Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Silny instynkt macierzyński jak się go pozbyć?

Polecane posty

Gość gość

Pomocy! Jakoś od tego roku zaczęłam odczuwać silny instynkt macierzyński... przez większość czasu myślę o dzieciach, wybieram imiona, przeglądam ciuszki, czytam porady... Szczerze mówiąc, jest to dla mnie strasznie męczące, ponieważ wiem, że jeszcze długo nie będę mogła mieć dziecka. Więc przez większość czasu towarzyszy mi uczucie rozgoryczenia... Cały czas wiodę studenckie życie, studiuję na dwóch ciężkich kierunkach, które skończę dopiero za rok. W tym roku skończę 24 lata tak samo jak mój chłopak z którym jestem już ponad 5 lat. Nie mieszkamy ze sobą, nawet nie jesteśmy zaręczeni.... Przez myśli o dziecku nie mogę się skupić na niczym, a zbliża się sesja i ciężkie egzaminy smutny uśmiech Chciałabym w jakiś sposób "pozbyć" się tego uczucia. Czytanie o tym jakie to macierzyństwo nie jest ciężkie wcale mnie nie zniechęca, mój chłopak bardzo mnie wspiera, mówiąc, że też chciałby mieć dziecko, jednak to tylko mnie zachęca! Staram się być racjonalna, myślę o tym, że żeby mieć dziecko trzeba mu zapewnić odpowiednie warunki, ale jednocześnie myśl, że zanim na to zapracuje miną lata mnie przeraża. Zastanawiałam się czy tabletki hormonalne mogłyby jakoś zneutralizować ten instynkt? Mój chłopak nie zgadza się, żebym je brała bo mówi, że chciałby mieć w przyszłości dzieci i boi się, że tabletki mogą mi zaszkodzić. Czy któraś z was też przez to przechodziła? Jak sobie z tym poradzić, żeby nie oszaleć? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozrodczy a nie macierzyński.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
Nie wiem, albo sie go ma, albo nie : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
młoda jesteś ale to normalne +23 to raczej młode kobietki i mogą tak mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko jesteś dojrzałą emocjonalnie kobietom.Niestety okres w, którym jesteś nie bardzo jest odpowiedni na ciążę.Twój chłopaka rację, co do tabletek.Znam koleżanki , które brały hormony, i niestety musiały leczyć się na bezpłodność.To oczywiście nie jest regułą.Bo jest zależne od kilku czynników....Najprościej skieruj swoje myśli na inny tor.Może wyjazd gdzieś ?Rozumiem Cię bardzo dobrze, gdyż sama dokładnie też, to przeżyłam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaśminiówka dziś Naucz się pisać!!! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mialam, a bylam mlodsza ok.19lat. Pojechalam do usa jako au- pair. Mialam pod opieka czy raczej pomagalam przy niemowlaku i dwulatce. Poczatki - pelna entuzjazmu i milosci do dzieciw. A po 3 m-cach chcialam to rzucic i isc pracowac na budowie po 12h, bo lzej jak z dziecmi. Pieluchy, wycie, brak snu, sprzatanie, karmienie i tak w kolko. Dzis mam 32 lata i swiadomie nie chce dzieci. Polecam na jakis weekendy odciazyc znajomych lub rodzine w opiece nad maluchem. Niech oni jada na weekend, a Ty zobacz jak slodko spedzisz czas. Ja sie zlamalam dopieto po 3 m-cach z 2dzieci, ale na lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Może to i jest jakiś pomysł, ale do swoich dzieci się inaczej podchodzi. x Autorko twój facet to debil. Prezerwatywy to też pewnie be? Nie bierze pod uwagę, że ciąża może pojawić się np za dwa miesiące, a nie za 10 lat? Antykoncepcja hormonalna jeśli nie jest stosowana przez długie lata bez przerwy, nie zaburza płodności, a często jeszcze ją podwaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za odpowiedzi. Myślę, że może faktycznie opieka nad dziećmi mogła by rozwiązać mój problem, szkoda tylko, że w rodzinie nie mam nikogo z małym dzieckiem. Pomyślę nad au pair na wakacje, ale też nie chciałabym, żeby mi na lata zbrzydły :D Prezerwatywy nie są be, myślę nawet ze jakby coś się stało to byłby gotowy na dziecko, ostatnio nawet mówił, że poszedłby do pracy (bo jeszcze studiuje) i byśmy sobie poradzili gdybym wpadła. Tylko nie da mu się przetłumaczyć z tymi tabletkami antykoncepcyjnymi :/ brałam