Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

totalna pustka co mam ze soba zrobic

Polecane posty

Gość gość
1. Nie dawaj żadnych namiarów do poyebów z tego forum. Może spróbuj wolontariatu? W domach samotnej matki, domach starców, schroniskach dla zwierząt. Ci ludzie i te zwierzęta tez nie mają nikogo ani nic. Ty masz chociaż pracę, jakąs zyciową niezależnośc, kawalerkę i względne zdrowie fizyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak napisałam o tej zwiększonej tolerancji organizmu na lek, pomyśl o tym. Przy przyjmowaniu leków które bardzo podnoszą poziom serotoniny, receptory w szlakach serotoninowych tracą na nią wrażliwość... I chyba stąd później tak trudno wrócić do normalnego życia. To, co powinno ci normalnie wystarczyć, by poprawił ci się nastrój, już nie wystarczy a twoje złe samopoczucie nie pojawiło się znikąd. Moje zdanie jest takie, że depresja od samych leków nie znika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, to prawda, pojdz do kosciola,ale nie na msze, ale kiedy nikogo nie bedzie. Mysl o sobie, moze dasz rade wrocic do swoich pasji, moze silownia, basen? Sprobuj Autorko. Ja sobie czytam rozne psychologiczne poradniki, zakreslam jakies motywujace akapity. Rozmawiaj z ludzmi, nawet na czacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeżeli będziesz szukać sobie znajomych, to nie wiem, czy jakieś grupy wsparcia i towarzystwo ludzi będących w podobnym stanie psychicznym jest najlepsze, wolontariatu w jakichś domach opieki też bym ci nie proponowała, po co masz się jeszcze bardziej dołować, niech tam chodzą ludzie, którzy chcą się dzielić z innymi swoją pozytywną energią. Poszukaj sobie kogoś, kto zapewni ci rozrywkę. Ty nie potrzebujesz dodatkowych zmartwień ani nudy w swoim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minkaminka
w tym wlasnie problem, ze czlowiek w takim stanie jest czesto sam. Ja tak mialam i tyle, ze mialam jedzenie i dach nad glowa od matki, ktorej jej wlasna matka nawet po smierci nabruzdzila (moja babka zlozyla oswiadczenie co do grobu, w ktorym mama pochowala swoich dziadkow, ze tylko babka jest uprawniona do pochowku w nim, co jest nieprawda. Wczesniej babka i dziadek mame wymeldowali w nieznane a moj ojciec nie chcial jej zameldowac, gdy sie urodzilam ja i moje rodzenstwo). Kazdy czlowiek jest w zyciu sam...niestety. Ja zaraz musze isc spac, bo wstaje o 5ej do pracy. Najlepiej by bylo ulozyc sobie zycie z kims, ale na zawolanie to malo kiedy kto sensowny sie trafia. A tak to kazdy ma swoje sprawy i zycie. Mi np.permanentnie brak czasu i co na to poradze :o:( ...nic...ledwo zyje. Ciagle cos robie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minkaminka
mi doskwiera kompletny brak czasu i to, ze ostatnie prace zniszzyly mnie jako czlowieka. Pazerny wyzysk tam, gdzie pieniadze plyna strumieniem odebral i ostatnia nadzieje...niby mam prace, gdzie pracuje polowe tego co kiedys za lepsze pieniadze, ale i tak juz niw wierze w przyszlosc w Polsce:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze dobrze by było jakbyś udała się do psychiatry. Ja polecam doktor Frątczak u której byłam i dzięki, której stanęłam na nogi! Dzięki Pani doktor mam siłę żyć, pokonywać trudności, wizyty są dla mnie przyjemnością, nie koniecznością. Polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×