Odstawiłam kosmetyki i cera mi się poprawiła.

Miałam już dość wszystkiego i w złości odstawiłam wszystko. Zwyczajnie przestałam myć twarz! Wiem,że to brzmi okropnie,ale nie miałam już siły. Po kilku dniach 'takiego spokoju' zauważyłam ,że cera się poprawia,krostki znikają. Niestety jak tylko wróciłam do mycia nawet rumiankiem czy wodą min. -problem wrócił. Obecnie na koniec dnia przecieram twarz chusteczką i nakładam krem naw.To wsxystko. Tylko jak długo można nie myć twarzy.Trochę mnie to przeraża.

Ja bym po nocy miałam już wysyp wagrow :-( bez peelingu ani rusz :-(

U mnie taki eksperyment dopiero masakrę zrobił. Było ok. a nawet super ok. 3 tygodni, a potem dosłownie pryszcz na pryszczu :( skóra zapchała się na amen.

U mnie tylko woda, mydlo i atrederm...

Ja tez miałam dość i odstawiłam wszystko poza płynem micelarnym. Momentalnie cera wróciła do normy a ja głupia kilka lat z nią walczyłam.

No właśnie tego zapchania się boję. Dotychczas stosowałam płyn micelarny do cery wrażliwej z Flosleku. Początkowo byłi ok. Po czasie cera zaczęła kaprysić. Widzę,że nie lubi codziennego mycia więc je ograniczę. Póki co będę robić maseczkę raz w tyg. i zobaczę jak zareaguje. Nie wiem czym delikatnym mogę ją myć?

up

Od czasu do czasu proponuję wypróbować oxygeneo :) Jak jesteście z Warszawy to polecam CZS, tam wszystkie zabiegi wykonacie od ręki. Mają też duże zniżki na kosmetyki do wrażliwej cery, może akurat będą odpowiednie dla Ciebie.

U mnie mydło i krem nawilżający. Najlepiej zwyczajny, polski i bardzo naturalny happy per aqua Floslek.

gość dziś Ja wiem, że ci płacą za taką żałosną reklamę, ale jak już płacą to mogliby ci chociaż powiedzieć, jak ich nie kompromitować :D Ten krem z naturalnym składem nie ma NIC wspólnego :O A konserwantów jest w nim jakaś koszmarna ilość... Dno i metr mułu!