parę lat temu przez rok i miałam duże skutki uboczne i może to go przestraszyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że poprzez swoje pragnienia i zdrowy rozsądek będziesz się w stanie dobrze przygotować do macierzynstwa. Zacznij wyznaczać sobie cele. Zaplanujcie zaręczyny, wesele to odciąży Twe myśli. Metoda małych kroków dąż do celu. W międzyczasie podejmijcie jakieś prace choćby na weekend i wakacje by się także przygotować że strony finansowej. Tak jak piszesz pragnienie pragnieniem ale samą chęcią wiktu i opierunku nie zapewnisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle,ze masz jeszcze duzo czasu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jest taki silny i chłopak też chce mieć dziecko to sobie machnijcie i już, może przestanie c***achniec ten miód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak są skutki uboczne, tzn, że źle dobrane. Wiesz co? Zrozumiałabym gdyby twój facet powiedział ci, że nie, bo się źle po nich czujesz i to byłoby ok. Bo się martwi o twoje zdrowie, ale jego argument mówi o tym, że martwi się tylko i wyłącznie o twoją płodność, bo on chce mieć dzieci. Fakt, że to bardzo dobrze o nim świadczy, bo dzieci chce mieć z tobą, czyli cię kocha i widzi jako matkę swoich dzieci i towarzyszkę życia, ale jednak twoje zdrowie powinien mieć bardziej na uwadze i brak ciąży przez najbliższy rok. Aż skończysz studia. Gdybyś zraziła się całkiem do dzieci po pracy opiekunki, jak jedna z odpowiadających, to powtórzę jeszcze raz. Do swoich dzieci podchodzi się inaczej. Nie ma czasem lekko, ale jakoś to tak umyka. Wiesz, co swoje, to swoje. I tak sobie to zakoduj. Jesteś tak naprawdę jedną z niewielu kobiet, które odczuwają takie silne parcie na dziecko. Większości kobiet instynkt odzywa się dopiero w ciąży, po urodzeniu dziecka, albo jak tyka zegar. Osobiście gdybym nie zaliczyła wpadki, nie zdecydowałam się na dziecko, a jednak najgorszą matką nie byłam i nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od au-pair - to jest genialne doswiadczenie. Jaki 19latka mialam jakies dziwne wrazenie, ze bobas jest troche jaj lalka. Mozna przebierac, nakramic 3xdziennie, 3xprzewinac, potulic i od razu przestanie plakac, pobawic sie i odlozyc do lozeczka. Niedojrzalosc, ale ja z owczesnym partberem juz dziecko planowalam. W koncunjuzbdorosla bylam. Cos wczesniej zajmowalam sie dziecmi w rodzinie, ale w krotkim wymiarze czasu. Mysle, ze masz wiekszy poziom swiadomosci niz ja wtedy, ale taki wyjazd uswiadomi Ci ile to pracy nad dzieckiem. Lepiej miec swiadony wybor, niz od razu pchac sie w pieluchy i zobaczyc jak to jest. A partner niech sie ogranie i zareczy, skoro o Tobie powaznie mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Racja z tymi tabletkami, nie mogły być dobrze dobrane bo "Pani doktor" przepisała mi je bez żadnych badań! Byłam wtedy naiwna i nie wiedziałam jeszcze jak to powinno wyglądać, a nie sądziłam, że lekarz może postąpić tak nieprofesjonalnie! :/ Jak ma się 18 lat to się nie myśli , żeby weryfikować w internecie jak powinny przebiegać takie wizyty, może była to też po części moja wina... Ech, a co do mojego chłopaka, żadne tłumaczenia nie działają i mówi mi, że wolałby żebym nie brała i że nie ma do tego zaufania... oczywiście to moje ciało i tylko ja mogę decydować czy brać tabletki czy nie, ale chyba do tej pory też się bałam wrócić do tabletek. Kaszkamanna i gość dziś Ciężko jest z zaręczynami, mieliśmy kiedyś rozmowę na ten temat i mówił, że chciałby zarobić sam pieniądze na mój pierścionek, a nie brać od rodziców. Trochę go rozumiem, studiuje dziennie i ma teraz dorywczą pracę w weekendy, ale nie jest to na stałe i kokosów z tego nie ma... Nie zależy mi na super pierścionku, ale na samych zaręczynach (chyba 5,5 roku to już czas?) Dziękuję ! Przekonuje się powoli, że to jeszcze nie czas, a dzieci to ogromne poświęcenie, ale czasami trudno wygrać z hormonami... :( Poszukam ofert au pair, może to zajmie mi myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×