Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Serio macie takie okropne rodziny?

Polecane posty

Gość gość

Moj maz pochodzi ze "specyficznej" rodziny. Rodzice lubia zagladac w kieliszek, bida od zawsze ale 7 dzieci jest, dom to totalna porazka (zarowno stan domu jak i czesty balagan w srodku). Dwie siostry wyjechaly za granice, maja tam swoje rodziny a kontakt z rodzina w Pl bardzo rzadki w sumie nawet sie nie dziwie. W domu 4 braci - kazdy zaglada w kieliszek, pracuja dorywczo jak im kasy braknie na fajki i picie. Bez prawka, bez perspektyw. Nie lubie tam jezdzic i robie to rzadko tylko ze wzgledu na meza, przykro to mowic bo to jego rodzina i jemu nigdy tego nie powiem ale dla mnie to patologia. Tak, moj maz pochodzi z patologii. Niedlugo przyjdzie na swiat nasze pierwsze dziecko, beda pozniej chrzciny, roczek a mi wstyd przed moja rodzina za rodzine meza, z tego tez powodu raczej nie bede chciala organizowac nic bo na naszym weselu nie potrafili sie zachowac jak nalezy. Na dodatek zlego najchetniej do wszystkiego wykorzystywali by meza i najlepiej zeby im wszystko kupowal na co oczywiscie sie nie zgadza. Glupio powiedziec ale naprawde wstydze sie jego rodziny, jak np kolezanka sie pyta jakich mam tesciow itd to wole powiedziec Ok i koniec tematu. Pisze to bo sa tu na kafe ciagle zale na rodziny meza, jak je czytam to smiac mi sie chce np. Obrazilam sie na tesciowa bo cos tam mi powiedziala. Albo Szwagierka skrytykowala to jak wychowuje dziecko. Serio wedlug niektorych z Was macie taaakie okropne rodziny? To zazdroszcze takich rodzin... a moze ktoras z Was ma podobna sytuacje jak u nas? Najbardziej przykro mi ze dziecko bedzie mialo takich dziadkow bo tez nie ma sie czym chwalic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co sie wzenilas w taka rodzine? u mojego meza jest wprost odwrotnie. Jego brat z bratowa maja "rezydencje" , drogie auto i sa na poziomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 9.17. Co za idiotyczna odpowiedź, co ona wnosi ? Autorko, czy twój mąż nie przyjmuje do wiadomości, że jego rodzina jest patologiczna, czy rzeczywiście tego nie widzi ? Jak ją sam ocenia ? Ja bym na twoim miejscu tam nie jeździła, bo po co , patrzeć na syf i uchlane mordy ? Siostry męża wybrały najlepsze wyjście, sporadyczne kontakty. A i przyszłe dziecko chroniła bym przed taką patologią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mojego patologia polega na tym, że rodzice zostawili jego i siostrę niedługo po narodzinach. Wychowała ich babcia i ciotka. Ja ich nazywam patologią na każdym kroku. Wszyscy jeszcze żyją ale nie mają ze sobą dobrych relacji a dokładniej pisząc to nawet kontaktu, chociaż te dorosłe już dzieci wiedzą jak wygląda ich matka i ojciec. U mnie też była patologia - ojciec alkoholik sadysta, już nie żyje, zapił się na śmierć. Też mówię otwarcie o mojej rodzinie patologia, bo taka jest prawda. Nie mam z tego żadnej przyjemności ale rzeczywistości nie zmienię i nie mam zamiaru udawać, że jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:27 a to wnosi, ze jest odpowiedzia na pytanie a temacie watku. Nie potrafisz logicznie myslec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 9.17."Pisze to bo sa tu na kafe ciagle zale na rodziny meza, jak je czytam to smiac mi sie chce np. Obrazilam sie na tesciowa bo cos tam mi powiedziala. Albo Szwagierka skrytykowala to jak wychowuje dziecko. Serio wedlug niektorych z Was macie taaakie okropne rodziny? " XXX Ani w temacie, ani w wyjaśnieniu utworzenia wątku, nie widzę logiki twojej odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VL
Myślę, że powinnaś porozmawiać z mężem. To, że jego rodzina jest patologią nie jest jego winą i nie można karać go za błędy rodziców. Jednak nie możesz pozwolić na to, aby ta rodzina miała jakikolwiek wpływ na Twoją rodzinę. Twoje dzieci będą przeżywać traumę patrząc na to, bądź co gorsza uznają to za normę społeczną. Jest to zbyt ciężkie brzemię i beż żadnych wyrzutów sumienia odetnij swoją rodzinę od tego. Twój mąż nie może być zły na Ciebie za to, że chcesz uchronić przed oglądaniem "meliny" wasze dzieci. Powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż oczywiscie, ze widzi jak to u niego w domu wyglada ale milczy, w zaden sposob nie wypowiada sie na ten temat. Tak jakby u nas ten temat jest Tabu i maz nie udziela sie w tej kwestii. On nie pije, nie pali, totalne przeciwienstwo. Mimo wszystko chyba jakos sie martwi o nich i co jakis czas chce tam jechac i "sprawdzic" czy wszystko ok albo chociaz usiasc i kawe wypic bo jakby nie bylo wychowywal sie tam. Ja jezdze rzadko, czasem maz mnie wyciagnie i tak z musu jade aby nie bylo mu przykro ze ich wcale nie odwiedzam. Boje sie szczerze mezowi powiedziec co o nich mysle, nie chce mu sprawic przykrosci dlatego milcze... ale on pewnie bedzie chcial zeby dziecko mialo kontakt z dziadkami i to mnie troche martwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×