale nie miały być drogie, nie każdy potrzebuje all inclusive za granicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oszczędności 20 tys 7-10 przeznaczylabym na wyjazd. I czułambym się wspaniale xxx serio? :/ my mamyy ok. razem z mężem 100 tyś zł i tyle bym nie rozwaliła... nic nie możecie uzbierac, bo rozpieprzacie pieniądze i tyle. a na pytanie ze ktoś moze znikanc z tego swiata, to przeciez zostawia te pieniadze malzonkowi,dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka Żałuję, że założyłam tu temat. Realia w Polsce są takie, że większość ludzi jak już jedzie na wakacje to nad polskie może po kosztach a tutaj same teksty, że 7 tysięcy na wakacje i super, szkoda że tych bogaczy widać tylko na kafe a w bliskim otoczeniu jakoś ich nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:33 to jasne że najważniejsze są rzeczy nie materialne i te których kupić się nie da. Ale..... Uważam że bez pieniędzy nie można być tak naprawdę szczęśliwym. Nie mówię tutaj o wielkich pieniądzach bo one też potrafią unieszczesliwyc człowieka. Ale o takich które starczaja godnie żyć i z których można odłożyć nie naciagajac swojego budżetu. O takich z którymi wchodzisz do sklepu i możesz kupić co chcesz co potrzebujesz nie myślac że jak kupisz np zmywarkę to nie starczy Ci na jedzienie czy opłaty jakieś. I musisz zbierać i tulac kilkanaście miesięcy ma nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam z mężem nad polskim morzem i sami we dwójkę wydaliśmy 3 tyś zł, a jakoś nie szaleliśmy, wiec gadka że Bałtyk jest tani mozesz sobie wsadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 tysiące to nie mało ale też nie tak dużo jak wakacje za granicą (ok, może za granicą jest taniej ale tam trzeba też dojechać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:39 przepraszam jeśli cie urazilam. Moim zdaniem 7 tys na dwie trzy osoby to naprawdę nie jest dużo. Nie wiem ile zarabiasz ale wydaje mi się że za mało :(. Polskie morze?? Wydaje się na takie wakacje takie same pieniądze co w Hiszpanii czy Grecji serio. Przykro mi z powodu twoich problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio lepiej mieć wypasione auto z salonu, które za parę lat straci połowę swojej wartości, niż za te pieniądze zwiedzić świat? Musiałabym na głowę upaść żeby oszczędzać na super auto,, które jest tylko rzeczą. Auto ma jeździć, ma być praktyczne, tanie w eksploatacji, a to jaki ma znaczek guzik mnie obchodzi. Na szczęście nie przywiązujemy z mężem uwagi do rzeczy materialnych, bo one do szczęścia nie są nam potrzebne. Do autorki, skoro nie klepiecie biedy to ciężko powiedzieć że jest źle i nie możesz być szczęśliwa, ciesz się że macie z czego naprawić, choć doskonale cię rozumiem, człowiekowi przykro, że odkłada, ma super plany a tu na auto trzeba wydać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie,znam faceta ktorego w dwa tyg. zabral rak,ale przynajmniej duzo zostawil zonie I dziecku Nie umarl jako golod***ec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałuję, że założyłam tu temat. Realia w Polsce są takie, że większość ludzi jak już jedzie na wakacje to nad polskie może po kosztach a tutaj same teksty, że 7 tysięcy na wakacje i super, szkoda że tych bogaczy widać tylko na kafe a w bliskim otoczeniu jakoś ich nie ma xxx to ile wy zarabiacie, 1000zł ze wakacje za 7 tysiecy sa dla ciebie jakims kosmosem? moi znajomi wydają tyle co roku na wakacje. Ostatnio kolega meza z zona i corką wrocili z Grecji, moja koleżanka za chwile z mezem i dwiema corkami leci do Turcji. Kolejna co roku z mezem i synem jezdza na Bałkany. Na pewno nie wydają mniej. My z mezem dwa razy bylismy w Chorwacji, raz na objazdowce po Włoszech i takie wypady do Austrii i Czech, jako ze mieszkamy przy granicy na południu Polski. Wydaje mi sie ze ja i maz w porownaniu ze znajomymi nie szalejemy, bo wolimy odkladac, ale znajomi bez problemu jezdza co roku wydajac takie kwoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadza się, zarabiamy za mało. Tzn ja nie zarabiam wcale bo jestem na urlopie wychowawczym, póki co nie mamy innej możliwości i jeszcze trochę taka sytuacja potrwa. Ale to nie znaczy że nie chcieliśmy żyć normalnie i raz w roku gdzieś wyjechać, zabrać dziecko nad morze. Dlatego jest to przykre że ciężko uciułane pieniądze tak o nam uciekają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×